| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-09 06:50:40
Temat: Milosc jak piasek??Czytaja dyskusje toczaca sie kilka postow nizej nasunelo mi sie pewne
pytanie..
Jak to jest z ta miloscia?Pewna zlota mysl brzi tak:
"Z miloscia jak z piaskiem na plazy..Scisniesz mocno w garsci- to bedzie
uciekac;zas jesli polozysz ja luzno na dloni to zostanie.."
Jak to jest?Zgadzacie sie z tym?
I drugie(lub trzecie:) ) pytanie do was: czy na podstawie tej mysli mozna
wysnuc wniosek,iz nie warto na sile(nawet jesli staraja sie obie strony)
walczyc o przetrwanie zwiazku jesli ten mial jakies powazne "zawirowania"?
--
pozdrawiam
Iwona
gg: 2937249
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-10-09 07:24:18
Temat: Re: Milosc jak piasek??
W mojej opinii sama "miłość" nie wystarczy, aby związek przetrwał - liczy
się zaangażowanie, inicjatywa i jeszcze parę innych aspektów. ;-)
Pomimo "zawirowań" uważam, że warto próbować - może z tego nic nie wyjść,
ale przynajmniej nie będziesz sobie pluł w brodę , że nie podjąłeś
inicjatywy.
Użytkownik "Iwona" <1...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ao0jje$t3$1@news.tpi.pl...
> Czytaja dyskusje toczaca sie kilka postow nizej nasunelo mi sie pewne
> pytanie..
> Jak to jest z ta miloscia?Pewna zlota mysl brzi tak:
> "Z miloscia jak z piaskiem na plazy..Scisniesz mocno w garsci- to bedzie
> uciekac;zas jesli polozysz ja luzno na dloni to zostanie.."
>
> Jak to jest?Zgadzacie sie z tym?
> I drugie(lub trzecie:) ) pytanie do was: czy na podstawie tej mysli mozna
> wysnuc wniosek,iz nie warto na sile(nawet jesli staraja sie obie strony)
> walczyc o przetrwanie zwiazku jesli ten mial jakies powazne "zawirowania"?
>
> --
> pozdrawiam
> Iwona
> gg: 2937249
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-09 07:54:16
Temat: Re: Milosc jak piasek??On Wed, 9 Oct 2002 09:24:18 +0200
"Lelepeta" <l...@p...onet.pl> wrote:
> W mojej opinii sama "miło?ć" nie wystarczy, aby zwi+-zek przetrwał - liczy
> się zaangażowanie, inicjatywa i jeszcze parę innych aspektów. ;-)
Eichelberger ładnie to ujął (z pamięci podaję): Jeśli czujesz, że
kochasz, to działaj, a nie siedź i czuj.
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://gim4.bci.net.pl/daga/index.htm
http://www.rondua.of.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-09 08:51:48
Temat: Re: Milosc jak piasek??"Iwona" w news:ao0jje$t3$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> Jak to jest z ta miloscia?Pewna zlota mysl brzi tak:
> "Z miloscia jak z piaskiem na plazy..Scisniesz mocno w garsci
> - to bedzie uciekac;zas jesli polozysz ja luzno na dloni to zostanie.."
A dokladniej to tak:
Jeśli trzymasz miłość zbyt słabo, odleci; jeśli ją ściśniesz za mocno,
umrze. Oto jedna z zagadek. /Tom T. Hall/
> Jak to jest?Zgadzacie sie z tym?
Ja jak najbardziej.
> czy na podstawie tej mysli mozna wysnuc wniosek,iz nie warto
> na sile(nawet jesli staraja sie obie strony) walczyc o przetrwanie
> zwiazku jesli ten mial jakies powazne "zawirowania"?
A co dokladnie masz na mysli? Chodzi o przebaczenie czy o walke o partnera
gdy ten chce odejsc? Jesli o przebaczenie to chyba warto... choc na sile
tez troche nie tak, bo pewnie za jakis czas ten przymus i tak wyjdzie.
Jesli zas idzie o powstrzymywanie partnera, ktory chce odejsc... Ogladalas
wczoraj (lub kiedykolwiek) film pt. "Niemoralna propozycja"? Jesli tak to
pamietasz moze slowa jakie glowna bohaterka wypowiadala na poczatku jadac
w autobusie? Bylo cos o tym, ze drugiej osobie powinno sie pozwolic
odejsc. Jesli kocha, to wroci. Jesli nie wroci to znaczy, ze nigdy nie
byla nasza/moja/Twoja. Ten film chyba wlasnie swietnie ilustruje mysl
Toma.
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-09 11:00:41
Temat: Re: Milosc jak piasek??
Użytkownik "Iwona" <1...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ao0jje$t3$1@news.tpi.pl...
> Czytaja dyskusje toczaca sie kilka postow nizej nasunelo mi sie pewne
> pytanie..
> Jak to jest z ta miloscia?Pewna zlota mysl brzi tak:
> "Z miloscia jak z piaskiem na plazy..Scisniesz mocno w garsci- to bedzie
> uciekac;zas jesli polozysz ja luzno na dloni to zostanie.."
Z miłością jest nijak. Nie ma na nią żadnego sposobu i nie ma żadnego
przepisu jak ją zatrzymać. Samo wychodzi. Albo nie.
>
> I drugie(lub trzecie:) ) pytanie do was: czy na podstawie tej mysli mozna
> wysnuc wniosek,iz nie warto na sile(nawet jesli staraja sie obie strony)
> walczyc o przetrwanie zwiazku jesli ten mial jakies powazne "zawirowania"?
Dopóki jest miłość, zawsze warto o nią walczyć.
JGrabowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-09 11:11:52
Temat: Re: Milosc jak piasek??> Jeśli trzymasz miłość zbyt słabo, odleci; jeśli ją ściśniesz za mocno,
> umrze. Oto jedna z zagadek. /Tom T. Hall/
Swietne! :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-09 18:08:12
Temat: Re: Milosc jak piasek??
Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:ao0r5k$7cv$1@news.tpi.pl...
> odejsc. Jesli kocha, to wroci. Jesli nie wroci to znaczy, ze nigdy nie
> byla nasza/moja/Twoja. Ten film chyba wlasnie swietnie ilustruje mysl
"Jezeli cos kochasz, pusc to wolno. Jesli wroci - jest twoje. Jesli nie -
nigdy tego nie bylo."
jaga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-10 09:24:29
Temat: Re: Milosc jak piasek??"jagusia" w news:ao1r6b$pen$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> > Ten film chyba wlasnie swietnie ilustruje mysl
> "Jezeli cos kochasz, pusc to wolno. Jesli wroci - jest twoje.
> Jesli nie - nigdy tego nie bylo."
Wlasnie! Z tym, ze koncowka chyba "nigdy twoje nie bylo". Wielkie dzieki
:)
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-11 08:50:58
Temat: Re: Milosc jak piasek??> "Jezeli cos kochasz, pusc to wolno. Jesli wroci - jest twoje. Jesli nie -
> nigdy tego nie bylo."
Tez mi sie podoba.... tylko to taka przerazajaca gra,
nie wydaje Ci sie?
A jak okaze sie, ze nic nie wrocilo?
I czy to nie jest tak, ze jednak lubimy troche miec zludzen
i jednak "trzymac"?
A ta prawdziwa "po wypuszczeniu i weryfikacji" rzeczywistosc
jest nie do zniesienia?
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-11 12:15:09
Temat: Re: Milosc jak piasek??Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:ao63fs$23a$1@news.tpi.pl...
> > "Jezeli cos kochasz, pusc to wolno. Jesli wroci - jest twoje. Jesli
nie -
> > nigdy tego nie bylo."
>
> Tez mi sie podoba.... tylko to taka przerazajaca gra,
> nie wydaje Ci sie?
> A jak okaze sie, ze nic nie wrocilo?
> I czy to nie jest tak, ze jednak lubimy troche miec zludzen
> i jednak "trzymac"?
> A ta prawdziwa "po wypuszczeniu i weryfikacji" rzeczywistosc
> jest nie do zniesienia?
> Duch
>
>
Ale czy nie uwazasz ze najgorsza prawda jest lesza od nalepszego klamstwa?
Ja wolalabym wiedziec na czym stoje niz zyc w zludzeniu,gdzyz po dowiedzeniu
sie prawdy rozczarowanie moze byc duzo mocniejsze.
--
pozdrawiam
Iwona
gg: 2937249
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |