| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-17 12:24:00
Temat: Odp: Malzenstwo z milosci VS z rozsadku/przymusuUżytkownik PaLF <P...@i...pl>:
> - 2 bylo pod duza presja (..) - podchodzili pod 30 rok zycia - wszyscy
czekali az sie
> ustatkuja - oni sami CHYBA bali sie samotnosci na stare lata...
> - 1 zwiazala sie dopiero kiedy oboje znalezli prace (..)
> No i co z ta miloscia?
A gdzie tu widzisz cos co wyklucza istnienie milosci? Nie mozna sie kochac
podchodzac pod 30 rok zycia albo odpowiedzialnie planujac maciezynstwo? :)
> A moze powinni mi powiedziec ze milosc nie istnieje (..)
A dlaczego mieliby klamac? Milosc istnieje - skoro choc jedna para (np my;)
jej doswiadcza to znaczy, ze istnieje.
> Wierze, ale wiare trace... zakochalem sie kiedys zeby nie bylo :)
Zakochanie to nie to samo co milosc. Zakochac sie mozna wiele razy, co nie
znaczy, ze taki euforyczno-hormonalny stan zawsze prowadzi do stabilnej
milosci (bez dopalaczy "rozowych okularow").
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-17 13:09:55
Temat: Re: Malzenstwo z milosci VS z rozsadku/przymusuWed, 17 Jul 2002 13:45:44 +0200 "osamotniony" <o...@p...onet.pl>
<7...@n...onet.pl>:
> Moze oni sie kochali (seksili, uprawiali seks - jak to nazywaja inni)
> i powstal potomek!!!
Potomek sam sie nie zrobil. Wiadomo tylko, ze robili sobie dobrze.
Psy tez to lubia, ale one nie maja problemow z wychowaniem.;->
Pozdrawiam
Marek
--
Nie oszukujmy sie - wszyscy jestesmy jak dzieci.:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-17 13:26:36
Temat: Re: Malzenstwo z milosci VS z rozsadku/przymusu> Wed, 17 Jul 2002 13:45:44 +0200 "osamotniony" <o...@p...onet.pl>
> <7...@n...onet.pl>:
>
> > Moze oni sie kochali (seksili, uprawiali seks - jak to nazywaja inni)
> > i powstal potomek!!!
>
> Potomek sam sie nie zrobil. Wiadomo tylko, ze robili sobie dobrze.
> Psy tez to lubia, ale one nie maja problemow z wychowaniem.
To co napisales wynika dosyc jasno z mojego posta. Ja wyraznie napisalem czego
wynikiem jest potomek, a mianowicie wynikiem "robienia sobie dobrze". A jest to
ciekawe okreslenie bo w zwiazku w ktorym istnieje milosc partnerzy zazwyczaj robia
sobie dobrze, co jest argumentem istnienia milosci miedzy tymi osobami.
Pozdrawiam
Osamotniony
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-17 18:20:05
Temat: Re: Malzenstwo z milosci VS z rozsadku/przymusuWed, 17 Jul 2002 15:26:36 +0200 "osamotniony" <o...@p...onet.pl>
<7...@n...onet.pl>:
> A jest to ciekawe okreslenie bo w zwiazku w ktorym istnieje
> milosc partnerzy zazwyczaj robia sobie dobrze, co jest argumentem
> istnienia milosci miedzy tymi osobami.
Ale odwrotnie, to juz niekoniecznie.
(Nie jest argumentem, tylko konsekwencja.)
Pozdrawiam
Marek
--
Nie oszukujmy sie - wszyscy jestesmy jak dzieci.:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-18 12:53:33
Temat: Re: Malzenstwo z milosci VS z rozsadku/przymusuUżytkownik "zeol" napisal:
>
> > A ja zapytam - skad pewnosc, ze to wlasnie Milosc?
> > Moze padles ofiara jakiejs wielkiej mistyfikacji? ;)
> A ktoz to wie :) Poki co trwie w blogiej swiadomosci ze
> jednak to nie zadna mistyfikacja. Poki co bede taki
> latwowierny i naiwny :)
W sumie chyba tak najlepiej - co ma byc to i bedzie trzeba sie cieszyc tym
co sie ma :)
pozdrawiam
Greg
P.S. I zycze Ci aby to jednak byla Milosc przez duze M :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |