| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-06-12 06:43:02
Temat: Lęk i strach a wolnośćW poscie "Luz i alkohol" napisalem m.in., ze czlowiek siegajacy czesto po
alkohol robi to, bo czuje sie pod jego wplywem
bardziej swobodny, nieskrepowany, "odwazny" i przezywa wtedy jak gdyby swoje
wyzwolenie. To dzialanie alkoholu, paralizujace hamulce, ktore normalnie
okreslaja postepowanie czlowieka w stosunku do innych ludzi, daje
czlowiekowi poczucie wolnosci. A wiec pragnienie wolnosci moze byc i czesto
jest punktem wyjscia (startu) dla poczatkujacego alkoholika. Ale uzyskana w
ten sposob wolnosc okazuje sie byc oszustwem, jest bowiem tylko
krotkotrwalym stanem psychicznym, pewnym uczuciem, a nie zadna pelnia
wolnosci.
=============================================
To, co czlowieka krepuje w jego dzialaniu, to jest jakis lęk, strach, ktory
stwarza poczucie niewoli. To wlasnie lęk jest główna przyczyna niewoli
człowieka. Pod wplywem alkoholu czlowiek pozbawia sie leku i powstaje w nim
zludne poczucie mocy. Zwlaszcza ustepuje ten lęk, jaki człowiek odczuwa w
kontaktach z innymi ludźmi, lęk, aby umiec zacząć rozmowę, żeby wyjść z
zamknięcia się w sobie, lęk przed kompromitacją, ośmieszeniem się - to
wszystko alkohol jakby paraliżuje i człowiek wtedy staje się "odważny" jak
prysłowiowy lew. Dla wielu ludzi jest to jedna z głównych przyczyn siegania
po alkohol. Alkohol stanowi więc coś w rodzaju psychicznej podpórki, bez
której człowiek czuje się, jakby był niepełnosprawny, nie potrafi własciwie
sie zachowac, nie potrafi sie smiac, szczerze rozmawiac.....bo dławi go
strach, lęk i obawa - które dopiero pod wlywem alkoholu udaje mu sie na
chwile zagłuszyc.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-06-13 15:43:36
Temat: Re: Lęk i strach a wolnośćNiestety ja tak mam. Wiem o tym dobrze. Rozumiem ten mechanizm. Ale to nic
nie zmienia.
Damian
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-13 20:46:10
Temat: Re: Lęk i strach a wolność
"Damian" <c...@f...internet.pl> wrote in message
news:9g81eg$qdr$1@news.tpi.pl...
> Niestety ja tak mam. Wiem o tym dobrze. Rozumiem ten mechanizm. Ale to nic
> nie zmienia.
>
> Damian
>
Troche juz zmienia. Swoimi slowami ukazales szczerze ze jestes swiadomy tego
mechanizmu. Wiadomo mo, ze w dochodzeniu do rownowagi i zycia w trzezwosci
niezwykle wazny jest etap uswiadomienia sobie tego faktu. To poczatek drogi
w gore, drogi powrotu.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |