| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-04-07 18:55:23
Temat: Re: Jak się zachować?
Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@p...bez.onet.spamu.pl> napisał w
wiadomości news:udj0busu7aivacf19hfb0tra63iem29uuv@4ax.com...
> >> Bez wycieczek osobistych proszę.
> >
> >Przepraszam, ale obserwuję Twoje zasady z lekką paniką. I ulgą zarazem
:).
> Dlaczego tym drugim?:-) Akurat co do paniki - równie dobrze mógłbym
napisać to o twoich zasadach.:-)
Na szczęście - logicznie rzecz biorąc -nie jesteśmy sobie przeznaczeni. Ja
nawet nie mam córki na wydaniu. Jakaż to ulga tak pomyśleć :))).
>
> Czyżbyś nie dostrzegła pewnej różnicy między "bo tak wypada" a "bo tak
> uważam"?
A nie może być - "Tak uważam, bo tak wypada?"
> Równie dobrze można napisać, że u źródła twoich poglądów leżą odpowiednie
stereotypy.
Może, ale pozwalają na ciekawsze, bogatsze w doświadczenia, milsze, bardziej
intensywne życie niż Twoje.
>
> [ciach związki]
> Każdy ma swoje normy i dlaczego akurat twoje (czy tej osóbki) mają być
> lepsze od moich (czy np. Huberta)?
Bo ograniczają i zubażają Wasze życie!
> Twój tekst pokazuje kolejny raz o jakiej "tolerancji" myślą liberałowie.
Nie należę do żadnej partii, choć interesuję się polityką. Ale uwagi
dotyczyły zasad współżycia społecznego, dojrzewania i zwyczajów pewnego
odłamu współczesnej polskiej młodzieży. Ale wierz mi - w tolerancyjnej
Europie zachodniej lżej nawet oddychać :).
>
> >Niekoniecznie. Tylko kłamstwo patologiczne jest zgeneralizowane.
Wszystkie
> >inne kłamstwa są sytuacyjne.
> A czym jest kłamstwo patologiczne?
Niezależny od woli przymus kłamania związany z uszkodzeniem cun albo z
psychopatią.
Dorrit
> Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki
>
> Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w
nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-04-07 19:08:36
Temat: Re: Jak sięzachować?"AK Trans"
news:00bb01c1de1c$85b3fae0$e5901ed9@b6s8a9
> Wiecie co, ja mam wrażenie, że w tej dyskusji zapomnieliście o jednym.
Masz rację.
TY zwłaszcza w szczególności zapomniałeś o jednym, ba nawet o trzech.
Wiesz o czym ?
O CIĘCIU CYTATÓW !!!
Nie zostawianiu pustych linii na górze okna, w którym odpowiadasz.
I nie wysyłaniu na grupę przez bramkę, bo tylko wrzucasz tu dodatkowe śmieci
doklejane na dole przez bramkę.
Do wysyłki wybierz sobie np. news.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-07 19:26:54
Temat: Re: Jak się zachować?Surowe zasady nie zawsze sprawdzają się w życiu ...
--
Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@p...bez.onet.spamu.pl> napisał w
wiadomości news:5ahrau0hgroccp3j031oidkk0hh3a89o39@4ax.com...
> >Nieprawda .. Nie odchodzić ...
> Nieprawda - odejść.
>
> >Nie ma nic złego w tym, że nie zrywa pierwszego związku, zanim nie ułoży
> >sobie następnego ... Każdy boi sie być sam ...
> O la! la! - cóż za politycznie poprawne stwierdzenie.:-)))
> Tyle tylko, że ten, kto godzi się na taki układ, ustawia się na pozycji
> człowieka, który pozwala sobą wręcz pomiatać.
>
> >Dać szansę i zobaczyć, co się będzie działo, gdyby coś miało byc nie tak,
> >szybko pojawią się problemy ...
> Już się pojawiły i to spore.:-)))
> --
> Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki
>
> Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w
nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-08 02:46:54
Temat: Re: Jak sięzachować?[ciach zdrada i wierność]
Wyjaśnijmy sobie parę rzeczy:
- dla mnie zdradą jest jakiekolwiek zranienie osoby, którą się kocha,
jak również jakiekolwiek nadużycie nadużycie zaufania tej osoby;
- zatem nie ograniczam jej do sfery seksualnej;
- tyle tylko, że ja w tej dziedzinie (wierności i zdrady) nie szukam
usprawiedliwień typu "parę miłych chwil" etc.
- oczywiście pojęcie wierności jest względne, bo jeśli np. oboje
akceptują "związek otwarty", to wtedy istotnie seks z inną osobą nie
jest zdradą, ale jeśli tak nie jest to jest to zdrada i nie ma żadnych
usprawiedliwień.
>Uważam, że to Ty obracasz się w kręgu stereotypów i pojęć z tamtych lat,
>podlanych Rydzykowym sosikiem :)
To Cię rozczaruję, bo nie cierpię Radia Maryja, ale cóż - etykietować
jest przyjemnie (ulubiona zabawa ludzi "nowoczesnych", którzy nie
potrafią mieć własnego zdania chyba, tylko myślą gotowymi formułami).
A co do pojęć z lat 1960 i 1970:
- po pierwsze wtedy pojawiła się na dobrą sprawę koncepcja "małżeństw
otwartych" (który nb. nie stanowiła nic nowego w porównaniu z II poł.
XVIII w.),
- po drugie wtedy najbardziej pisano "kołtuństwo", "szowinizm" etc.,
których to określeń tak chętnie używasz.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki
Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-08 02:56:37
Temat: Re: Jak sięzachować?Krzywdą jest zranienie drugiej osoby, a ponieważ ludzie są różni, to i
to co dla jednej osoby będzie krzywdą, dla innej nią nie będzie.
Po prostu Hubert odebrał postępowanie tej panienki jako krzywdę mu
wyrządzoną, a Ty nie. I miał prawo postąpić adekwatnie do tego, jak to
odebrał.
Zatem wyjaśnij jedną rzecz - dlaczego twój punkt widzenia ma być dla
niego lepszy od jego własnego? Czyżbyś tylko Ty była uprawniona do
decydowania, co jest krzywdą, zdradą etc. a nie osoby, których to
dotyczy.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki
Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-08 02:57:57
Temat: Re: Jak się zachować?>Surowe zasady nie zawsze sprawdzają się w życiu ...
Ani nadmiernie liberalne.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki
Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-08 03:21:41
Temat: Re: Jak się zachować?>Na szczęście - logicznie rzecz biorąc -nie jesteśmy sobie przeznaczeni. Ja
>nawet nie mam córki na wydaniu. Jakaż to ulga tak pomyśleć :))).
I tu się zgadzam.:-)))
Osobie o twoich poglądach (także jej córce) odpowiedziałbym słowami J.
Ch. Paska "Dziękuję z bedłek!".
>Może, ale pozwalają na ciekawsze, bogatsze w doświadczenia, milsze, bardziej
>intensywne życie niż Twoje.
A skąd wiesz, jakie było, jest i będzie moje życie - ja nie oceniam
twojego.
BTW. Równie dobrze stwierdzić można, że nieużywanie narkotyków zubaża
świadomość.
>Bo ograniczają i zubażają Wasze życie!
A co wiesz o cudzym życiu - skoro ja nie odbieram swojego życia, jako
gorszego od twojego, to dlaczego mam przyjmować twoje zasady.
Ach już wiem - tylko Ty masz prawo decydować za innych o ich zasadach,
życiu etc.
Kurczę blade - niech Wasza Boskość znajdzie odrobinę litości dla
niedowiarka, który nie dostrzegł blasku Objawienia.:-)))
>Nie należę do żadnej partii, choć interesuję się polityką. Ale uwagi
>dotyczyły zasad współżycia społecznego, dojrzewania i zwyczajów pewnego
>odłamu współczesnej polskiej młodzieży. Ale wierz mi - w tolerancyjnej
>Europie zachodniej lżej nawet oddychać :).
O jak dobrze, że to nie Ty decydujesz, co jest tolerancją a co nią nie
jest, choć znając twoje zapędy nie zdziwię, jeśli okaże się, że żałujesz
iż tak nie jest.
BTW1.
Ironia ON.
Tytułem usprawiedliwienia zapiszę 4 prawdy wiary littledorrityzmu:
1. Tylko Little Dorrit wie, co jest dla każdego człowieka dobre, co on
powinien robić etc.
2. Little Dorrit ma zawsze rację.
3. W przeciwnym wypadku patrz p. 2.
4. Osoby, które wątpią w to, co powyżej to "Dulscy" i "kołtuny" z Radia
Maryja w najlepszym razie, a najlepiej w ogóle nie powinni żyć.
Ironia OFF
BTW2.
Wiesz - jesteś dla mnie odpowiednikiem Arnolda Buzdygana i Eksperta.
I muszę Ci pogratulować jednej rzeczy - jesteś pierwszą kobietą w mojej
kolekcji błaznów polskiego Usenetu i równocześnie jesteś arcybłaznem
grupy pl.sci.psychologia.
I powiem Ci czemu - za to, że nie potrafisz zrozumieć, że ktoś inny może
wybrać inną drogę w życiu i być szczęśliwy.
PLONK pierwszy błaźnie rodzaju żeńskiego.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki
Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-08 07:43:58
Temat: Re: Jak się zachować?Ale dlaczego twierdzisz, ze moje są nadmiernie liberalne ?? Wyrobiłem sobie
zdanie, że spotykanie się z kilkoma osobami równocześnie jest praktykowane
często ... Tylko rzadko ktoś się do tego przyznaje ...
--
Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@p...bez.onet.spamu.pl> napisał w
wiadomości news:8p12buc0p2emmgbqh64vcntsvo0jqe7j64@4ax.com...
> >Surowe zasady nie zawsze sprawdzają się w życiu ...
> Ani nadmiernie liberalne.
> --
> Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki
>
> Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w
nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-08 10:43:45
Temat: Re: Jak się zachować?"Arek Kowalski" :
> Ale dlaczego twierdzisz, ze moje są nadmiernie liberalne ?? Wyrobiłem
sobie
> zdanie, że spotykanie się z kilkoma osobami równocześnie jest praktykowane
> często ... Tylko rzadko ktoś się do tego przyznaje ...
Widzę że wiele osób ma ten problem ze zrozumieniem;). Ja zresztą też.
Nie chodzi oczywiście o spotykanie się w celach towarzyskich, kultywowanie
przyjaźni itp. - to normalne.
Jednak spotkałam się z opiniami, że można "kochać" kilku partnerów/partnerek
równocześnie i z wytłumaczeniem. że przecież każdy jest inny/inna i daje coś
innego tym osobom, a "nowoczesny" partner powinien to zaakceptować...
No i to już wzbudza we mnie sprzeciw !:) - nie można kochać kilku partnerów
równocześnie. Czy myślcych jak ja jest większość czy mniejszość ?
Bardzo proszę o pomoc w zrozumieniu tej ambiwalencji - w związku z tym
proszę o wypowiedzi osoby, które myślą że Można KOCHAĆ kilku partnerów
równocześnie.
Chcę zostać przekonana !:)))
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-08 11:23:33
Temat: Re: Jak się zachować?A nie zdarzają Ci się ambiwalentne uczucia w stosunku do jednej osoby ?? Na
przykład zupełnie nie masz ochoty na spotkanie z Twoim ukochanym ??
--
Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:a8rs7k$i3t$1@news.tpi.pl...
> "Arek Kowalski" :
>
> > Ale dlaczego twierdzisz, ze moje są nadmiernie liberalne ?? Wyrobiłem
> sobie
> > zdanie, że spotykanie się z kilkoma osobami równocześnie jest
praktykowane
> > często ... Tylko rzadko ktoś się do tego przyznaje ...
>
> Widzę że wiele osób ma ten problem ze zrozumieniem;). Ja zresztą też.
> Nie chodzi oczywiście o spotykanie się w celach towarzyskich, kultywowanie
> przyjaźni itp. - to normalne.
> Jednak spotkałam się z opiniami, że można "kochać" kilku
partnerów/partnerek
> równocześnie i z wytłumaczeniem. że przecież każdy jest inny/inna i daje
coś
> innego tym osobom, a "nowoczesny" partner powinien to zaakceptować...
> No i to już wzbudza we mnie sprzeciw !:) - nie można kochać kilku
partnerów
> równocześnie. Czy myślcych jak ja jest większość czy mniejszość ?
> Bardzo proszę o pomoc w zrozumieniu tej ambiwalencji - w związku z tym
> proszę o wypowiedzi osoby, które myślą że Można KOCHAĆ kilku partnerów
> równocześnie.
> Chcę zostać przekonana !:)))
> E.
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |