| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-04-06 16:30:40
Temat: Re: Mleko pasteryzowaneGusiek napisał(a):
> Użytkownik "waldek" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:c4uimb$p76$1@inews.gazeta.pl...
>> Gusiek napisał(a):
> jasne.
>>>
>>> Wiesz co, sam jesteś blondynka, skoro nie rozumiesz tego pytania :)
>>> Pozdrawiam, Agata
>> ===
>> Rozważałem też ten wariant i nawet byłem go skłonny przyjąć, ale
>> dwie osoby obok też nie rozumią pytania. I nie są to blondynki.
>
> To ja Ci wytłumaczę - dziewczyna pyta, czy mleko pasteryzowane (nie
> UHaTe) trzeba przegotować po otwarciu, czy można je pić bez gotowania
> (tak jak UHaTe). Bo mleko pasteryzowane ma krótki termin ważnosci.
> Pozdrawiam, Agata
> PS. Już rozumią ;) ?
===
Dalej nie rozumią :-).
Jeśli pasteryzowane, to po co gotować? Chyba, że się nie wie co znaczy
"pasteryzacja". Ale wtedy trzeba zapytać o to słowo lub zajrzeć do słownika.
Po drugie w pytaniu stoi, czy trzeba *od razu* ugotować, tak jakby inne
mleka gotowało się po np. trzech dniach.
Natomiast to, że mleko ma krótki termin przydatności oznacza, że w
zamkniętym kartonie nie może stać tak długo jak uchate. Ale po otwarciu i
jedno i drugie psuje się tak samo szybko.
waldek
==
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-04-06 16:53:30
Temat: Re: Mleko pasteryzowaneNessie napisał(a):
> Ba, może gdybyś je zapytał, czy ROZUMIEJĄ - to by odpowiedziały
> inaczej. A może one po polsku nie umią, te osoby? ;)
===
Ostatnio czytałem taki fajny wierszyk na http://tinylink.com/?8iJ4nLD4sA
Trzecia zwrotka jest w temacie. :-)
waldek
===
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-06 16:59:05
Temat: Re: Mleko pasteryzowane
Użytkownik "waldek" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c4un91$qan$1@inews.gazeta.pl...
> Ostatnio czytałem taki fajny wierszyk na http://tinylink.com/?8iJ4nLD4sA
>
> Trzecia zwrotka jest w temacie. :-)
Powinna tam byc dedykacja "Człowieczemu Losowi".
likaon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-06 17:17:20
Temat: Re: Mleko pasteryzowane
Użytkownik "waldek" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c4ulu7$kti$1@inews.gazeta.pl...
> > PS. Już rozumią ;) ?
> ===
> Dalej nie rozumią :-).
To ja już inaczej nie umie ;)
> Jeśli pasteryzowane, to po co gotować? Chyba, że się nie wie co znaczy
> "pasteryzacja".
A pasteryzacja nie zabija przetrwalników :-P
> Natomiast to, że mleko ma krótki termin przydatności oznacza, że w
> zamkniętym kartonie nie może stać tak długo jak uchate. Ale po otwarciu i
> jedno i drugie psuje się tak samo szybko.
Uhate stoi jak zaklęte dwa tygodnie w lodówce, aż sie czasem boję :)
Pozdrawiam, Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-06 17:31:42
Temat: Re: Mleko pasteryzowaneGusiek napisał(a):
> Użytkownik "waldek" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:c4ulu7$kti$1@inews.gazeta.pl...
>>> PS. Już rozumią ;) ?
>> ===
>> Dalej nie rozumią :-).
>
> To ja już inaczej nie umie ;)
>
>> Jeśli pasteryzowane, to po co gotować? Chyba, że się nie wie co
>> znaczy "pasteryzacja".
>
> A pasteryzacja nie zabija przetrwalników :-P
===
Przeczytaj wiadomość Nessie. Skoro ją napisała, to znaczy, że żyje. Mimo
wydumanych przetrwalników.
Poza tym większość ludzi "gotuje" teraz mleko w garnkach z płaszczem wodnym.
Nigdy nie osiąga ono 100C. Gdy gwizdek zaczyna śpiewać w mleku jest ok.
80C-85C. O gotowaniu nie ma mowy.
===
>> Natomiast to, że mleko ma krótki termin przydatności oznacza, że w
>> zamkniętym kartonie nie może stać tak długo jak uchate. Ale po
>> otwarciu i jedno i drugie psuje się tak samo szybko.
>
> Uhate stoi jak zaklęte dwa tygodnie w lodówce, aż sie czasem boję :)
===
U mnie się kisi po trzech-czterech dniach na taką żółtą, oleistą, śmierdzącą
ciapę. Ale ja je rozumiem. Gdyby mnie ktoś tak zamknął w ciasnym kartonie,
też bym skisł (skisnął?).
waldek
===
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-07 07:32:02
Temat: Re: Mleko pasteryzowane
Użytkownik "waldek" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c4upgk$n1e$1@inews.gazeta.pl...
> Gusiek napisał(a):
> > Użytkownik "waldek" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
> > news:c4ulu7$kti$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > A pasteryzacja nie zabija przetrwalników :-P
> ===
> Przeczytaj wiadomość Nessie. Skoro ją napisała, to znaczy, że żyje. Mimo
> wydumanych przetrwalników.
> Poza tym większość ludzi "gotuje" teraz mleko w garnkach z płaszczem
wodnym.
> Nigdy nie osiąga ono 100C. Gdy gwizdek zaczyna śpiewać w mleku jest ok.
> 80C-85C. O gotowaniu nie ma mowy.
> ===
Ależ prztrwalniki nie są wydumane. One po prostu niekoniecznie muszą tam być
i nie od razu musi to być jakiś jadowity zarazek. A taka np. listeria -
można nawet nie zauważyć infekcji, a dla kobiet w ciąży może być bardzo
niebezpieczna...
> > Uhate stoi jak zaklęte dwa tygodnie w lodówce, aż sie czasem boję :)
> ===
> U mnie się kisi po trzech-czterech dniach na taką żółtą, oleistą,
śmierdzącą
> ciapę. Ale ja je rozumiem. Gdyby mnie ktoś tak zamknął w ciasnym kartonie,
> też bym skisł (skisnął?).
Hrehre, pewnie pijesz prosto z kartonu ;)
Pozdrawiam, Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-07 07:43:35
Temat: Re: Mleko pasteryzowaneWitam!
Dziękuję za wierszyk. Z przyjemnością go przeczytałam.
Pozdrawiam!
Marianka
> ===
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-07 08:20:01
Temat: Re: Mleko pasteryzowaneGusiek napisał(a):
> Hrehre, pewnie pijesz prosto z kartonu ;)
===
Mleka uchatego w ogóle nie pijam. Jest wstrętne w smaku i pozbawione w fazie
produkcji sporej części swej mocy życiodajnej. Więc ani do gaszenia
pragnienia, ani dla zdrowia nie jest idealne (ale syn pije).
Natomiast zwykłe mleko prosto z woreczka piję od wielu lat. Wcześniej piłem
z butelki, a jeszcze wsześniej, w każdym sklepie było "mleko nalewane" - z
kanki - i też je piłem. Ale zawsze, kiedy tylko miałem okazję piłem świeże
mleko z pianką prosto od krowy. I nigdy nie zatrułem się.
Biorąc pod uwagę, że 90% mleka jest pasteryzowane i o zatruciach, czy
chorobach z tego powodu nic nie słychać to problemy z przetrwalnikami jeśli
nie są wydumane, to co najwyżej marginalne. Porównaj to do statystyk zatruć
jajami, mięsem, garmażerką czy lodami i przestań się bać mleka.
Poza tym, obecnie polskie mleczarnie spełniają tak wyśrubowane, unijne
standardy, że przetrwaniki uciekły na Białoruś.
waldek
===
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-07 08:24:07
Temat: Re: Mleko pasteryzowane
Użytkownik "waldek" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c50di8$avj$1@inews.gazeta.pl...
>> Natomiast zwykłe mleko prosto z woreczka piję od wielu lat. Wcześniej
piłem
> z butelki, a jeszcze wsześniej, w każdym sklepie było "mleko nalewane" - z
> kanki - i też je piłem. Ale zawsze, kiedy tylko miałem okazję piłem świeże
> mleko z pianką prosto od krowy. I nigdy nie zatrułem się.
> Biorąc pod uwagę, że 90% mleka jest pasteryzowane i o zatruciach, czy
> chorobach z tego powodu nic nie słychać to problemy z przetrwalnikami
jeśli
> nie są wydumane, to co najwyżej marginalne. Porównaj to do statystyk
zatruć
> jajami, mięsem, garmażerką czy lodami i przestań się bać mleka.
Ależ ja się wcale mleka nie boję - bardzo lubię mleko prosto od wsiowej
krowy - jeszcze ciepłe, najlepiej z wieczornego udoju, bo konsumpcji
towarzyszą wtedy doznania estetyczne przy zachodzącym słońcu :)
Pewnie, że problemy mleczne są marginalne, ale podyskutować sobie można. A
kobiety w ciąży jednak powinny uważać.
I tyle :)
Pozdrawiam, Agata (a uhate piję, bo jest wygodne w użyciu)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |