« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-03-22 08:21:49
Temat: Kiedyż przejdziemy do ofensywy?Czy w końcu będziemy mogli[artyści]zaatakować człowieka nauki w imię
bardziej błyszczącego człowieczeństwa?Zaatakować-z jakiej pozycji?
Jakimi środkami?W ostatnich dziesięcioleciach sztuka zachowywała się
podle-pozwoliła sobie zaimponować,niemal padła na kolana,przyjmowała
łapczywie wszystko z ręki wroga,zabrakło jej dumy i nawet zwykłego
instynktu samozachowawczego.Wyniki?
Malarstwo najechane przez abstrakcję i inne koncepcje formy-wszystko z
naukowej inspiracji-i coraz większy zanik w tej sztuce
indywidualności,wyższości ,talentu,robota coraz
bardziej''demokratyczna''i ''obiektywna''.
Muzyka skorumpowana teorią,techniką,w ślad za czym-załamanie się
osobowości i tak gwałtowne kurczenie się kompozytorów,że wkrótce już
nie będzie wiadomo,jak się nazywają te karzełki.
I literatura piękna,której piękność wykańcza się z każdym rokiem,która
stała się zła i brutalna,prawie rozwścieczona-lub wymiotująca-lub
sucha i sztywna-
analityczna,socjologiczna,fenomenologiczna,wypocona,
nudna i nietrafna.
O jakim ataku marzyć takiej sztuce,gdy nawet bronić się nie potrafi i
jest już w połowie podbita?Nie dokonałyby tego teorie,gdyby artysta
nie załamał się osobiście-znów powracam do tego kluczowego słowa-i nie
pozwolił aby mu się nadwątliła jego odrębność.
Indywiduum to orzech tak bardzo nie do zgryzienia,że żaden teoretyczny
ząb nie da mu rady.Nic zatem nie zdoła usprawiedliwić waszej
porażki,niedojdy!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |