| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-24 13:09:42
Temat: Odp: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)
Użytkownik "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> napisał w wiadomości
news:ahm6re$bpi$1@news.tpi.pl...
> Wiem, że nic Ci to nie pomoże, ale bardzo Ci współczuję (mimo że sam
miałem
> krótki okres "szaleństwa", w którym zachowywałem się podobnie do niej.
Widzisz, tez w okolicach studenckich czasow "do szalenstwa" zakochalem sie w
jednej takiej, tyle ze to bylo uczucie jednostronne. jak sobie przypomne, do
czego bylem zdolny, zeby tylko przekonac ja o swoim uczuciu, to jeszcze
teraz mi sie brzydkie wyrazy na wlasny temat cisna na usta, zwlaszcza ze
teraz po 10 latach zdaje sobie sprawe doskonale, ze odnosilo to dokladnie
odwrotny skutek i ze wlasnie to moje "cielece oddanie" bylo glowna przyczyna
tego, ze dziewczyna miala mnie serdecznie dosyc. Ale mi to przeszlo bardzo
szybko, a teraz pozostalo mi troche wspomnien i tyle.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-24 13:13:22
Temat: Odp: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:ahm60m$5cd$1@news.tpi.pl...
> Trzeba tez sie wczuc w role dziewczyny,
> porzucona, zagubiona, dzika i dziwna,
> nagle, ktos -pierwszy raz w zyciu- zwraca na nia uwage,
> pozytywnie, rozumie ja, wspol-odczuwa, mozna sie
> z nim podzielic dobrym i zlym
> i ... nagle zaczyna sie wycofywac ...
> ja ja rozumiem,
Tez to rozumiem, bardzo dobrze to ujales. Dokladnie tak to wygladalo.
Dziewczyna miala swoj swiat i zaczela sie ze mna nim dzielic, a ten swiat
byl dla mnie naprawde fascynujacy. I faktem jest ze na poczatku ona byla
kompletnie zamknieta w sobie i to ja sie do tego jej swiata "wlamalem". A
potem ucieklem.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 13:16:05
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)w poprzednim art. <ahm60m$5cd$1@news.tpi.pl>,
szanowny kol. Duch pisze, ze:
<...>
> TheStroyera pokazal najbarzdiej chyba
> mozliwe rozwiazanie,
> tylko JB w rozwiazaniu TheStroyera,
> musi odegrac taka .... role kata,
> rola kata polega na tym, ze -powiedzmy-
> dziewczyna -piszac obrazowo- wyciaga do niego
> rece jak -powiedzmy- male dziecko do ojca, stesknione,
IMO :
jesli zachowac dotychczasowy uklad to tate szlag trafi, wiec bedzie
katem sam sobie? jaki to ma perspektywy? njalepsze to chyba takie ze da
sie to tak zachowac jak najdluzej. ale zwykly problemy takie maja
tendecje do rozijania sie a nasze zdolnoci obraonne zanikaja.
jedyna nadzieja zeby dziecko cokolwiek sie moglo zmienic to przeciac te
wiezy. im szybciej tym lepiej. moze jeszcze udaloby im sobie ulozyc
zycie.
tez wole radykalne rozwiazania - albo zyjesz albo gnijesz.
przy czym za zyciowe uwazam potraktowanie kogos z buta jesli nachodzi
mnie w domu i inne srodki nie docieraja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 13:26:47
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)> A te jej grozby sa takie, ze troche trudno na nie nie zwracac uwagi.
Pewnie
> tak to sie poki co skonczy, ze po prostu zerwe wszelkie kontakty, ale boje
> sie tego.
I wlasnie o to jej chodzi. Ona najprawdopodobniej czuje Twoja
slabosc, co ja napedza. Takie osoby sa jak psy: kiedy przechodzisz
obojetnie, nie widza Cie. Kiedy czuja Twoj strach - gryza. Badz twardy.
Olej ja tak konsekwentnie, zeby zrozumiala, ze nic z tego nie bedzie.
Nawet jak zobaczysz ja na balkonie, z jedna noga za balustrada,
udawaj, ze spieszysz sie na pociag. Nie zamieniaj z nia ani jednego
slowa. Nawet "czesc". Nie znasz jej - i koniec. Zamiast angazowac
sie w rozmowy, na dzwiek jej glosu odkladaj sluchawke. Jak zacznie
robic sceny, wzywaj policje. Kazdy polsrodek w Twojej sytuacji
tylko ja pogarsza. A proby rozmawiania, perswazji sa polsrodkiem.
Nic jej nie wytlumaczysz, ani ona Tobie.
JGrabowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 13:43:33
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)witam serdecznie
dopiero teraz przeczytałam cała dyskusje i mam pewne spostrzeżenia
uważam, że bez pomocy psychologa nie uda ci się pozbyć swojego cienia
mimo, że niechętnie na to patrzesz radze spróbować raz jeszcze porozmawiać z
psychologiem lub ps. klinicznym, może doświadczonym psychiatrą
w takiej sytuacji jaka ma teraz miejsce cierpisz nie tylko ty ale i ona. na
pierwszy rzut oka ciężko stwierdzić konkretną jednostke chorobową, ale ma
ona napewno poważne zaburzenia
brak miłości w domu, poczucie braku bezpieczeństwa, niezaspokojone potrzeby
spowodowały, że gdy poznała ciebie dostała miłośc i mogła ja dawać gdy
chciałeś jej to zabrać zaczęła się bronić jest po prostu przerażona
możliwością utraty obiektu i żródła ciepła, wyparte lęki przeradzają sie w
pogoń za toba, aby tylko nie dopuścić myśli że znów zadadnie pustka..
sam nie poradzisz sobie, ona szantażuje cie emocjonalnie,wzbudza poczucie
winy i w ten sposób cały czas ma cię w garści
w/g mnie osoba ta wymaga leczenia, bo to zaszło juz za daleko , a jak teraz
obetniesz kontakty to może wpaćś w prawdziwy szał
tobie też przydałoby się kilka sesji aby uwolnić sie od poczucia winy i
odzyskać spokój i zacząc żyć normalnie
pozdrawiam
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 13:47:24
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)"Murbella" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:ahmauf$9gr$1@news.onet.pl...
[cut]
| w/g mnie osoba ta wymaga leczenia, bo to zaszło juz za daleko , a jak
teraz
| obetniesz kontakty to może wpaćś w prawdziwy szał
| tobie też przydałoby się kilka sesji aby uwolnić sie od poczucia winy i
| odzyskać spokój i zacząc żyć normalnie
A masz jakiś pomysł na skłonienie jej do poddania się terapii???
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 13:51:23
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)w poprzednim art. <ahmauf$9gr$1@news.onet.pl>,
szanowna kol. Murbella pisze, ze:
> <...>, a jak teraz
> obetniesz kontakty to może wpaćś w prawdziwy szał
> tobie też przydałoby się kilka sesji aby uwolnić sie od poczucia winy i
> odzyskać spokój i zacząc żyć normalnie
tj. najpierw pokazujesz gosciwi ze zalezy od niego tylko jej stan a
potem sprobujesz mu wmowic ze jest odwrotnie? napisal gdzies ze jest
4latkiem?
ze o samym problemie podjecia przez nia terapii nie wspomne..
reprezentujesz imo bardzo podrecznikowe podejscie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 14:05:37
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)
"J. P."
Prawnik poki co nic mi tu nie pomoze. Polskie prawo nie przewiduje
> mozliwosci wydania "zakazu przebywania w odleglosci mniejszej niz 100m"
Moze pomoze. Kobieta zdradza ojbawy schizofreniczne, moze byc niebezpieczna
dla otoczenia - tobie przeciez grozila, to juz kategoria prawna. Sad moze
ja zmusic do leczenia.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 14:08:39
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)
"J. P."
> Mam i takie nagrania i swiadkow wczesniejszych numerow. tylko ze poki nie
> zaistnieje cos, co pozwoli wykazac jednoznacznie ze te grozby sa realne,
na
> nic sie to nie zda.
Masz tez fakt,ze pojechala za toba do innego miasta, masz ew. zeznania
kolegow z pracy o tych "gluchych telefonach".
Jestes pewnien, ze ona nigdy nie miala kontaktu z psychiatra? Mozesz
sprawdzic czy nie byla karana?
Kaska
>
> J.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 14:10:27
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)
>
> tj. najpierw pokazujesz gosciwi ze zalezy od niego tylko jej stan a
> potem sprobujesz mu wmowic ze jest odwrotnie? napisal gdzies ze jest
> 4latkiem?
> ze o samym problemie podjecia przez nia terapii nie wspomne..
> reprezentujesz imo bardzo podrecznikowe podejscie.
nie miałam na myśi, żeto jego wina a w/g mnie jeśli chodzi o terapie to
jest niezbędna jednak jak ją nakłonić to nie wiem, myślałam o rozmowie zjej
rodzicami ale biorąc pod uwage fakt, że są mią mało zainteresowani to nie
przejdzie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |