Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Matematyka na psp.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Matematyka na psp.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-09-04 10:05:21

Temat: Matematyka na psp.
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W takim razie ja też odrobinę NTG.

Zastanawiałem się trochę nad tym, czy rzeczywiście
z jakiegoś punktu widzenia 1>0,(9). I o tym, że autor
tych rozważań chciałby trochę bardziej o człowieku

I wychodzi mi, że w Azji PsWsch (Chiny, Indie i okolice) żyje około 3 mld ludzi.

Czyli 10x tyle co w całej Ameryce Północnej. Nie dwa, nie trzy, ale DZIESIĘĆ.
Inny rząd wielkości. Inny rząd w skali problemów.

A dziś na topie powódź w Nowym Orleanie ... Bo USA. Nie dlatego, że ludzie
giną. Codziennie giną - a w USA akurat najmniej - chyba, że liczby kłamią.

Pożonglujem ludzką tragedią.

Ktoś wyliczył, że przez całe Powstanie Warszawskie (czyli dwa miesiace)
codziennie ginęło tylu ludzi (w zasadzie wyłącznie cywile), co w ataku
na WTC. Czyli mamy już dwa rzędy wielkości więcej.

Podobnie pewnie wyjdzie skala pogromów zgotowanych przez UPA - był wątek o tym.

Ale dość tej lokalnej martyrologii. Wracamy do Azji.
Czy ktoś wyliczy, co się dzieje w czasie powodzi w Indiach albo Chinach ?


Ja wyliczyłem, że i bez powodzi w sposób naturalny tygodniowo umiera tam
(i rodzi się) około miliona ludzi. naturalny ... Ciekawe ilu z nich rodzi
się/umiera w łóżku. A ilu w kartonie, np. na przedmieściach Delhi.
Założyłem, że żyją tam średnio 50 lat ... Zastanawiam się, ile noworodków
umiera, zanim ktokolwiek pokusi się o ich rejestrację. Wcześniej się nad
tym nie zastanawiałem, ale przypadek chciał, że znajoma tam była i co nieco
opowiedziała. Nad pewnymi rzeczami zacząłem się więc zastanawiać od nowa.

Np. roczniki statystyczne, matematyka i ekonomia. Liczby, czyli pieniądze.
Wiecie, dlaczego w Indiach zwłoki się pali, a nie grzebie ?
Pewnie wiecie. Po tym ciężkim wstępie teraz zapewne wielu się ucieszyło,
że temat schodzi na kwestie techniczne, gdzie nie porównujemy żywego do żywego
ani umierającego do umierającego - ale trupa do trupa. To zawsze łatwiejsze
- bo trupowi już to nie robi różnicy. Łatwiej się gada o trupach - takich
co już nie czują, nie cierpią i za chwilę już będzie trudno odróżnić,
czy to trup z Indi czy z USA.

No więc zgadliście: trupów w indiach się nie grzebie, bo po prostu
nie ma miejsca. A po spaleniu można i na wiatr rzucić.

Ale właśnie - może niektórym co lepiej się w liczbach i ekonomii
orientują coś tu przestaje stykać. Kto miał już okazję kremować
zwłoki w naszym kraju ? Ile to kosztuje ?
No więc właśnie dochodzimy do sedna.
Zwłok w Indiach się nie pali.

Palą najbogatsi. Absolutna elita. Trochę mniej zamożnych (zamożny
trup - dobre, nie ?) obkłada się z grubsza drewienkiem i tak
dopala ile się da. Natomiast standard jest taki: trzy drewienka
na krzyż na pierś coby lekko zapłonęły i finito - obrządek
dochowany.
A co potem ?
A potem do rzeczki. Niech płynie.

Ostrzegają turystów, żeby w Delhi do rzeczki nie podchodzić.
Turysta może się zapomnieć, bo nad tą rzeczką piękne, wielkie
ptaki latają. Aż się prosi, żeby z bliska obejrzeć lokalną
faunę, a nie ciągle w brudnych murach miasta siedzieć.
Ale przy okazji można niezamierzenie obejrzeć niekompletne
dziecko. Niekompletne z wielu przyczyn - natura ma swoje
sposoby na utylizację tego, co niedopalone.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

A więc TO z tym spotkaniem :)
Kontakty międzyludzkie...
plytki orgazm
Kolejny bezens :)
A.D stary kawaler - nie jest pedałem

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »