Strona główna Grupy pl.soc.rodzina relacje z córką

Grupy

Szukaj w grupach

 

relacje z córką

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 48


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-08-31 17:14:16

Temat: relacje z córką
Od: "maria" <g...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiem, że mam nikły kontakt z córką. Lekceważy mnie i swoje obowiązki zarówno
domowe jak i wobec siebie. Niestety- nie mam do Niej zaufania. Czy można
wierzyć komuś w dużych sprawach, jeżeli świadomie zawodzi w małych? Czy w
takim razie jest możliwe budowanie zdrowych relacji? jeżeli tak- to jak?
Jak dobrze wpływać na dorosłą kobietę- studentkę?
Nie chcę pogodzić się z jej lenistwem.
Proszę- nie piszcie mi, że to moja wina, bo to wiem. Proszę o konstruktywną
pomoc. Ja jestem bezsilna.
Maria


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-08-31 17:41:20

Temat: Re: relacje z córką
Od: "Ania K." <a...@w...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "maria" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
news:ch2blc$3ge$1@news.dialog.net.pl...
> Wiem, że mam nikły kontakt z córką. Lekceważy mnie i swoje obowiązki
zarówno
> domowe jak i wobec siebie.

Jeżeli mieszka z Tobą to konsekwentnie musisz wymagać konkretnych rzeczy.
Jeżeli rażąco nie stosuje się to niech idzie mieszkac sama, to może nauczy
Ją odpowiedzialności.

> Jak dobrze wpływać na dorosłą kobietę- studentkę?

Na to chyba jednak za późno - to dorosła kobieta mająca swoje poglądy na
życie.

> Nie chcę pogodzić się z jej lenistwem.

Zależy co rozumiesz przez to słowo.




--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-08-31 17:48:34

Temat: Re: relacje z córką
Od: "Kali-NKA" <k...@p...USUNwp.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Proszę- nie piszcie mi, że to moja wina, bo to wiem. Proszę o
konstruktywną
> pomoc. Ja jestem bezsilna.

Dorosła kobieta nie powina mieszkać z matką. Niech sama zamieszka i robi
wszystko na własny rachunek, a nie w modelu dziecko-upierdliwy rodzic.

Pomoże na pewno

K


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-08-31 18:11:44

Temat: Re: relacje z córką
Od: "maria" <g...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ania K." <a...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ch2d8l$4pd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "maria" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:ch2blc$3ge$1@news.dialog.net.pl...
>
> Jeżeli mieszka z Tobą to konsekwentnie musisz wymagać konkretnych rzeczy.
> Jeżeli rażąco nie stosuje się to niech idzie mieszkac sama, to może
nauczy
> Ją odpowiedzialności.
Niby proste, ale wyrzucić na bruk? Jeszcze studiuje (dopiero zaczęła)
Jak jej powiedziałam, że nie mogę się doczekać kiedy się wyprowadzi,
odebrała to jak: "Ty mnie nie kochasz". Poza tym jest jej na pewno
wygodnie. No i oczywiście zdaję sobie sprawę z obowiązków moich jako matki.
Niestety- jestem bezsilna w egzekwowaniu jej obowiązków.
Poza tym- nie o wojnę mi chodzi a o "odzyskanie" córki


> > Jak dobrze wpływać na dorosłą kobietę- studentkę?
>
> Na to chyba jednak za późno - to dorosła kobieta mająca swoje poglądy na
> życie.
>
> > Nie chcę pogodzić się z jej lenistwem.
>
> Zależy co rozumiesz przez to słowo.
Kompletny brak poczucia obowiązku wobec siebie i innych. Bałagani i żyje w
bałaganie. Jej pokój to istny śmietnik. Chodzi po domu jak kura. Gdzie
stanie tam zostawi za sobą ślad( bałagan). Ja na pewno nie jestem pedantką
. Śpi do południa albo i dłużej. Nos w telewizor albo w książkę.
I co?
jak się z tym godzić?

Jest możliwe, bym ja coś na to poradziła?
Dziękuję za rady
Pozdrawiam
Maria


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-08-31 18:14:13

Temat: Re: relacje z córką
Od: "maria" <g...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kali-NKA" <k...@p...USUNwp.pl> napisał w wiadomości
news:ch2drd$53c$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Proszę- nie piszcie mi, że to moja wina, bo to wiem. Proszę o
> konstruktywną
> > pomoc. Ja jestem bezsilna.
>
> Dorosła kobieta nie powina mieszkać z matką. Niech sama zamieszka i robi
> wszystko na własny rachunek, a nie w modelu dziecko-upierdliwy rodzic.
>
> Pomoże na pewno
Nie do końca dorosła. Uczy się jeszcze. Dorosła do roszczeń lecz nie do
obowiązków.

Czy taki stan mogę uzdrowić?

Maria
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-08-31 18:40:22

Temat: Re: relacje z córką
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "maria" :

> Niby proste, ale wyrzucić na bruk? Jeszcze studiuje (dopiero zaczęła)
> Jak jej powiedziałam, że nie mogę się doczekać kiedy się wyprowadzi,
> odebrała to jak: "Ty mnie nie kochasz". Poza tym jest jej na pewno
> wygodnie. No i oczywiście zdaję sobie sprawę z obowiązków moich jako
matki.
> Niestety- jestem bezsilna w egzekwowaniu jej obowiązków.
> Poza tym- nie o wojnę mi chodzi a o "odzyskanie" córki
>

Wydzielić pewną stałą i nieprzekraczalną kwotę na utrzymanie i samodzielne
mieszkanie (lub z koleżanką) i nie dopłacać, kiedy wyda za dużo.
Niech gospodaruje pieniędzmi sama i o porządek u siebie we własnym domu dba
sama.
Szkoda że nie wybrała studiów w innym mieście i mieszkania w akademiku - to
buduje znacznie zdrowsze relacje z rodzicami. Ja sama w trakcie studiów w
pewnym momencie stwierdziłam ze nie mogę już mieszkać z rodzicami i na
poczatku III roku wyprowadziłam się do akademika. Dostawałam od rodziców na
swoje utrzymanie stałą kwotę równą mniej więcej dzisiejszym 400-500 zł i
sama nimi gospodarowałam, mogłam oczywiscie jesli chciałam sobie dorabiać
np. udzielając korepetycji.

Tak samo uważam ze odpowiedzialność za naukę leży w rękach osoby uczącej
się.
Owszem - póki się uczysz i zdajesz egzaminy - płacę za Twoje utrzymanie
(ewentualnie studia).
Jesli oblewasz i wylatujesz ze studiów - to pracuj i dokładaj się do
wspólnego gospodarstwa

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-08-31 18:43:00

Temat: Re: relacje z córką
Od: "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


"maria" <g...@a...pl> wrote in message
news:ch2f5p$65m$1@news.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik "Kali-NKA" <k...@p...USUNwp.pl> napisał w
wiadomości
> news:ch2drd$53c$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > > Proszę- nie piszcie mi, że to moja wina, bo to wiem. Proszę o
> > konstruktywną
> > > pomoc. Ja jestem bezsilna.
> >
> > Dorosła kobieta nie powina mieszkać z matką. Niech sama zamieszka i robi
> > wszystko na własny rachunek, a nie w modelu dziecko-upierdliwy rodzic.
> >
> > Pomoże na pewno
> Nie do końca dorosła. Uczy się jeszcze. Dorosła do roszczeń lecz nie do
> obowiązków.
>
> Czy taki stan mogę uzdrowić?

Postawiłabym na samodzielnośc zdecydowanie,
szybciutko sie nauczy ze jak nie pozmywa to nie ma w czym wypic kawy
a jak nie podniesie skarpetek to bedzie jej wstyd przy gosciach.
Na pewno nie wtracałabym sie do porzadku w jej pokoju!!!

Z doświadczenia wiem, ze bardzo trudno byc razem
dorastajacej corce i matce. Moja Mama stała sie moją
nabliższą przyjaciólką i powierniczką- zaraz po tym, jak
zamieszkałyśmy z dala od siebie. Wczesniej było ciężko,
obie nawzajem bardzo sie krzywdziłyśmy. Mysle ze dorosłosc
wtedy sie zaczyna kiedy mieszka sie samemu: wczeniej sie po prostu
nie da. Problem między nami był bardzo podobny, mama uważała
że jestem bałaganiarą a ja uważałam że ona nie daje mi się do
niczego dotknąć, zawsze wyrywała mi szmatę ze słowami ze ona
zrobi to lepiej. Więc ja nic nie robiłam bo czułam sie urażona jej
postępowaniem. Zamieszkałam sama bardzo wczesnie.
Przy okazji okazało się że potrafię
gotować, sprzatac i prac tak samo dobrze jak ona.

Na pewno nie zaszkodzi spokoja rozmowa, moze idzcie na obiad
do restauracji i powiedz jej spokojnie ze ja kochasz, ze jestes z niej dumna
a jednak czesc jej zachowan jest dla Ciebie nie do zaakceptowania
i wymien kokretnie czego oczekujesz. Potraktuj ja inaczej niz zwykle,
na pewno to zauważy. Powiedz że chcesz się z nią zaprzyjaźnić, że też
masz dośc awantur i obrażania się o pierdoły. Zachęc córkę
do opowiedzenia co jej przeszkadzxa w Waszych stosunkach i
wykaż wolę zmiany tego. Szczerą wolę- nie deklarację. Potarktuj
to jak umowę z klientem; jak dogadanie się z współlokatorewm co do
korzystania z łazienki, zapraszana gości i wyrzucania śmieci.
Jednym słowem: ustal kompromis na zasadach zaakceptowanych
przez Was obie.
Przestrzegaj swojej roli i zachęcaj córkę do przestrzegania swojej.

Pozdrawiam
O.






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2004-08-31 20:03:04

Temat: Re: relacje z córką
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


"maria" <g...@a...pl> wrote in message
news:ch2blc$3ge$1@news.dialog.net.pl...

Jak na razie to zobaczyłem tylko, że masz do córki pretensje i nic nt.
jej zdania.
Ciekawe, że to kobiety więcej od córki wymagają.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2004-08-31 20:25:16

Temat: Re: relacje z córką
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "maria" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
news:ch2blc$3ge$1@news.dialog.net.pl...
> Wiem, że mam nikły kontakt z córką. Lekceważy mnie i swoje obowiązki
zarówno
> domowe jak i wobec siebie. Niestety- nie mam do Niej zaufania. Czy można
> wierzyć komuś w dużych sprawach, jeżeli świadomie zawodzi w małych?

Małe z samej swojej natury nie muszą być w ocenie dwóch osób tak samo ważne,
więc nie można ich porównywać
z dużymi.
Moim zdaniem łatwiej jest ustalić zasady dla tych większcyh bo jest ich
mniej, bardziiej wpływaja na nasze życie.

> Czy w
> takim razie jest możliwe budowanie zdrowych relacji? jeżeli tak- to jak?

Odwrotnie jak się je traciło, budując powoli.

> Jak dobrze wpływać na dorosłą kobietę- studentkę?

Raczej trochę późno, ale najpierw:

1. Zorzumieć punkt widzenia
2. Mieszkając wspólnie określić sfery i terytoria niezależności
3.Okreslić granice niezależności
4. Doradzać zamiast pouczać.

> Nie chcę pogodzić się z jej lenistwem.

Nic nie zrobisz z jej lenistwem jesli sama nie bedzie chciała tego zmienić.

> Proszę- nie piszcie mi, że to moja wina, bo to wiem. Proszę o
konstruktywną
> pomoc. Ja jestem bezsilna.
> Maria

Spokojnie będzie dobrze

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2004-08-31 21:08:29

Temat: Re: relacje z córką
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"maria" <g...@a...pl> wrote in message news:ch2blc$3ge$1@news.dialog.net.pl...
> Wiem, że mam nikły kontakt z córką. Lekceważy mnie i swoje obowiązki zarówno
> domowe jak i wobec siebie.

tzn co konkretnie chcialabys zeby robila? i czy robila to
w przeszlosci>?

> Niestety- nie mam do Niej zaufania.

dlaczego? ma to jakis zwiazek z lenistem, czy to juz nastepny
zarzut?

Czy można
> wierzyć komuś w dużych sprawach, jeżeli świadomie zawodzi w małych?

mysle, ze tak.

> Czy w
> takim razie jest możliwe budowanie zdrowych relacji?

czyli jakich?

>jeżeli tak- to jak?
> Jak dobrze wpływać na dorosłą kobietę- studentkę?

w zasadzie juz nikly. ona jest dorosla, i cos mi sie
wydaje ze wciaz traktujesz ja jako dziecko.

> Nie chcę pogodzić się z jej lenistwem.

pogodz sie wiec. czesto mlodzi ludzie maja taki
leniwy okres. juz jest dorosla, to jej wybor jak
chce zyc. zostaw ja w spokoju, nie traktuj jak dziecka,
ktore ma zabawaki sprzatac po sobie.

> Proszę- nie piszcie mi, że to moja wina, bo to wiem.

wcale tak nie napisze, bo wcale tak nie uwazam.

> Proszę o konstruktywną
> pomoc. Ja jestem bezsilna.

moze zacznij juz traktowac swoja corke jako dorosla osobe, ktora
jest jaka jest. proces wychowawczy zakonczylas. traktuj ja juz jako
dosroslego partnera.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Mąż i alkohol
wyjazd dziecka bez opieki!!!
pytanie o wynajem
Popraw swoje relacje z rodzina
No i pisze znowu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »