« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-05-02 16:40:35
Temat: KOLACJA Przyszedł mi smak na zupę kaniową - dwa pojemniki duszonej kani ca
1litr, woda, cebula zeszklona na oleju, pół łyżki mąki na cebulę - ale bez
zrumienienia. Kluski skubane, śmietana, pietruszka siekana.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-05-02 22:27:24
Temat: Re: KOLACJA
> Przyszedł mi smak na zupę kaniową - dwa pojemniki duszonej kani ca
> 1litr, woda, cebula zeszklona na oleju, pół łyżki mąki na cebulę - ale bez
> zrumienienia. Kluski skubane, śmietana, pietruszka siekana.
Och, ale mi smaku narobiłeś...
Niestety, pamiętam tylko jeden przypadek, kiedy nazbierałam kilka
worków kań - niestety, mojej mamie nie przyszło do głowy wtedy
mrożenie. Mnie to w sumie nie przeszkadzało, zaprosiliśmy wszystkich
znajomych i objadaliśmy się smażonymi kaniami...
Ale na pewno, jeśli uda mi się więcej nazbierać, spróbuję ugotować z
nich zupę :) Dzięki za pomysł!
W podzięce polecam pierogi z kominkami (tak nazywa się w mojej
rodzinie lejkowce dęte
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lejkowiec_d%C4%99ty) - rosną stadami,
obiera się łatwiutko, wielkiej roboty przy nich nie ma, a farsz z
kominków, cebulki i przypraw (spytam mamę, czy dodawała czegoś
jeszcze) jest obłędny. No i również nadają się na mrożenie. Umarynować
w occie właściwie też można - moja ciotka spróbowała i mogłam się nimi
raczyć przy wielkanocnym stole.
Pozdrawiam ciepło,
Neri
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-05-03 00:11:10
Temat: Re: KOLACJA
"Nerissa" <n...@g...pl> wrote in message
news:46439423.20070503002705@gazeta.pl...
>
> > Przyszedł mi smak na zupę kaniową - dwa pojemniki duszonej kani ca
> > 1litr, woda, cebula zeszklona na oleju, pół łyżki mąki na cebulę - ale
bez
> > zrumienienia. Kluski skubane, śmietana, pietruszka siekana.
>
> Och, ale mi smaku narobiłeś...
> Niestety, pamiętam tylko jeden przypadek, kiedy nazbierałam kilka
> worków kań - niestety, mojej mamie nie przyszło do głowy wtedy
> mrożenie. Mnie to w sumie nie przeszkadzało, zaprosiliśmy wszystkich
> znajomych i objadaliśmy się smażonymi kaniami...
> Ale na pewno, jeśli uda mi się więcej nazbierać, spróbuję ugotować z
> nich zupę :) Dzięki za pomysł!
>
> W podzięce polecam pierogi z kominkami (tak nazywa się w mojej
> rodzinie lejkowce dęte
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Lejkowiec_d%C4%99ty) - rosną stadami,
> obiera się łatwiutko, wielkiej roboty przy nich nie ma, a farsz z
> kominków, cebulki i przypraw (spytam mamę, czy dodawała czegoś
> jeszcze) jest obłędny. No i również nadają się na mrożenie. Umarynować
> w occie właściwie też można - moja ciotka spróbowała i mogłam się nimi
> raczyć przy wielkanocnym stole.
>
> Pozdrawiam ciepło,
>
> Neri
Kapelusze kań kroiłem na kawałki 2x2cm, dusiłem nam oleju z odrobina soli i
do pojemników do zamrażarki. teraz są fantastyczne choć same grzyby takie
trochę papierowa, ale smak i zapach cudowny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |