« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2009-09-24 22:33:59
Temat: Re: Koleje losucbnet pisze:
> Twoja transgresja okazała się na tyle ~zabójcza dla twojej osobowości,
> że w zasadzie masz szczęście, iż wyhamowałeś i zmieniłeś środowisko.
>
lekko zbaczając z tematu,coraz czesciej uświadamiam sobie że tracę
kontakt z emocjami które miałem jako dziecko.
Że tak bardzo się zmieniłem, chyba.. nie chce tracić łączności z
dzieckiem które jest we mnie, czyli z tym co jest we mnie prawdziwe i
naturalne.
a swoją drogą obejrzyj to: http://www.youtube.com/watch?v=UyyjU8fzEYU
w ogole tematy na TED Talks są nierzadko rewelacyjne. polecam
--
"Truth or happiness. Never both."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2009-09-25 07:39:01
Temat: Re: Koleje losuKiedyś byłem tylko racjonalistą (półmózgiem).
Wszyscy mnie lubili, a nawet czasem niektórzy patrzyli na mnie
z półotwartymi ustami, gdy mieli okazję widzieć do czego zdolny
jest mój mózg.
Teraz nie jestem tylko racjonalistą, pomimo, że posiadam tak
samo rozwiniętą sprawność racjonalną jak dawniej.
I spotykam ludzi, którzy są tylko racjonalistami, lecz w porównaniu
ze mną są trochę debilami.
I wiesz co?
Oni nie patrzą na mnie jak na racjonalistę.
Nawet niektórzy pół-debile patrzą na mnie tak, jakbym w obszarze
racjonalnym mógł im jedynie buty czyścić.
Ale mało tego: nawet gdy widzą oznaki tego, że się mylą, to
doświadczając dysonansu poznawczego likwidują go w taki sposób,
aby nie zmienić takiej swojej opinii o mnie.
Dla ok. połowy tylko-racjonalistów jestem irracjonalną jednostką, inną
niż oni, i nie w ich percepcji rzeczywistości - kimś ~nieuprawnionym
do wykorzystywania racjonalnego sposobu myślenia.
Z kolei dla większości tylko-irracjonalistów pozostaję racjonalistą.
Jakkolwiek jakieś 20% osób które spotykam potrafi ocenić te moje
predyspozycje ~prawidłowo, przy czym ok. połowa - wyobraź sobie
- niechętnie i z czymś w rodzaju wyrzutu(?).
Ogólnie odkąd przestałem być tylko racjonalistą nie jest już tak, że
wszyscy mnie lubią - ok. 1/3 nie lubi mnie "na wejściu", a czasem
wskaźnik ten dobija do ok. połowy.
A zatem bycie bardziej w pełni sobą ma swoje dobre i złe strony.
Zła jest taka, że ludzie odczuwają w kontakcie z kimś takim coś
co przypomina miks lekceważenia oraz zawiści...
bo w ich [ograniczonej] percepcji rzeczywistości ktoś taki po prostu
nie istnieje, i są gotowi zrobić wiele, aby obronić tę teorię.
Niektórych z nich jest mi czasem zwyczajnie szkoda. :)
Pomimo, że wiem, iż zupełnie niepotrzebnie. ;)
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:h9gs4m$gut$1@news.onet.pl...
> lekko zbaczając z tematu,coraz czesciej uświadamiam sobie że tracę
> kontakt z emocjami które miałem jako dziecko.
> Że tak bardzo się zmieniłem, chyba.. nie chce tracić łączności z
> dzieckiem które jest we mnie, czyli z tym co jest we mnie prawdziwe i
> naturalne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |