| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-06-28 06:59:03
Temat: Re: Małże w sosie prowansalskim
Użytkownik "Jader" <j...@p...com.pl> napisał w wiadomości
news:9hc5qb$2h3$1@sunflower.man.poznan.pl...
> Użytkownik "Dana" <d...@n...com.pl> napisał w wiadomości
> news:3b398e6a$1@news.vogel.pl...
> > Dawno, dawno temu lowilismy w Bulgarii mule i pieklismy na blaszce.
> Wydawalo
>
> Qrde mole! To moze razem je tam pieklismy?!
>
> Jader
Lipiec 80 roku, okolice Neseberu. Ja nieszczegolnie zwracalam uwage na
roznych innych, bo bylam ze swoim, ale krecilo sie wokol nas sporo bo lyla
tez moja mlodsza siostra z przyjaciolkami. Wszystkie trzy bardzo ladne.
Wiesz, chyba zrobie strone ze zjeciami z tamtego czasu. Bo pamietam rowniez
kilogramy pomidorow, papryki, cebuli i ogorkow w postaci salatek. Zaczynam
sie pograzac we wspomnienia... Byl okropnie kwasny bialy ser pod tytulem
"krowie syro"
--
DanaB
http://www.kuchnia.com.pl
Och, gdyby tak ktos chcial jesc to co ugotuje...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-06-28 08:11:42
Temat: Re: Małże w sosie prowansalskimUżytkownik "Dana" <d...@n...com.pl> napisał w wiadomości
news:3b3ad5a1$1@news.vogel.pl...
>
> Lipiec 80 roku, okolice Neseberu. Ja nieszczegolnie zwracalam uwage na
No ja pieklem mule w okolicach roku 75 w Złotych Piaskach. A potem
jeszcze byłem na wakacjach z moja obecna zona (wowczas kolezanka ;) gdzies w
86 - nie jestem mocny z historii nowoczesnej, ale to bylo wtedy, kiedy nam
sie ustroj zmienil - wyjechalismy w komunizmie a w trakcie wakacji byly
wybory i wrocilismy juz do kapitalizmu. Zaprzyjaznieni na miejscu bulgarzy z
wielkim przestrachem sluchali radia i pytali co sie tam u nas wyrabia :)
Jader
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-28 08:42:56
Temat: Re: Małże w sosie prowansalskim
> No ja pieklem mule w okolicach roku 75 w Złotych Piaskach. A potem
> jeszcze byłem na wakacjach z moja obecna zona (wowczas kolezanka ;) gdzies w
> 86 - nie jestem mocny z historii nowoczesnej, ale to bylo wtedy, kiedy nam
> sie ustroj zmienil - wyjechalismy w komunizmie a w trakcie wakacji byly
> wybory i wrocilismy juz do kapitalizmu. Zaprzyjaznieni na miejscu bulgarzy z
> wielkim przestrachem sluchali radia i pytali co sie tam u nas wyrabia :)
no to możliwe, że ja podżerałem. Bo ktoś z grilla na plaży dał mi do
spóbowania. W 75 w Złotych Piaskach. A pomieszkiwałem sobie w namiocie w
Bałcziku. Uff, to były czasy.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-28 09:11:46
Temat: RE: Małże w sosie prowansalskimFrom: Dana
> Odwdziecze sie konfiturami
> (np. z drylowanego
> agrestu).
>
Dana, jak rany, drylowałaś agrest ?????
--
Maya
"When God made man, she was only testing"
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-28 10:20:52
Temat: Re: Małże w sosie prowansalskim
Dana <d...@n...com.pl> wrote in message news:3b3b054a$1@news.vogel.pl...
Z porzeczek
> robie troche galaretki, albo marynuje sliczne grona porzeczkowe i uzywam
ich
> do ozdoby np. polmiskow, pasztetow, galaret.
>
Dana ! Jak to robisz? Musi swietnie wygladac!
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-28 10:22:24
Temat: Re: Małże w sosie prowansalskim
Użytkownik "Klient - rzeczoznawcyap - info" <i...@r...com.pl>
napisał w wiadomości
news:NEBBJOMGALBEKOHNOBGKIEFODOAA.info@rzeczoznawcya
p.com.pl...
> From: Dana
>
> > Odwdziecze sie konfiturami
> > (np. z drylowanego
> > agrestu).
> >
>
> Dana, jak rany, drylowałaś agrest ?????
> --
> Maya
> "When God made man, she was only testing"
W tym roku jeszcze nie, bo dopiero zaczyna porzadnie sie zielenic, ale
wogole to tak: szydelkiem. Przy ilosci 2-2,5 kg to zadna sztuka i wyczyn.
Probowalam tez drylowac PORZECZKI, bo znalazlam fajny przepis, ale dalam
sobie spokoj - kobiety na poczatku XX wieku musialy miec mnostwo czasu,
cierpliwosci, samozaparcia i nie wiem jakich jeszcze motywacji, zeby
drylowac porzeczki czerwone lub biale i robic z nich konfitury. Z porzeczek
robie troche galaretki, albo marynuje sliczne grona porzeczkowe i uzywam ich
do ozdoby np. polmiskow, pasztetow, galaret.
--
DanaB
http://www.kuchnia.com.pl
Och, gdyby tak ktos chcial jesc to co ugotuje...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-28 10:48:30
Temat: RE: Małże w sosie prowansalskimFrom: Dana
>
> W tym roku jeszcze nie, bo dopiero zaczyna porzadnie sie
> zielenic, ale
> wogole to tak: szydelkiem. Przy ilosci 2-2,5 kg to zadna
> sztuka i wyczyn.
I tak jestem pełna podziwu.
Ja wczoraj też wykonywałam dość żmudną pracę - młode marcheweczki
pasteryzowane w całości, tylko obrane - i żeby sobie urozmaicić przy
tym życie popróbowałam trochę podróbki malibu. Obierać skończyłam już
z zamkniętymi oczami ;-)), otworzyłam je przy wyciąganiu
zblanszowanych marchewek z gara - nie za bardzo dało się to zrobić
widelcem, więc grzebałam w ukropie gołą dłonią. Żeby to wytrzymać
musiałam się już porządnie zaprawić - i rzeczywiście, nic nie czułam,
ale teraz na palcach ciało odchodzi mi od kości ;-))
> Z porzeczek
> robie troche galaretki, albo marynuje sliczne grona
> porzeczkowe i uzywam ich
> do ozdoby np. polmiskow, pasztetow, galaret.
Dana, jak ???? To musi świetnie wyglądać, ja też chcę !!!
--
Maya
"When God made man, she was only testing"
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-28 11:42:31
Temat: Re: Małże w sosie prowansalskim> > Z porzeczek
> > robie troche galaretki, albo marynuje sliczne grona
> > porzeczkowe i uzywam ich
> > do ozdoby np. polmiskow, pasztetow, galaret.
>
> Dana, jak ???? To musi świetnie wyglądać, ja też chcę !!!
>
> --
> Maya
O marynowanych porzeczkach pisze juz w nowym watku "marynowane porzeczki"
--
DanaB
http://www.kuchnia.com.pl
Och, gdyby tak ktos chcial jesc to co ugotuje...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-28 11:46:50
Temat: Re: Małże w sosie prowansalskim
Użytkownik "Klient - rzeczoznawcyap - info" <i...@r...com.pl>
napisał w wiadomości
news:NEBBJOMGALBEKOHNOBGKGEGHDOAA.info@rzeczoznawcya
p.com.pl...
> From: Dana
> Ja wczoraj też wykonywałam dość żmudną pracę - młode marcheweczki
> pasteryzowane w całości, tylko obrane - i żeby sobie urozmaicić przy
> tym życie popróbowałam trochę podróbki malibu. Obierać skończyłam już
> z zamkniętymi oczami ;-)), otworzyłam je przy wyciąganiu
> zblanszowanych marchewek z gara - nie za bardzo dało się to zrobić
> widelcem, więc grzebałam w ukropie gołą dłonią. Żeby to wytrzymać
> musiałam się już porządnie zaprawić - i rzeczywiście, nic nie czułam,
> ale teraz na palcach ciało odchodzi mi od kości ;-))
>
> --
> Maya
> "When God made man, she was only testing"
>
Marchewki do lodu? Mozna bylo wybierac cedzakowa albo sitkiem, malibu tez
bym sie napila...
--
DanaB
http://www.kuchnia.com.pl
Och, gdyby tak ktos chcial jesc to co ugotuje...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-28 13:17:52
Temat: RE: Małże w sosie prowansalskimFrom: Dana
>
> Marchewki do lodu?
Teraz to raczej palce ;-))
> Mozna bylo wybierac cedzakowa albo
> sitkiem,
Nie bardzo, bo ja je od razu pakowałam w takie wysokie, wąskie
słoiczki, cedzakową byłoby ciężko.
malibu tez
> bym sie napila...
>
Zapraszam, nie udało mi się wytrąbić całego (mimo usilnych starań ;-))
--
Maya
"When God made man, she was only testing"
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |