Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze "Młodych psują pedolodzy"

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Młodych psują pedolodzy"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2006-11-08 03:40:22

Temat: Re: "Młodych psują pedolodzy"
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Elske" <k...@n...o2.pl> wrote in message
news:eiqt63$99$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> ale dlaczego tak uwazasz. nie uparlam sie na zasadzie "nie, bo nie",
>> po porstu uwazam, ze rodzic z dzieckiem nie moga byc partnerami.
>> nie da sie. i nie chodzi tu o przekonanie, bo sie uparlam.
>
> Nie uważam - pytam. Moi rodzice też byli dla mnie rodzicami _i_ do pewnego
> stopnia partnerami. O to mi chodzi - że jedno nie wyklucza drugiego - nie
> mam tu na myśli skrajności, kiedy dziecko rządzi domem.

a dla mnie rodzice nie byli partnerami. siostra moze tak. rodzice
mnie wychowywali. ja nie wpsoluczestniczylam w moim wychowaniu.
ja bylam wychowywana.


iwon(K)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2006-11-08 07:44:51

Temat: Re: "Młodych psują pedolodzy"
Od: " Nixe" <n...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eirjhb$1pn$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:

> nie. z autorytetem tez sie dyskutuje, ale do niego nalezy slowo
> ostatnie. w ukladzie partnerskim niekoniecznie.

Ciekawe zatem do kogo należy ostatnie zdanie w partnerskich małżeństwach ...

Swoją drogą, czy w układach (rodzice-dzieci, mąż-żona, nauczyciel-dzieci)
zawsze ktoś musi mieć ostatnie zdanie? Czy w sprawach trudnych i
konfliktowych nie można dochodzić do porozumienia, kompromisu, konsensusu,
bo wtedy ów autorytet traci szacucunek?

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2006-11-08 09:52:56

Temat: Re: "Młodych psują pedolodzy"
Od: Szerr <s...@g...peel> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 8 Nov 2006 08:44:51 +0100, Nixe w wiadomości
<news:eis1tn$1cv9$1@news.mm.pl> napisał(a):

> Ciekawe zatem do kogo należy ostatnie zdanie w partnerskich małżeństwach ...

Do tej strony, która jest dla drugiej większym autorytetm, silniejszą
osobowością, lepiej argumentuje, jest bardziej zdeterminowana w obronie
swoich racji.

> Swoją drogą, czy w układach (rodzice-dzieci, mąż-żona, nauczyciel-dzieci)
> zawsze ktoś musi mieć ostatnie zdanie?

Relacji mąż-żona porównywać z pozostałymi dwoma nie można, więc je pominę.

Ale w relacjach rodzice-dzieci, nauczyciel-uczeń w sytuacjach wymagających
podjęcia ostatecznej decyzji w jakiejś kwestii tę decyzję powinna podjąć
osoba dorosła.

Quod licet Jovi, non licet bovi.

> Czy w sprawach trudnych i konfliktowych nie można dochodzić do porozumienia,
> kompromisu, konsensusu

Można, w miarę możliwości.

--
Sz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2006-11-08 09:54:06

Temat: Re: "Młodych psują pedolodzy"
Od: Szerr <s...@g...peel> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 8 Nov 2006 01:58:48 +0100, Ola w wiadomości
<news:eira5i$1ssh$1@news2.ipartners.pl> napisał(a):

> Autorytet to ktoś, z kim się nie dyskutuje. Gdy zaczyna się dyskusja kończy
> się autorytet.

To chyba inaczej pojmujemy autorytet.

--
Sz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2006-11-08 11:28:58

Temat: Re: "Młodych psują pedolodzy"
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

"Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
news:1mctv3sq9cpv7$.1ih2d1c352cjv.dlg@40tude.net...

> Dnia Wed, 8 Nov 2006 08:44:51 +0100, Nixe w wiadomości
> > Ciekawe zatem do kogo należy ostatnie zdanie w partnerskich małżeństwach
...

> Do tej strony, która jest dla drugiej większym autorytetm, silniejszą
> osobowością, lepiej argumentuje, jest bardziej zdeterminowana w obronie
> swoich racji.

No ale ponoć (zdaniem niektórych) nie może być partnerskich układów, gdy
jedna strona jest autorytetem. Zatem jakiś paradoks z tego wychodzi. A może
w ogóle nie ma czegoś takiego jak układy partnerskie?

> Ale w relacjach rodzice-dzieci, nauczyciel-uczeń w sytuacjach wymagających
> podjęcia ostatecznej decyzji w jakiejś kwestii tę decyzję powinna podjąć
> osoba dorosła.

Ale czy zawsze? Nawet w kwestii wyboru skarpetek czy miejsca wycieczki? :)
Bo wiadomo, że w sprawach, w których dzieci/uczniowie mogą mieć mniejsze
doświadczenie czy wiedzę decyzję powinna podjąć osoba bardziej doświadczona.

> Quod licet Jovi, non licet bovi.

Co wolno wojewodzie, to nie Tobie smrodzie?
Nie znam łaciny, ale z kontekstu mi tak wychodzi ;-)

> > Czy w sprawach trudnych i konfliktowych nie można dochodzić do
porozumienia,
> > kompromisu, konsensusu

> Można, w miarę możliwości.

Otóż to :)

N.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2006-11-08 12:41:42

Temat: Re: "Młodych psują pedolodzy"
Od: Szerr <s...@g...peel> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 8 Nov 2006 12:28:58 +0100, Nixe w wiadomości
<news:eisf1h$6ka$1@news.onet.pl> napisał(a):

> No ale ponoć (zdaniem niektórych) nie może być partnerskich układów, gdy
> jedna strona jest autorytetem. Zatem jakiś paradoks z tego wychodzi. A może
> w ogóle nie ma czegoś takiego jak układy partnerskie?

W te spory nie wchodzę. Dla mnie problem jest pozorny, bo wynika wyłącznie
z wieloznaczności słów "autorytet" i "partnerstwo".

> Ale czy zawsze? Nawet w kwestii wyboru skarpetek czy miejsca wycieczki? :)

Za zgodą rodziców decyzję w takich sprawach może podjąć dziecko.

>> Quod licet Jovi, non licet bovi.
> Co wolno wojewodzie, to nie Tobie smrodzie?

Co wolno Jowiszowi, to nie wolno wołu :)

--
Sz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

moż troszkę ot ale wszak i o dzieci chodzi
[OT] tak mi się jakoś napisało ;)
chou chou - gadułka - baby born?
Demokracja w szkole? (link)
Dla Iwon(k)i...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »