Duża dyskusja o kompoście wyżej spowodowała ,
że napiszę jak ja robię kompostownik :

1.Wyznaczam miejsce na uboczu , nie rzucające się w oczy
i co najważniejsze zacienione .
2.Tam wyznaczam prostokąt w zależnoości od przewidywanej
ilości odpadów organicznych z ogrodu (na moje 500m2 wystarcza
1,5x2m)
3.W narożnikach wbijam pale-co mam pod ręką : czasem
drewniane kołki , czasem rury stalowe .
4.Do nich mocuję poziomo deski dowolnej jakości ,
najczęściej jakieś odpadowe , czasem płyty meblowe
(tych nie polecam bo nietrwałe , zawierają trujące formaldehydy
-żywice spajające itp. ale z braku laku ;-)
Deski są najlepsze bo tworzą naturalne szczeliny do wietrzenia
kompostu . W tensposób powstaje skrzynia do wusokości
ok. 1 m .
5.Jako dno pozostaje ziemia , żadnych kanałów napowietrzających
w dnie też nie buduję , dżdżownice mają swobodny dostęp
z ziemi .
6.Kompostownik gotowy . Teraz jak coś zielonego mam do
wyrzucenia idzie do skrzyni , lądują tam liście , małe gałązki ,
kwiaty , czasem koszona trawa ale bez nasion !
Podobnie chwast tam trafiają ale bez nasion !
Na zimę nie zabezpieczam . Na wiosnę wyrzucam zawartość
do połowy , drugą połowę tę od dna wykorzystuję . Tę pierwszą
wrzycam na dno , resztki drugiej na wierzch (przemieszanie
następuje) . Cykl trwa 2lata jak szybko kompost potrzebny
ale lepiej 3 lata , lepszy kompost wtedy jest .
7.Obudowa z desek 3/4 cala wytrzymuje nawet 5 lat , wymieniam
je w miarę potrzeby (dolne szybciej)
Kompostownik taki nie jest piękny (kolorowy z marketu)
ale wg mnie taki ma być .
--

pozdrawiam :-) piotr