Data: 2009-11-29 20:26:24
Temat: KIEDYS...
Od: "Prawusek" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
... gdy jeszcze pracowałem wsiadłem do pociągu w Legionowie w kierunku
Warszawy, do przedziału na końcu jednostki pociągu elektrycznego. Było
ciasno, w przedziale jechały dzieci z nauczycielkami - jakaś wycieczka do
stolicy. Jakiś chłopiec siedział przy drzwiach służbowych. Powiedziałem mu,
że tu nie można siedzieć udał, że nie słyszy. Krzyknąłem, żeby się
pospieszył, nauczycielka wystapiła w jego obronie. Jeszcze raz powiedziałem,
żeby go wzięła.
Byliśmy w obrębie stacji, ale blisko jej opusczenia, wagon zakołysał się
na zwrotnicach, drzwi otworzyły się z hukiem, rozbiła się szyba, okazało
się, że ktoś je zostawił otwarte. Gdyby ten chłopiec tam siedział wypadłby
na tory. Nauczycielki blade, patrzyły na mnie przestraszone i zdziwione -
przeze mnie dotknęło ich osobiście nieznane...
|