Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Jakie prawo?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jakie prawo?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 19


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-08-26 15:53:17

Temat: Jakie prawo?
Od: "Mateusz" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Cześć

Rozstałem się z dziewczyną, która jest matką mojego syna. Chciałbym sie
zapytać jakie mam teraz prawa do tego dziecka? (do widywania się, opieki
itp.) Co może mi zabronić?

Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-08-26 18:58:48

Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "jacobs" <andrzej@no_spam_marzyciel.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Mateusz" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ecpqq9$enf$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Cześć
> która jest matką mojego syna.

LOL :)

J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-08-26 19:40:03

Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "Idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jacobs" <andrzej@no_spam_marzyciel.pl> napisał w wiadomości
news:ecq5lv$jvs$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Mateusz" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:ecpqq9$enf$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Cześć
>> która jest matką mojego syna.
>
> LOL :)
>

Opowiedz ten dowcip, ja też chciałabym się pośmiać...

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-08-26 19:44:11

Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "Idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mateusz" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ecpqq9$enf$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Cześć
>
> Rozstałem się z dziewczyną, która jest matką mojego syna. Chciałbym sie
> zapytać jakie mam teraz prawa do tego dziecka? (do widywania się, opieki
> itp.) Co może mi zabronić?


Wszystko zależy od tego czy się z nią dogadasz polubownie.

W teorii masz prawo do widywania się z dzieckiem, opiekowania nim, brania
udziału w procesie wychowawczym itd. W praktyce, jeśli ona będzie chciała Ci
utrudnić to, może skończyć się na prawie do płacenia alimentów. Więcej pewno
dowiesz sie z pl.soc.prawo - musisz pogrzebać w archiwum, tam takich spraw
było wiele.

A dla dobra dziecka powinniście rozstać sie jak dwoje dorosłych ludzi.
Powinniście oboje wykazać maksimum dobrej woli, by nie żreć się, nie robić
sobie na złość itd, bo za to wszystko płaci przede wszystkim dziecko...

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-08-26 19:51:17

Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "zona alberta" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Idiom wrote:

>>> która jest matką mojego syna.
>>
>> LOL :)
>
> Opowiedz ten dowcip, ja też chciałabym się pośmiać...

Na początku też mi nie podszedł, ale jakoś zwrot "matką _mojego_ syna"
jest nie ten tego. To "matka _naszego_ syna". Chyba, że nie o to szło...

--
Ewa (30.3), Julka (4), Zuza (2.1)
http://julka.gourl.org , http://zuza.gourl.org

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-08-26 20:26:17

Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "Idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zona alberta" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ecq8nl$vhb$1@news.onet.pl...
> Na początku też mi nie podszedł, ale jakoś zwrot "matką _mojego_ syna"
> jest nie ten tego. To "matka _naszego_ syna". Chyba, że nie o to szło...


Rozumiem, poprawność polityczna, która każe podkreślać, że dziecko jest
obojga rodziców, a nie tylko ojca, ale przecież to śmieszne.

"Spotkałem się wczoraj z matką naszego syna". Przeciez nikt tak nie mówi. To
brzmi śmiesznie i nienaturalnie. Moje mężate koleżanki tez raczej mówią
"moje dzieci" niż "nasze dzieci".

Nota bene zwrot "nasz syn" sugeruje, że może to być syn mówiącego i osoby,
do której się zwraca. Aby nie było wątpliwości, że to nie syn rozmówcy,
mówiący powinien użyć formy "syn mój i mojej żony/partnerki/byłej partnerki"

Zatem idąc tym tokiem, Mateusz powinien napisać "rozstałem się z matką syna
mojego i mojej byłej dziewczyny". Ale to już też nie jest do końca jasne, bo
nie wiadomo czy matka nie była przypadkiem matką byłej dziewczyny. Zatem
dla ścisłości powinien napisać "rozstałem się z matką syna spłodzonego
przeze mnie i moją byłą dziewczynę"

To może umówmy się, że forma "matką mojego syna" jest wygodniejsza ? ;)

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-08-26 21:16:42

Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "ps" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ecq8b6$sdq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> A dla dobra dziecka powinniście rozstać sie jak dwoje dorosłych ludzi.
> Powinniście oboje wykazać maksimum dobrej woli, by nie żreć się, nie robić
> sobie na złość itd, bo za to wszystko płaci przede wszystkim dziecko...
>

Witam
90% rozstan nie jest dorosla... gdyby byly dorosle to by ich nie bylo,
prawda? ;) Zarli sie, robili sobie na zlosc, mimo ze placi za to dziecko...
inaczej by sie nierozstawali. Pytanie wiec co zrobic aby po zarciu,
zlosliwosciach, zdradach itp. dogadac sie na tyle aby dziecko najmniej
ucierpialo.
Reguly nie ma - niestety. Czasami lepiej placic jedynie alimenty i dac
dorastac dziecku w nowym zwiazku i kochac na bezpieczna odleglosc (lub
zapomniec), czasami lepiej dzielic sie obowiazkami i radoscia - wszystko
zalezy od konkretnych ludzi. Ilu z nas z radoscia "dla dobra dziecka"
widzialo by we wlasnym domu bylego partnera/partnerke TZ bawiacego sie z
dzieckiem, na milossc ktorego trzeba solidnie zapracowac??

Pozdrawiam

Kri Z


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-08-27 08:43:15

Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "Idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ps" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ecqdsj$mvq$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> 90% rozstan nie jest dorosla... gdyby byly dorosle to by ich nie bylo,
> prawda? ;)

Nie, nieprawda. Znam kilka przypadków, gdzie rodzice dzieci rozstali sie w
sposób dorosły, bez darcia kotów itd. Sama w ten sposób rozstałam się z moim
mężem (choć już nie - z ojcem mojego dziecka).

Niektórzy ludzie to takie dziwne stworzenia - nie robią sobie na złość, a
mimo tego się rozstają ;)



> Reguly nie ma - niestety. Czasami lepiej placic jedynie alimenty i dac
> dorastac dziecku w nowym zwiazku i kochac na bezpieczna odleglosc (lub
> zapomniec), czasami lepiej dzielic sie obowiazkami i radoscia - wszystko
> zalezy od konkretnych ludzi. Ilu z nas z radoscia "dla dobra dziecka"
> widzialo by we wlasnym domu bylego partnera/partnerke TZ bawiacego sie z
> dzieckiem, na milossc ktorego trzeba solidnie zapracowac??


Mówisz oczywiście o tym, co lepsze dla dorosłych, bo chyba nie dla dziecka ?
Zapomnienie o dziecku jest dobre dla dziecka tylko wtedy, gdy rodzic jest
patologiczną jednostką, która bije, molestuje itd. Ale nie w sytuacji, gdy
"tatuś" z "mamusią" urządzają sceny, robią sobie na złość itd. Bo to można
zmienić, właśnie dla dobra dziecka.

Pewnie, że to nie jest łatwe, ale jak ktoś lubi łatwe życie, to powinien
sobie kota zafundować, a nie - dziecko.

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-08-27 10:10:05

Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "Mateusz" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hahahaha, swietny tekst ubawiłęm się po pachy :)


Użytkownik "Idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ecqaub$gur$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "zona alberta" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:ecq8nl$vhb$1@news.onet.pl...
> > Na początku też mi nie podszedł, ale jakoś zwrot "matką _mojego_ syna"
> > jest nie ten tego. To "matka _naszego_ syna". Chyba, że nie o to szło...
>
>
> Rozumiem, poprawność polityczna, która każe podkreślać, że dziecko jest
> obojga rodziców, a nie tylko ojca, ale przecież to śmieszne.
>
> "Spotkałem się wczoraj z matką naszego syna". Przeciez nikt tak nie mówi.
To
> brzmi śmiesznie i nienaturalnie. Moje mężate koleżanki tez raczej mówią
> "moje dzieci" niż "nasze dzieci".
>
> Nota bene zwrot "nasz syn" sugeruje, że może to być syn mówiącego i osoby,
> do której się zwraca. Aby nie było wątpliwości, że to nie syn rozmówcy,
> mówiący powinien użyć formy "syn mój i mojej żony/partnerki/byłej
partnerki"
>
> Zatem idąc tym tokiem, Mateusz powinien napisać "rozstałem się z matką
syna
> mojego i mojej byłej dziewczyny". Ale to już też nie jest do końca jasne,
bo
> nie wiadomo czy matka nie była przypadkiem matką byłej dziewczyny. Zatem
> dla ścisłości powinien napisać "rozstałem się z matką syna spłodzonego
> przeze mnie i moją byłą dziewczynę"
>
> To może umówmy się, że forma "matką mojego syna" jest wygodniejsza ? ;)
>
> pozdr
>
> Monika
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-08-27 11:08:00

Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "zona alberta" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mateusz wrote:

> Hahahaha, swietny tekst ubawiłęm się po pachy :)

Jeszcze jak będzie zgodnie z netykietą, to wszyscy doczytają i może
pośmieją się z Tobą.
W skrócie - odpisuj pod cytatem, wycinaj zbędne fragmenty tekstu i
zostawiaj tylko fragment, do którego się odnosisz. Niektórzy płacą za
ilość przesyłanych danych.
Więcej tutaj:
www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html


--
Ewa (30.3), Julka (4), Zuza (2.1)
http://julka.gourl.org , http://zuza.gourl.org

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kłótnia z teściową o ... (długie)
Domain For Sale: Auction Airsoft .co .uk
mały dylemacik
Zdrada w wersj light...
Jak mówić do mężczyzny? ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »