Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kiedy dusza umiera

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kiedy dusza umiera

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 15


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2008-01-24 11:41:45

Temat: Re: Kiedy dusza umiera
Od: p...@g...com szukaj wiadomości tego autora

>
> Umieranie duszy to metafora, przenośnia - jak zwał, tak zwał.

Głupia to metafora, która jest zwykłym kłamstwem...

>
> > A fakt, że ktoś nie może przeżyć bez drugiego
> > człowieka, to chyba raczej kalectwo duszy
>
> ???
> Raczej piękno...

Hmmm? Słyszałem o przypadkach, w których pies zdychał po śmierci swego
pana. Miał piękną duszę? Czy zwierzęta w ogóle ją mają? Można mieć
wątpliwości. Mają na pewno uczucia, ale wydaje się, że tylko je
przeżywają - nie mogą ich ani rozeznać (odróżnić złych od dobrych),
ani wyartykułować inaczej, jak przez gesty lub spojrzenie. I
prawdopodobnie właśnie to, co daje nam rozeznanie i zdolność
artykułowania uczuć nazywamy "duszą". Dusza nie jest więc
odpowiedzialna za uczucia, a raczej za zdolność ich postrzegania.
Natomiast to, o czym traktuje cytowany przez Ciebie artykuł, nazwałbym
raczej "duchem" niż duszą.

> Połówki jabłka. To jedna dusza w dwóch ciałach.

Jeśli chodzi o duszę, to mamy dwa przeciwstawne poglądy - jeden
chrześcijański, mówiący że jeśli stworzenie jest predestynowane do
posiadania duszy, to ma swoją własną, niepodzielną i nieśmiertelną.
Drugi - okultystyczno-hinduistyczny - według którego dusz jest
skończona ilość, więc wędrują z ciała do ciała i mogą być także w
zwierzętach. Który wolisz?;) Żaden z nich w każdym razie nie zakłada
możliwości "jednej duszy w dwóch ciałach". Znów - bardziej prawidłowe
było powiedzenie "jeden duch w dwóch ciałach", bo to jest możliwe -
jak wiadomo, imię ich (duchów) Legion;) Poza tym może to być Duch
Święty - i zawsze jest to jeden i ten sam duch w różnych ludziach.

Co do "dwóch połówek" to jest ich na ogól więcej, jak dwie. Ja już
spotkałem ze trzy swoje "drugie połówki". Statystycznie, jak sądzę, na
całym świecie może być ich z milion, albo i więcej;)

Papa

PS. Nic nie umniejszam, ani nie krytykuję - chodzi mi tylko o używanie
słowa "dusza" we właściwym kontekście;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2008-01-24 11:57:28

Temat: Re: Kiedy dusza umiera
Od: "Panslavista" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:3d08f88d-e969-4c2d-9c23-40077642ef6d@l32g2000hs
e.googlegroups.com...
>
> Umieranie duszy to metafora, przenośnia - jak zwał, tak zwał.

Głupia to metafora, która jest zwykłym kłamstwem...

>
> > A fakt, że ktoś nie może przeżyć bez drugiego
> > człowieka, to chyba raczej kalectwo duszy
>
> ???
> Raczej piękno...

Hmmm? Słyszałem o przypadkach, w których pies zdychał po śmierci swego
pana. Miał piękną duszę? Czy zwierzęta w ogóle ją mają? Można mieć
wątpliwości. Mają na pewno uczucia, ale wydaje się, że tylko je
przeżywają - nie mogą ich ani rozeznać (odróżnić złych od dobrych),
ani wyartykułować inaczej, jak przez gesty lub spojrzenie. I
prawdopodobnie właśnie to, co daje nam rozeznanie i zdolność
artykułowania uczuć nazywamy "duszą". Dusza nie jest więc
odpowiedzialna za uczucia, a raczej za zdolność ich postrzegania.
Natomiast to, o czym traktuje cytowany przez Ciebie artykuł, nazwałbym
raczej "duchem" niż duszą.

> Połówki jabłka. To jedna dusza w dwóch ciałach.

Jeśli chodzi o duszę, to mamy dwa przeciwstawne poglądy - jeden
chrześcijański, mówiący że jeśli stworzenie jest predestynowane do
posiadania duszy, to ma swoją własną, niepodzielną i nieśmiertelną.
Drugi - okultystyczno-hinduistyczny - według którego dusz jest
skończona ilość, więc wędrują z ciała do ciała i mogą być także w
zwierzętach. Który wolisz?;) Żaden z nich w każdym razie nie zakłada
możliwości "jednej duszy w dwóch ciałach". Znów - bardziej prawidłowe
było powiedzenie "jeden duch w dwóch ciałach", bo to jest możliwe -
jak wiadomo, imię ich (duchów) Legion;) Poza tym może to być Duch
Święty - i zawsze jest to jeden i ten sam duch w różnych ludziach.

Co do "dwóch połówek" to jest ich na ogól więcej, jak dwie. Ja już
spotkałem ze trzy swoje "drugie połówki". Statystycznie, jak sądzę, na
całym świecie może być ich z milion, albo i więcej;)

Papa

PS. Nic nie umniejszam, ani nie krytykuję - chodzi mi tylko o używanie
słowa "dusza" we właściwym kontekście;)

Nawet w Bibli występuje co najmniej kilka dusz, tak, ze pies, czy kot tez ją
ma.
Anime
Psyche
Id (ego)
Alterego
A


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2008-01-24 12:26:53

Temat: Re: Kiedy dusza umiera
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 24 Jan 2008 03:41:45 -0800 (PST), p...@g...com napisał(a):

>>
>> Umieranie duszy to metafora, przenośnia - jak zwał, tak zwał.
>
> Głupia to metafora, która jest zwykłym kłamstwem...
>
>>
>>> A fakt, że ktoś nie może przeżyć bez drugiego
>>> człowieka, to chyba raczej kalectwo duszy
>>
>> ???
>> Raczej piękno...
>
> Hmmm? Słyszałem o przypadkach, w których pies zdychał po śmierci swego
> pana. Miał piękną duszę? Czy zwierzęta w ogóle ją mają? Można mieć
> wątpliwości. Mają na pewno uczucia, ale wydaje się, że tylko je
> przeżywają - nie mogą ich ani rozeznać (odróżnić złych od dobrych),
> ani wyartykułować inaczej, jak przez gesty lub spojrzenie.

Zwierzęta mają instynkt.

>> Połówki jabłka. To jedna dusza w dwóch ciałach.
>
> Jeśli chodzi o duszę, to mamy dwa przeciwstawne poglądy - jeden
> chrześcijański, mówiący że jeśli stworzenie jest predestynowane do
> posiadania duszy, to ma swoją własną, niepodzielną i nieśmiertelną.

A jak się to ma do prawdziwej miłości? - może to, co się wielu wydaje
prawdziwe (np.miłość), jest dane tak naprawdę tylko tym, co razem umierają?
Czyli baaaaardzo niewielu... Może istnieje coś takiego, jak bliźniaczość
dusz? - i na tej podstawie ludzie czasem się zdołają odnaleźć w życiu jako
para? Kto powiedział, że dusze nie mogą być identyczne na przykład? Jest o
tym gdzieś napisane? Jedna dusza w dwóch ciałach - tak uważam i już. Sens
może być niezbyt dosłowny.


> Drugi - okultystyczno-hinduistyczny - według którego dusz jest
> skończona ilość, więc wędrują z ciała do ciała i mogą być także w
> zwierzętach. Który wolisz?;) Żaden z nich w każdym razie nie zakłada
> możliwości "jednej duszy w dwóch ciałach".

No to wobec tego jestem oryginalna - to będzie mój wynalazek :-)

> Znów - bardziej prawidłowe
> było powiedzenie "jeden duch w dwóch ciałach", bo to jest możliwe -
> jak wiadomo, imię ich (duchów) Legion;) Poza tym może to być Duch
> Święty - i zawsze jest to jeden i ten sam duch w różnych ludziach.
>
> Co do "dwóch połówek" to jest ich na ogól więcej, jak dwie. Ja już
> spotkałem ze trzy swoje "drugie połówki".

Hmmmm, to znaczy, że jeszcze jej wcale nie spotkałeś... czyli wszystko
przed Tobą.

> Statystycznie, jak sądzę, na
> całym świecie może być ich z milion, albo i więcej;)

Tu statystyka na szczęście nie ma co robić ;-)

> PS. Nic nie umniejszam, ani nie krytykuję - chodzi mi tylko o używanie
> słowa "dusza" we właściwym kontekście;)

Może i rzczywiście przydałoby się uważać na róznice :-)
--
XL wiosenna
===========================================
Adres na WP nieaktywny. Priv tylko na e...@o...pl
Pozdrawiam podszywki - produkujcie sie dalej, nie mam nic przeciwko temu,
byle było mądrze :-P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2008-01-24 14:07:20

Temat: Re: Kiedy dusza umiera
Od: p...@g...com szukaj wiadomości tego autora

> Zwierzęta mają instynkt.

Co rozumiesz przez "instynkt"? Ludzie też mają cos takiego. I zresztą
słusznie, bo biologicznie są zwierzętami - wyposażonymi jednak w
duszę. Ale już z tego widać, że dusza nie ma wiele wspólnego z tym, o
czym piszesz - skoro "instynkt" powoduje śmierć zwierzęcia z miłości,
nie ma powodu, żeby twierdzić że coś innego oddziałuje w ten sam
sposób na człowieka. Dokładniej mówiąc, są to uczucia relatywnie
proste, na niskim poziomie, choć silne i wzruszające. Określimy je
jako przyzwyczajenie, nostalgię, tęsknotę. Słyszałem o ludziach
umierających np. z tęsknoty za ojczyzną, a więc czymś w sumie totalnie
abstrakcyjnym. Trudno nazwać ojczyznę "drugą połówką", czy też
posiadającą tę samą duszę, co człowiek;) Jest to więc też kwestia
wychowania, wbicia do głowy pewnych wartości - wszystko wtórne. Dusza
jest pierwotna, nie wtórna.

> A jak się to ma do prawdziwej miłości? - może to, co się wielu wydaje
> prawdziwe (np.miłość), jest dane tak naprawdę tylko tym, co razem umierają?

Co to znaczy "prawdziwa" miłość? Miłość jest jedna, nie ma żadnych
odmian - podobnie jak prawda nie może być ani bardziej ani mniej
prawdziwa, co najwyżej kłamstwo może być bliższe lub dalsze od prawdy.
Więc jeśli mówisz o "prawdziwej" miłości, to znaczy, że nie-miłość
określasz jako miłość, tylko nieprawdziwą?

>Może istnieje coś takiego, jak bliźniaczość
> dusz? - i na tej podstawie ludzie czasem się zdołają odnaleźć w życiu jako
> para? Kto powiedział, że dusze nie mogą być identyczne na przykład? Jest o
> tym gdzieś napisane? Jedna dusza w dwóch ciałach - tak uważam i już. Sens
> może być niezbyt dosłowny.

A ja Ci powtarzam uparcie - jeden DUCH w dwóch ciałach (i więcej).
Dusza to coś innego. To, że potocznie uzależnia się od "duszy"
różnorakie rzeczy - np. talenty artystyczne czy sposób zachowania,
jeszcze nic nie znaczy. To nie jest prawda. Jeśli np. uznasz, że
Marilyn Manson ma ohydną duszę (co byłoby słuszne, biorąc pod uwagę
jego dziwaczne i budzące obrzydzenie zachowanie), nie będzie to
precyzyjne określenie. Duszę może mieć nawet całkiem fajną, co
najwyżej w ogóle z niej nie korzysta, bo woli poddawać się złym,
obrzydliwym duchom;)

> > Co do "dwóch połówek" to jest ich na ogól więcej, jak dwie. Ja już
> > spotkałem ze trzy swoje "drugie połówki".
>
> Hmmmm, to znaczy, że jeszcze jej wcale nie spotkałeś... czyli wszystko
> przed Tobą.

Spotkałem już dawno. I dawno już jej nie znam;) Osobiście jestem
zdania, że stanowię całość i nie są mi potrzebne żadne dodatkowe
części;) Nie czuję się wybrakowany ani niekompletny. A że od innych
mogę to i owo przejąć, to dobrze - biorę. Ale to są umilające życie
dodatki, a nie coś, czego mi brakowało.

> Tu statystyka na szczęście nie ma co robić ;-)

Tylko Ci się tak zdaje;)

Papa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2008-01-24 17:24:44

Temat: Re: Kiedy dusza umiera
Od: "Himera" <h...@z...org> szukaj wiadomości tego autora


"Ikselka" <i...@w...pl> wrote in message
news:e84wzlskbssz.1wrzzbay1gvi0.dlg@40tude.net...
> http://wiadomosci.onet.pl/1464374,242,kiedy_umiera_d
usza,kioskart.html
>
> Znacie takie przypadki? - ja znam, osobiście: on umarł nagle, a ona
> siedząc przy jego łóżku, czekając na pogotowie. Mieli po 80parę lat...
> Mieli wspólny pogrzeb, jak drugi ślub, tyle że smutny...


z mojego bloku w Polsce saisiadka umarla na raka i za jakis czas dolaczyl do
niej malzonek ktory nie wykazywal zadnych problemow zdrowotnych.

--
'Television is more interesting than people. If it were not, we would have
people standing in the corners of our rooms. '
Alan Corenk
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

CIEKAWE
MILOSC ZYDOWSKA
PRZYGOTUJCIE SIĘ NA WIELKIE URĘCZENIE...
Re: Głupcy
PYSZNOSCI...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »