| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-12-11 16:59:05
Temat: KompleksyWitam. Jestem tutaj nowy.
Czy można "wyleczyć" kogoś z kompleksów bez jego wiedzy?
Arturus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-12-11 20:09:14
Temat: Re: Kompleksyhyh ja tez jestem nowy to Ci odpowiem co myślę :)
Moim zdaniem tak ale tylko jeśli te kompleksy nie dotyczą sfery
komunikacji lekarza z chorym bo wtedy to jak rozmawiać z roślinka - nie
pogadasz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-12-11 20:35:16
Temat: Re: KompleksyArturus wrote:
> Witam. Jestem tutaj nowy.
> Czy można "wyleczyć" kogoś z kompleksów bez jego wiedzy?
Nikogo nie da się z niczego wyleczyć bez jego zgody.
--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-12-12 00:09:44
Temat: Re: KompleksyArturus wrote:
> Witam. Jestem tutaj nowy.
> Czy można "wyleczyć" kogoś z kompleksów bez jego wiedzy?
Na podstawie czyjej wiedzy o jego kompleksach?
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-12-12 12:37:27
Temat: Re: Kompleksy
Arturus napisał(a):
> Witam. Jestem tutaj nowy.
> Czy można "wyleczyć" kogoś z kompleksów bez jego wiedzy?
>
> Arturus
Zawsze warto spróbować.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-12-12 17:15:48
Temat: Re: Kompleksy> Witam. Jestem tutaj nowy.
> Czy można "wyleczyć" kogoś z kompleksów bez jego wiedzy?
>
Jeśli jest to bliska tobie osoba lub ktoś, na kim ci zależy, z pewnością pomoże
dodawanie tej osobie otuchy w codziennych sytuacjach, zauważanie i podkreślanie
tego, co robi dobrze, co jej się udaje, co jest w niej atrakcyjne, a
ignorowanie tych "gorszych" rzeczy. Kompleksy bywają różne, ale w gruncie
rzeczy ich źródło jest chyba zawsze takie samo: brak miłości lub niewłaściwe
okazywanie miłości w dzieciństwie. Taka osoba wzrasta w przeświadczeniu o
swojej bezwartościowości, a wtedy każdy drobny defekt urasta w jej oczach do
rangi tragedii. Z kolei osoba dowartościowana, pewna siebie koncentruje się na
dobrych stronach. Tak więc wydaje mi się, że jeśli chcemy pomóc komuś
bliskiemu, musimy jakoś dyskretnie pokazywać mu to, co w nim dobre, a wady
bagatelizować.
Oczywiście nie mówię o takich wadach, które szkodzą innym lub jej samej; jeśli
jednak ktoś jest tak skoncentrowany np. na krzywych nogach, że nie dostrzega w
sobie nic poza nimi, to wato mu uświadomić, że ma ładne oczy albo miły uśmiech,
cokolwiek.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-12-12 17:26:22
Temat: Re: KompleksyDnia 12 Dec 2006 18:15:48 +0100, i...@p...onet.pl napisał(a):
> Oczywiście nie mówię o takich wadach, które szkodzą innym lub jej samej; jeśli
> jednak ktoś jest tak skoncentrowany np. na krzywych nogach, że nie dostrzega w
> sobie nic poza nimi, to wato mu uświadomić, że ma ładne oczy albo miły uśmiech,
> cokolwiek.
A jeśli to mnie rani, że ma twarz w gronkowcach... ?
I jeśli to mnie wkurza, że jej Bóg nie chce jej uleczyć ?
Mam zamilknąć, nic nie mówić albo mówić, że ma piękne oczy,
miły uśmiech lub cokolwiek ?
azrael
--
Ps. Tak sobie sączę browar
przez słomkę i myślę...
-(:o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-12-12 23:12:05
Temat: Re: KompleksyKael () wrote:
>> Oczywiście nie mówię o takich wadach, które szkodzą innym lub jej
>> samej; jeśli jednak ktoś jest tak skoncentrowany np. na krzywych
>> nogach, że nie dostrzega w sobie nic poza nimi, to wato mu
>> uświadomić, że ma ładne oczy albo miły uśmiech, cokolwiek.
>
> A jeśli to mnie rani, że ma twarz w gronkowcach... ?
Toś niespełna możliwości widzenia innych rzeczy.
> I jeśli to mnie wkurza, że jej Bóg nie chce jej uleczyć ?
Toś ubogi w wierze co do intencji jej Boga.
> Mam zamilknąć, nic nie mówić albo mówić, że ma piękne oczy,
> miły uśmiech lub cokolwiek ?
Jeśi niesiesz pomoc tak uzbrojony, jak to wyżej przedstawiłeś, to
lepiej oddal się i zapomnij.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-12-12 23:27:14
Temat: Re: KompleksyDnia Wed, 13 Dec 2006 00:12:05 +0100, michal napisał(a):
> Kael () wrote:
>>> Oczywiście nie mówię o takich wadach, które szkodzą innym lub jej
>>> samej; jeśli jednak ktoś jest tak skoncentrowany np. na krzywych
>>> nogach, że nie dostrzega w sobie nic poza nimi, to wato mu
>>> uświadomić, że ma ładne oczy albo miły uśmiech, cokolwiek.
>>
>> A jeśli to mnie rani, że ma twarz w gronkowcach... ?
>
> Toś niespełna możliwości widzenia innych rzeczy.
>
>> I jeśli to mnie wkurza, że jej Bóg nie chce jej uleczyć ?
>
> Toś ubogi w wierze co do intencji jej Boga.
A co Bóg miał na celu, szpecąc twarz dziewczynie,
wiesz, czy tylko wierzysz w to, co mówi arcykapłan ?
A gdyby Bóg ze złości to uczynił ?
I jak odróżniasz dobry czyn od złego ?
>> Mam zamilknąć, nic nie mówić albo mówić, że ma piękne oczy,
>> miły uśmiech lub cokolwiek ?
>
> Jeśi niesiesz pomoc tak uzbrojony, jak to wyżej przedstawiłeś, to
> lepiej oddal się i zapomnij.
Jesteś tego pewien ?
kael ()
--
Ps. Tak sobie sączę browar
przez słomkę i myślę...
-(:o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-12-13 00:30:47
Temat: Re: KompleksySpenta Maju () wrote:
> Dnia Wed, 13 Dec 2006 00:12:05 +0100, michal napisał(a):
>
>> Kael () wrote:
>>>> Oczywiście nie mówię o takich wadach, które szkodzą innym lub jej
>>>> samej; jeśli jednak ktoś jest tak skoncentrowany np. na krzywych
>>>> nogach, że nie dostrzega w sobie nic poza nimi, to wato mu
>>>> uświadomić, że ma ładne oczy albo miły uśmiech, cokolwiek.
>>> A jeśli to mnie rani, że ma twarz w gronkowcach... ?
>> Toś niespełna możliwości widzenia innych rzeczy.
>>> I jeśli to mnie wkurza, że jej Bóg nie chce jej uleczyć ?
>> Toś ubogi w wierze co do intencji jej Boga.
> A co Bóg miał na celu, szpecąc twarz dziewczynie,
> wiesz, czy tylko wierzysz w to, co mówi arcykapłan ?
Trzeba być cierpliwym, żeby wiedzieć. Wierzę, że wszystko ma swój cel.
Doświadczyłem tego podobnie jak każdy, sądzę. Czyżbyś był wyjątkiem?
> A gdyby Bóg ze złości to uczynił ?
Jeśli jest Bóg, to jest zbyt mądry, żeby ulegać złości. Nie przypisuję
mu ludzkich cech z dolnej półki.
> I jak odróżniasz dobry czyn od złego ?
Tego się całe życie uczę i uczyć nie przestanę, aż do śmierci. :)
>>> Mam zamilknąć, nic nie mówić albo mówić, że ma piękne oczy,
>>> miły uśmiech lub cokolwiek ?
>> Jeśi niesiesz pomoc tak uzbrojony, jak to wyżej przedstawiłeś, to
>> lepiej oddal się i zapomnij.
> Jesteś tego pewien ?
Nie, nie jestem. Podejrzewam nawet, że tylko prowokujesz. Nie wierzę,
że złość mogłaby przesłonić Ci racjonalność i człowieczeństwo i że nie
znalazłbyś słów otuchy, sposobów na niesienie ulgi w cierpieniu. A co
dopiero w zwykłych kompleksach...
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |