| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-12-26 23:32:46
Temat: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy się człowieku...tyś nie jest grzeszny, jeno głupi, tak... GŁUPIŚ.
to nie żaden epitet - zwykłe stwierdzenie faktu.
jeśli Ciebie to akurat nie dotyczy, to chyba dobrze, ni?
dziś (już wczoraj) było o Szczepanie... ten nie zawahał się
poświęcić życia, by dowieść skali żałosnej ludzkiej głupoty,
zaćmienia rozumu przez atawiamy, popędy, lęki i strachy.
uwiarygodnił przy okazji podwalinę doktryny - aksjomat, że
istotą człowieczeństwa jest grzeszność, sensem życia człowieka
zmaganie z nią i że jest Bóg - Sędzia Sprawiedliwy jego
poczynań... Twój Bóg jest sędzią, głupolu? czy tego nauczał
was 'nauczyciel dobry'? wczoraj (znaczy się przedwczoraj)
widziałem fragment filmu, pokazali go jako nawiedzonego
szaleńca... 'racjonalni' kretyni, 'racjonalni' manipulanci.
"Panie, nie poczytuj im tego grzechu", czyż taki człowiek byłby
zdolny do nienawiści? nawet pogardy być może nie był zdolny
odczuwać, dziwi mnie tylko, że nie był wściekły na Stwórcę,
iż uczynił rodzaj ludzki jako zgraję porywczych i wprawdzie
cwanych, gdy szło o ich interes, ale generalnie bezmyślnych
prymitywów. no w każdym razie na pewno takimi uczynił elity,
tylko one jeśli zdołają sobie resztę podporządkować, to starają
się zachowywać pozory'arystokracji' (zadziwiająco rozsądnie),
realnie to jest jednak najgorsza swołocz, zmienię więc temat
na nieco ciekawszy, może teraz o metodach podporządkowywania,
najstarsza to jak wiadomo siła - napada się i plądruje,
a potem osiada i konsumuje. kolejna to prawo - żeby silniejszy
mógł konsumować spokojnie. to już jest podwalina pod bardziej
wyszukane metody socjotechniczne, czyli te wywodzące się
z koncepcji Boga.
przez ten czas coponiektórzy zaczęli myśleć, co się rzecz jasna
nie zawsze podobało, np. ateizm był zakazany przez wieki, co
z jednej strony dowodzi, że wszelka władza to jedna wielka mafia,
nawet jeśli występują wśród niej sprzeczne poglądy i interesy,
a nawet jeśli chce dobrze (czytaj: swego bezpieczeństwa i spokoju),
z drugiej, że zawsze istnieje ryzyko chaosu, im bardziej świat
przerasta ludzi, tym większe. myślenie jak wiadomo spowodowało
przyrost zrozumienia, dostarczyło też nowych, bardziej 'obiektywnych'
koncepcji podporządkowania. te nowe koncepcje wywodzą się m.in.
z antropologii, ekonomii, teorii gier. wg nich człowiek jest
z zasady nikim - nieudacznikiem, zasobem ludzkim, sensem życia
jest zmaganie z własnym nieudacznictwem, a najwyższą cnotą jest
skuteczność (nawiązanie do pierwotnej cnoty - siły). stąd
produkuje się te zasoby w szkołach... napełnianie wiedzą,
kontrola jakości, przyklejanie ceny...
cóż to jest generalnie władza? władza to po prostu wykorzystywanie
okazji (np. własnej przewagi fizycznej) i ewentualnie pilnowanie,
żeby nikt nie podskoczył, czyli władza to uzurpacja specjalnego
statusu. np. pracodawca uzurpuje sobie możliwość dysponowania
pracownikami, władza zajmuje się pośrednictwem - pracodawca
pośredniczy między pracownikami, a klientami. tak jest,
pośrednictwo jest bowiem najłatwiejsze, najbezpieczniejsze,
najskuteczniejsze, przynosi największe profity, bo popyt na
pośrednictwo jest zawsze. często nawet dogadać się z sobą
nie umieją bez pośredników, głupole. wzorcowym człowiekiem
(homo oeconomicus) jest więc pośrednik, najlepiej dóbr
wirtualnych, czyli idealnych - pieniądza i informacji.
do ekonomicznego piekła trafią zaś ci, którzy mało konsumują.
ciekawe czy da się godzić w jednym umyśle doktrynę poświęcenia,
z doktryną skuteczności, pewnie tak, wszak ludzka hipokryzja
nie zna granic. z tym wszystkim wiąże się pojęcie 'świętej'
własności (zapewne w teorii chodzi o własność wspólną),
angielskie słowo 'property' oznacza również właściwość.
słyszałem, że jakiś kacyk został pochowany wraz z całym swoim
dobytkiem, nawet swoim wojskiem, inny głupol powiedział:
'państwo to ja'. jak dla mnie taka filozofia jest absurdem.
kreatywni są niestety jednak w drugim szeregu, nawet gorzej,
ostatnio zniżają się do strofowania zwykłych śmiertelników np.
za piractwo, tak jest niestety, kreatywni najlepiej potrafią
łasić się do władzy, z władzą kolaborować i władzy schlebiać.
jacyż oni są żałośni, jak ich kreatywność jest nieefektywna
ekonomicznie w zestawieniu z 'twórczą księgowością', albo
'twórczą interpretacją prawa'...
domyślam się jak wielu jest ludzi, którzy cierpią fizycznie,
i psychicznie z powodu zbyt małej ilości pieniędzy, to nie zawsze
ludzie biedni. dziwne to. z drugiej strony ludzie nie potrafią
częstokroć wydawać z sensem, nic dziwnego, skoro pozwalają innym
myśleć za siebie, ustalać swoje wzorce i hierarchię wartości.
ciekawe, na moje oko człowiek bez pieniędzy jest wyjęty spod prawa,
zwłaszcza dłużnik, a wierzyciel jest ponad prawem, im bogatszy
(bank), tym bardziej. ciekawe jaki właściwie procent ludzi
'pracujących' zajmuje się liczeniem pieniędzy. rosnący?
jak na razie uważam, że jestem autonomicznym bytem rozumnym
i czujnym, dla którego najbliższym środowiskiem życiowym jest
ciało osobnika gatunku Homo Sapiens Sapiens... (ewolucja tego
gatunku zakończyła się dawno temu, nadal ewoluuje, acz opornie
jako organizm społeczny). a Ty kim jesteś? niezależnie od tego
i tak niczego sobie samemu nie zawdzięczasz. niczego. jesteś
mieszanką małpich popędów i społecznej tresury, produktem
społecznej inżynierii dusz inspirowanej przez władzę, inspirowaną
przez ciekawostki autorstwa myślicieli i naukowców, a to co masz
i za najcenniejsze uważasz, to zawdzięczasz zwykłemu przypadkowi
zmęczyłem się już tym kazaniem, na napisanie takiej ilości słów
potrzebuję całego dnia... cóż, ogólne beztalencie. teraz byłaby
pora zbiórki na tacę, żeby na fajki było, bo znów podrożeją,
ale jak dotąd nie chciało mi się zakładać konta bankowego,
zresztą nie chcę, żebyście sobie patrzyli wzajemnie na ręce,
a bez tego zbiórka mogłaby się okazać mało skuteczna, poza tym
piniondze to tylko kłopot.
jeszcze disclaimer. wcale nie mam zamiaru być świętym... taaakiego!
i nie będę miał żadnych zasad, żeby jakiś manipulant nie mógł mi
zarzucić, że się im sprzeniewierzam, i mogę zrobić wszystko, tylko
po co? i tak mi się nic nie chce. za to będę sobie uzurpował wyższość
nad wielkimi, możnymi, zarozumiałymi, autorytetami, dopóki ktokolwiek,
jakąkolwiek władzę sobie uzurpuje... bo tak. bo prawda jest drugorzędna,
jedynie utylitarna, a naprawdę istotny jest partykularny interes,
moim zaś interesem jest uważać ich za małpiszonów, hipokrytów,
drobnych cwaniaczków, krętaczy i głupoli, bo inaczej mój osobisty
system filozoficzny straci sens. więc nie wierzgać mi pod ościeniem.
f*ck.
ogłoszenia parafialne.
szukam młodej, zdrowej i nieużywanej niewolnicy, bo aktualna,
czyli moja mama już się dosyć wyeksploatowała, więc chciałbym,
by mogła odpocząć...
Bibliografia.
Wszystko co pamiętam, albo już nie pamiętam.
http://7thguard.net/news.php?id=4842
Już po północy, trzeba to wreszcie wysłać.
Śpijcie dobrze, głupole.
--
Nie jestem żadnym ,,,,, w wwww iiiiiii zasobem ludzkim.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-12-27 03:05:13
Temat: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy się człowieku...
"Marek Krużel" <e...@g...pl> wrote in message
news:pan.2005.12.26.23.32.45.441174@go2.pl...
> tyś nie jest grzeszny, jeno głupi, tak... GŁUPIŚ.
> to nie żaden epitet - zwykłe stwierdzenie faktu.
> jeśli Ciebie to akurat nie dotyczy, to chyba dobrze, ni?
>
> dziś (już wczoraj) było o Szczepanie... ten nie zawahał się
> poświęcić życia, by dowieść skali żałosnej ludzkiej głupoty,
> zaćmienia rozumu przez atawiamy, popędy, lęki i strachy.
> uwiarygodnił przy okazji podwalinę doktryny - aksjomat, że
> istotą człowieczeństwa jest grzeszność, sensem życia człowieka
> zmaganie z nią i że jest Bóg - Sędzia Sprawiedliwy jego
> poczynań... Twój Bóg jest sędzią, głupolu? czy tego nauczał
> was 'nauczyciel dobry'? wczoraj (znaczy się przedwczoraj)
> widziałem fragment filmu, pokazali go jako nawiedzonego
> szaleńca... 'racjonalni' kretyni, 'racjonalni' manipulanci.
>
> "Panie, nie poczytuj im tego grzechu", czyż taki człowiek byłby
> zdolny do nienawiści? nawet pogardy być może nie był zdolny
> odczuwać, dziwi mnie tylko, że nie był wściekły na Stwórcę,
> iż uczynił rodzaj ludzki jako zgraję porywczych i wprawdzie
> cwanych, gdy szło o ich interes, ale generalnie bezmyślnych
> prymitywów. no w każdym razie na pewno takimi uczynił elity,
> tylko one jeśli zdołają sobie resztę podporządkować, to starają
> się zachowywać pozory'arystokracji' (zadziwiająco rozsądnie),
> realnie to jest jednak najgorsza swołocz, zmienię więc temat
> na nieco ciekawszy, może teraz o metodach podporządkowywania,
> najstarsza to jak wiadomo siła - napada się i plądruje,
> a potem osiada i konsumuje. kolejna to prawo - żeby silniejszy
> mógł konsumować spokojnie. to już jest podwalina pod bardziej
> wyszukane metody socjotechniczne, czyli te wywodzące się
> z koncepcji Boga.
>
> przez ten czas coponiektórzy zaczęli myśleć, co się rzecz jasna
> nie zawsze podobało, np. ateizm był zakazany przez wieki, co
> z jednej strony dowodzi, że wszelka władza to jedna wielka mafia,
> nawet jeśli występują wśród niej sprzeczne poglądy i interesy,
> a nawet jeśli chce dobrze (czytaj: swego bezpieczeństwa i spokoju),
> z drugiej, że zawsze istnieje ryzyko chaosu, im bardziej świat
> przerasta ludzi, tym większe. myślenie jak wiadomo spowodowało
> przyrost zrozumienia, dostarczyło też nowych, bardziej 'obiektywnych'
> koncepcji podporządkowania. te nowe koncepcje wywodzą się m.in.
> z antropologii, ekonomii, teorii gier. wg nich człowiek jest
> z zasady nikim - nieudacznikiem, zasobem ludzkim, sensem życia
> jest zmaganie z własnym nieudacznictwem, a najwyższą cnotą jest
> skuteczność (nawiązanie do pierwotnej cnoty - siły). stąd
> produkuje się te zasoby w szkołach... napełnianie wiedzą,
> kontrola jakości, przyklejanie ceny...
>
> cóż to jest generalnie władza? władza to po prostu wykorzystywanie
> okazji (np. własnej przewagi fizycznej) i ewentualnie pilnowanie,
> żeby nikt nie podskoczył, czyli władza to uzurpacja specjalnego
> statusu. np. pracodawca uzurpuje sobie możliwość dysponowania
> pracownikami, władza zajmuje się pośrednictwem - pracodawca
> pośredniczy między pracownikami, a klientami. tak jest,
> pośrednictwo jest bowiem najłatwiejsze, najbezpieczniejsze,
> najskuteczniejsze, przynosi największe profity, bo popyt na
> pośrednictwo jest zawsze. często nawet dogadać się z sobą
> nie umieją bez pośredników, głupole. wzorcowym człowiekiem
> (homo oeconomicus) jest więc pośrednik, najlepiej dóbr
> wirtualnych, czyli idealnych - pieniądza i informacji.
> do ekonomicznego piekła trafią zaś ci, którzy mało konsumują.
> ciekawe czy da się godzić w jednym umyśle doktrynę poświęcenia,
> z doktryną skuteczności, pewnie tak, wszak ludzka hipokryzja
> nie zna granic. z tym wszystkim wiąże się pojęcie 'świętej'
> własności (zapewne w teorii chodzi o własność wspólną),
> angielskie słowo 'property' oznacza również właściwość.
> słyszałem, że jakiś kacyk został pochowany wraz z całym swoim
> dobytkiem, nawet swoim wojskiem, inny głupol powiedział:
> 'państwo to ja'. jak dla mnie taka filozofia jest absurdem.
>
> kreatywni są niestety jednak w drugim szeregu, nawet gorzej,
> ostatnio zniżają się do strofowania zwykłych śmiertelników np.
> za piractwo, tak jest niestety, kreatywni najlepiej potrafią
> łasić się do władzy, z władzą kolaborować i władzy schlebiać.
> jacyż oni są żałośni, jak ich kreatywność jest nieefektywna
> ekonomicznie w zestawieniu z 'twórczą księgowością', albo
> 'twórczą interpretacją prawa'...
>
> domyślam się jak wielu jest ludzi, którzy cierpią fizycznie,
> i psychicznie z powodu zbyt małej ilości pieniędzy, to nie zawsze
> ludzie biedni. dziwne to. z drugiej strony ludzie nie potrafią
> częstokroć wydawać z sensem, nic dziwnego, skoro pozwalają innym
> myśleć za siebie, ustalać swoje wzorce i hierarchię wartości.
> ciekawe, na moje oko człowiek bez pieniędzy jest wyjęty spod prawa,
> zwłaszcza dłużnik, a wierzyciel jest ponad prawem, im bogatszy
> (bank), tym bardziej. ciekawe jaki właściwie procent ludzi
> 'pracujących' zajmuje się liczeniem pieniędzy. rosnący?
>
> jak na razie uważam, że jestem autonomicznym bytem rozumnym
> i czujnym, dla którego najbliższym środowiskiem życiowym jest
> ciało osobnika gatunku Homo Sapiens Sapiens... (ewolucja tego
> gatunku zakończyła się dawno temu, nadal ewoluuje, acz opornie
> jako organizm społeczny). a Ty kim jesteś? niezależnie od tego
> i tak niczego sobie samemu nie zawdzięczasz. niczego. jesteś
> mieszanką małpich popędów i społecznej tresury, produktem
> społecznej inżynierii dusz inspirowanej przez władzę, inspirowaną
> przez ciekawostki autorstwa myślicieli i naukowców, a to co masz
> i za najcenniejsze uważasz, to zawdzięczasz zwykłemu przypadkowi
>
> zmęczyłem się już tym kazaniem, na napisanie takiej ilości słów
> potrzebuję całego dnia... cóż, ogólne beztalencie. teraz byłaby
> pora zbiórki na tacę, żeby na fajki było, bo znów podrożeją,
> ale jak dotąd nie chciało mi się zakładać konta bankowego,
> zresztą nie chcę, żebyście sobie patrzyli wzajemnie na ręce,
> a bez tego zbiórka mogłaby się okazać mało skuteczna, poza tym
> piniondze to tylko kłopot.
>
> jeszcze disclaimer. wcale nie mam zamiaru być świętym... taaakiego!
> i nie będę miał żadnych zasad, żeby jakiś manipulant nie mógł mi
> zarzucić, że się im sprzeniewierzam, i mogę zrobić wszystko, tylko
> po co? i tak mi się nic nie chce. za to będę sobie uzurpował wyższość
> nad wielkimi, możnymi, zarozumiałymi, autorytetami, dopóki ktokolwiek,
> jakąkolwiek władzę sobie uzurpuje... bo tak. bo prawda jest drugorzędna,
> jedynie utylitarna, a naprawdę istotny jest partykularny interes,
> moim zaś interesem jest uważać ich za małpiszonów, hipokrytów,
> drobnych cwaniaczków, krętaczy i głupoli, bo inaczej mój osobisty
> system filozoficzny straci sens. więc nie wierzgać mi pod ościeniem.
> f*ck.
>
>
> ogłoszenia parafialne.
> szukam młodej, zdrowej i nieużywanej niewolnicy, bo aktualna,
> czyli moja mama już się dosyć wyeksploatowała, więc chciałbym,
> by mogła odpocząć...
>
>
> Bibliografia.
> Wszystko co pamiętam, albo już nie pamiętam.
> http://7thguard.net/news.php?id=4842
>
>
> Już po północy, trzeba to wreszcie wysłać.
> Śpijcie dobrze, głupole.
>
>
> --
> Nie jestem żadnym ,,,,, w wwww iiiiiii zasobem ludzkim.
>
Mam nadzieję, że Twój ból wypływa z szerszch przyczyn niż utrata profitów na
rzecz niecnych pośredników.
Ale w sumie nieźle, popieram.
AW
.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-12-27 08:06:58
Temat: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy się człowieku...
"Marek Krużel" <e...@g...pl>
news:pan.2005.12.26.23.32.45.441174@go2.pl...
"pl.soc.religia,pl.soc.polityka,pl.sci.psychologia,p
l.sci.filozofia"
FUT: pl.sci.filozofia
> [...]
> jeszcze disclaimer. wcale nie mam zamiaru być świętym... taaakiego!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
> i nie będę miał żadnych zasad,
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
> żeby jakiś manipulant nie mógł mi zarzucić, że się im sprzeniewierzam,
> i mogę zrobić wszystko, tylko po co? i tak mi się nic nie chce. za to
> będę sobie uzurpował wyższość nad wielkimi, możnymi, zarozumiałymi,
> autorytetami, dopóki ktokolwiek, jakąkolwiek władzę sobie uzurpuje...
> bo tak. bo prawda jest drugorzędna, jedynie utylitarna, a naprawdę
> istotny jest partykularny interes,
> moim zaś interesem jest uważać ich za małpiszonów, hipokrytów,
> drobnych cwaniaczków, krętaczy i głupoli, bo inaczej mój osobisty
> system filozoficzny straci sens. więc nie wierzgać mi pod ościeniem.
> f*ck.
>
>
> ogłoszenia parafialne.
> szukam młodej, zdrowej i nieużywanej niewolnicy, bo aktualna,
> czyli moja mama już się dosyć wyeksploatowała, więc chciałbym,
> by mogła odpocząć...
>
>
> Bibliografia.
> Wszystko co pamiętam, albo już nie pamiętam.
> http://7thguard.net/news.php?id=4842
>
>
> Już po północy, trzeba to wreszcie wysłać.
> Śpijcie dobrze, głupole.
>
>
> --
> Nie jestem żadnym ,,,,, w wwww iiiiiii zasobem ludzkim.
" i nie będę miał żadnych zasad, "
żadnych???????
to niemożliwe
JESTEŚ
WSZAK
CZŁOWIEKIEM
PS. Zasady mogą być stałe lub zmienne np. homo allotropus
zmienia sobie zasady stosownie do okoliczności.
Cytat:
Alotropiczność (od greckiego allotropia) oznacza zdolność "aniołka"
do pokazywania kopytek i rogów. ;) - hehe
a wyraża się słowami: "z tej strony cię jeszcze nie znałem/znałam" ;)
Człenio alotropiczny (homo allotropus) jest zmienny w nastrojach,
poglądach i zachowaniach zależnych od kaprysu, tego w którą stronę
wiatr zawieje i tego którą nogą wstał rano z łóżka.
allos = inny; trope = zwrot
/cytat.
"Z zasady nie mam zasad" <== to także zasada :o)
Edward Robak*
--
Reklama:
chcesz pogadać z ksRobakiem?
Jestem z zasady na news:pl.sci.filozofia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-12-27 08:19:04
Temat: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy sie cz3owieku...
Użytkownik "Marek Krużel"
> zmęczyłem się już tym kazaniem, na napisanie takiej ilości słów
> potrzebuję całego dnia... cóż, ogólne beztalencie.
Nie badzmy tacy skromni... czytalo sie dobrze,
oby wiecej takich tekstow na tej glupiej grupie.
> pora zbiórki na tacę, żeby na fajki było, bo znów podrożeją,
> ale jak dotąd nie chciało mi się zakładać konta bankowego,
> zresztą nie chcę, żebyście sobie patrzyli wzajemnie na ręce,
> a bez tego zbiórka mogłaby się okazać mało skuteczna, poza tym
> piniondze to tylko kłopot.
Bog Ci zaplac dobry czlowieku.
--
Kloss
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-12-27 13:42:45
Temat: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy sie cz3owieku...Tue, 27 Dec 2005 09:19:04 +0100 "Kloss" <k...@n...com> wyśle
<doqtdp$80h$1@inews.gazeta.pl> zawierający:
> Nie badzmy tacy skromni...
to było narzekanie
> czytalo sie dobrze,
thx
> oby wiecej takich tekstow
piszę tylko kiedy mam potrzebę
> na tej glupiej grupie.
wg mnie zróżnicowanej
> Bog Ci zaplac dobry czlowieku.
ja zapłaciłem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-12-27 14:34:58
Temat: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy się człowieku...Mon, 26 Dec 2005 21:05:13 -0600 "AW" <o...@h...com> wyśle
<1...@c...supernews.com> zawierający:
> Mam nadzieję, że Twój ból wypływa z szerszch przyczyn
ból? ;) to chyba empatia. ciekawe co jest częstsze, poczucie
grzeszności, czy poczucie gorszości
> niż utrata profitów
właściwie nie chce mi się szukać jakichś profitów
> na rzecz niecnych pośredników.
cwanych. jeśli chodzi o moją opinię, to jest ambiwalentna
- istnieje jeszcze aspekt organizacyjny, ale ja jednak
wierzę w samoorganizację na poziomie społecznym
> Ale w sumie nieźle, popieram.
co?
--
Nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go./A.Osiecka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-12-27 14:35:35
Temat: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy sie cz3owieku...może to chętnie przeczytasz
http://wiadomosci.onet.pl/1302741,2677,1,kioskart.ht
ml
--
Nie daj sobie odebrać czasu na refleksję.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-12-27 16:24:54
Temat: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy się człowieku...aha, bibliografia cd.
http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=czytelnia
&op=opis&id=111
http://www.znak.com.pl/znak/gilligan564.html
--
5w4 http://www.enneagram.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-12-29 15:01:15
Temat: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy się człowieku...> "Panie, nie poczytuj im tego grzechu", czyż taki człowiek byłby
> zdolny do nienawiści? nawet pogardy być może nie był zdolny
> odczuwać, dziwi mnie tylko, że nie był wściekły na Stwórcę,
> iż uczynił rodzaj ludzki jako zgraję porywczych i wprawdzie
> cwanych, gdy szło o ich interes, ale generalnie bezmyślnych
> prymitywów.
Drobna poprawka - trudno być wściekłym na Stwórcę, jesli się dokładnie nie
wie, JAKIMI uczynił ludzi. A nie wiadomo - wiadomo tylko tyle, że w pewnym
momencie niejaka Ewa zeżarła jabłko z jakiegoś drzewa, a niejaki Adam jak to
zwykle bywa dał się babie podpuścić. No i tak ludzie stali się takimi, jakimi
są, ale z winy szatana-kusiciela, a nie Stwórcy ;)
> żeby nikt nie podskoczył, czyli władza to uzurpacja specjalnego
> statusu. np. pracodawca uzurpuje sobie możliwość dysponowania
> pracownikami,
Kolejna drobna poprawka - pracodawca nic sobie nie uzurpuje, ponieważ ludzie
ZGADZAJĄ się na to, żeby miał nad nimi władzę, podejmując u niego pracę.
Innymi słowy, umawiają się z nim, że on będzie rządził.
Pzdr,
Franeck
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-12-29 19:28:19
Temat: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy się człowieku...Thu, 29 Dec 2005 15:01:15 +0000 "Franciszek Morszczuk"
<m...@g...pl> wyśle <dp0tnq$mq0$1@inews.gazeta.pl>
zawierający:
>> "Panie, nie poczytuj im tego grzechu", czyż taki człowiek byłby
>> zdolny do nienawiści? nawet pogardy być może nie był zdolny
>> odczuwać, dziwi mnie tylko, że nie był wściekły na Stwórcę, iż
>> uczynił rodzaj ludzki jako zgraję porywczych i wprawdzie cwanych, gdy
>> szło o ich interes, ale generalnie bezmyślnych prymitywów.
>
> Drobna poprawka - trudno być wściekłym na Stwórcę, jesli się
> dokładnie nie wie, JAKIMI uczynił ludzi. A nie wiadomo - wiadomo tylko
> tyle, że w pewnym momencie niejaka Ewa zeżarła jabłko z jakiegoś
> drzewa, a niejaki Adam jak to zwykle bywa dał się babie podpuścić. No
> i tak ludzie stali się takimi, jakimi są, ale z winy szatana-kusiciela,
> a nie Stwórcy ;)
wiadomo, uczynił ich podatnymi na pokusy i do tego stworzył pokusy,
a szatana to sobie sami wymyślacie, żeby mieć zawsze na kogo zwalić...
głupole
>> żeby nikt nie podskoczył, czyli władza to uzurpacja specjalnego
>> statusu. np. pracodawca uzurpuje sobie możliwość dysponowania
>> pracownikami,
>
> Kolejna drobna poprawka - pracodawca nic sobie nie uzurpuje, ponieważ
> ludzie ZGADZAJĄ się na to, żeby miał nad nimi władzę, podejmując u
> niego pracę. Innymi słowy, umawiają się z nim, że on będzie
> rządził.
niezupełnie, to on się z nimi umawia, zwykle na swoich warunkach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |