Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Mąż i alkohol

Grupy

Szukaj w grupach

 

Mąż i alkohol

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 197


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2004-08-29 19:44:04

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Aga w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:

>> I kompletnie zadnej mozliwosci porozumienia, bo powie, ze "tak", a i
>> tak zrobi po swojemu.
> I z moim mężem jest podobnie. Co taka sytuacja to obiecuje mi że następnymm
> razem będzie OK. I powtótka z rozrywki.

Zostawić go samego, wyjść z imprezy z hukiem.
Acha, no i jeszcze napuścić żony kolegów, żeby swoim nagadały - będą
się bali mu nalewać następnym razem, nie chcąc mieć zepanej imprezy
(przez Ciebie w furii wychodzącą) ani przez swoje żony.

A jak wróci z ryjem, że 'wstyd przynosisz' - przypomnieć, jak bez gaci
na sraczu zasnął albo jak dywan koledze zarzygał... i porównać, kto
większy przynosi.
Z awanturą, ostro i po garach - a nie, głupia, gołąbki mu będziesz
robiła :>

>> przestaniesz COKOLWIEK robic dla niego, cos w tym rodzaju.
> To przy następnym konflikcie napewno wypomni mi że on przychodzi z pracy do
> domu a tu obiadu nie ma.

No i ch.j? Ty to chyba masz problem ze sobą i poddaństwem wobec
Mościunia Księciunia.

Robisz co chcesz - zupełnie jak On. Ty zjadłaś na mieście, z
koleżankami.

> Zaznaczam ze ja też pracuję i jak przychodzę do domu to nie ma obiadu.
> I nawet jak on jest wcześniej to nie mogę mieć do nikogo pretensji.

"Idź zjedz do kolegi, tyle ostatnio tam zaniosłeś i zostawiłeś" :>

--
Z cyklu 'Sławni ludzie powiedzieli':
"O ku*wa!" (c) W. Shakespeare

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2004-08-29 20:02:43

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aga" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6d7a.00000691.4131df38@newsgate.onet.pl...

> Nie ma na to generalnie reguły. Bo jak jest okazja to zazwyczaj ją
> wykorzystuje. Czasem są przerwy 1 miesiąca czasem zdarza się to z
> częstotliwością raz na tydzień. Przeraża mnie generalnie brak kultury
picia
> alkoholu i że nie jest w stanie odmówić swoim kolegom. A że ja nie bardzo
> toleruję jego w stanie totalnego upojenia alkoholowego jest drugorzędną
sprawą.
> I najśmieszniejsze jest to , że nie chodzi mi o to żeby był kompletnym
> abstynentem tylko o to żeby fajnie nam się wracało razem po jakiejś
imprezce,
> lub też jak przychodzi do domu po takiej singlowej zabawie to żebym miala
z kim
> jeszcze pogadać.

W zasadzie to jestem zwolennikiem zasady że jeśli nie zostaną przekroczone
jakieś granice społecznej tolerancji to powinno się pozwolić danemu
delikwentowi samemu uporać ze swoim problemem(o ile to problem, bo zdania
drugiej satrony nie znamy), proponuję dać mężowi upragnione chwile wolności
kiedy tego pragnie być może do zachowania równowagi psychicznej. Nie
sugeruję bynajmniej by odbyło się to kosztem twojej równowagi psychicznej,
więc jeśli nie masz ochoty odprowadzać do domu męża urżniętego jak świnia to
absolutnie nie zmuszałbym się do tego na Twoim miejscu, zostawiając go po
drodze w najbliższym rowie i zaczekał na męża w normalnym stanie,
zostawiając mu uporanie się ze wszelkimi konsekwencjami jego zachowania.
Każda Twoja pomoc mu w takiej sytuacji jeszcze bardziej pogrąża go, więc
jeśli ktoś może zarzucić Ci winę w tej sytuacji to m in z tego powodu.

> Nie chcę stawiać wszystkiego na ostrzu noża ale chcę żeby moje zdanie w
tym
> tmacie było uszanowane.

jw, i jeśli sama się nie uszanujesz to on tego teżnie zrobi.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2004-08-29 20:29:36

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Z. Boczek" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cncg7sspyva.18mqdh1jnz3bu$.dlg@40tude.net...

> Zostawić go samego, wyjść z imprezy z hukiem.
Ten huk to imo błąd, wyjść owszem, o ile nie znajdzie się na tejże imprezie
ktoś kto bawiłby się z autorką wątku umiejętnie korzystając z dóbr
naturalnych. Wolność po raz pierwszy :)

> Acha, no i jeszcze napuścić żony kolegów, żeby swoim nagadały - będą
> się bali mu nalewać następnym razem, nie chcąc mieć zepanej imprezy
> (przez Ciebie w furii wychodzącą) ani przez swoje żony.
Być może zadziała, jednak oskarżony na tyle niekorzystnie świadczy o sobie,
że imo nie ma sensu chwytać się sposobów które mogą sugerować celowe
działanie autorki, co może mieć odwrotny efekt.

> A jak wróci z ryjem, że 'wstyd przynosisz' - przypomnieć, jak bez gaci
> na sraczu zasnął albo jak dywan koledze zarzygał... i porównać, kto
> większy przynosi.
> Z awanturą, ostro i po garach - a nie, głupia, gołąbki mu będziesz
> robiła :>
O tu popieram całkowicie. Aga ma takie samo prawo nie tolerować ochleja, jak
on się ochlewać jak świnia. Wolność po raz drugi, w końcu tyle się o nią
nawalczyliśmy;)

> No i ch.j? < ...ciach...>
Czując bratnią duszę po przeczytaniu wstępu do akapitu, zgadzam się z
wyciętym przeze mnie cytatem bez czytania go ;)

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2004-08-29 20:30:50

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Z. Boczek napisał:

> I powiedz do tego wszystkiego, że na ulicy się śmieją/wytykają
> Ciebie/Was ludzie, którzy byli na tej samej imprezie - a tajemnicą
> poliszynela jest fakt, że koledzy się zakładają między sobą, gdzie
> zaśnie/zrzyga się On tym razem.
> Dodać do tego jeszcze fakt, że zaczynasz być adorowana przez Panów,
> którzy czują się bezkarni, bo mężuś ma już celulozę na szpuli zerwaną
> :P


Jasne - niech stworzy fantasy - może jak bedzie często powtarzać sama w
to uwierzy.... Z.Boczek - na głowę żeś upadł? Za 2-3 lata nie będzie
wiedziała, czemu ją mają za mitomankę.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2004-08-29 20:34:10

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Klapuch (www.klapuch.komrel.net) napisał:

> Robi wszystko co chce i z
> nikim i niczym sie nie liczy. Potrafi przepuscic nawet 2000
> miesiecznie na jedzenie i "zabawki" (wentylatorki, mikrofony, radyjka,
> budziki, zegarki itp.), a tak wlasciwie nikt nie wie na co. A potem
> przychodzi po pieniadze, bo "nie ma".
> I kompletnie zadnej mozliwosci porozumienia, bo powie, ze "tak", a i
> tak zrobi po swojemu.

Nie mamy czasem wspólnych znajomych? ;)

> Bede trzymal kciuki, zeby Ci sie udalo, ale wiedz tez, ze moze byc to
> nie wykonalne. Moze nie potrzebowal zony tylko pomocy domowej i teraz
> Cie "ustawia".

Naprawdę nie mamy?


Eulalka, zdumiona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2004-08-29 21:27:07

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "ekobieta" <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aga" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6d7a.00000607.4131a996@newsgate.onet.pl...
> Witam wszystkich!
> Jestem na tej grupie po raz pierwszy:) Mam nadzieję że dobrze trafiłam i
że nie
> zostanę zaraz przegoniona ze swoim problemem. A problem jest następujący:
> Jesteśmy małżeństwem z 3 letnim stażem, choć może to nie ma większego
> znaczenia. Ale generalnie chdzi mi o to że jak mój mąż spotyka się ze
swoimi
> kumplami to nie ma umiaru w piciu alkoholu. Nie ma maratonów kilkudniowych
ale
> praktycznie zawsze kończy się to w taki sposób że zamiast męża mam w domu
> zwłoki zionące alkoholem.

Wydaje mi się że to jest kwestia charakteru i nie znam jeszcze przypadku
żeby facet się zmienił zresztą to dotyczy też kobiet.
Są ludzie, którzy alkohol pić umieją i ci któzy pić nie umieją.
Możesz popróbować za namową sveny podszlifować jego charakter - jestem za.
Jesli jednak się nie uda musisz nauczyć się dobrze bawić i tez własnie na
imprezach w takim razie mieć w głebokim poważaniu zalewającego się męża -
wiem głupio to brzmi i trudno to zrobić by się dobrze bawić i go zostawić
ale moze i to go zmieni, jak będzie musiał "zalany" na siebie liczyć. albo
imprezy przenieść do siebie by od razu zasypiał w swoim domu. Mam takich
znajomych którzy piją aż do zaśnieęcia i już. Osobiście nie potrafię się
tak napić bo zadna z tego przyjemność Ale faktem jest że mężczyźni mają inne
patrzenie i twoje gadanie jeszcze będzie go bardziej wkurzać. Ja bym się nie
odzywała po takiej imprezie wie co ci przeszkadza teraz pora by on przejął
inicjatywę.

pozdrawiam

--
www.ekobieta.com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2004-08-29 21:30:35

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "ekobieta" <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Twastara" <T...@U...pl> napisał w wiadomości
news:cgsno2$hh1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sama to wymyśliłaś, czy w jakiejś broszurce przeczytałaś? To bzdura. W
> większości przypadków facet pije bo mu źle z żoną. Zamiast zachęcić
kobietę
> by zweryfikowała swe życie, ty wszczynasz nagonke na ofiarę.
>
> Twa
>
>

ty to dopiero wymyśliłaś/eś.
Facet pije tylko na imprezach do zgonu to jest kwestia charakteru a nie tego
czy mu dobrze czy nie. Nie ma facet charakteru i tyle nie umie powiedzieć
sobie stop.
Przypomniało mi się znam jedną kobietę która już umie pić z umiarem. Ale
sama do tego dochodziła że jej było z tym źle zaznaczam kobieta tlyko piła
na imprezach i to raz na pół roku bo te były rzadkie.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2004-08-29 21:51:38

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Cloudic" <g...@w...pl> wrote in message
news:cgssrc$eu6$1@inews.gazeta.pl...
> A może pije bo lubi ?.

Ja też lubię ale od kilku lat nie zasnąłem na desce.

> Albo pije w taki sposób, bo nie ma kultury picia,
> nie wie co to umiar... ?.

Raczej wie co to umiar ale może ci koledzy tak namawiają, alkohol się
marnuje itd.

> A może upija się dlatego, że nie zapala mu sie w głowie
> czerwona lampka na stop, albo nie siedzi tam krasnoludek
> który w odpowiednim momencie puka go w czoło ?.

Mój krasnoludek rozpycha się łokciami w przełyku ;)

> Często picie jest ucieczką od kłopotów jakie mamy sami
> z sobą, a nie z osobami drugimi.

Racja.

Generalnie jesli mam już coś radzić to radziłbym schlanego męża
zostawić tam gdzie zasnął. Zasnął w kiblu - niech tam zostanie i sam
odpowiada przed gospodarzami. Lezy pod drzwiami - niech leży. Tylko
bez gadania rano w stylu "popatrz jak się schlałeś".
W ten sposób poczuje trochę odpowiedzialności za siebie. Co z tym
zrobi to się okaże.

Ważne jest jak często się upija. Czy to jest co tydzień, miesiąc, raz
na kilka miesięcy? bo jak tak czytam to facet chyba faktycznie jest
nałogowcem.

Alkoholicy często piją bo mają poczucie winy. Dobrze by było tego
poczucia winy nie pogłębiać ponad to za co sam odpowiada.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2004-08-29 22:16:52

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Sowa" <m...@w...pl> wrote in message
news:cgtael$geb$1@inews.gazeta.pl...
> W artykule news:6c34.00000011.4132102e@newsgate.onet.pl,
> niejaki(a): Aga z adresu <f...@p...onet.pl>
napisał(a):
>
> > To co mam przejść nad tym do porządku dziennego?
>
> A tak sobie pomyślałam, może pokaż mu jak on wygląda i jak się
zachowuje
> jak się napije.
> Może on sobie z tego nie zdaje sprawy.
> Załatw kamerę, nakręć film jak on śpi zalany na tym sedesie co
pisałaś, a
> jak wytrzeźwieje to posadź go przed telewizorem i niech sobie
obejrzy.
> Może zrozumie że nie fajnie wygląda w takiej sytuacji, a może nie.

A potem pójdzie na kielicha "bo żona mu robi wredne numery".


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2004-08-29 22:22:55

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aga" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6d7a.00000607.4131a996@newsgate.onet.pl...
> Witam wszystkich!
> Jestem na tej grupie po raz pierwszy:) Mam nadzieję że dobrze trafiłam i
że nie
> zostanę zaraz przegoniona ze swoim problemem. A problem jest następujący:
> Jesteśmy małżeństwem z 3 letnim stażem, choć może to nie ma większego
> znaczenia.

Jak wyglądały Wasze imprezy w trakcie narzeczeństwa?

> Ale generalnie chdzi mi o to że jak mój mąż spotyka się ze swoimi
> kumplami to nie ma umiaru w piciu alkoholu.

Od kiedy tak się zaczeło?

> Nie ma maratonów kilkudniowych ale
> praktycznie zawsze kończy się to w taki sposób że zamiast męża mam w domu
> zwłoki zionące alkoholem.

Czy dobrze zrozumiałem że chodzicie razem ?

> I jakoś nie bardzo mi to odpowiada. Na moje prośby
> żeby miał jakikolwiek umiar odpowiada mi że będzie pił tyle ile będzie
uważał.

Nie prościej go obsmiać.

> I wtedy nóż mi się otwiera w kieszeni. Nie bardzo dociera do niego to że
gorzej
> od innych reaguje na alkohol. Nie chcę być zrzędliwą babą ale nie mam też
> ochoty żeby za każdym razem nasze wspólne wyjścia kończyły się w taki
sposób że
> on jest na tyle nieprzytomny że zasypia na kiblu a ja nie mam żadnej
> przyjemności z takiej imprezki.

Wiec mu powiedz, że wtedy kiedy widzisz go pijanego jest Ci smutno i jest Ci
wstyd.

> Podejrzewam ze wersja mojego męża byłaby trochę inna.

Jaką wersję podjerzewasz ?

Proszę napisz kilka słow o niej.


Pozdrawiam

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 20


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wyjazd dziecka bez opieki!!!
pytanie o wynajem
Popraw swoje relacje z rodzina
No i pisze znowu
Kto jest kim w rodzinie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »