| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-04-24 08:23:24
Temat: Konsekwencje rozgryzania tabletek dojelitowych ?Witam
Kiedyś zażywałem Sulfasalazin EN
i niestety rozgryzałem te tabletki...
(Lekarz nie poinformał mnie, że tego robić nie powininem,
a nawyku czytania ulotek jeszcze nie miałem).
W zwiazku z tym mam pytanie do lekarzy na tej grupie -
jakie są konsekwencje dłuższego rozgryzania tych tabletek...
Z góry dziękuję za odpowiedź
Marcin
PS
Jeśli chodzi o czytanie ulotek, to gdy jednej lekarce
powiedziałem, że na ulotce jest napisane coś tam
odpowiedziała, że "ulotka jest dla lekarza,
nie dla pacjenta..." Dobre, czyż nie ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-04-25 10:42:20
Temat: Re: Konsekwencje rozgryzania tabletek dojelitowych ?
> Jeśli chodzi o czytanie ulotek, to gdy jednej lekarce
> powiedziałem, że na ulotce jest napisane coś tam
> odpowiedziała, że "ulotka jest dla lekarza,
> nie dla pacjenta..." Dobre, czyż nie ?
Jesli ulotka potrzebnabylaby lekarzowi to po co wkladali by ja do pudeleczka
z lekami skoro to pacjent jest kilentem w aptece!!!(no i oczywiscie
zabezpieczenie firmy farmaceutycznej przed sprawami sadowymi z racji skutkow
ubocznych) Poza tym lekarz powinien doskonale znac dzialanie leku i jego
skutki uboczne! ulotka jest dla pacjeta, po to by wiedzial co bierze,
dlaczego i po co!
Nie mam pojecia jakie sa skutki uboczne przegryzania tabletek (moze tabletka
ta powinna sie rozpuszczac dopiero w zaladku badz jelitach, a przegryzanie
powoduje trawienie w gornych drogach pokarmowych, a wiec nie ma zamierzonego
dzialania, badz wrez nie takie jak przeva, moze niszczy wszystko na gorze co
powinno zniszczyc w jelitach??), ale proponuje nauczyc sie czytania ulotek
za kazdym razem, nawet jesliby to mialbyc witaminki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-04-25 20:32:09
Temat: Re: Konsekwencje rozgryzania tabletek dojelitowych ?Witam!
> > "ulotka jest dla lekarza,
> > nie dla pacjenta..." Dobre, czyż nie ?
Oczywiście to niezbyt rozsądne ze strony lekarza.
Jasne, że pacjent, który nie rozumiejąc co przeczytał kłóci się z lekarzem, ten
może się zirytować (zwłaszcza po kilku godzinach pracy i przyjęciu kilku takich
pacjentów) ale ciekawe kogo obciąży odpowiedzialnością jeśli z takiego powodu
coś się pacjentowi stanie. Szkoda też, że w aptece nikt nic Ci nie powiedział.
Ale trudno - stało się.
Co zaś do tabletek dojelitowych, to dostałeś wcześniej odpowiedź od Kiry.
Specjalna otoczka chroni je przed rozpuszczeniem w żołądku. Powody mogą być
różne. Albo zniszczenie substancji czynnej leku i zanik działania, albo
szkodliwe działanie na wyższe części przewodu pokarmowego, albo zbyt szybkie
wchłonięcie i działanie ogólne, a przy okazji osłabione działanie tam, gdzie
jest ono potrzebne - czyli w jelitach.
Jeśli mimo wszystko wyzdrowiałeś i nic Ci nie dolega nowego, to chyba nie masz
się czym martwić - ważne, żebyś wiedział na przyszłość.
Aha! Jeszcze jedno: tzw leki o przedłużonym działaniu. Również nie wolno ich
rozgryzać ani w żaden sposób uszkadzać mechanicznie, choć z innych powdów. Takie
leki mają substancję leczniczą "podzieloną" w specjalnych otoczkach, tak, że
część leku uwalnia się już na początku w żołądku, część dopiero w jelitach..
Przegryzienie takiego leku spowoduje uwolnienie od razu całości - może dojść
nawet do zatrucia, a później lek szybko się wydali i nie będzie jego działania.
Uff.. to tyle.
Pozdrawiam
P.S Czego to ci pigularze nie wymyślą ;)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |