Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Weekend w górach

Grupy

Szukaj w grupach

 

Weekend w górach

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 25


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-09-13 20:20:01

Temat: Weekend w górach
Od: "Iwona" <r...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

11 lat małżeństwa z mnieszymi i większymi problemami, jak to w związku. Rok
temu jednak zaczęło się coś psuć między nami, zaczęłam mieć podejrzenia,
wątpliwości. Wrzesień 2008 roku mąż powiedział, że ma zlecenie na wykonanie
zdjęć ze szczytu Rys, że wyjeżdża i wróci poźno w nocy. Nie miałam podstaw
sądzić, że nie mówi prawdy. Ok. 23 zaczęłam się martwić, że jeszcze go nie
ma. "Abonent niedostępny, spróbuj później". Próbowałam wielokrotnie się do
niego dodzwonić, ciągle nieosiągalny. Ok. 1 w nocy telefon od teściów, czy
mąż wrócił. Amosfera zaczęła byc coraz bardziej napięta, nikt z nas nie mógł
się z nim skontaktować. To od nich dowiedziałam się, że mój mąż nie pojechał
sam, że pojechal z kolegą. Mnie powiedział, że jedzie sam. o 4 rano
zaalarmowaliśmy TOPR, że mąż szedł na Rysy, już dawno powinien wrócić i nie
ma znim żadnego kontaktu. Ok. 9 rano próbuje poraz 1000-ny zadzwonić do
niego. Jest sygnał! i zaraz potem sygnał odrzuconego połączenia. Próbuję
jeszcze raz, ale już ma wyłączoną komórkę. I wtedy przez myśl przeleciała mi
myśl: on gdzieś tam jest z jakąś kochanką i przez cały ten czas miał
wyłączony telefon, my tu całą noc przeżywamy horror, a on tam sie zabawia z
kimś. Zadzwoniłam do teściowej i mówię jej, że się znalazł, że przez chwilę
byl sygnał, ale mnie rozłączyl i wyłączył znów telefon. Niech ona próbuje do
niego dzwonić, może z nią bedzie chciał rozmawiać. Chwilę potem dzwoni do
mnie mój mąż! Że wróci dopiero w nocy, że wychodzi jeszcze raz na szczyt, że
nocował w schronisku pod Rysami po stronie słowackiej. Ogarneła mnie
wściekłość!! Jużbyłam prawie pewna, że był z kochanką. Gdy w końcu wrócił
zażądałam wyjaśnień. Nie poczuwał się do żadnej winy, nie przejął się tym,
że całą noc nie przespałam, że sie martwiłam. Sucho wyjaśnił, że było
załamanie pogody i zdecydował z kumplem że przenocują w schronisku. Rano
pójdą jeszcze raz na szczyt i że tam nie ma w ogóle zasięgu, że jestem
histeryczką i niesłusznie go oskarżam o zdradę i robię mu wyrzuty. Nie
uwierzyłam i powiedziałam w prost, że nie przekonał mnie do swojej wersji.
Obiecał,że w przyszłym roku zabierze mnie na Rysy, żebym zobaczyła jak tam
jest, jakie są warunki i że tam rzeczywiście nie ma zasięgu. Zgodziłam
się.Czekałam na ten wyjazd.
Wrzesien 2009 - tydzień temu mąż mnie sucho poinformował, że jedzie 12
września na weekend na Rysy. Na moje pytanie " z kim?", odparł, że zapisał
sie na forum turystyczne i zgłosiła sie kobieta z naszego miasta i z nią
jedzie i może jeszcze z jej koleżanka!! To było jak cios w policzek.
Zaplanowal wyjazd z dwiema kobietami na weekend i znów te Rysy. Przypomniała
mi sie historia sprzed roku. To mnie obiecywał, że mnie zabierze, a wybrał
tamte dwie ( podobno nieznajome ). Nie zapytał wcześniej, czy może, nie
powiedział że cos takiego zaplanował, tylko na tydzień przed wyjazdem mówi
że jedzie, że już wszystko zorganizowane.

Iwona



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-09-14 00:10:38

Temat: Re: Weekend w g?rach
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Iwona wrote:
> 11 lat ma??e?stwa z mnieszymi i wi?kszymi problemami, jak to w zwi?zku. Rok
> temu jednak zacz?o si? co? psu? mi?dzy nami, zacz?am mie? podejrzenia,
> w?tpliwo?ci. Wrzesie? 2008 roku m?? powiedzia?, ?e ma zlecenie na wykonanie
> zdj?? ze szczytu Rys, ?e wyje?d?a i wr?ci po?no w nocy. Nie mia?am podstaw
> s?dzi?, ?e nie m?wi prawdy. Ok. 23 zacz?am si? martwi?, ?e jeszcze go nie
> ma. "Abonent niedost?pny, spr?buj p?niej". Pr?bowa?am wielokrotnie si? do
> niego dodzwoni?, ci?gle nieosi?galny. Ok. 1 w nocy telefon od te?ci?w, czy
> m?? wr?ci?. Amosfera zacz?a byc coraz bardziej napi?ta, nikt z nas nie m?g?
> si? z nim skontaktowa?. To od nich dowiedzia?am si?, ?e m?j m?? nie pojecha?
> sam, ?e pojechal z koleg?. Mnie powiedzia?, ?e jedzie sam. o 4 rano
> zaalarmowali?my TOPR, ?e m?? szed? na Rysy, ju? dawno powinien wr?ci? i nie
> ma znim ?adnego kontaktu. Ok. 9 rano pr?buje poraz 1000-ny zadzwoni? do
> niego. Jest sygna?! i zaraz potem sygna? odrzuconego po??czenia. Pr?buj?
> jeszcze raz, ale ju? ma wy??czon? kom?rk?. I wtedy przez my?l przelecia?a mi
> my?l: on gdzie? tam jest z jak?? kochank? i przez ca?y ten czas mia?
> wy??czony telefon, my tu ca?? noc prze?ywamy horror, a on tam sie zabawia z
> kim?. Zadzwoni?am do te?ciowej i m?wi? jej, ?e si? znalaz?, ?e przez chwil?
> byl sygna?, ale mnie roz??czyl i wy??czy? zn?w telefon. Niech ona pr?buje do
> niego dzwoni?, mo?e z ni? bedzie chcia? rozmawia?. Chwil? potem dzwoni do
> mnie m?j m??! ?e wr?ci dopiero w nocy, ?e wychodzi jeszcze raz na szczyt, ?e
> nocowa? w schronisku pod Rysami po stronie s?owackiej. Ogarne?a mnie
> w?ciek?o??!! Ju?by?am prawie pewna, ?e by? z kochank?. Gdy w ko?cu wr?ci?
> za??da?am wyja?nie?. Nie poczuwa? si? do ?adnej winy, nie przej?? si? tym,
> ?e ca?? noc nie przespa?am, ?e sie martwi?am. Sucho wyja?ni?, ?e by?o
> za?amanie pogody i zdecydowa? z kumplem ?e przenocuj? w schronisku. Rano
> p?jd? jeszcze raz na szczyt i ?e tam nie ma w og?le zasi?gu, ?e jestem
> histeryczk? i nies?usznie go oskar?am o zdrad? i robi? mu wyrzuty. Nie
> uwierzy?am i powiedzia?am w prost, ?e nie przekona? mnie do swojej wersji.
> Obieca?,?e w przysz?ym roku zabierze mnie na Rysy, ?ebym zobaczy?a jak tam
> jest, jakie s? warunki i ?e tam rzeczywi?cie nie ma zasi?gu. Zgodzi?am
> si?.Czeka?am na ten wyjazd.
> Wrzesien 2009 - tydzie? temu m?? mnie sucho poinformowa?, ?e jedzie 12
> wrze?nia na weekend na Rysy. Na moje pytanie " z kim?", odpar?, ?e zapisa?
> sie na forum turystyczne i zg?osi?a sie kobieta z naszego miasta i z ni?
> jedzie i mo?e jeszcze z jej kole?anka!! To by?o jak cios w policzek.
> Zaplanowal wyjazd z dwiema kobietami na weekend i zn?w te Rysy. Przypomnia?a
> mi sie historia sprzed roku. To mnie obiecywa?, ?e mnie zabierze, a wybra?
> tamte dwie ( podobno nieznajome ). Nie zapyta? wcze?niej, czy mo?e, nie
> powiedzia? ?e cos takiego zaplanowa?, tylko na tydzie? przed wyjazdem m?wi
> ?e jedzie, ?e ju? wszystko zorganizowane.
>
> Iwona

A może byś zajeła się sobą, a nie głupim mężem. Chodzi o to że wygląda
iż nie masz wpływu na jego zachowanie i tak zrobi co chce, więc po co
się zadręczać. Nawet jak zdradza to co zrobisz ? Jedne kobiety wiedzą
że mąż ma inną i nic sobie z tego nie robią, bo czują że on tylko chce
się zabawić, tak huć, a one i tak są na pierwszym miejscu. Inne nie
mogą takich sytułacji znieść i więcej nie chcą być ranione, więc
zostawiają takiego faceta. Ale nie można myśleć ciągle o nim, trzeba
zacząć myśleć o sobie, o swoim życiu, swoich potrzebach. I wtenczas on
podejmie jakąś decyzje. Ale życie jest jedno i po co marnować swój
czas dręczeniem siebie, gdy on nawet o tym nie myśli. Zastanów się
trochę egoistycznie co ciebie uszczęśliwia w życiu. Bo jeśli chcesz
wiedzieć i upewnić się w swoich podejrzeniach, to ja nie wiem czy on
zdradza, ale odnoszę się do tego że za mało myślisz o własnym
szczęściu.







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-09-14 07:00:09

Temat: Re: Weekend w górach
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 13 Wrz, 22:20, "Iwona" <r...@v...pl> wrote:
> Jużbyłam prawie pewna, że był z kochanką.

Jak mawia psycholog reklamowy,
PRAWIE czyni wielka roznice.

> że jestem histeryczką

A nie jestes?

> i niesłusznie go oskarżam o zdradę

A masz dowody?

> Nie zapytał wcześniej, czy może, nie
> powiedział że cos takiego zaplanował, tylko na tydzień przed wyjazdem mówi
> że jedzie, że już wszystko zorganizowane.

Macie dzieci?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-09-14 07:00:20

Temat: Re: Weekend w górach
Od: "Marchewka" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwona" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
news:h8jk5n$oqk$1@achot.icm.edu.pl...
> Nie zapytał wcześniej, czy może, nie
> powiedział że cos takiego zaplanował, tylko na tydzień przed wyjazdem mówi
> że jedzie, że już wszystko zorganizowane.

Ponawiam: jakie jest Twoje zapytanie?
Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-09-14 08:58:30

Temat: Re: Re: Weekend w górach
Od: Panslavista <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 14 Sep 2009 00:00:09 -0700, Hanka wrote:

> Macie dzieci?

Jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie spieszmy. Ty chciałbyś mnie
zamknąć w kuchni z bachorami, a tam świat szeroki mi gra, rauty i bale...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-09-14 18:27:13

Temat: Re: Weekend w górach
Od: flyer <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwona pisze:
> 11 lat małżeństwa z mnieszymi i większymi problemami, jak to w związku. Rok
> temu jednak zaczęło się coś psuć między nami, zaczęłam mieć podejrzenia,
> wątpliwości. Wrzesień 2008 roku mąż powiedział, że ma zlecenie na wykonanie
> zdjęć ze szczytu Rys, że wyjeżdża i wróci poźno w nocy. Nie miałam podstaw
> sądzić, że nie mówi prawdy. Ok. 23 zaczęłam się martwić, że jeszcze go nie
> ma. "Abonent niedostępny, spróbuj później". Próbowałam wielokrotnie się do
> niego dodzwonić, ciągle nieosiągalny. Ok. 1 w nocy telefon od teściów, czy
> mąż wrócił. Amosfera zaczęła byc coraz bardziej napięta, nikt z nas nie mógł
> się z nim skontaktować. To od nich dowiedziałam się, że mój mąż nie pojechał
> sam, że pojechal z kolegą. Mnie powiedział, że jedzie sam. o 4 rano
> zaalarmowaliśmy TOPR, że mąż szedł na Rysy, już dawno powinien wrócić i nie
> ma znim żadnego kontaktu.

W górach [i w terenach przygranicznych] brak sygnału jest rzeczą
normalną + ewentualnie zła pogoda [burze]. Do tego dochodzą wypadki
losowe pt. zgubienie telefonu, zalanie, zepsucie się, upadek. I jeżeli
mąż by nie pamiętał Twojego numeru telefonu, to nijak by nie zadzwonił.

W tym przypadku może zachował się źle, nie próbując poinformować Ciebie
o pozostaniu dłużej, a może po prostu nie miał jak tego zrobić - nie
zakładał, że nie będzie sygnału, a po nocy nie chciał wracać po górach.

> Ok. 9 rano próbuje poraz 1000-ny zadzwonić do
> niego. Jest sygnał! i zaraz potem sygnał odrzuconego połączenia. Próbuję
> jeszcze raz, ale już ma wyłączoną komórkę.

Niekoniecznie wyłączoną - żeby nie słyszeć Twojego dzwonienia wystarczy
wyłączyć dźwięk [jednym klawiszem], albo zmienić profil telefonu na brak
dźwięku i wibracji. Czasami, kiedy dzwonię kilkadziesiąt km. pod W-wę
mam podobne objawy - sygnał jest słaby i zanika, więc raz łapie komórkę
adresata, żeby za chwilę usłyszeć informację, że abonent jest
niedostępny. I wspomnianym moim [adresatem] nie jest bynajmniej moja
żona/końkubina/kochanka* [niepotrzebne skreślić ;>].

> I wtedy przez myśl przeleciała mi
> myśl: on gdzieś tam jest z jakąś kochanką i przez cały ten czas miał
> wyłączony telefon, my tu całą noc przeżywamy horror, a on tam sie zabawia z
> kimś. Zadzwoniłam do teściowej i mówię jej, że się znalazł, że przez chwilę
> byl sygnał, ale mnie rozłączyl i wyłączył znów telefon. Niech ona próbuje do
> niego dzwonić, może z nią bedzie chciał rozmawiać.

Tia, zero alternatyw w rozumowaniu - myśl przewodnia [zdrada] jest
najważniejsza, a poszlaki mają do niej pasować, od czasu do czasu należy
dodać jakąś alternatywną poszlakę, ale taką, którą da się natychmiast
obalić i wrócić do utartego schematu rozumowania. ;>

> Chwilę potem dzwoni do
> mnie mój mąż!

No popatrz, to zupełnie jak mój adresat z poprzedniego akapitu [schemat
powtarza się dosyć często], czyli ja dzwonię ---> jest sygnał --->
komunikat o niedostępności abonenta ---> abonent oddzwania. Gdyby to nie
był mój rodzony ojciec, to bym pomyślał, że mnie zdradza, albo co. ;>

> Że wróci dopiero w nocy, że wychodzi jeszcze raz na szczyt, że
> nocował w schronisku pod Rysami po stronie słowackiej. Ogarneła mnie
> wściekłość!! Jużbyłam prawie pewna, że był z kochanką. Gdy w końcu wrócił
> zażądałam wyjaśnień. Nie poczuwał się do żadnej winy, nie przejął się tym,
> że całą noc nie przespałam, że sie martwiłam.

A miał lecieć po nocy i w burzy/deszczu szukać zasięgu do Zakopca? Nie
miał wyboru.

> Sucho wyjaśnił, że było
> załamanie pogody i zdecydował z kumplem że przenocują w schronisku. Rano
> pójdą jeszcze raz na szczyt i że tam nie ma w ogóle zasięgu, że jestem
> histeryczką i niesłusznie go oskarżam o zdradę i robię mu wyrzuty. Nie
> uwierzyłam i powiedziałam w prost, że nie przekonał mnie do swojej wersji.
> Obiecał,że w przyszłym roku zabierze mnie na Rysy, żebym zobaczyła jak tam
> jest, jakie są warunki i że tam rzeczywiście nie ma zasięgu. Zgodziłam
> się.Czekałam na ten wyjazd.
> Wrzesien 2009 - tydzień temu mąż mnie sucho poinformował, że jedzie 12
> września na weekend na Rysy. Na moje pytanie " z kim?", odparł, że zapisał
> sie na forum turystyczne i zgłosiła sie kobieta z naszego miasta i z nią
> jedzie i może jeszcze z jej koleżanka!! To było jak cios w policzek.

No cóż - zjechałaś go równo, oskarżyłaś o bycie z kochanką. Przysłowiowe
- "kazałaś mu udowodnić, że nie jest wielbłądem" - można bowiem tylko
udowodnić, że się jest z kochanką, a skoro tej nie ma, to nie można
udowodnić jej braku - asymetria :). On niepotrzebnie użył argumentów ad
personam, ale możliwe, że Ty też ich użyłaś wcześniej, oskarżając go -
odbił piłkę, jego błąd. Powinien powiedzieć - "notopa" - i zostawić
Ciebie na jakiś czas z Twoimi pomysłami.

> Zaplanowal wyjazd z dwiema kobietami na weekend i znów te Rysy. Przypomniała
> mi sie historia sprzed roku. To mnie obiecywał, że mnie zabierze, a wybrał
> tamte dwie ( podobno nieznajome ). Nie zapytał wcześniej, czy może, nie
> powiedział że cos takiego zaplanował, tylko na tydzień przed wyjazdem mówi
> że jedzie, że już wszystko zorganizowane.

Może zaplanował, może nie. Może czuje nadal negatywne emocje związane z
Twoją poprzednią reakcją i chce Ci dopiec, a może uważa, że nie masz
prawa do określonych zachowań i w ten sposób Ciebie karze - daje Ci to,
czego sama od niego chcesz - pożywki do dalszych rozmyślań o zdradzie.

Pozdrawiam
Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-09-14 18:40:16

Temat: Re: Weekend w górach
Od: flyer <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

flyer pisze:
> Iwona pisze:

>> Zaplanowal wyjazd z dwiema kobietami na weekend i znów te Rysy.
>> Przypomniała
>> mi sie historia sprzed roku. To mnie obiecywał, że mnie zabierze, a
>> wybrał
>> tamte dwie ( podobno nieznajome ). Nie zapytał wcześniej, czy może, nie
>> powiedział że cos takiego zaplanował, tylko na tydzień przed wyjazdem
>> mówi
>> że jedzie, że już wszystko zorganizowane.
>
> Może zaplanował, może nie. Może czuje nadal negatywne emocje związane z
> Twoją poprzednią reakcją i chce Ci dopiec, a może uważa, że nie masz
> prawa do określonych zachowań i w ten sposób Ciebie karze - daje Ci to,
> czego sama od niego chcesz - pożywki do dalszych rozmyślań o zdradzie.

Autopoprawka ;> - żadne "chce Ci dopiec", żadne "karze" - może po prostu
jest wkurzony/zmęczony Twoją podejrzliwością i odruchowo Ci
"odszczeknął", bez jakichkolwiek zapędów do karania i dopiekania.

Pozdrawiam
Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-09-14 19:33:53

Temat: Re: Weekend w górach
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


flyer wrote:
> flyer pisze:
> > Iwona pisze:
>
> >> Zaplanowal wyjazd z dwiema kobietami na weekend i znów te Rysy.
> >> Przypomniała
> >> mi sie historia sprzed roku. To mnie obiecywał, że mnie zabierze, a
> >> wybrał
> >> tamte dwie ( podobno nieznajome ). Nie zapytał wcześniej, czy może, nie
> >> powiedział że cos takiego zaplanował, tylko na tydzień przed wyjazdem
> >> mówi
> >> że jedzie, że już wszystko zorganizowane.
> >
> > Może zaplanował, może nie. Może czuje nadal negatywne emocje związane z
> > Twoją poprzednią reakcją i chce Ci dopiec, a może uważa, że nie masz
> > prawa do określonych zachowań i w ten sposób Ciebie karze - daje Ci to,
> > czego sama od niego chcesz - pożywki do dalszych rozmyślań o zdradzie.
>
> Autopoprawka ;> - żadne "chce Ci dopiec", żadne "karze" - może po prostu
> jest wkurzony/zmęczony Twoją podejrzliwością i odruchowo Ci
> "odszczeknął", bez jakichkolwiek zapędów do karania i dopiekania.
>
> Pozdrawiam
> Flyer
Czy przypadkiem , to nie ty ją zdradzasz?;)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-09-14 20:20:06

Temat: Re: Weekend w g?rach
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Iwona wrote:
> 11 lat ma??e?stwa z mnieszymi i wi?kszymi problemami, jak to w zwi?zku. Rok
> temu jednak zacz?o si? co? psu? mi?dzy nami, zacz?am mie? podejrzenia,
> w?tpliwo?ci. Wrzesie? 2008 roku m?? powiedzia?, ?e ma zlecenie na wykonanie
> zdj?? ze szczytu Rys, ?e wyje?d?a i wr?ci po?no w nocy. Nie mia?am podstaw
> s?dzi?, ?e nie m?wi prawdy. Ok. 23 zacz?am si? martwi?, ?e jeszcze go nie
> ma. "Abonent niedost?pny, spr?buj p?niej". Pr?bowa?am wielokrotnie si? do
> niego dodzwoni?, ci?gle nieosi?galny. Ok. 1 w nocy telefon od te?ci?w, czy
> m?? wr?ci?. Amosfera zacz?a byc coraz bardziej napi?ta, nikt z nas nie m?g?
> si? z nim skontaktowa?. To od nich dowiedzia?am si?, ?e m?j m?? nie pojecha?
> sam, ?e pojechal z koleg?. Mnie powiedzia?, ?e jedzie sam. o 4 rano
> zaalarmowali?my TOPR, ?e m?? szed? na Rysy, ju? dawno powinien wr?ci? i nie
> ma znim ?adnego kontaktu. Ok. 9 rano pr?buje poraz 1000-ny zadzwoni? do
> niego. Jest sygna?! i zaraz potem sygna? odrzuconego po??czenia. Pr?buj?
> jeszcze raz, ale ju? ma wy??czon? kom?rk?. I wtedy przez my?l przelecia?a mi
> my?l: on gdzie? tam jest z jak?? kochank? i przez ca?y ten czas mia?
> wy??czony telefon, my tu ca?? noc prze?ywamy horror, a on tam sie zabawia z
> kim?. Zadzwoni?am do te?ciowej i m?wi? jej, ?e si? znalaz?, ?e przez chwil?
> byl sygna?, ale mnie roz??czyl i wy??czy? zn?w telefon. Niech ona pr?buje do
> niego dzwoni?, mo?e z ni? bedzie chcia? rozmawia?. Chwil? potem dzwoni do
> mnie m?j m??! ?e wr?ci dopiero w nocy, ?e wychodzi jeszcze raz na szczyt, ?e
> nocowa? w schronisku pod Rysami po stronie s?owackiej. Ogarne?a mnie
> w?ciek?o??!! Ju?by?am prawie pewna, ?e by? z kochank?. Gdy w ko?cu wr?ci?
> za??da?am wyja?nie?. Nie poczuwa? si? do ?adnej winy, nie przej?? si? tym,
> ?e ca?? noc nie przespa?am, ?e sie martwi?am. Sucho wyja?ni?, ?e by?o
> za?amanie pogody i zdecydowa? z kumplem ?e przenocuj? w schronisku. Rano
> p?jd? jeszcze raz na szczyt i ?e tam nie ma w og?le zasi?gu, ?e jestem
> histeryczk? i nies?usznie go oskar?am o zdrad? i robi? mu wyrzuty. Nie
> uwierzy?am i powiedzia?am w prost, ?e nie przekona? mnie do swojej wersji.
> Obieca?,?e w przysz?ym roku zabierze mnie na Rysy, ?ebym zobaczy?a jak tam
> jest, jakie s? warunki i ?e tam rzeczywi?cie nie ma zasi?gu. Zgodzi?am
> si?.Czeka?am na ten wyjazd.
> Wrzesien 2009 - tydzie? temu m?? mnie sucho poinformowa?, ?e jedzie 12
> wrze?nia na weekend na Rysy. Na moje pytanie " z kim?", odpar?, ?e zapisa?
> sie na forum turystyczne i zg?osi?a sie kobieta z naszego miasta i z ni?
> jedzie i mo?e jeszcze z jej kole?anka!! To by?o jak cios w policzek.
> Zaplanowal wyjazd z dwiema kobietami na weekend i zn?w te Rysy. Przypomnia?a
> mi sie historia sprzed roku. To mnie obiecywa?, ?e mnie zabierze, a wybra?
> tamte dwie ( podobno nieznajome ). Nie zapyta? wcze?niej, czy mo?e, nie
> powiedzia? ?e cos takiego zaplanowa?, tylko na tydzie? przed wyjazdem m?wi
> ?e jedzie, ?e ju? wszystko zorganizowane.
>
> Iwona
Jest jeszcze jeden sposób----- bądź jego kumpelą, razem byście sobie
chodzili na kobiety, hmmmmmm to znaczy jak się za kobietami rozgląda,
[ a rozgląda się] to ty też się rozglądaj i podziwiaj, zachwycaj się,
to nie jest trudne, bo w okoła mnóstwo pięknych kobiet i dodawaj-----
Ale bym tą babkę zerżneła, cholera że nie jestem facetem. Zbudujesz z
nim więzi, będziecie zachwycać się która jest lepsza i ci zazdrość
przejdzie.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-09-14 20:25:19

Temat: Re: Weekend w górach
Od: flyer <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

glob pisze:
> flyer wrote:
>> flyer pisze:
>>> Iwona pisze:
>>>> Zaplanowal wyjazd z dwiema kobietami na weekend i znów te Rysy.
>>>> Przypomniała
>>>> mi sie historia sprzed roku. To mnie obiecywał, że mnie zabierze, a
>>>> wybrał
>>>> tamte dwie ( podobno nieznajome ). Nie zapytał wcześniej, czy może, nie
>>>> powiedział że cos takiego zaplanował, tylko na tydzień przed wyjazdem
>>>> mówi
>>>> że jedzie, że już wszystko zorganizowane.
>>> Może zaplanował, może nie. Może czuje nadal negatywne emocje związane z
>>> Twoją poprzednią reakcją i chce Ci dopiec, a może uważa, że nie masz
>>> prawa do określonych zachowań i w ten sposób Ciebie karze - daje Ci to,
>>> czego sama od niego chcesz - pożywki do dalszych rozmyślań o zdradzie.
>> Autopoprawka ;> - żadne "chce Ci dopiec", żadne "karze" - może po prostu
>> jest wkurzony/zmęczony Twoją podejrzliwością i odruchowo Ci
>> "odszczeknął", bez jakichkolwiek zapędów do karania i dopiekania.
>>
>> Pozdrawiam
>> Flyer
> Czy przypadkiem , to nie ty ją zdradzasz?;)

Przypadkiem nie, nie przypadkiem również. Obecnie jedyną istotą, którą
mógłbym zdradzić, jest moja kotka. W planach mam dokoptowanie
koszatniczek, ale je też raczej trudno zdradzić. ;>

Pozdrawiam
Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dlaczego milczy?
VENI, VIDI, VICI...
Już kolejny raz zauważam, że życie kpi sobie z ludzi.:)
cd. Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Zmartwychwstanie 'na żywo' ...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »