| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2010-05-16 08:13:53
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?
Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4beec97d$0$17085$65785112@news.neostrada.pl...
> Piotr pisze:
>
>> Tyle razy się zastanawiam i nie mogę sie zdecydować,
>> kto jest u nich większą beznadzieją.
>> Jedno jest pewne, przy takich kobietach jak moja ciotka,
>> lub jak tutejsza Madzia i czy ta druga, facet może być
>> chyba tylko szmatą.
>
> Wiesz, chyba zbyt pochopnie podchodzisz do oceniania innych.
Kazdy czlowiek jest dla niego ciepieniem, stad takie a nie inne oceny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2010-05-16 10:59:53
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?Chiron pisze:
> A dopuszczasz możliwość, że facet bije ją na głowę inteligencją i tym
> wszystkim, czym ona się szczyci- tylko jest po prostu wycofany i milczy-
Ależ oczywiście, że dopuszczam! Nigdzie nie napisałam, że jest inaczej.
Bo widzę, że np. babka wyskakuje z tym swoim IQ, oczekując zachwytu,
podczas gdy siedzi przy stole z członkiem Mensy, tylko o tym po prostu
nie wie. Nie o to w ogóle mi chodziło, żeby rozstrzygać, kto jest
inteligentniejszy, więc nie wiem skąd to Twoje pytanie. Jej mężowi
jednak to wszystko najwidoczniej bardzo odpowiada, bo kobieta ma mnóstwo
uroku i poweru, więc nadaje ton całemu ich życiu, jak sądzę.
Inteligencja to nie wszystko. Poza tym facet wcale nie milczy, on się
doskonale wpisuje w ten klimat i mam nawet momentami wrażenie, że go
podsyca, nawet jeśli robi to nieświadomie.
BTW Zresztą sytuacja wydaje mi się bardzo zbliżona do tej, jaka jest w
małżeństwie XL. Może odrobinę bardziej sprawa jest przerysowana, no ale
wszystko przed nimi, bo nie mają jeszcze takiego stażu. ;)
> głowy:-). Może więc warto, abyście popatrzyli na nich także z tego
> punktu widzenia?
Co do mojej obserwacji ludzi - możesz być całkowicie spokojny o to, że
patrzę na nich z każdej możliwej strony i pod każdym możliwym kontem. I
może dlatego daleka jestem od takich kategorycznych sądów, które Ty
serwujesz. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2010-05-16 13:20:58
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4befd019$0$2599$65785112@news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> A dopuszczasz możliwość, że facet bije ją na głowę inteligencją i tym
>> wszystkim, czym ona się szczyci- tylko jest po prostu wycofany i milczy-
>
> Ależ oczywiście, że dopuszczam! Nigdzie nie napisałam, że jest inaczej. Bo
> widzę, że np. babka wyskakuje z tym swoim IQ, oczekując zachwytu, podczas
> gdy siedzi przy stole z członkiem Mensy, tylko o tym po prostu nie wie.
> Nie o to w ogóle mi chodziło, żeby rozstrzygać, kto jest
> inteligentniejszy, więc nie wiem skąd to Twoje pytanie. Jej mężowi jednak
> to wszystko najwidoczniej bardzo odpowiada, bo kobieta ma mnóstwo uroku i
> poweru, więc nadaje ton całemu ich życiu, jak sądzę. Inteligencja to nie
> wszystko. Poza tym facet wcale nie milczy, on się doskonale wpisuje w ten
> klimat i mam nawet momentami wrażenie, że go podsyca, nawet jeśli robi to
> nieświadomie.
> BTW Zresztą sytuacja wydaje mi się bardzo zbliżona do tej, jaka jest w
> małżeństwie XL. Może odrobinę bardziej sprawa jest przerysowana, no ale
> wszystko przed nimi, bo nie mają jeszcze takiego stażu. ;)
>
>> głowy:-). Może więc warto, abyście popatrzyli na nich także z tego punktu
>> widzenia?
>
> Co do mojej obserwacji ludzi - możesz być całkowicie spokojny o to, że
> patrzę na nich z każdej możliwej strony i pod każdym możliwym kontem. I
> może dlatego daleka jestem od takich kategorycznych sądów, które Ty
> serwujesz. :)
>
> Ewa
Jakich kategorycznych- gdzie te kategoryczne sądy? Chyba pójdę gdzieś się
obrazić:-)
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2010-05-16 13:21:33
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?Użytkownik "medea" napisał:
> pod każdym możliwym kontem.
Medeo, ja wiem, że deszcz, że zimno, że niedziela i wogle, no ale po
Tobie bym się czegoś takiego nie spodziewała ;)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2010-05-16 13:25:36
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?Aicha pisze:
> Użytkownik "medea" napisał:
>
>> pod każdym możliwym kontem.
>
> Medeo, ja wiem, że deszcz, że zimno, że niedziela i wogle, no ale po
> Tobie bym się czegoś takiego nie spodziewała ;)
>
Sorry, oczywiście "kątem". :D Ja też bym się tego po sobie nie
spodziewała. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2010-05-16 13:30:28
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?medea pisze:
> Sorry, oczywiście "kątem". :D Ja też bym się tego po sobie nie
> spodziewała. ;)
Hihi, a nie dalej jak wczoraj tłumaczyłam komuś, jaka jest różnica
między "kątem" a "kontem". Cóż, niezbadane są wyroki Boskie. ;-P
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2010-05-16 17:36:45
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?Chiron pisze:
> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:4beec97d$0$17085$65785112@news.neostrada.pl...
>> Piotr pisze:
>>
>>> Tyle razy się zastanawiam i nie mogę sie zdecydować,
>>> kto jest u nich większą beznadzieją.
>>> Jedno jest pewne, przy takich kobietach jak moja ciotka,
>>> lub jak tutejsza Madzia i czy ta druga, facet może być
>>> chyba tylko szmatą.
>>
>> Wiesz, chyba zbyt pochopnie podchodzisz do oceniania innych. To nic
>> nowego, co? ;)
>>
>> Mamy takie zaprzyjaźnione małżeństwo, w którym "podział ról" wygląda
>> bardzo podobnie. Ona ciągle go sztorcuje, w żartach grozi rozwodem
>> albo sugeruje, że nie jest szanowana, ciągle domagając się
>> zaprzeczenia, że jest inaczej. Najlepsze, że robi to publicznie, przy
>> innych, bardziej lub mniej zaprzyjaźnionych osobach. Wszystko to niby
>> na żarty, niby kokieteryjnie, ale kiedy my z mężem to obserwujemy, to
>> jesteśmy odrobinę zażenowani. Z początku kiedy ich poznaliśmy, nie
>> bardzo wiedzieliśmy nawet, jak reagować. Teraz traktujemy to jako
>> żart i się śmiejemy. Fakty są takie jednak, że ta kobieta maksymalnie
>> rządzi swoją rodziną, dostarcza jej ogromne pokłady energii, bez
>> której prawdopodobnie ten facet by sobie sam nie poradził. Ona
>> zaprowadziła niemalże kult samej siebie w rodzinie, nawet ich małe
>> dzieci, a zwłaszcza córka, nie bardzo liczą się ze zdaniem ojca, bo
>> najważniejsza jest matka. Tak to wygląda z boku, jak jest w
>> rzeczywistości i co im to daje? Prawdopodobnie obdarzają się tym,
>> czego potrzebują, dobrali się idealnie. On trochę niezaradny
>> potrzebuje dominującej kobiety (sam większość dzieciństwa spędził
>> tylko z matką), a ona potrzebuje światła reflektorów, podziwu,
>> publiczności. Jest niesamowicie żywotna i przebojowa. Potrafi ni stąd
>> ni zowąd powiedzieć przy stole, jakie ma IQ, niby to na żarty, ale
>> oczekuje podziwu i opadu szczęki. ;)
>> Dla mnie jest zjawiskowa, ale lubię ją nawet.
>>
>> Ewa
>
>
> A dopuszczasz możliwość, że facet bije ją na głowę inteligencją i tym
> wszystkim, czym ona się szczyci- tylko jest po prostu wycofany i
> milczy- a ona bryluje jego kosztem? Nawet dzieci takich rodziców
> często też w to wierzą- na ogół nawet do momentu, kiedy tatuś odchodzi
> do lepszego świata. Wtedy okazuje się, że matka czepia się dzieci-
> chcąc, aby spełniali rolę podobną do ojca. Wtedy dopiero widać, że ona
> tylko robiła PR jego kosztem. Czyli: nic nowego- relacja uzależniona i
> współuzależniony. Tylko to jest patologia- a nie dobry związek.
>
> Owszem- wiem, że to mój wymysł i fantazja na temat tego, co napisałaś.
> Jednak ja bardzo dobrze znam tego typu relacje- i tak mi wpadło do
> głowy:-). Może więc warto, abyście popatrzyli na nich także z tego
> punktu widzenia?
>
Wydaje mi się, że chyba pomyliła ci się inteligencja z pantoflarstwem
i to w dodatku jego skrajną formą.
Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że w swoim związku uważasz się
chyba za trochę inteligentniejszego?
Czy raczej byś chyba nie śmiał? ;-)
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2010-05-16 17:49:02
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?
Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4beff240$0$17089$65785112@news.neostrada.pl...
> Aicha pisze:
>> Użytkownik "medea" napisał:
>>
>>> pod każdym możliwym kontem.
>>
>> Medeo, ja wiem, że deszcz, że zimno, że niedziela i wogle, no ale po
>> Tobie bym się czegoś takiego nie spodziewała ;)
>>
>
> Sorry, oczywiście "kątem". :D Ja też bym się tego po sobie nie
> spodziewała. ;)
Nikt nie spodziewal sie tego po sobie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2010-05-16 17:49:38
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?
Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4befd019$0$2599$65785112@news.neostrada.pl...
> siedzi przy stole z członkiem Mensy
Co to jest czlonek Mensy?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2010-05-16 18:00:07
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?Użytkownik "Ghost" napisał:
> > siedzi przy stole z członkiem Mensy
>
> Co to jest czlonek Mensy?
Doda :D
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |