| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-06-10 17:12:17
Temat: Re: Kolejna z problemami ;-)
Użytkownik <m...@h...pl> napisał w wiadomości
news:ca68ec$q5r$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Na jakis czas zajmij sie np. sprzataniem, najlepiej myciem podlog...
> Albo wyjedz do jakies pracy sezonowej, na lonie natury, itd..
> A jezeli uwazasz, ze jestes niezdolna do normalnej samodzielnej pracy,
> mozesz starac sie o rente...
No więc myślę, że dla mnie taka praca całkiem fizyczna, mało odpowiedzialna,
byłaby chyba najlepszym rozwiązaniem. Tak, żeby zajć tylko ręce, a nie
myśli. Ja zawsze byłam mało ambitna, ale niestety żyje w określonym
środowisku, które takiej mojej postawy zupełnie nie akceptuje. Tu pojawia
się więc kolejny problem: albo zmiana środowiska, albo wyzbycie się potrzeby
akceptacji. Próbowałam jednego i drugiego - i w obu przypadkach poniosłam
porażkę. Nie lubię walczyć.
> > A tak mi się marzy mały biały domek na skraju lasu i cisza...
>
> Co Cie powstrzymuje przed realizacja tego marzenia?
>
> A.. a moze liczysz na kogos? Slyszalem, ze po wsiach bialych domkow
> jest jest przynajmniej tyle, co rolników stanu wolnego... taki to do
> roboty od malego przywykly, to i wode ze strumienia w zimie nosil
bedzie...
Chciałabym móc liczyć na kogoś... Prawdę powiedziawszy przez większą część
mojego życia miałam kogoś takiego, na kim zawsze mogłam polegać, zawsze był
przy mnie. Zawsze, dopóki nie odszedł. Odszedł bezpowrotnie. I wtedy zaczęły
się wszystkie moje problemy. Ten człowiek nigdy nie rozwiązywał za mnie
moich problemów, ale zawsze potrafi jakoś dodać mi wiary w siebie, podnieść
na duchu. I teraz tego brakuje mi najbardziej.
> > Nie, boję się, że jak już przyjdzie do mnie ta niechciana starość,
> > to nie będę miała na chleb ze smalcem, leki czy prąd.
>
> Dlatego zastanawiam sie, czy nie lepiej przejsc na glodówke, poki
> czlowiek w miare zdrowy, a potem.. no coz, napewno za pare lat eutanazja
> bedzie legalna i latwodostepna.
Przejście na głodówkę w moim przypadku jest niewykonalne ;-) Ja od zawsze
mam awersję do jedzenia ;-) I nie jest to żadna anoreksja!!! Po prostu nie
lubię jeść, nigdy nie lubiłam. Jedzenie to dla mnie to strata czasu, energii
i pieniędzy ;-D
> podalem tylko kilka prostych rozwiazan Twoich problemow
> nie ma za co ;)
> a jezeli wszytkie wydaja Ci sie absurdalne.. no coz, sama wymysl cos
> lepszego
> a odpoczynku sobie nie zalowac, i przyjsc za miesiac ;-)
>
> duzo tego wyciszenia i spokoju zycze :-)
No cóż, nie wszystko wydało mi się takie absurdalne. Masz rację przynajmniej
co do tego, że jakiś rolnik (albo raczej leśnik) z małym białym domkiem na
skraju lasu dobrze by wpłynął na moje samopoczucie ;-)
Jeśli chodzi o wymyślanie czegoś lepszego, to ja w zasadzie nic innego nie
robię ;-) tylko właśnie wymyslam. W moich myślach/marzeniach mój świat jest
dokładnie taki, jakiego pragnę. Problem polega na tym, ze nie potrafię tego
zrealizoać. Bo realizacja marzeń związana jest w moim przypadku z walką o
akceptację - a jak wcześniej wspomniałam, nie lubie walczyć.
A za życzenia dziękuję.
Pozdrawiam
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |