« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-10-01 10:17:55
Temat: Re: Leki na zespol nadpobudliwosci (ADHD) - Adderall,Ritalin?ela wrote:
>> Nie, srodki halucynogenne uwazam za psychotomimetyki.
>> Za narkotyki uwazam narkotyki czyli generalnie wlasnie opiaty/opioidy.
> a może ja się czepnę?;)
> Halucynogeny wg mojej wiedzy to psychodysleptyki.
Psychodysleptyki, psychodeliki, psychotomimetyki... Wszystko to
odnosi sie do tego samego z grubsza zbioru substancji.
> A do narkotyków zaliczamy i psychodysleptyki i psychomimetyki. Bo jeśli wg
> Ciebie tylko opiaty to narkotyki to czym jest LSD?
Potrafisz okreslic roznice pomiedzy psychodysleptykami i psychotomimetykami?
Bo dla mnie to co najwyzej kwestia wywolywania bardziej delirycznego stanu
w przypadku tych drugich, ale moge sie mylic.
LSD nie jest dla mnie narkotykiem w sensie stricte. Slowo narkotyk ma
oczywiste konotacje i zrodloslow, i nieporozumieniem jest dla mnie nazywac
substancje, ktore nie powoduja otepienia narkotykami. A wzielo sie to
zapewne stad, ze kiedys w Polsce znano opium, a potem heroine i klej.
Niemniej, powtarzam, wrzucanie wszystkiego, co znajduje sie w wykazie
ustawy o przec. narkomanii (i znow to samo), do worka "narkotyki" jest
nie tyle malo precyzyjne, co absurdalne.
--
tomasz k. jarzynka / 601 706 601 / tomee (at) cpi (dot) pl
KADU: http://kadu.net ZTM Search: http://ztm.moo.pl/search
|> android lust - In The Arms Of The Heretic
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-10-01 11:13:07
Temat: Re: Leki na zespol nadpobudliwosci (ADHD) - Adderall,Ritalin?I tu mnie masz:)
Sensu stricte narkotyk to tylko opiat i opioid. Biję się w piersi bom
nieprecyzyjna była.
Na swój praktyczny użytek mianem narkotyków określam substancje
psychoaktywne przyjmowane w celach pozaterapeutycznych, oddzielam rzecz
jasna alkohol, leki uspokajające i tytoń. Czyli te wymienione w ustawie. I
dzielę je na substancje halucynogenne, pobudzające i opiaty w każdej
postaci.
Jest jeszcze zgrabne określenie prawnicze : substancja odurzająca. Do nich
zaliczane są wszystkie substancje psychoaktywne.
W języku angielskim jest słowo drug, które obejmuje swoim znaczeniem właśnie
substancje psychoaktywne. Język polski nie ma odpowiednika tego słowa,
często jest ono tłumaczone właśnie jako narkotyk.
A w Polsce znano jeszcze kokainę. Nawet Nałkowska o tym pisała w "Nad
Niemnem".
Zaś co do podziału na psychomimetyki i psychodysleptyki (mogę się mylić) to
różnica polega na skutkach. Psychomimetyki to wszystkie środki o działaniu
pobudzającym a psychodysleptyki to halucynogeny. Ale niemam co do tego 100%
pewności, a źródło tej wiedzy pożyczyłam komuś, więc nie mogę zweryfikować
swoich poglądów odpowiednią lekturą.
życzę miłego dnia
ela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-10-01 14:00:18
Temat: Re: Leki na zespol nadpobudliwosci (ADHD) - Adderall,Ritalin?ela wrote:
> I tu mnie masz:)
> Sensu stricte narkotyk to tylko opiat i opioid. Biję się w piersi bom
> nieprecyzyjna była.
> Na swój praktyczny użytek mianem narkotyków określam substancje
> psychoaktywne przyjmowane w celach pozaterapeutycznych, oddzielam rzecz
> jasna alkohol, leki uspokajające i tytoń. Czyli te wymienione w ustawie. I
> dzielę je na substancje halucynogenne, pobudzające i opiaty w każdej
> postaci.
No tak, ogolnie wszyscy wiedza o co chodzi, ale dla mnie wlasnie takie
wrzucanie do jednego worka i jednoczesne oddzielanie od subst. dostepnych
legalnie jest mieszaniem pojec i sztuczne. Dlaczego figurowanie w jakims
wykazie ma dana substancje zmieniac z leku w narkotyk?
> Jest jeszcze zgrabne określenie prawnicze : substancja odurzająca. Do nich
> zaliczane są wszystkie substancje psychoaktywne.
Wg. mnie najadekwatniejsze byloby slowo "uzywki". I czesc. Od razu byloby
tez wiadomo, ze tyton i alkohol to taka sama uzywka jak kazda inna, jesli
sie jej uzywa rekreacyjnie.
> W języku angielskim jest słowo drug, które obejmuje swoim znaczeniem
> właśnie substancje psychoaktywne. Język polski nie ma odpowiednika tego
> słowa, często jest ono tłumaczone właśnie jako narkotyk.
> A w Polsce znano jeszcze kokainę. Nawet Nałkowska o tym pisała w "Nad
> Niemnem".
O, gdzie? Bo ze Witkiewicz to wiem.
> Zaś co do podziału na psychomimetyki i psychodysleptyki (mogę się mylić)
> to różnica polega na skutkach. Psychomimetyki to wszystkie środki o
> działaniu pobudzającym a psychodysleptyki to halucynogeny. Ale niemam co
> do tego 100% pewności, a źródło tej wiedzy pożyczyłam komuś, więc nie mogę
> zweryfikować swoich poglądów odpowiednią lekturą.
A ja sadze (na 99%), ze psychotomimetyki oznaczaja, ze nasladuja w swym
dzialaniu objawy psychoz.
--
tomasz k. jarzynka / 601 706 601 / tomee (at) cpi (dot) pl
KADU: http://kadu.net ZTM Search: http://ztm.moo.pl/search
|> android lust - In The Arms Of The Heretic
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-10-01 15:09:11
Temat: Re: Leki na zespol nadpobudliwosci (ADHD) - Adderall,Ritalin?Teofil Różyc był kokainistą :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-10-01 15:28:24
Temat: Re: Leki na zespol nadpobudliwosci (ADHD) - Adderall,Ritalin?ela wrote:
> Teofil Różyc był kokainistą :)
Zonk. Morfinista.
--
tomasz k. jarzynka / 601 706 601 / tomee (at) cpi (dot) pl
KADU: http://kadu.net ZTM Search: http://ztm.moo.pl/search
|> Judas Priest - Painkiller
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-10-01 20:38:08
Temat: Re: Leki na zespol nadpobudliwosci (ADHD) - Adderall,Ritalin?
Użytkownik "Pracus24" <2...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:blc8v4$r6f$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> wypadku Twojego dziecka pojawia sie trudnosci ze zdawaniem z klasy do
klasy,
> powinnas chyba pomyslec o innej szkole. To co piszesz o nauczycielce mnie
> przeraza...
Jeśli dziecko ma zdiagnozowane ADHD to przynajmniej w Łodzi stosowane jest
nauczanie indywidualne dla tych dzieci. Był o tym dość obszerny materiał w
TV regionalnej. Moja koleżanka - nauczycielka kl.1-3 ma takie dziecko w
klasie. Po 2 latach zmusiła jego matkę, by poddała syna badaniom -
stwierdzono ADHD, choć podobno jest to trochę na wyrost.
Koleżanka miała wiele cierpliwości i dobrych chęci ale zachowanie tego
dziecka wręcz uniemożliwiało prowadzenie zajęć na jakimkolwiek poziomie. Nie
tylko, że chłopak cały czas chodził po klasie i zaczepiał inne dzieci to
jeszcze robił im krzywdę. Jednym z ostatnich "numerów" było nasikanie do
butelki i wylanie koledze na głowę. Rodzice innych dzieci z tej klasy
zbuntowali się i powiedzieli "Dość". Kuratorium przyznało nauczanie
indywidualne i na tych lekcjach nie ma problemu - nie ma klasy, nie ma się
przed kim popisywać więc siedzi w ławce i słucha, co nauczycielka do niego
mówi.
Nie wymagajcie od nauczycieli cudów. Pisałeś, jak zachowuje się Twój syn bez
leków - tego nie jest w stanie opanować najlepszy nauczyciel, gdy ma na
głowie kilkanaścioro dzieci.
Poza tym jako matka ucznia z takiej klasy nie zgodziłabym się, by moje
dziecko nie miało normalnie prowadzonych lekcji bądź też było narażone na
różne mniej lub bardziej niebezpieczne "wygłupy" ze strony innego dziecka.
Uczę syna tolerancji - często ma kontakt z osobami niepełnosprawnymi, z
którymi razem uczestniczy w różnych zajęciach. Te kontakty wzbogacają go.
Ale nie wiem, jakich argumentów miałabym użyć, gdyby przyszło mi uczyć
tolerancji dla tego ucznia z klasy mojej koleżanki.
Wychowanie dziecka i opieka nad nim należą wyłącznie do rodziców a nie do
pani nauczycielki w szkole. Szukając winnych należy wykazać dużo
samokrytycyzmu.
Wiewióra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |