« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-24 10:03:10
Temat: Re: Jak to jest?Pewnego dnia, a było to 24 Jul 2002 09:21:03 GMT, przyszła do mnie
wiadomość od <a...@c...anetek.net> i powiedziała:
> Otóż to. Ja ze dwa lata temu klęłam potężnie szukając w Polsce damskich
> szortów, normalnych, nie sportowych, nie górskich, nie z lycry i innych
> takich. Nie ma. Szorty niemodne, w sklepach niet.
Ta. Zuzanka zanabywszy rower zorientowała się, że nie ma za bardzo w
czym jeździć na rowerze (spódniczki to kiepski pomysł, bo siodełko uda
ociera, takoż bardzo krótkie spodenki). Zuzanka wybrała się po byle jakie
spodenki z materiału na jeden sezon na rynek Jeżycki. Jedyne
nielycrowe/niesportowe spodenki były z materiału, czarnego. Ładnie uszyte.
Szkoda, że po bokach ktoś im wszył koronkę ;-)
Zuzanka
--
\ ^_ Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak * <z...@t...eu.org>
) ( =)= http://www.venco.com.pl/~zuzanka/
( /, ) Cats are misterious creatures. Long ago someone lost
jgs \(__)| the operation's manual. -- Garfield
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-24 10:03:34
Temat: Re: Jak to jest?> Otóż to. Ja ze dwa lata temu klęłam potężnie szukając w Polsce
damskich
> szortów, normalnych, nie sportowych, nie górskich, nie z lycry i
innych
> takich. Nie ma. Szorty niemodne, w sklepach niet.
Polecam szmateksy.
Całkiem poważnie, mi tam się zawsze udaje wykopać coś co jest w moim
stylu.
Tyle że wymaga trochę czasu.
Ale za to jaka satysfakcja jak "polowanie" się uda :-))
A przeważnie to się kupi coś innego niz się szukało, ale również
fajnego.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 11:34:19
Temat: Re: Jak to jest?Aneta Baran <a...@c...anetek.net> wrote:
> Ewa Pawelec <e...@f...hell.pl> wrote:
>> Ja sie sugeruje jedynie lustrem.
> Siostro! :-)))
Cicho, blizniaczko :)))
>> Inna rzecz, ze dojscie do wlasnego stylu zabralo mi z 10 lat, niestety.
> Mnie z kolei parę ładnych lat zabrało porzucenie tak zwanego stylu maskującego
> :-)))
Moj tez w znakomitej wiekszosci byl maskujacy i dodawal mi sporo
kilogramow, jak i tak ich mialam za duzo :>
EwaP HF FH
--
Ewa Pawelec, Zakład Fizyki Plazmy UO
Power corrupts, but we all need electricity
Linux user #165317
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 14:09:32
Temat: Re: Jak to jest?Dnia 24 Jul 2002 09:21:03 GMT, Aneta Baran
<a...@c...anetek.net> napisał(a):
>Otóż to. Ja ze dwa lata temu klęłam potężnie szukając w Polsce damskich
>szortów, normalnych, nie sportowych, nie górskich, nie z lycry i innych
>takich. Nie ma. Szorty niemodne, w sklepach niet.
Ciuchy jak ciuchy, ktoś słusznie zauważył, że można poszperać w
szmateksach, w ostateczności pójść do krawcowej :) A ja mam ten
problem z butami. Lubię określony styl - proste pantofle, z dość
wąskimi, ale nie czubatymi noskami. Esencja klasyki, po prostu. No i
jak się wybieram na poszukiwanie takich pantofli, to znajduję
wszystko, tylko nie to, co chcę. Podeszwy na 4 cm, koturny, noski w
kąt ostry albo przeciwnie, szersze niż pięta, materiały jakieś
dziwaczne...
Pewnie znalazłabym te klasyczne pantofle w drogich sklepach, ale nie
stać mnie na buty za czterocyfrową sumę [te trzycyfrowe to też lepiej,
żeby miały 1 na początku...] :/
Podobnie mam z zimowymi kozakami, sandałkami i klapkami [które rzadko
noszę]. I dodatkowy problem - mam raczej wysokie podbicie, co
stwierdzam po tym, że buty zakryte - np. kozaki - zwyczajnie nie
wchodzą mi na nogę. Kilka razy już się zastanawiałam, czy to ja jestem
jakaś nietypowa, czy buty są robione w większości dla osób o płaskich
stopach... 8-)
Pozdrawiam, Carrie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 15:30:48
Temat: Re: Jak to jest?Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> wrote:
> Polecam szmateksy.
> Całkiem poważnie, mi tam się zawsze udaje wykopać coś co jest w moim
> stylu.
> Tyle że wymaga trochę czasu.
Ano właśnie, czasu. Też lubię buszować po pchlich targach i przecenach, ale
ostatnio tego czasu coraz mniej... A żałuję, bo fantastyczne rzeczy w takich
miejscach można znaleźć.
> Ale za to jaka satysfakcja jak "polowanie" się uda :-))
Ba, no jasne! Niepowtarzalne ciuchy za grosze, to je ono.
> A przeważnie to się kupi coś innego niz się szukało, ale również
> fajnego.
W ten sposób zazwyczaj kończą się wszystkie moje zakupy :-) -- jeśli szukam
'dołu', zawsze mi wpadną w oko co najmniej trzy ładne 'góry', i na odwrót.
Anetek
--
....
.' .. `. Aneta Baran *---* Work: ++41 22 76 74598 A...@c...ch
:`.__.': http://2510053385/~aneta/ *----* Home: a...@a...net
`....' * Anything is good and useful if it is made of chocolate. *
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 15:33:54
Temat: Re: Jak to jest?Ewa Pawelec <e...@f...hell.pl> wrote:
> Cicho, blizniaczko :)))
Tak jest, bliźniaczko starsza ;-)
>> Mnie z kolei parę ładnych lat zabrało porzucenie tak zwanego stylu
>> maskującego :-)))
> Moj tez w znakomitej wiekszosci byl maskujacy i dodawal mi sporo
> kilogramow, jak i tak ich mialam za duzo :>
Z moim było gorzej: zachowałam styl maskujący już po zrzuceniu nadmiarów,
czyli wyglądałam nadal jak dobrze ubrane nieco-zbyt-pulchne dziewczątko, a nie
na już-całkiem-szczupłe :->
Anetek
--
....
.' .. `. Aneta Baran *---* Work: ++41 22 76 74598 A...@c...ch
:`.__.': http://2510053385/~aneta/ *----* Home: a...@a...net
`....' * Anything is good and useful if it is made of chocolate. *
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 15:44:13
Temat: Re: Jak to jest?Malgorzata Krzyzaniak <z...@t...eu.org> wrote:
> Ta. Zuzanka zanabywszy rower zorientowała się, że nie ma za bardzo w
> czym jeździć na rowerze (spódniczki to kiepski pomysł, bo siodełko uda
> ociera, takoż bardzo krótkie spodenki). Zuzanka wybrała się po byle jakie
> spodenki z materiału na jeden sezon na rynek Jeżycki. Jedyne
> nielycrowe/niesportowe spodenki były z materiału, czarnego. Ładnie uszyte.
> Szkoda, że po bokach ktoś im wszył koronkę ;-)
No co, koronka się w szprychy nie wkręca ;-) A ja akurat wtedy potrzebowałam
czegokolwiek letniego, bom się wybrała była na Wielkanoc z zestawem ciuchów
wiosennych, a tu się nagle +30 stopni zrobiło :-))) A że szorty lubię i
namiętnie użytkuję (i zużywam, niestety ;-)), to stwierdziłam, że jedna para
więcej nie zawadzi. Nie znalazłam; kupiłam spódnicę. Też nie zawadza ;-)
Anetek
--
....
.' .. `. Aneta Baran *---* Work: ++41 22 76 74598 A...@c...ch
:`.__.': http://2510053385/~aneta/ *----* Home: a...@a...net
`....' * Anything is good and useful if it is made of chocolate. *
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 16:16:59
Temat: Re: Jak to jest?I dodatkowy problem - mam raczej wysokie podbicie, co
> stwierdzam po tym, że buty zakryte - np. kozaki - zwyczajnie nie
> wchodzą mi na nogę. Kilka razy już się zastanawiałam, czy to ja jestem
> jakaś nietypowa, czy buty są robione w większości dla osób o płaskich
> stopach... 8-)
Dobrze Cie rozumiem, ja tez mam wysokie podbicie stopy. Kupienie ladnych
butow, ktore w ogole wchodza mi na noge graniczy z cudem. Oczywiscie nie ma
takich problemow z klapkami, sandalami, trampkami czy butami
"adidasowatymi". Ale juz wyzsze buty (np. na zime) to jest koszmar.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |