Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kupa jest moim bratem

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kupa jest moim bratem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-11-21 21:03:56

Temat: Kupa jest moim bratem
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Chmy, chym - odplucie, zająknienie.

Co Was z tą kupą pomieniało? Zalękniło?

Każdy z nas i Was, robi ją.
To jest oczywiste tak jak to,
że żreć, trza.
Lody, ciasteczka, strogonow,
schabowy, kapustka i ziemniaczki (pycha),
Bez oczek, szpinak, sałatka, ogóreczki, etc.

a kupa jest!

Jakimże to sposobem? :-))))))))))

A no więc,
organizm wydala nadwyżki, i jeśli zdrowy,
to i toksyny.

Mniej więcej tak, jak nie da się grać w dwunastu,
w piłkę nożną, przeciwko jedenastu.
Reguły!

Ale da się grać w dziewiątkę, przeciwko
jedenastu.
Reguły.

Gra nadmiarowa nie ma prawa bytu.
Gra niedomiarowa. Ma.

Polecam grę niedomiarową,
bo może się skończyć sukcesem.
Nadmiarowa zaś gwarantuje dysklasyfikację.

Proste?
:-)))

ett


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-11-21 21:16:03

Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: " Himera" <h...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):


> Proste?
> :-)))
>

O Chryste, zeby chociaz w polowie....

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-11-21 22:39:45

Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: "uookie" <u...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa napisał(a):
> Chmy, chym - odplucie, zająknienie.
>
> Co Was z tą kupą pomieniało? Zalękniło?
>
> Każdy z nas i Was, robi ją.
> To jest oczywiste tak jak to,
> że żreć, trza.
> Lody, ciasteczka, strogonow,
> schabowy, kapustka i ziemniaczki (pycha),
> Bez oczek, szpinak, sałatka, ogóreczki, etc.
>
> a kupa jest!
>
> Jakimże to sposobem? :-))))))))))
>
> A no więc,
> organizm wydala nadwyżki, i jeśli zdrowy,
> to i toksyny.
>
> Mniej więcej tak, jak nie da się grać w dwunastu,
> w piłkę nożną, przeciwko jedenastu.
> Reguły!
>
> Ale da się grać w dziewiątkę, przeciwko
> jedenastu.
> Reguły.
>
> Gra nadmiarowa nie ma prawa bytu.
> Gra niedomiarowa. Ma.
>
> Polecam grę niedomiarową,
> bo może się skończyć sukcesem.
> Nadmiarowa zaś gwarantuje dysklasyfikację.
>
> Proste?
> :-)))
>
> ett

ja kiedyś walnałem traktat o kupie:

Łukasz Nawrocki
TRAKTAT O ZŁOTYCH ODCHODACH

Ostatnio, idąc długim ciemnym korytarzem, łączącym mój pokój z
kuchnią, pomyślałem sobie (a rzadko mi się zdarza myśleć), że to
wszystko co mnie otacza; brudne miasto, fałszywi przyjaciele,
niespełnione marzenia; że to wszystko, to jedno wielkie gówn...
kopiec kreta, wydalony z organizmu jakiegoś niesprawiedliwego
monstrum, które nie jeden człowiek nazwałby bogiem. Kawałek po
kawałeczku, dziobiemy w całym kopcu; zachłannie grzebiemy łapami,
chcąc uszczknąć jak najwięcej dla siebie, depcząc bezmyślnie
jeden drugiego, chwytając za nogi tych, którzy chcą uciec z jakąś
większą porcją. Pomyślałem sobie zatem (zaczynam myśleć coraz
więcej - oby mi to nie zaszkodziło), że nie głupio byłoby wydalić
taki kopiec samemu, tylko dla siebie. Nikt by mnie nie deptał,
wybierałbym tylko najlepsze kawałki, no i oczywiście miałbym duży
wpływ na to, co znajdzie się w takim prywatnym kopcu. Rozwiązanie
nie jest jednak takie proste. Dla każdego, kto ma w miarę
ustabilizowany układ trawienny, nie jest tajemnicą to, że to co
wydalamy w dużej mierze zależy od tego, co jemy. Należy zatem
szczegółowo ustalić jadłospis, by kopiec dał taką satysfakcję,
na jaką się liczy. Aby rozwiązać ten problem, trzeba najpierw
rozwiązać inny. Rzeczą wiadomą jest to, że ludzie albo 'są', albo
'mają'. Można oczywiście i 'być', i 'mieć', ale w takim przypadku
nie docenia się w pełni żadnego z tych dwojga, a w związku z tym,
wskazane jest to, by zdecydować się tylko na jedno z nich. Ja, jako
marny filozof, kiepski poeta, słaby humanista i utopijny fantasta,
wybrałem opcję 'być', i w tym właśnie kierunku spróbuję
rozwiązać problem hodowli 'Złotych Odchodów'.

Przejdę teraz od charakterystyki 'Złotych Odchodów'. W moim
przypadku 'być', będą one eteryczną siłą, dzięki której stanę
się bardziej wartościowym człowiekiem nie tylko dla samego siebie,
ale i dla mojego otoczenia, zakładając oczywiście, że owo moje
otoczenie będzie w stania to docenić, czy chociażby zauważyć.
Wartościowość ta będzie mogła być nieskończenie pogłębiana,
tak jak nieskończenie można pogłębiać wiedzę, bo to właśnie
wiedza będzie głównym budulcem mej wartościowości. 'Złote
Odchody' będą częścią mojej świadomości, a nawet powiem więcej,
jej kręgosłupem. W związku z tym, że będą one częścią mojej
świadomości, a więc będą wewnątrz mnie, nikt bez mojej wiedzy nie
będzie z nich mógł uszczknąć czegoś dla siebie. To ja będę
administratorem wszystkiego, co będzie wchodziło w skład 'Złotych
Odchodów', i ode mnie będzie zależało, czy się tym z kimś
podzielę, czy też nie. Jest to niewątpliwie plus wybrania opcji
'być', bo gdybym wybrał opcję 'mieć', każdy mógłby mnie
okraść, a przecież wiedzy nikt mi nie zabierze, i jej też nie
można zgubić.

Hodowla złotego kopca ma dość prosty schemat: jem, trawie, wydalam,
i z tego co wydaliłem, wybieram najcenniejsze kęsy, wzbogacając nimi
świadomość.

Jadłospis. Tak jak już wcześniej wspomniałem, istotną cechą
jadłospisu jest jego skład, od którego zależy efekt końcowy -
kopiec. W tym momencie, muszę się zastanowić, czego oczekuję od
mojego prywatnego kopca. Laik pomyślałby, że oczekuję wiedzy;
poznania prawdy ostatecznej, istoty boga, wszechświata i człowieka.
Dodałby też coś o moralności, empatii, coś o zrozumieniu
psychologiczny aspektów funkcjonowania społeczeństwa, dzięki
którym można by było kontrolować innych ludzi. Nic bardziej
błędnego. W moim składzie jadłospisu będzie chodziło oto, aby
wydzielina którą będą 'Złote Odchody' nie była celem, a jedynie
środkiem do celu wyższego. Wartościowość kopca nie ma być
wartościowością ostateczną, ale początkową. Będzie ona niczym
iskierka zapłonowa rzucona w ocean benzyny. Dzięki niej zacznie się
moja droga do wieczności. Mówiąc dosłowniej, w jadłospisie musi
się znaleźć między innymi: logika z semiotyką; filozofia
egzystencjalna, począwszy od Księgi Przemian, a na Nietsche
kończąc; kilkadziesiąt tekstów współczesnych fanatyków
religijnych i kilka opowiadań nawiedzonych fantastów. Trzeba to
jeszcze wzbogacić całą masą innych dzieł literackich, no i
oczywiście własnymi doświadczeniami, byle nie za dużo tych
doświadczeń, bo własne dedukcyjne wnioski uzyskane na jeszcze nie
ugruntowanej wiedzy, mogą zaszkodzić w dalszym procesie trawienia.
Rzeczą bardzo istotną jest dar, dar, który powinien mieć każdy
poszukiwacz. Jest to dar wybierania cennych, a przede wszystkim
wartościowych źródeł wiedzy.

Trawienie. Na proces trawienny bardzo duży wpływ ma środowisko
zewnętrzne. Podczas trawienia ważną rzeczą będzie to, abym nie
przestawał spożywać pokarmów. Muszę także pamiętać o tym, że
odpowiednio do danej chwili, będzie trzeba dostosowywać menu, tak by
zachować ciągłość trawienia w dobrym kierunku. W celu uzyskania
jak najlepszego efektu końcowego trawienia, należy stworzyć
pozytywne otoczenie podczas tego procesu. Otoczenie, to przestrzeń w
której odbywa się proces trawienny. Należą do niej zarówno ludzie,
jak i przedmioty. Trawienie bowiem nie będzie odbywać się tylko i
wyłącznie w mojej świadomości, lecz będzie na nie miało wpływ
również otoczenie, które może sprzyjać, ale może też szkodzić.
Środowisko może stać się dla mnie motorem uwsteczniającym, jednak
zazwyczaj, nawet najbardziej niesprzyjające otoczenie, może dla
sprytnego umysłu stać się ciekawą pożywką dla ciekawych
wniosków. W skład otoczenia wchodzą: przestrzeń, ludzie, przedmioty
żywe(?) i martwe, radio, telewizja, Internet, praktyka religijna,
obiekty kultury, jak kino, teatr, opera - praktycznie wszystko, co
może wzbogacić tak zwaną duchowość (wzbogacić, lub zbrukać).

Wydalanie. Wydalanie jest niczym innym, jak nadawaniem formy kopcowi.
Od tego jaką będzie miał formę zależy jego przydatność. Można
go wydalić w postaci nie zapisanych wniosków, chaotycznych myśli
błąkających się po głowie, które w momencie, gdy zachcę je
wykorzystać ułożą się w logiczną całość. Można też wydalać
w formie artystycznej; liryka, zależna od interpretacji odbiorcy; czy
epika, ze swoim ciężkim aparatem pojęciowym. Myślę jednak, że
sposób wydalania jest bardzo wąsko związany z sytuacją, w której
musimy skorzystać z kopca.

Jak już powiedziałem, 'Złote Odchody' mają być środkiem do mojej
wieczności. Wieczność ta dla każdego znaczy coś innego, więc nie
będę się pastwił nad jej definicją. Stosunek wieku do hodowania
kopca nie jest istotny, bo wiek nie ma wpływu na proces trawienny.
Wiadomo jednak, że młodzieńcza fantazja sprzyja powstawaniu
interesujących teorii, ale i beztroskość tego wieku, naiwność,
słaba wola i głupi upór są cechami niesprzyjającemu całemu
procesowi hodowli. W starszym wieku natomiast jesteśmy bardziej
wytrwali w swoich postanowieniach, ale wiadomo, że starszy umysł
wzbrania się od puszczania wodzy wyobraźni, jest bardziej racjonalny
i trudniej jest mu zaakceptować pewne idee.

z archiwum http://uookie.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-11-21 22:47:48

Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: "uookie" <u...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

uookie napisał(a):
> eTaTa napisał(a):
> > Chmy, chym - odplucie, zająknienie.
> >
> > Co Was z tą kupą pomieniało? Zalękniło?
> >
> > Każdy z nas i Was, robi ją.
> > To jest oczywiste tak jak to,
> > że żreć, trza.
> > Lody, ciasteczka, strogonow,
> > schabowy, kapustka i ziemniaczki (pycha),
> > Bez oczek, szpinak, sałatka, ogóreczki, etc.
> >
> > a kupa jest!
> >
> > Jakimże to sposobem? :-))))))))))
> >
> > A no więc,
> > organizm wydala nadwyżki, i jeśli zdrowy,
> > to i toksyny.
> >
> > Mniej więcej tak, jak nie da się grać w dwunastu,
> > w piłkę nożną, przeciwko jedenastu.
> > Reguły!
> >
> > Ale da się grać w dziewiątkę, przeciwko
> > jedenastu.
> > Reguły.
> >
> > Gra nadmiarowa nie ma prawa bytu.
> > Gra niedomiarowa. Ma.
> >
> > Polecam grę niedomiarową,
> > bo może się skończyć sukcesem.
> > Nadmiarowa zaś gwarantuje dysklasyfikację.
> >
> > Proste?
> > :-)))
> >
> > ett
>
> ja kiedyś walnałem traktat o kupie:
>
> Łukasz Nawrocki
> TRAKTAT O ZŁOTYCH ODCHODACH
>
> Ostatnio, idąc długim ciemnym korytarzem, łączącym mój pokój z
> kuchnią, pomyślałem sobie (a rzadko mi się zdarza myśleć), że to
> wszystko co mnie otacza; brudne miasto, fałszywi przyjaciele,
> niespełnione marzenia; że to wszystko, to jedno wielkie gówn...
> kopiec kreta, wydalony z organizmu jakiegoś niesprawiedliwego
> monstrum, które nie jeden człowiek nazwałby bogiem. Kawałek po
> kawałeczku, dziobiemy w całym kopcu; zachłannie grzebiemy łapami,
> chcąc uszczknąć jak najwięcej dla siebie, depcząc bezmyślnie
> jeden drugiego, chwytając za nogi tych, którzy chcą uciec z jakąś
> większą porcją. Pomyślałem sobie zatem (zaczynam myśleć coraz
> więcej - oby mi to nie zaszkodziło), że nie głupio byłoby wydalić
> taki kopiec samemu, tylko dla siebie. Nikt by mnie nie deptał,
> wybierałbym tylko najlepsze kawałki, no i oczywiście miałbym duży
> wpływ na to, co znajdzie się w takim prywatnym kopcu. Rozwiązanie
> nie jest jednak takie proste. Dla każdego, kto ma w miarę
> ustabilizowany układ trawienny, nie jest tajemnicą to, że to co
> wydalamy w dużej mierze zależy od tego, co jemy. Należy zatem
> szczegółowo ustalić jadłospis, by kopiec dał taką satysfakcję,
> na jaką się liczy. Aby rozwiązać ten problem, trzeba najpierw
> rozwiązać inny. Rzeczą wiadomą jest to, że ludzie albo 'są', albo
> 'mają'. Można oczywiście i 'być', i 'mieć', ale w takim przypadku
> nie docenia się w pełni żadnego z tych dwojga, a w związku z tym,
> wskazane jest to, by zdecydować się tylko na jedno z nich. Ja, jako
> marny filozof, kiepski poeta, słaby humanista i utopijny fantasta,
> wybrałem opcję 'być', i w tym właśnie kierunku spróbuję
> rozwiązać problem hodowli 'Złotych Odchodów'.
>
> Przejdę teraz od charakterystyki 'Złotych Odchodów'. W moim
> przypadku 'być', będą one eteryczną siłą, dzięki której stanę
> się bardziej wartościowym człowiekiem nie tylko dla samego siebie,
> ale i dla mojego otoczenia, zakładając oczywiście, że owo moje
> otoczenie będzie w stania to docenić, czy chociażby zauważyć.
> Wartościowość ta będzie mogła być nieskończenie pogłębiana,
> tak jak nieskończenie można pogłębiać wiedzę, bo to właśnie
> wiedza będzie głównym budulcem mej wartościowości. 'Złote
> Odchody' będą częścią mojej świadomości, a nawet powiem więcej,
> jej kręgosłupem. W związku z tym, że będą one częścią mojej
> świadomości, a więc będą wewnątrz mnie, nikt bez mojej wiedzy nie
> będzie z nich mógł uszczknąć czegoś dla siebie. To ja będę
> administratorem wszystkiego, co będzie wchodziło w skład 'Złotych
> Odchodów', i ode mnie będzie zależało, czy się tym z kimś
> podzielę, czy też nie. Jest to niewątpliwie plus wybrania opcji
> 'być', bo gdybym wybrał opcję 'mieć', każdy mógłby mnie
> okraść, a przecież wiedzy nikt mi nie zabierze, i jej też nie
> można zgubić.
>
> Hodowla złotego kopca ma dość prosty schemat: jem, trawie, wydalam,
> i z tego co wydaliłem, wybieram najcenniejsze kęsy, wzbogacając nimi
> świadomość.
>
> Jadłospis. Tak jak już wcześniej wspomniałem, istotną cechą
> jadłospisu jest jego skład, od którego zależy efekt końcowy -
> kopiec. W tym momencie, muszę się zastanowić, czego oczekuję od
> mojego prywatnego kopca. Laik pomyślałby, że oczekuję wiedzy;
> poznania prawdy ostatecznej, istoty boga, wszechświata i człowieka.
> Dodałby też coś o moralności, empatii, coś o zrozumieniu
> psychologiczny aspektów funkcjonowania społeczeństwa, dzięki
> którym można by było kontrolować innych ludzi. Nic bardziej
> błędnego. W moim składzie jadłospisu będzie chodziło oto, aby
> wydzielina którą będą 'Złote Odchody' nie była celem, a jedynie
> środkiem do celu wyższego. Wartościowość kopca nie ma być
> wartościowością ostateczną, ale początkową. Będzie ona niczym
> iskierka zapłonowa rzucona w ocean benzyny. Dzięki niej zacznie się
> moja droga do wieczności. Mówiąc dosłowniej, w jadłospisie musi
> się znaleźć między innymi: logika z semiotyką; filozofia
> egzystencjalna, począwszy od Księgi Przemian, a na Nietsche
> kończąc; kilkadziesiąt tekstów współczesnych fanatyków
> religijnych i kilka opowiadań nawiedzonych fantastów. Trzeba to
> jeszcze wzbogacić całą masą innych dzieł literackich, no i
> oczywiście własnymi doświadczeniami, byle nie za dużo tych
> doświadczeń, bo własne dedukcyjne wnioski uzyskane na jeszcze nie
> ugruntowanej wiedzy, mogą zaszkodzić w dalszym procesie trawienia.
> Rzeczą bardzo istotną jest dar, dar, który powinien mieć każdy
> poszukiwacz. Jest to dar wybierania cennych, a przede wszystkim
> wartościowych źródeł wiedzy.
>
> Trawienie. Na proces trawienny bardzo duży wpływ ma środowisko
> zewnętrzne. Podczas trawienia ważną rzeczą będzie to, abym nie
> przestawał spożywać pokarmów. Muszę także pamiętać o tym, że
> odpowiednio do danej chwili, będzie trzeba dostosowywać menu, tak by
> zachować ciągłość trawienia w dobrym kierunku. W celu uzyskania
> jak najlepszego efektu końcowego trawienia, należy stworzyć
> pozytywne otoczenie podczas tego procesu. Otoczenie, to przestrzeń w
> której odbywa się proces trawienny. Należą do niej zarówno ludzie,
> jak i przedmioty. Trawienie bowiem nie będzie odbywać się tylko i
> wyłącznie w mojej świadomości, lecz będzie na nie miało wpływ
> również otoczenie, które może sprzyjać, ale może też szkodzić.
> Środowisko może stać się dla mnie motorem uwsteczniającym, jednak
> zazwyczaj, nawet najbardziej niesprzyjające otoczenie, może dla
> sprytnego umysłu stać się ciekawą pożywką dla ciekawych
> wniosków. W skład otoczenia wchodzą: przestrzeń, ludzie, przedmioty
> żywe(?) i martwe, radio, telewizja, Internet, praktyka religijna,
> obiekty kultury, jak kino, teatr, opera - praktycznie wszystko, co
> może wzbogacić tak zwaną duchowość (wzbogacić, lub zbrukać).
>
> Wydalanie. Wydalanie jest niczym innym, jak nadawaniem formy kopcowi.
> Od tego jaką będzie miał formę zależy jego przydatność. Można
> go wydalić w postaci nie zapisanych wniosków, chaotycznych myśli
> błąkających się po głowie, które w momencie, gdy zachcę je
> wykorzystać ułożą się w logiczną całość. Można też wydalać
> w formie artystycznej; liryka, zależna od interpretacji odbiorcy; czy
> epika, ze swoim ciężkim aparatem pojęciowym. Myślę jednak, że
> sposób wydalania jest bardzo wąsko związany z sytuacją, w której
> musimy skorzystać z kopca.
>
> Jak już powiedziałem, 'Złote Odchody' mają być środkiem do mojej
> wieczności. Wieczność ta dla każdego znaczy coś innego, więc nie
> będę się pastwił nad jej definicją. Stosunek wieku do hodowania
> kopca nie jest istotny, bo wiek nie ma wpływu na proces trawienny.
> Wiadomo jednak, że młodzieńcza fantazja sprzyja powstawaniu
> interesujących teorii, ale i beztroskość tego wieku, naiwność,
> słaba wola i głupi upór są cechami niesprzyjającemu całemu
> procesowi hodowli. W starszym wieku natomiast jesteśmy bardziej
> wytrwali w swoich postanowieniach, ale wiadomo, że starszy umysł
> wzbrania się od puszczania wodzy wyobraźni, jest bardziej racjonalny
> i trudniej jest mu zaakceptować pewne idee.
>
> z archiwum http://uookie.com

zamiast walnąłem, powinienem powiedzieć 'wysrałem'

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-11-21 22:53:41

Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: tren R <t...@p...na.swiat> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa napisał(a):

> Polecam grę niedomiarową,
> bo może się skończyć sukcesem.
> Nadmiarowa zaś gwarantuje dysklasyfikację.
>
> Proste?
> :-)))

nie żreć tyle, eee?

--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-11-21 23:24:33

Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: tren R <t...@p...na.swiat> szukaj wiadomości tego autora

uookie napisał(a):

> zamiast walnąłem, powinienem powiedzieć 'wysrałem'

lepiej byś wysrał do kosza te swoje cytaty.
brne przez to złote gówno, a na końcu taki bąk


--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-11-22 09:11:11

Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@p...na.swiat> napisał w wiadomości
news:ek002f$rrk$4@atlantis.news.tpi.pl...
> eTaTa napisał(a):
>
> > Polecam grę niedomiarową,
> > bo może się skończyć sukcesem.
> > Nadmiarowa zaś gwarantuje dysklasyfikację.
> >
> > Proste?
> > :-)))
>
> nie żreć tyle, eee?
>

eee :-))

Każda potrawa,
czy to Szekspir, czy też golonka,
niesie w sobie treści..

Coś może stanąć w przełyku,
coś zaburzyć układ trawienny,
a właściwie i napewno,
coś się wydali,
"wysra" jak sugeruje uookie.

Stąd też, nazywamy to taboo.

Poprostu, nie jest to ładne.
Zakłóca estetykę.
Złoty podział, symetrię, etc.

Dlaczego chrząszcze z naszych kup,
stale robią kulki?

Przyznanie się do "nawalenia kupy" jest oczyszczające.
:-))

Złe decyzje. Błędne wypowiedzi.
Prostackie zachowania. Marginesowanie.
Chamstwo. Bestialstwo. Bezmyślność.
Gwałt i zbrodnie w imieniu prawa.
Szowinizm. Destruktyzm.
Święte imaginacje nauki.
itd.

Odchód. Wypociny umysłu,
lepiej niedożywionego niż
przeżartego. To kupa.

Sterta - ładnie brzmi.
Ale to kupa. I odchód.

Nieracjonalna gospodarka.
Błędne decyzje.
Ofiary.

Oczywiście, rozumiem (?) dla czego ktoś
robi kupę. Dlaczego nie może zapanować,
nad.... (nie tyle wydalaniem)
Co nad absorpcją treści, której
nadwyżki, będzie musiał wydalić.

Zauważ może, jak niewydalone, zalega i zatruwa organizm.

Więc oprzyjmy się na Guru.
Nawet Guru musi, coś, z się, wydalić.

Gdy Guru, ma ustabilizowany układ trawienny,
to wydala raz w miesiącu "traktat o maupach".

Niektórzy mają tak, co niedzielę :-))

I właśnie to "wąchanie" wydzielin, daje nam dość_sporo.
I nawet ich pożeranie. Nawet "całym sobą".

Ta analogia, bezbłędna, bo prawa_dziwa,
daje nam bezbłędną orientację ( wg. naszej oceny).

Należy tylko, zrobić kulkę.
W kształcie jaja.
Namęczysz się by podnieść jedną, grubszą stronę,
a później jajo samo się przewala.
(no chyba, że chcesz być Kolumbem)

Lud tworzy sterty.
(w tym ja) choć staram się.

Ale nie tak, jak każdy słoń wie.
Iż to nawóz.

Jemy bzdury, wydalamy toksyny.
bo?

Jak każdy organizm, musimy to przetworzyć.
Do tego służy "twórczość".
:-)))

Mamy kilometry bebechów, przeróżnie ukształtowanych.
Do pracy nad każdym pokarmem.
Co byś do pyska nie wziął, zostanie zanalizowane.
Kupa.
:-)))

Gdy "kupożerca" pyta "a jesz kupy?",
to z czystym sumieniem, odpowiedz, 'jem'.
Możesz dodać, "i Twoją też".

A teraz technicznie ... po nauce.
Bioprąd, uzyskujący status naczelnego,
na widok napisu "jesz kupy?" wysyła
(no właśnie... co Ci wysyła?)

Mi wysyła... (jestem stary model. a dzieci się bawią)
(jestem tak stary, że ... nic mnie nie dziwi. Ale jeśli miałoby
sobie dziecię rozbić łepek o kant piaskownicy, to
postuluję o heblarkę) a nie o szubienicę!!!

Oczywiście, żal mi matek "tracących dzieci",
jak i bezsensu ogólnie. Ale....
Też nie będę myślał "to dziecię zginęło chwalebnie,
a to, głupio"

Wszyscy mrą chwalebnie. Kropka.

"Kupożercy też" :-)))

powtarzać się nie powinienem :-)))
A ponieważ, chodzi o jakość życia.
Tego, co to, wzrok sokoły uwalnia,
a nimfy z wody wyławia, i w deszcz,
i w porę,
to chciałbym (takie ett marzenie),
by piaskownica dla wszystkich otwartą będąc,
i grożąc zachłyśnięciem się piaskiem,
wręcz zgonem,
była jaką jest.

Gdzieś tu, dowiodłem, obstrukcję każdego,
co, i się rusza, i jak skała tkwi.

Hasło na "podzielę się"?

"każda kupa jest, naszą kupą?"
lub
"Nie usuwaj źdźbła wykałaczką"

ett



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-11-22 10:38:17

Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@p...na.swiat> napisał w wiadomości
news:ek01sb$46k$6@atlantis.news.tpi.pl...
> uookie napisał(a):
>
> > zamiast walnąłem, powinienem powiedzieć 'wysrałem'
>
> lepiej byś wysrał do kosza te swoje cytaty.
> brne przez to złote gówno, a na końcu taki bąk

Ale błąd trenerze :-)))

ett
Poszukaj.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-11-22 10:46:51

Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dopis, zwinno być:
"Nie usuwaj źdźbła wykałaczką"
Cmoknij.
:-)))

ett


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-11-23 19:16:22

Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: tren R <t...@p...na.swiat> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa napisał(a):

> Ale błąd trenerze :-)))

wielbłąd powiadasz?
xero nałożone na traktat o kupie?

--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Akceptacja w związku
Nieśmiałość
EEG biofeedback oszacowania
kształtowanie samego siebie
Nie tylko do adminów

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »