Data: 2000-11-05 19:46:29
Temat: Milosc kontra przyzwyczajenie? Re: Czy mozliwy jest zwiazek bez seksu ?
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
<A...@n...com> wrote in message:
> Skąd wiadomo, że to właśnie miłość a nie przyzwyczajenie trzyma ludzi
przy
> sobie??
> A jeśli to przyzwyczajenie, to czy nie lepiej z tym dać sobie spokój???
No prosze, ludzie od lat zadaja te same pytania :) A ja sie dziwie dlaczego
tak lubimy oddzielac milosc od przyzwyczajenia. Albo milosc albo
przyzwyczajenie. A czy przyzwyczajenie do siebie ZAPRZECZA kochaniu sie?
Moim zdaniem absolutnie nie. Mozna sie przeciez przyzwyczaic do rzeczy
dobrych. Mozna sie przyzwyczaic do tego, ze mamy na kogo liczyc, ze dobrze
byc razem, ze tak milo przebywac ze soba - milo i dobrze od lat. Trudno,
zeby byc z kims latami i sie do tej sytuacji NIE przyzwyczaic, zeby to
ciagle byla nowosc. Ale to, ze nie jest nowoscia, wcale nie oznacza, ze
jest zle czy nudno. Ja bardzo kocham swojego meza i rownoczesnie jestem do
jego obecnosci i naszej milosci przyzwyczajona.
Wiem, ze przyjdzie, ze przytuli, ze BEDZIE tak niezmiennie...
przyzwyczailam sie do powrotow z pracy, do pocalunkow i do wszystkiego co
sie z nim wiaze. I nie widze w tym nic zlego, nic co by moglo zaprzeczac
milosci.
Tak wiec forma pytania "czy to milosc czy przyzwyczajenie" nasuwa mi
skojarzenia o rozwazaniach na temat dobrego ciasta - "czy to maka, czy
jajka, a moze cukier?"... Tylko tu dochodzi kwestia np ciasta bez cukru,
jako uosobienia np zwiazku gdzie spoiwem jest nie milosc, a JEDYNIE
przyzwyczajenie.
Tyle ode mnie :)
Melisa
|