| « poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2004-10-18 00:25:41
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowinaIwon(k)a wrote:
> czy ty _nie widzisz_ roznicy_ miedzy chodzeniem a malzenstwem?
> jak ty w ogole mozesz te dwie sprawy porownywac?
Pisalas, ze mieszkasz w stanach. Czy zauwazylas, ze tutaj pary mieszkaja
ze soba, sa ze soba niczym malzenstwo? ja uwazam ze rozpad takiego
zwiazku nie rozni sie od rozpadu malzenstwa. tak samo para ktora jest ze
soba kilka lat (o tym pisalam, czytalas wnikliwie? ) ktora jest ze soba
x lat sie rozstaje. To taki sam bol emocjonalny. Pisalam to w poprzednim
poscie, widac nie zrozumialas, bardziej lopatologicznie nie potrafie.
> jesli ktos traktuje malzenstwo w tych samych kategoriach co
> chodzenie ze soba, to nie dziwie sie, ze "rozwod w dzisiejszych
> czasach jest normalny".
Gdybys nie miala klapek na oczach potrafilabys zrozumiec to, co napisalam.
> jest gorsza na pewno, jesli swoje malzenstwo tak wlasnie
> traktowala. tym postem udowodnilas jak lekko podchodzisz do malzenstwa,
> i w sumie zilustrowalas to co uwazam jako "skaze". masz skaze
> lekkiego traktowania zwiazku, ktory zakladalas jakoby na
> cale zycie. chodzenie z chlopakiem to nie to samo co
> malzenstwo. jest roznica miedzy rozpadem malzenstwa a zakonczeniem
> "chodzenia" ze soba. ty jak widac jej nie
> widzisz. kazdy ma przeszlosc, jest to rzecz oczywista, ale decyzja o
> malzenstwie nie jest ta sama dezyzja
> co decyzja, iz 'zaczne chodzic z tym chlopakiem". "chodzeniem" nie
> zakladasz rodziny. zakonczenie malzenstwa
> to cos wiecej niz zakonczenie "chodzenia" to juz inny bagaz
> decyzji.
Nie, to wg ciebie mam skaze i chcesz mi to udowodnic i pokazac ze masz
racje. Szkoda tylko ze ze mna zgadza sie wiecej osob niz z toba, czy to
o czyms swiadczy?
Pisalas ze nie po to ta dyskusja zeby rozwazac moj zwiazek, po co sama
sobie przeczysz?
Ty tez masz skaze, Twoja skaza jest krotkowzrocznosc, poglady twoje
niczym sie nie roznia od tych sprzed 60 lat, brak tolerancji, zeby nie
powiedziec ograniczenie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2004-10-18 00:32:04
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:ckv1en$d9o$1@news.onet.pl...
warto poczytac
http://tinylink.com/?TcY6SgKB71
http://tinylink.com/?zNIqUdVtR2
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2004-10-18 00:39:26
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina"Zuza" <z...@o...pl> wrote in message news:ckv2ij$4gf$1@news.onet.pl...
> Pisalas, ze mieszkasz w stanach. Czy zauwazylas, ze tutaj pary mieszkaja
> ze soba, sa ze soba niczym malzenstwo?
ale nie jest to malzenstwo. i oni o tym dobrze wiedza.
>ja uwazam ze rozpad takiego
> zwiazku nie rozni sie od rozpadu malzenstwa.
ja uwazam zgola cos innego.
>tak samo para ktora jest ze
> soba kilka lat (o tym pisalam, czytalas wnikliwie? ) ktora jest ze soba
> x lat sie rozstaje. To taki sam bol emocjonalny. Pisalam to w poprzednim
> poscie, widac nie zrozumialas, bardziej lopatologicznie nie potrafie.
bo nie chodzi tu o bol tylko emocjonalny. nie dziwie, sie
ze nie wiesz o co chodzi.
>> jesli ktos traktuje malzenstwo w tych samych kategoriach co
>> chodzenie ze soba, to nie dziwie sie, ze "rozwod w dzisiejszych
>> czasach jest normalny".
>
> Gdybys nie miala klapek na oczach potrafilabys zrozumiec to, co napisalam.
to nie o klapki tu chodzi. a o podejscie do malzenstwa. cokolwiek
napiszesz, jakiekolwiek epitety ci przyjda do glowy, dla mnie
nie bedzie to mialo znaczenia. dla mnie malzenstwo to nie
randki, to nie uklad chlopak dziewczyna.
(...)
> Nie, to wg ciebie mam skaze i chcesz mi to udowodnic i pokazac ze masz
> racje.
sama udowodnilas, wlasnie tym postem.
>Szkoda tylko ze ze mna zgadza sie wiecej osob niz z toba, czy to
> o czyms swiadczy?
o czym? o tym, ze traktuja malzenstwo w tych kategorich co ty?
smutne to na pewno.
> Pisalas ze nie po to ta dyskusja zeby rozwazac moj zwiazek, po co sama
> sobie przeczysz?
a rozwazam??? gdzie?
>
> Ty tez masz skaze, Twoja skaza jest krotkowzrocznosc, poglady twoje
> niczym sie nie roznia od tych sprzed 60 lat, brak tolerancji, zeby nie
> powiedziec ograniczenie.
jesli ma ci to jakos ulzyc, to ulzyj swojej frustracji.
nie bedzie to w twoim przypadku obrazliwe.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2004-10-18 00:47:03
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowinaIwon(k)a wrote:
> "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
> news:ckv1en$d9o$1@news.onet.pl...
>
> warto poczytac
> http://tinylink.com/?TcY6SgKB71
>
> http://tinylink.com/?zNIqUdVtR2
>
>
>
tak, poczytaj i zauwaz ze w obu tematach nie ma nic o skazie i o tym ze
rozwodnicy nie nadaja sie do zwiazkow. Poczytaj sama dokladnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2004-10-18 00:51:50
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina"Zuza" <z...@o...pl> wrote in message news:ckv3q6$q2d$1@news.onet.pl...
> tak, poczytaj i zauwaz ze w obu tematach nie ma nic o skazie i o tym ze
> rozwodnicy nie nadaja sie do zwiazkow. Poczytaj sama dokladnie.
bo nie o tym mowa.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2004-10-18 00:57:20
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowinaIwon(k)a wrote:
Bledne kolo. Nie udowodnie tobie ze wiem czym jest malzenstwo i ze nie
traktuje tego lekko, nie zrobie tego bo ty z gory wiesz lepiej.
Mam skaze, jestem gorsza i zapewne wg ciebie stracona dla spoleczenstwa,
do zwiazku sie nie nadaje, zycia sobie nie uloze...itd itp. Nic tylko
isc sie utopic. Zadziwiajace jest to, ze ty wierzysz w to co mowisz i ze
tak latwo potrafisz ocenic i skreslic czlowieka. Poza tym rasizmem mi od
ciebie pachnie.
Frustracja, tak frustruje mnei ograniczenie tudziez ciemnota.
EOT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2004-10-18 01:06:40
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina"Zuza" <z...@o...pl> wrote in message news:ckv4df$78n$1@news.onet.pl...
> Iwon(k)a wrote:
>
> Bledne kolo. Nie udowodnie tobie ze wiem czym jest malzenstwo i ze nie
> traktuje tego lekko, nie zrobie tego bo ty z gory wiesz lepiej.
nie wiem tego z gory. sama to udowadniasz.
> Mam skaze, jestem gorsza i zapewne wg ciebie stracona dla spoleczenstwa,
> do zwiazku sie nie nadaje, zycia sobie nie uloze...itd itp.
skoro tak piszesz....
? Nic tylko
> isc sie utopic. Zadziwiajace jest to, ze ty wierzysz w to co mowisz i ze
> tak latwo potrafisz ocenic i skreslic czlowieka. Poza tym rasizmem mi od
> ciebie pachnie.
nie robie tego. nie wmawiaj mi. sama sie wpedzasz do rzeki.
>
> Frustracja, tak frustruje mnei ograniczenie tudziez ciemnota.
lepiej ci juz?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2004-10-18 01:46:39
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowinaIwon(k)a wrote:
> sama sie wpedzasz do rzeki.
tylko wg Ciebie, poza tym nawet kiedy pisze cos ironicznie, Ty bierzesz
to calkiem powaznie.
Wiesz co znaczy EOT?
Definitywnie EOT!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2004-10-18 02:32:58
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina"Zuza" <z...@o...pl> wrote in message news:ckv79s$kl8$1@news.onet.pl...
> Iwon(k)a wrote:
>
>> sama sie wpedzasz do rzeki.
>
>
> tylko wg Ciebie, poza tym nawet kiedy pisze cos ironicznie, Ty bierzesz
> to calkiem powaznie.
powaznie?
> Wiesz co znaczy EOT?
wiem, i zdaje sie, ze ty nie wiesz.
>
> Definitywnie EOT!
juz to mowilas. czemu wiec znow napisalas?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2004-10-18 06:23:39
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowinaIwon(k)a wrote:
>> Nie unoś się. Jeśli Iwonka zaczyna od "gdybyś umiała czytać", to musi
>> się spodziewać, że może oberwać w ten sam sposób. Skoro więc
>> zdecydowała się na taki styl dyskusji, to proszę bardzo. Argumentów mi
>> nie brakuje, nie ustosunkowałaś się do nich zresztą, jednak nie
>> zamierzam dawać się obrażać.
>
>
> oj, brak argumentow kluje po oczach.
Ech, Iwonko, z Tobą może i mogłabym sobie podyskutować, ale z Twoim
brakiem wyobraźni nie zamierzam.
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |