Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Malkontentctwo, a rozjazd między teraźniejszością a przyszłością.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Malkontentctwo, a rozjazd między teraźniejszością a przyszłością.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-11-17 12:31:33

Temat: Malkontentctwo, a rozjazd między teraźniejszością a przyszłością.
Od: zażółcony <r...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora

Od: "glob" <r...@g...com>
Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy
transakcyjnej, w co grają ludzie... inne

>Acha, czyli jest osobą przegraną indywidualnie, mnóstwo polaków jest
>przegranych osobiście stąd się bierze to polskie malkontenctwo i ono
>jest realne, ale nawet zwalcza tłum ten obraz narzekania, bo to budzi
>niepokój, a oni w tłumie chcą być bezpieczni. Zabrakło miecza do
>obrony jego ludzkich interesów, a ty jeszcze się łudzisz, że idąc z
>tłumem coś zrealizujesz...

Mój poprzedni tekst był nieco przerysowany, ale zostawmy.

1. 'Malkontent' to określenie, które dość dobrze do Ciebie pasuje.
Podstawowy komunikat, jaki konsekwentnie cały czas sprzedajesz
na grupie brzmi mniej więcej tak: "rzeczywistość wokół mnie
jest do dupy, do generalnej poprawy. Polacy są stadni, katolicy
są stadni, grupowicze psp są stadni - i do dupy".
W tym co mówisz, pojawiają się czasami pojedyncze komunikaty
dygresyjne. Brzmią one mniej wiecej tak: "ta kobieta, którą
dziś spotkałem w sądzie to mnie nieźle zagrzała, to fajny umysł,
fajna osobowość i generalnie fajna z niej dupa".
pojawiająsięteż czasem inne komunikaty pozytywne typu:
"reczywistośc nie jest do dupy, ale to dalej, powiedzmy we Francji
do której się wybieram, u francuskich protestantów itp"

2. Nie łudzę się, że coś zrealizuję. Źle określasz perspektywę
czasową. Jakiś czas temu zdalem sobie sprawę z tego, że
muszę maksymalnie przenieść kwestię 'realizacji' w teraźniejszość.
Już, od razu. I dlatego określenie 'z tłumem coś zrealizuję'
należy zdecydowanie zastąpić 'na bieżąco realizuję
wiele aspektów związanych z rolami, które przyjąłem
w przeszłości': realizuję się po pierwsze jako członek
rodziny oraz w dalszej kolejnosci jako np. pracownik.
To się już dzieje, od lat. Minimalizuję 'złudzenia dot.
przyszłości', bo mam wystarczająco dużo ważnych
wyzwań tu i teraz. Nie ma na co czekać, syn rośnie,
córka poszla do kolejnej klasy ;) Mówię Ci stary
- to jest dopiero jazda, ciągle coś nowego ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-11-17 13:25:43

Temat: Re: Malkontentctwo, a rozjazd między teraźniejszością a przyszłością.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Re: Malkontentctwo, a rozjazd między teraźniejszością a przyszłością.
Wiadomość:

zażółcony napisał(a):
> Od: "glob" <r...@g...com>
> Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy
> transakcyjnej, w co grają ludzie... inne
>
> >Acha, czyli jest osobą przegraną indywidualnie, mnóstwo polaków jest
> >przegranych osobiście stąd się bierze to polskie malkontenctwo i ono
> >jest realne, ale nawet zwalcza tłum ten obraz narzekania, bo to budzi
> >niepokój, a oni w tłumie chcą być bezpieczni. Zabrakło miecza do
> >obrony jego ludzkich interesów, a ty jeszcze się łudzisz, że idąc z
> >tłumem coś zrealizujesz...
>
> Mój poprzedni tekst był nieco przerysowany, ale zostawmy.
>
> 1. 'Malkontent' to określenie, które dość dobrze do Ciebie pasuje.
> Podstawowy komunikat, jaki konsekwentnie cały czas sprzedajesz
> na grupie brzmi mniej więcej tak: "rzeczywistość wokół mnie
> jest do dupy, do generalnej poprawy. Polacy są stadni, katolicy
> są stadni, grupowicze psp są stadni - i do dupy".
> W tym co mówisz, pojawiają się czasami pojedyncze komunikaty
> dygresyjne. Brzmią one mniej wiecej tak: "ta kobieta, którą
> dziś spotkałem w sądzie to mnie nieźle zagrzała, to fajny umysł,
> fajna osobowość i generalnie fajna z niej dupa".
> pojawiająsięteż czasem inne komunikaty pozytywne typu:
> "reczywistośc nie jest do dupy, ale to dalej, powiedzmy we Francji
> do której się wybieram, u francuskich protestantów itp"
>
> 2. Nie łudzę się, że coś zrealizuję. Źle określasz perspektywę
> czasową. Jakiś czas temu zdalem sobie sprawę z tego, że
> muszę maksymalnie przenieść kwestię 'realizacji' w teraźniejszość.
> Już, od razu. I dlatego określenie 'z tłumem coś zrealizuję'
> należy zdecydowanie zastąpić 'na bieżąco realizuję
> wiele aspektów związanych z rolami, które przyjąłem
> w przeszłości': realizuję się po pierwsze jako członek
> rodziny oraz w dalszej kolejnosci jako np. pracownik.
> To się już dzieje, od lat. Minimalizuję 'złudzenia dot.
> przyszłości', bo mam wystarczająco dużo ważnych
> wyzwań tu i teraz. Nie ma na co czekać, syn rośnie,
> córka poszla do kolejnej klasy ;) Mówię Ci stary
> - to jest dopiero jazda, ciągle coś nowego ;)

Trochę zawsze dekadencki byłem, ale mnie teraz to nie dotyczny, za to
ta dekadencja po prostu wyrażała rzeczywistość. W polsce jest ponuro,
jak patrzysz na mechanizm życia polaków, to tu państwo, zachowanie
polaków, robi dokładnie wszystko aby człowiek się nie mógł ze swoim
życiem zrealizować. Jeszcze w szkole zanikają pasje osobiste i rodzi
się cwaniactwo, małe grupy znajomków, które gwarantują ci tu
przeżycie. Czyli zamiast coś własnego robić to niszczysz sam siebie
aby być obłudnikiem , cwaniakiem i jakoś przeżyć. Ale koszt tego
oszustwa jest taki, że życie jest szydercze i w konsekwencji ludzie
zostają z niczym, nawzajem poranieni, niezrealizowani. Np tutaj z tym
nie mówieniem o seksie, aby nie stać się taką osobą trzeba odwagi aby
się zbuntować, a jak tego miecza nie masz wszyscy wchodzą w
poszanowania wzajemnego i nikt z nich nie realizuje swoich upodobań,
czyli żona chce być miła i przyzwoita i w wieku 60 lat mówi....nigdy
nie miałam orgazmu...Ten brak orgazmu dotyczy każdego elementu życia w
Polsce i stąd bierze się to malkontenctwo polaków i to jest prawda o
rzeczywistości, ludzi tu się łamie z ich życiem. Mnie kiedyś zwracano
uwagę, że za bardzo narzekam, bo ja wtenczas obserwowałem tą linie
marnowania ludziom życia, to nie były moje chumory, po prostu ludzie w
stadzie nie chcą widzieć takich rzeczy, a mnie zawsze pociągało
zaglądanie tam gdzie inni są ślepi.
To wszystko mnie trochę odsuneło od ludzi bo mnie męczy obłuda, jest
dla mnie stratą energii, ale raczej byłem lubiany w wąskim gronie, bo
zaraz przerabiałem gorycz na czarny chumor i groteskowo opowiadałem
sytułację co u wszystkich wywoływało dobrą zabawę...u wrogo
nastawionych stwierdzenie że jestem naćpany. Ja jesem bardzo
wyrazisty, te moje groteski widać na mojej twarzy i gestykulujący. Za
to uwielbiam udawać różne formy które są zachowaniami ludzkimi , ale
to nie jest obłuda, po prostu gdybyś przyjał się większości postów, to
byś zbaczył kpinę i rozrywkę.
Często też schodze w to malkontenctwo, ale już nie czuje takie
przywiązania jak kiedyś, bo to tylko jeden z wariantów rzeczywistości.

A teraz doskwiera mi rozdwojenie, bo mam obecnie abiwalentne uczucia,
czy nadal skupiać się na realizacji swojego wberw wszystkim , czy
założyć rodzinę .Jedno wyklucza drugie, chyba jak odpowiednią kobietę
się znajdzie. No i przede wszystkim to, że mi parę lat z mojego życia
zabrało buractwo swoim prześladowaniem i do tej pory nie umiem
wygrzebać się ze zniszczeń tej nienawiści w moim kierunku, mam
poczucie straconego czasu, dlatego mnie nieraz taka kurwica łapie,
chociaż wiem że to również było moje życie i wyciągałem wszystko co
mogłem, ale jednak przekroczono mi granicę.
A co do ciebie, tu i teraz to jest dopiero początek, ty się boisz
buntować, a buntować się musisz całe życie, czyli walczyć o swoje i
dlatego takie są moje wrażenia, że jesteś słabowity, boisz się życia,
sprzedasz siebie i innego bo chcesz utonąć w stadnym , złudnym
poczuciu bezpieczeństwa. I dlatego wydajesz mi się osobą , która w
przyszłości powie....kochanie ja nigdy nie miałem orgazmu.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-11-17 16:51:56

Temat: Re: Malkontentctwo, a rozjazd między teraźniejszością a przyszłością.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



zażółcony napisał(a):
> Od: "glob" <r...@g...com>
> Temat: Re: Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy
> transakcyjnej, w co grają ludzie... inne
>
> >Acha, czyli jest osobą przegraną indywidualnie, mnóstwo polaków jest
> >przegranych osobiście stąd się bierze to polskie malkontenctwo i ono
> >jest realne, ale nawet zwalcza tłum ten obraz narzekania, bo to budzi
> >niepokój, a oni w tłumie chcą być bezpieczni. Zabrakło miecza do
> >obrony jego ludzkich interesów, a ty jeszcze się łudzisz, że idąc z
> >tłumem coś zrealizujesz...
>
> Mój poprzedni tekst był nieco przerysowany, ale zostawmy.
>
> 1. 'Malkontent' to określenie, które dość dobrze do Ciebie pasuje.
> Podstawowy komunikat, jaki konsekwentnie cały czas sprzedajesz
> na grupie brzmi mniej więcej tak: "rzeczywistość wokół mnie
> jest do dupy, do generalnej poprawy. Polacy są stadni, katolicy
> są stadni, grupowicze psp są stadni - i do dupy".
> W tym co mówisz, pojawiają się czasami pojedyncze komunikaty
> dygresyjne. Brzmią one mniej wiecej tak: "ta kobieta, którą
> dziś spotkałem w sądzie to mnie nieźle zagrzała, to fajny umysł,
> fajna osobowość i generalnie fajna z niej dupa".
> pojawiająsięteż czasem inne komunikaty pozytywne typu:
> "reczywistośc nie jest do dupy, ale to dalej, powiedzmy we Francji
> do której się wybieram, u francuskich protestantów itp"
>
> 2. Nie łudzę się, że coś zrealizuję. Źle określasz perspektywę
> czasową. Jakiś czas temu zdalem sobie sprawę z tego, że
> muszę maksymalnie przenieść kwestię 'realizacji' w teraźniejszość.
> Już, od razu. I dlatego określenie 'z tłumem coś zrealizuję'
> należy zdecydowanie zastąpić 'na bieżąco realizuję
> wiele aspektów związanych z rolami, które przyjąłem
> w przeszłości': realizuję się po pierwsze jako członek
> rodziny oraz w dalszej kolejnosci jako np. pracownik.
> To się już dzieje, od lat. Minimalizuję 'złudzenia dot.
> przyszłości', bo mam wystarczająco dużo ważnych
> wyzwań tu i teraz. Nie ma na co czekać, syn rośnie,
> córka poszla do kolejnej klasy ;) Mówię Ci stary
> - to jest dopiero jazda, ciągle coś nowego ;)

Patrz, jak się dobrze przyjrzysz, takich rzeczy jest niesamowicie
mnóstwo w polsce, ten jest z psychologii .net , wszedłem zobaczyć co
się tam dzieje i....

wątku zmarnowane życie Autor: psyche 1985 Data : 2010- 11-17 , 16:
58:59 Odpowiedz trudno to napisać ale mój bilans 25 letniego życia
jest okropny, porażka zaczęła się od tego ze pod presją rodziców i
siostry (która zniecheciła mnie w wyborze studiów ) wybrałam studia
które mnie nie interesowały, i nie przerwałam ich mimo ze nie miałam z
nich radosci (zawsze byłam poszłuszną grzeczną córeczką tak wpajali mi
rodzice ), potem odrzuciłam chłopaka który sią mną interesował , jaki
jest stan obecny ? -czuje się winna ze podjełam tak okropnie złe
wybory zyciowe , nie posłuchałam siebie w wyborze studiów , mimo ze
miałam fajną koncepce i pomysł na siebie miałabym tez prace , -mam
ogromny zal do siebie budze sie i zadaje sobie pytania dlaczego nie
zrobiłam inaczej - jestem bezrobotna, siedze sama z rodzicami w domu -
chłopak któego odrzuciłam teraz ma inną - a ja teraz mysle ze to był
jednak fajny chłopak mogłam miec wszystko a nie mam nic. .. RE:
zmarnowane życie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Natomiast w srode mogliby...
Kogo wybrać?
Samozadowolenie Polaków.
Re: Natomiast w srode mogliby...
Mam propozycję na piosenkę do Eurowizji

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »