Mamy jesień, do wiosennych wysiewów czas... i dlatego
chcę Was podpytać o Wasze doświadczenia o fasolę w ogrodzie.
Dotychczas siałem tylko różne szparagowe, ale ponieważ jestem
zwolennikiem raczej takich do zebrania na "suche ziarno" to
pytam - jaki rodzaj jest najpraktyczniejszy (w sensie kłopotliwości
uprawy, podatności na zżeranie przez robactwo czy inne choroby).

Chodzi mi o to czy rozpatrywać fasolę wielką, typu Jaś czy raczej
taką średnią w wielkości?
Chciałbym z wiosną obsiać względnie dużą powierzchnię, żeby
uzyskać dużo ziarna i obsuszyć na zimę ale obawiam się, żeby
nie mieć sytuacji takiej, że bez wielu oprysków, to wszystko
zmarnieje od jakichś grzybów, albo wszystkie strączki będą
pogryzione przez robale w środku.

Lubimy w domu różne dania z fasoli więc może wreszcie zamiast
stale kupować na targu to czas na swoją z ogródka?

m