Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 172

171. Data: 2008-05-11 21:48:21

Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

ostryga pisze:

>> widzę zmianę swojego podejścia. na mniej restrykcyjne.
>
> Jak ci sie twoje nowe podejscie podoba?

bardzo :)
ale chciałbym jeszcze.

> Ja ostatnio mam faze mniej aktywną, głównie podczytuję.
> Wątek o samouwielbieniu fajny był - może czasem miałabym ochotę siebie tu
> trochę pouwielbiać.
> Popisywać się itd. Mogłabym się ciekawie wykreować. Poopowiadać więcej.
> (tylko po co, hm:)
> Pobawić się. Zaszaleć. No tak, ale po co. albo może, dlaczego. ;)

ja raz się uwielbiam a raz biczuję. taki rytm maniakalno depresyjny :)

>>> Grywasz flamenco?
>> w życiu. struny mam tylko takie :)
>
> Czemu "w zyciu"?
> Laski byś zaprosił, potańczyłyby w stylu flamenco. :)

aaaa laski powiadasz?!
to grywam!!

--
http://a.co.po.nas.pozostanie.patrz.pl
http://siodme.niebo.patrz.pl
tre Niro, tren hakker
a wszystko to ja! a wszystko to ja!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

172. Data: 2008-05-12 09:35:59

Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g07q02$p37$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> ostryga pisze:
>
>>> widzę zmianę swojego podejścia. na mniej restrykcyjne.
>>
>> Jak ci sie twoje nowe podejscie podoba?
>
> bardzo :)
> ale chciałbym jeszcze.

Wszystko przed tobą. :)
Ja też się ostatnio zmieniam. Też mi się podoba. Sam proces zmian oraz
efekt.
Mozliwość dalszego doskonalenia się jest w tym wszystkim zajebiście
pociągająca.

>> Ja ostatnio mam faze mniej aktywną, głównie podczytuję.
>> Wątek o samouwielbieniu fajny był - może czasem miałabym ochotę siebie tu
>> trochę pouwielbiać.
>> Popisywać się itd. Mogłabym się ciekawie wykreować. Poopowiadać więcej.
>> (tylko po co, hm:)
>> Pobawić się. Zaszaleć. No tak, ale po co. albo może, dlaczego. ;)
>
> ja raz się uwielbiam a raz biczuję. taki rytm maniakalno depresyjny :)

Ach to nasze człowieczeństwo, takie barwne czasami...
:)

pozdr.
o.