« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-09-13 08:29:06
Temat: Maciej Kot idea i serce dla sztuki i dzieciMaciej Kot, człowiek o wrażliwym sercu nie obojętny na ból
innych.Przez ostatnie siedem lat artysta pracował w ponad 70
oddziałach
dziecięcych w całej Polsce.
Są to profesjonalne projekty.Dzięki niemu na szpitalnych ścianach
królują postaci z bajek, zwierzęta i pejzaże malowane ciepłymi,
pogodnymi kolorami, które mają pozytywny wpływ na najmłodszych
pacjentów - wyjaśnia Maciej.- Stosuję psychologię koloru i zawsze
staram się, by moje prace były przyjazne i realistyczne. Celem jest
oddziaływanie na psychikę, a za jej pośrednictwem i na ciało, które
spowoduje oderwanie od strachu i bólu.
Obrazy przemawiają nie tylko do małych pacjentów, ale także do ich
rodziców. Spacerując po korytarzach z dziećmi opowiadają bajki,
nawiązujące do obrazów artysty. W ten sposób światy stworzone przez
Macieja zaczynają żyć własnym życiem.
Inicjatywę artysty docenia dyrekcja szpitala. - Jestem zwolennikiem
kolorowych oddziałów pediatrycznych - przyznaje dr Tadeusz Podczarski,
dyrektor Szpitala Dziecięcego. - Prace Macieja Kota oglądałem w
Internecie, widziałem je również na oddziale hematologii i onkologii
dziecięcej, gdzie bardzo chore dzieci walczą z chorobą nowotworową. Z
doświadczenia wiem, że otoczenie przyjaznych barw i wystroju dobrze
wpływa na pacjentów. Łatwiej nawiązać z nimi kontakt, gdy nie są
skazane na zimny gabinet i lekarza w białym kitlu.
Maciej Kot ma na koncie wiele nagród i wyróżnień, ale najważniejszymi
recenzentami jego pracy są dzieci. Co mówią?
- Że to świetne. Czasami sugerują, co powinno się znaleźć na kolejnej
ścianie - mówi pan Maciej. - Zdarza się i tak, że najmłodszym
przychodzącym np. na konsultacje podoba się w szpitalu tak bardzo, że
nieśpieszno im z powrotem do domu. To dla mnie olbrzymia radość
widzieć, jak na ich twarzyczkach pojawia się uśmiech.
Zleceń jest dużo, dlatego prosto z Gdańska Maciej jedzie do Wrocławia,
a zaraz potem do Warszawy i Krakowa. W styczniu będzie realizował swój
projekt na Oddziale Pediatrii Memorial Center Hospital w Nowym Jorku.
Ściany w sali, w której rozmawialiśmy z panem Maciejem, przypominają
niebo w ciepłe, letnie popołudnie. Tuż obok w morskich falach buszuje
różowy delfin, a wchodzących na oddział witają elfy. Wszystko ma jeden
cel - pomóc przetrwać najmłodszym pacjentom trudny czas choroby. A
początek tej szlachetnej misji był dziełem przypadku.
Gdańsk 2007
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |