Strona główna Grupy pl.misc.dieta Mity o zdrowiu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Mity o zdrowiu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-22 22:48:56

Temat: Mity o zdrowiu
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Na stronie:
http://www.optymalni.pl/PODSTRONY/ciekawostki.htm

pojawiło się polskie tłumaczenie tekstu z filmu nadanego w niemieckiej tv

M I T Y O Z D R O W I U


Mistrz kucharski Johann Lafer prezentuje zdrowe odżywianie się. Jego dewiza
brzmi: jeść bez obawy, uwzględniając własny apetyt. Przy okazji uczestnicy
pokazu, a właściwie kursu, uczą się jak rozpoznawać wysoką wartość potraw;
np. świeżą rybę, która zupełnie nie musi pachnieć rybą.
Należy jeść bez udręki. Następuje tu demitologizacja legend żywnościowych.
Problemy te przejrzyście ujmuje film Karin Kaug.
Dietetycy, czasopisma i restauracje namawiają do przestrzegania diety
małokalorycznej w obawie przed otyłością i nowotworami. Czy to rzeczywiście
jest prawda?
Dr Gunter Frank z Heidelbergu ma inne spojrzenie na te zagadnienia. Okazuje
się, że porady renomowanych czasopism poświęconych zdrowiu preferują musli z
mlekiem, soki owocowe, odradzając nawet kawałka szynki. Dietetyk niemiecki
dezawuuje te porady jako mity, które nie zostały poparte naukowymi
doświadczeniami. Za tymi teoriami najczęściej stoją interesy producentów
żywności, którzy skłaniają ośrodki badawcze do manipulowania danymi
naukowymi.

M I T M A R G A R Y N Y

Margaryna została wynaleziona we Francji przez Hippolita Mege-Mouriésa z
Paryża w 1867 r., a opatentowana 15 lipca 1869 r., i jako jedyny produkt
wzięła udział w ogłoszonym przez Napoleona III konkursie na odpowiednią
substancję, która zastąpiłaby masło marynarzom i klasom uboższym. W 1871 r.
utworzono pierwszą na świecie czynną wytwórnię margaryny w Oss w Holandii,
ale dopiero w okresie cudu gospodarczego margaryna zalała rynek żywnościowy.
Margaryna stała się nie tylko substytutem masła, ale wręcz symbolem zdrowia,
a szczególnie rzekomo zmniejszała zagrożenie zawałem. Eksperci żywieniowi
nazywają to dziś błędem. Badania przeprowadzone na 80 000 ludziach nie
potwierdziły skuteczności margaryny w odchudzaniu. Nie obroni ona także
przed chorobami układu krążenia. Zanim wyprodukuje się margarynę, przechodzi
ona długi proces, który nie jest obojętny dla konsumentów. Szczególnie pewne
tłuszcze, które nie występują w przyrodzie, są ostatnio podejrzane o
przyczynienie się do powstania chorób serca. Brytyjscy badacze stwierdzili,
iż wielu długoletnich konsumentów margaryny zmarło na określone choroby
serca. Zaalarmowani producenci margaryny znacznie obniżyli zawartość tych
szkodliwych tłuszczy w margarynie. W innych produktach /chipsach i ciastkach
wszelakiego typu/ znajdujemy jeszcze więcej tych utwardzonych kwasów. W USA
zarządzono wręcz ostrzeganie na opakowaniu klientów o zawartości tych
kwasów. Należy więc uważnie wczytać się w spis zawartości tych produktów,
jeśli pragnie się unikać spożywania tych szkodliwych kwasów.
Producenci margaryny, aby zwabić klientów, produkują coraz nowsze typy
zdrowej rzekomo margaryny: z witaminami, kulturami jogurtu, olejem z oliwek,
a nawet ze sterydami, które mają obniżyć zawartość cholesterolu w
organizmie. Jednocześnie ostrzega się jednak, aby kobiety w ciąży, karmiące
matki i dzieci do lat 5 nie spożywali tej margaryny bez konsultacji z
lekarzem. Dopiero bowiem po 10 latach spożywania margaryny można stwierdzić,
czy nam ona zaszkodziła, czy też nie. Ale któż tak długo będzie żył!?!
Jedzmy więc margarynę, jeśli nam ona smakuje, ale nie z przyczyn
zdrowotnych; nie pozwólmy jednak na całkowite usunięcie masło z naszego
jadłospisu /a zwłaszcza z codziennego chleba/. Powrót do tradycyjnego masła
byłoby nie tylko z korzyścią dla rolników, ale również dla zdrowia. Poza tym
pożywienie takie nie zawiera chemicznie przetworzonych produktów.


M I T C H O L E S T E R O L U

Wróćmy do sztuki kucharskiej pana L. Przygotowuje on szarlotkę pomarańczową
z czekoladą i kokosem. 13 jaj i 630 mililitrów śmietany zużywa mistrz na ten
wypiek. Każdemu dietetykowi pot wystąpiłby na czoło, gdyż śmietana i jaja
stały się ostatnio wyklętymi produktami. Powód: cholesterol, który znajduje
się w tłuszczach i jest główną przyczyną zawałów. Lodówki, kuchnie, stołówki
i kantyny stały się sferami pozbawionymi masła. Tylko tacy jak mistrz Johann
trzyma się masła, nie tylko zresztą z powodu walorów smakowych, ale i
wygodniejszego smażenia potraw.
Dr Frank stawia pytanie, czy dawkując tłuszcze można dowoli sterować
zawartością cholesterolu we krwi. Badania na tysiącu pacjentów wykazało, iż
poziom cholesterolu w ogóle nie zmienia się w zależności od ilości
spożywanego tłuszczu. Dlaczego? Ponieważ organizmowi cholesterol jest
niezbędny do życia. Gdy braknie cholesterolu, organizm przestaje prawidłowo
funkcjonować. Jest iluzją, że można sobie spożywaniem jaj, /a zwłaszcza
samych żółtek/ podwyższyć poziom cholesterolu, lub ograniczeniem tłuszczy go
obniżyć. O tym, jakie znaczenie dla organizmu ma cholesterol świadczy fakt,
że w nerkach aż 50% to czysty cholesterol, w mózgu od 10 do 20%, nawet tak
zagrożone cholesterolem serce posiada go prawie 10%., podobnie jest z
naszymi płucami. Mleko kobiece zawiera podwójnie tyle cholesterolu niż mleko
krowie. Cholesterol jest elementarnym składem wszystkich komórek, ochrania
nerwy, z niego tworzą się ważne hormony, on stabilizuje sprawność całego
organizmu.
To, iż cholesterol znalazł się obecnie na czarnej liście pochodzi stąd, iż
producenci margaryny zarzucili tłuszczom wszelkie możliwe złe wpływy na
organizm, a zwłaszcza przyczynę zawałów. Już na przełomie XIX i XX wieku
karmiono eksperymentalnie trawożerne przecież króliki silnie cholesterowanym
ryżem itp., aż zachorowały, co im się przedtem nie zdarzało. Nie można
jednak pod względem posiadanego cholesterolu porównywać zwierzęta do
właściwości człowieka. Za tego typy eksperymentami stoją oczywiście
działania marketingowe. Naciski marketingowe są nawet w stanie wpływać na
nadinterpretację wyników obiektywnych z pozoru badań medycznych. Dowodem
koronnym mogą być badania przeprowadzone na początku lat 70-tych w
Finlandii. Północna Korelia była obszarem o najwyższym na świecie poziomie
zawałów. Władze postanowiły nie tylko poddać mieszkańców tego regionu
obserwacji medycznej, ale również radykalnej zmianie uległa ich dieta: uboga
w tłuszcze i alkohol; oczywiście wprowadzono margarynę zamiast masła. Każde
5 lat badano 10 000 pacjentom ciśnienie krwi i poziom cholesterolu,
wykonując statystykę zawałów i zgonów. Sukces był pełny: w prowincji spadł
cholesterol, nadciśnienie, zawały i zgony w wyniku chorób serca.
To, co eksperci owi przemilczeli stanowi właściwy skandal: otóż w
sąsiedniej prowincji Knopio jeszcze bardziej spadły owe przypadłości, mimo
że mieszkańcy ci nie ograniczali słoniny, alkoholu itp.
Zatem z całą pewnością można stwierdzić, że inne przyczyny leżą u podstaw
owego zjawiska. I nagonka na pacjentów z podwyższonym poziomem cholesterolu,
aby go przy pomocy diety i różnych lekarstw obniżyli nie ma większego sensu,
gdyż nie stanowi to żadnej różnicy - utrzymuje dr Frank - czy pacjent ma 160
czy 240 cholesterolu. Każdy bowiem człowiek ma własne zapotrzebowanie na
cholesterol, co zależy od wieku, płci i innych czynników. Jeśli więc wartość
cholesterolu nie przekracza 300 miligramów, człowiek nie powinien się tym
przejmować. Również nie stwierdzono, aby zaniżony poziom cholesterolu
prowadził do depresji i samobójstw. Jedzmy więc zgodnie z naszym apetytem i
jeśli mamy ochotę, zaserwujmy sobie na śniadanie jajecznicę na boczku. A
jeśli nęci nas musli z mlekiem, proszę bardzo. Chodzi tylko o to, byśmy się
nie przejadali.



M I T O W Y P E Ł N I A C Z A C H

Przyrządzanie sałatek, przekąsek naszego kursu: pomidory zostają obrane ze
skórek, cukinie i cebula przysmażone, papryka pokrojona. Mistrzem Janem nie
kierują bynajmniej przepisy dietetyków, lecz sztuka kulinarna. Ale nie tylko
to jest przyczyną tych zabiegów: wielu ludzi nie trawi skórek, odbija im
się, więc trzeba im ułatwić trawienie. W ten sposób potęguje się również
smak potraw. Do tego mistrz dodaje również często świeżą oliwę.
Według dietetyków co najmniej połowę potraw powinny stanowić zmielone
ziarno, otręby, musli itp. Każde gospodarstwo powinno być więc wyposażone w
specjalny młyn. Im ziarno jest mniej przerobione, tym jest zdrowsze -
twierdzą. Tak brzmi teoria afrykańskiego naukowca Denisa Burkit [?], który
zauważył, że we wsiach południowej Afryki rak jelita grubego występuje
znacznie rzadziej niż w USA, np. w Nowym Jorku. Przypisał tę różnicę błędom
w żywieniu. Doszedł do wniosku, że przyczyna musi być ukryta w
wypełniaczach. Ale potem okazało się, że mieszkańcy Południowej Afryki,
którzy odżywiają się jak Nowojorczycy również nie cierpią na te
dolegliwości, o ile urodzili się na wsi. Zarzucono więc rok temu koncepcję o
zależności zachorowania na tego typu nowotwory od wypełniaczy. Mimo to
każdemu Niemcowi zaleca się jeszcze przyjmowanie dziennie 30 gramów
wypełniaczy. Tymczasem one nie czyszczą wcale naszych przewodów pokarmowych,
zalegając jelita i produkując nawet szkodliwe toksyczne kalorie i śluz.
Niestrawne części ziaren należą do tych wypełniaczy tak samo, jak części
grzybów i łupiny pomidorów i papryki. Dlatego większość kultur przerabia
zboże w sposób tradycyjny i typowy. Dla pszenicy zaś człowiek wynalazł
specjalną technikę mielenia. Nasi antenaci dokładnie wiedzieli, co nie jest
ziarnem i jak pozbyć się w czasie obróbki szkodliwych substancji. Dopiero
dzięki tej technice obróbki ziarna stały się dla człowieka jadalne.
Doświadczeni piekarze przygotowują tradycyjnie przez 24 godziny zakwaszone
ciasto, w ten sposób dochodzi do fermentacji i odrzucenia szkodliwych
substancji. Produkcja zdrowego chleba wymaga sprawności i wielkiego
doświadczenia, a przede wszystkim właściwego ciasta, pieczenie bowiem ciasta
z żyjącymi mikroorganizmami jest trudne. Takie pieczywo zawiera jednak
antybakteryjne organizmy chroniące przed rakiem. Nowoczesne wielkie
piekarnie przy masowej produkcji nie mogą sobie pozwolić na przygotowywanie
ciasta zawierającego bakterie. Dawniej przestrzegano tej zasady, ale ze
względu na czas i pieniądze doprowadzono do skrócenia tego procesu. Wiele
piekarni wraca jednak ostatnio do metody wypiekania chleba przy pomocy
zakwaszonego ciasta. Wpływa to niewątpliwie na cenę chleba, ale pieczywo jes
t smaczniejsze, zdrowsze i dłużej utrzymuje świeżość bez konserwantów.
Klienci w końcu decydują o sukcesie klasycznie wypiekanego chleba. Znów, jak
za dawnych czasów, nie maszyna, lecz ręce decydują o kształcie i smaku
chleba. To jest szansa dla małych rzemieślniczych piekarni. Żadna
mechaniczna piekarnia nie może z nimi konkurować. Nie potrzebują nawet
reklamy - tak dobrze sprzedają się ich wyroby.
Dobre przygotowanie pokarmów jest dla nas tak samo ważne, jak to co jemy.
Nigdy ludzkość nie jadła pokarmów nie gotowanych, nie mielonych i nie
pieczonych. Karmienie się wypełniaczami jest czymś nowym w żywieniu, toteż u
lekarza ląduje wiele pacjentów skarżących się na biegunkę, zapalenia jelit i
innych dolegliwości przewodu pokarmowego, chociaż przyrządzają posiłki
zgodnie z instrukcjami papieży modnej diety. To jest nowy wynalazek, by
spożywać również łupiny - mówi lekarz. Krowy i kury mają odpowiednie organy
do trawienia tych odrzutów, ale nie człowiek. Toteż następuje proces
fermentacji, wytwarzają się szkodliwe gazy, alkohole. Zresztą każdy człowiek
ma inną właściwość w radzeniu sobie z trawieniem różnych produktów, więc
jeśli wam musli nie smakuje lub nie służy - trzeba z niego zrezygnować.
Według rozpoczętych dopiero badań, część mieszkańców wschodnich Niemiec -
domniemani potomkowie neandertalczyków - w 89% radzą sobie z trawieniem
wszelakich tego typu szkodliwych substancji bez przeszkód. Zarazem spada
jednak gwałtownie ich potencja seksualna. Widocznie energia koncentruje się
na samym trawieniu. Stąd zapewne nagłe zniknięcie neandetalczyków z mapy
Europy.


M I T W I T A M I N


Niemieckie Towarzystwo Żywienia zaleca 5 jednostek witamin w czasie jednego
posiłku. W czasie kursu gotowania łatwo to osiągnąć; sałatki i owoce mają
nam zapewnić odpowiednie witaminy. Nigdy podaż żywności nie była tak wielka
jak dziś, a jednak panuje obawa, czy nasz organizm otrzymuje dostateczną
porcję witamin. Obawa ta prowadzi do obsesji, na której można zrobić dobry
interes. Cały przemysł dobrze żyje dzięki produkcji witamin: 60 marek wydaje
rocznie przeciętny Niemiec za wszelakiego rodzaju proszki, kapsułki,
tabletki itp. Trudno się jednak dowiedzieć czegoś konkretnego o zysku tych
przedsiębiorstw, gdyż te informacje chroni ustawa o ochronie danych.
Wystarczy jednak tylko zapoznać się z miliardowymi grzywnami i
odszkodowaniami, które płacą te fabryki nadziei, by wyobrazić sobie
orientacyjnie ich dochody i zyski.
Przedsiębiorcy ci wydają ogromne pieniądze na reklamę i potrafią
mobilizować tłumy, by czynić wrażenie, że wciąż mamy niedosyt witamin.
Ostatnio internet przyczynił się do tego, że każdy szarlatan może nam wmówić
nowe rewelacyjne specyfiki, obiecując zdrowie, wigor i potencję. Jakkolwiek
sprzedaż wzmocnionych witamin jest zakazana, nikt tego nie jest w stanie
kontrolować, gdyż tę gałąź opanował handel dystrybucyjny. Prawodawca
powinien całkowicie zakazać tego procederu; powinny istnieć jedynie
monowitaminy dostępne w aptekach na receptę, istnieje bowiem grupa ludzi,
którzy wymagają witamin w tabletkach: chorzy, kobiety w ciąży, niektóre
grupy żołnierzy itp.
Była to wielka pokusa, produkować tanio w reaktorach bakterie i witaminy.
Witaminy polecano sportowcom, alkoholikom, kobietom w ciąży i wegetarianom.
Używa się ich również w kosmetyce. Zależnie od narodowości różnie wynosi
zaproponowana porcja witamin: Amerykanom 60 miligramów, Brytyjczykom powinna
wystarczyć połowa, Francuzom poleca się 80 miligramów, zaś Włochom 45.
Niemcom zaleca się 100 miligramów /chyba ze względu na integrację z
neandertalczykami/, a Europejczykom generalnie tylko 30.
Ale witaminy, a szczególnie witaminy C i D szybko tracą wartość, toteż w
aptekach i supermarketach trzeba zważać na termin przydatności tychże.
Jedno jest pewne: nadmiar zużywanych witamin raczej szkodzi, niż pomaga. Ale
zdrowy organizm radzi sobie w ten sposób, że szybko ów nadmiar wydala. Ale
niektórym organizmom przedawkowanie witamin może szkodzić, np. witamina C
może doprowadzić nawet do zawału.
W Anglii przeprowadzono badania na palaczach. 30 tysięcy palaczy brało przez
8 lat karotinę B [?] i witaminę E lub placebo. Trzeba było ze względów
etycznych przerwać eksperyment, ponieważ wśród biorących ten pierwszy
specyfik zmarło 18% więcej palaczy niż wśród pozostałych grup. Najmniejszą
śmiertelność odnotowano wśród palaczy, którzy nie otrzymywali żadnych
preparatów. Witaminy szkodzą więc palaczom zdecydowanie.
Wniosek: witaminy pomagają przede wszystkim ich producentom. Pewien
naukowiec podsumował to lapidarnie: witaminy pomagają nielicznym, szkodzą
niektórym, a dla większości ludzi są obojętnymi. Dotychczas ani jedno
badanie nie doprowadziło do potwierdzenia pożytku z witamin. I to jest
szokujące, gdyż do tej pory przedstawiano ją jako przyjaciela nr 1 naszego
zdrowia. Na wszelki więc wypadek unikać witamin sztucznie produkowanych -
radzi dr Frank.
Ponieważ dotychczas medycyna nie była w stanie jednoznacznie opowiedzieć się
za właściwą dietą, należy instynktownie wyczuć, czego nasz organizm się
domaga, gdyż jest on najdoskonalszym miernikiem naszego zapotrzebowania na
te czy inne produkty. Oby to tylko nie był czysty spirytus!...
Ludzie są różni - dodaje chemik - mają różne rozmiary butów i kołnierzy,
toteż trudno generalizować w wskazaniu wszystkim tej samej diety, nawet
jeśli uwzględni się ich ciężar i wiek. Tak czynią właśnie szarlatani,
niezależnie od wysokich tytułów akademickich, jakie noszą.
Uczestnicy kursu mogą z jednym przekonaniem kończyć ów kurs:
najwartościowsze to umieć samemu gotować, przyrządzać posiłki, wykorzystując
poznane zdrowotne właściwości poszczególnych potraw. Kursanci nauczyli się
też, iż każdy człowiek posiada inny profil ryzyka, który zależy od jego
genów, środowiska i wielu innych niezbadanych jeszcze czynników. W każdym
razie absolwent kursu powinien znów znaleźć więcej czasu na przyrządzenie
swych potraw, no i... samo jedzenie. Spożywanie bowiem posiłków na
zatłoczonej ulicy, co jest zazwyczaj połączone z pośpiechem, nie jest
wskazane.
Wielką rolę odgrywa również towarzystwo, w którym przychodzi nam spożywać
podstawowe danie dnia; nie powinni to być koledzy z biura, którzy nas
stresują, a w żadnym przypadku bezpośredni szef. Ale o tym będzie już w
następnym filmie.

Tłumaczenie: Prof. Joachim Glensk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-04-26 07:53:30

Temat: Re: Mity o zdrowiu
Od: "Tomek Wilicki" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aa23vv$car$1@news.tpi.pl...
> Na stronie:
> http://www.optymalni.pl/PODSTRONY/ciekawostki.htm
>
> M I T M A R G A R Y N Y
>
w pełni się zgadzam margaryna to syf, masło zresztą też

>
> M I T C H O L E S T E R O L U
>
> Dr Frank stawia pytanie, czy dawkując tłuszcze można dowoli sterować
> zawartością cholesterolu we krwi. Badania na tysiącu pacjentów wykazało,

> poziom cholesterolu w ogóle nie zmienia się w zależności od ilości
> spożywanego tłuszczu.

mozna dokumentację tych badań? i dlaczego zamiast zmienić wszystkie "odkazy"
dietetyczne badania takie służą jakiemuś kolesiowi do reklamowania swojej
gęby w mediach? coś mi się wydaje że to ma tyle z prawdą wspólnego co
www.niejedzenie.pl

Dlaczego? Ponieważ organizmowi cholesterol jest
> niezbędny do życia. Gdy braknie cholesterolu, organizm przestaje
prawidłowo
> funkcjonować. Jest iluzją, że można sobie spożywaniem jaj, /a zwłaszcza
> samych żółtek/ podwyższyć poziom cholesterolu, lub ograniczeniem tłuszczy
go
> obniżyć. O tym, jakie znaczenie dla organizmu ma cholesterol świadczy
fakt,
> że w nerkach aż 50% to czysty cholesterol, w mózgu od 10 do 20%, nawet tak
> zagrożone cholesterolem serce posiada go prawie 10%., podobnie jest z
> naszymi płucami. Mleko kobiece zawiera podwójnie tyle cholesterolu niż
mleko
> krowie. Cholesterol jest elementarnym składem wszystkich komórek, ochrania
> nerwy, z niego tworzą się ważne hormony, on stabilizuje sprawność całego
> organizmu.

no dobra, a teraz weźmy inny składnik organizmu - mocznik. Smacznego.

. Dowodem
> koronnym mogą być badania przeprowadzone na początku lat 70-tych w
> Finlandii. Północna Korelia była obszarem o najwyższym na świecie poziomie
> zawałów. Władze postanowiły nie tylko poddać mieszkańców tego regionu
> obserwacji medycznej, ale również radykalnej zmianie uległa ich dieta:
uboga
> w tłuszcze i alkohol; oczywiście wprowadzono margarynę zamiast masła.
Każde
> 5 lat badano 10 000 pacjentom ciśnienie krwi i poziom cholesterolu,
> wykonując statystykę zawałów i zgonów. Sukces był pełny: w prowincji spadł
> cholesterol, nadciśnienie, zawały i zgony w wyniku chorób serca.
> To, co eksperci owi przemilczeli stanowi właściwy skandal: otóż w
> sąsiedniej prowincji Knopio jeszcze bardziej spadły owe przypadłości, mimo
> że mieszkańcy ci nie ograniczali słoniny, alkoholu itp.

co za brednia.... TO ma być dowód? to, że w sąsiedniej prowincji ludzie nie
mieli podwyższonego cholesterolu? grml

> Zatem z całą pewnością można stwierdzić, że inne przyczyny leżą u podstaw
> owego zjawiska. I nagonka na pacjentów z podwyższonym poziomem
cholesterolu,
> aby go przy pomocy diety i różnych lekarstw obniżyli nie ma większego
sensu,
> gdyż nie stanowi to żadnej różnicy - utrzymuje dr Frank - czy pacjent ma
160
> czy 240 cholesterolu. Każdy bowiem człowiek ma własne zapotrzebowanie na
> cholesterol, co zależy od wieku, płci i innych czynników. Jeśli więc
wartość
> cholesterolu nie przekracza 300 miligramów, człowiek nie powinien się tym
> przejmować.

no dobra, a jeżeli ktoś ma normę 160 a dietą podwyższy na 240?

Również nie stwierdzono, aby zaniżony poziom cholesterolu
> prowadził do depresji i samobójstw. Jedzmy więc zgodnie z naszym apetytem
i
> jeśli mamy ochotę, zaserwujmy sobie na śniadanie jajecznicę na boczku. A
> jeśli nęci nas musli z mlekiem, proszę bardzo. Chodzi tylko o to, byśmy
się
> nie przejadali.
>

przepraszam ale dalej nie ma tych badań o wpływie ch na chorobę wieńcową.
Jest tylko jakaś wzmianka o grupie 1000 pacjentów, coś o tłuszczach bez
podania zawartości w nich ch., bez wyjaśnienia jaką jeszcze dietę mieli...
znam badania które udowodniły że całkowite wyeliminowanie tłuszczów
odzwierzęcych powoduje cofnięcie się zmian w naczyniach wieńcowych. Chcesz
linka? a co z nim zrobisz?

>
>
> M I T O W Y P E Ł N I A C Z A C H
>
>
co do wypełniaczy powiem że na raz wiążą produkty rozpadu kwasów żółciowych,
na dwa otoczka ziarna zawiera minerały. Jeśli ich nie dostarczymy zostaną
one wypłukane z organizmu, gdyż bez nich nie jest możliwe trawienie
węglowodanów
>
>
> M I T W I T A M I N
>

co do witamin to dlaczego ten pan badania nad witaminami syntetycznymi
przeniósł na wnioski o witaminach naturalnych? Przecież każdy kto ukończył
szkołę podstawową słyszał o problemach z ich przyswajaniem i z potencjalnymi
efektami ubocznymi związków o nie do konca poznanej strukturze (jedynie
podobnej do struktury witaminy). Ustęp o palaczach i wpływie na nich jednej
(!) witaminy jest żenujący, to trochę tak jak tłumaczenie że alkohol jest
zdrowy bo jest zalecany przy schizofrenii...

na koniec - pan zrobił sobie fajną reklamę, naiwnych nie sieją, zawsze
znajdą się tacy którzy aby dać upust swoim popędom uwierzą w największe
brednie. Wartość człowieka mierzy się tym, jak potrafi nad swoimi popędami
zapanować. W imię choćby dumy z własnego ciała. Ja nie chciałbym aby ktoś
nazwał mnie świnią. Ciekaw jestem ile razy zdublował bym Mistrza na 10
okrązeniach stadionu....

tomek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-05-12 17:14:58

Temat: Re: Mity o zdrowiu
Od: l/e/h <l...@...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora

Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl> skribis:

>lekarzem. Dopiero bowiem po 10 latach spożywania margaryny można stwierdzić,
>czy nam ona zaszkodziła, czy też nie. Ale któż tak długo będzie żył!?!

Co za bzdura. Wiele osob bedzie zylo 10 lat i dluzej.

>że w nerkach aż 50% to czysty cholesterol, w mózgu od 10 do 20%,

jakos nie wierze. A woda - ile jest tam wody ? Ale zalozmy ze tak jest...

>Finlandii. Północna Korelia

K_O_relia ?

>wykonując statystykę zawałów i zgonów. Sukces był pełny: w prowincji spadł
>cholesterol, nadciśnienie, zawały i zgony w wyniku chorób serca.

no i dobrze.

> To, co eksperci owi przemilczeli stanowi właściwy skandal: otóż w
>sąsiedniej prowincji Knopio jeszcze bardziej spadły owe przypadłości, mimo
>że mieszkańcy ci nie ograniczali słoniny, alkoholu itp.

a moze wzieli przyklad z sasiadow ? a winnych prowincjach jak bylo ?

>zalegając jelita i produkując nawet szkodliwe toksyczne kalorie i śluz.

co to sa 'toksyczne kalorie' ?

>Według rozpoczętych dopiero badań, część mieszkańców wschodnich Niemiec -
>domniemani potomkowie neandertalczyków - w 89% radzą sobie z trawieniem
>wszelakich tego typu szkodliwych substancji bez przeszkód. Zarazem spada
>jednak gwałtownie ich potencja seksualna. Widocznie energia koncentruje się
>na samym trawieniu. Stąd zapewne nagłe zniknięcie neandetalczyków z mapy
>Europy.

ha. ha.
Radza sobie bez przezkod, czy spada potencja ?
Zostali potomkowie neandertalczykow, czy zanikneli oni nagle ?
Same sprzecznosci.

>Była to wielka pokusa, produkować tanio w reaktorach bakterie i witaminy.

E... co ?

>Niemcom zaleca się 100 miligramów /chyba ze względu na integrację z
>neandertalczykami/, a Europejczykom generalnie tylko 30.

oj, ktos chyba Niemcow nie lubi :)

>Tłumaczenie: Prof. Joachim Glensk

Myslalem ze jakis automatyczny tlumacz komputerowy :o>



Pozdrawiam, Leh
--
"Dr" Kwasniewski nie jest doktorem bo nie ma doktoratu. {leh}
"To ja ja umiescilam na grupie, nastepnie zastosowalam na moim
biednym cialku, schudlam 4 kg a przybralam troche wiecej....poza
tym mialam inne efekty uboczne" {magda o diecie 'kopenhaskiej'}

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Lincz
Suplementacja
jak zrzucić 20 kg
Grypa + dieta
zaczynam dziete ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »