Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 40


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-08-22 09:17:51

Temat: Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]
Od: Piotr Kujawa <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc

Pamietacie moze moje niedawne posty pt: "Parki" i "nasza (?) meska
slepota" ?
Nie pisalem tego bez powodow natury osobistej. Teraz jednak moja
sytuacja przybrala fatalny obrot. Wyszedl straszny kwas. Jestem
zdruzgotany. Chce was drodzy grupowicze zapytac o cos bardzo waznego
dla mnie i mam nadzieje ze ktos doradzi mi cos konstruktywnego.

Prosze was jednak o chwile cierpliwosci.
Moja historia jest prosta i mozna by rzec banalna:

Pare miesiecy temu poznalem dziewczyne. Widywalismy sie czasami w
pubie. Rewelacyjnie sie nam rozmawialo. Z czasem te spotkania w gronie
kolegow i kolezanek staly sie coraz czestsze. Zanim sie na dobre
zorientowalem co sie dzieje, zaczelo mi na niej zalezec. Na poczatku
szlo mi niezle. Z drugiej strony dostrzegalem wyrazne przejawy
sympatii. Staralem sie byc maksymalnie pomocny troche sie chyba za
bardzo narzucalem. Staralem sie chyba byc za dobrym. W pewnym jednak
momencie stracilem chyba nad tym kontrole, bo dziewczyna zaczela
chyba miec mnie troche dosyc. W naszej paczce byl kolega, totalny
luzak, raper jawnie przyznajacy ze traktuje wszystkie dzieczyny jak
suki. Wiem ze czesciowo byla to poza ale faktycznie miewal na tym polu
pewne osiagniecia. Byl moim dobrym kolega, bardzo dobrze wiedzial o
tym co czuje do tamtej kobiety. W pewnym momencie zaczal do niej
startowac, a ma w tym zakresie talent i wyczucie do ktorego mnie
daleko. Wydawalo sie ze to tylko zabawa. Ona sie chyba w tym nie
polapala i zakochala sie w nim. Od soboty sa oficjalnie razem.
Przyszedl do mnie w niedziele zeby wyjasnic sytuacje. Dobre i to, ale
mam w dupie jego przeprosiny ze tak wyszlo bo tak to jest gdy facet
zaczal myslec fiutem.
Krotko mowiac, dostalem klasyczny noz w plecy. Wiem ze szlo mi kiepsko
ale mimo to i tak sadze ze tak jest.

Teraz od ostatniej soboty chodze struty i rozbity a miewam takie mysli
ze nikomu tego nie zycze (no moze poza pewnym wyjatkiem). Miewam
jednak przeblyski rozsadku i w tych chwilach takich jak ta kiedy to
pisze przychodzi zastanowienie.
Wiem ze wcale nie musialo byc tak jak jest bo mialem nieco czasu zeby
samemu cos zdzialac i spora czesc przyczyn lezy po mojej stronie.

Brak mi jest tego specyficznego wyczucia sytuacji, umiejetnosci
okazywania uczuc we wlasciwy sposob i we wlasciwym czasie. Mam
problemy z wykazywaniem inicjatywy w kontaktach z kobietami. Czasami
nie przychodza mi do glowy najprostsze i najskuteczniejsze sposoby np:
zadzwonic wieczorem do domofonu i wyciagnac na piwo czy spacer. Boje
sie chyba odrzucenia i jestem odrzucany. Zamiast tych prostych rzeczy
pojawia sie jakies kombinowanie i dziwne skrupuly. Dzieje sie tak
zawsze gdy zaczyna mi na kims zalezec. Na poczatku jestem sympatycznym
facetem ktory potrafi zaskoczyc laske jakims zabawnym szalenstwem,
zablysnac wiedza czy dowcipem, ale pozniej to znika i pojawiam sie
jako gosc ktory zrobilby wszystko dla tej kobiety, zawsze pomoze, lazi
wszedzie tam gdzie moglby ja spotkac itp. Nieodmiennie od lat konczy
sie to smutno. W ubieglym roku uslyszalem mniej wiecej cos takiego:
"Piotrek uwazalam cie za dobrego kolege, ale nigdy nie bralam pod
uwage jako swojego potencjalnego chlopaka"
Wielce symptomatycznie, bo nie zdarzylo sie to pierwszy raz. Teraz
bylo podobnie

Nie pisze tego jednak zeby sie nad soba pouzalac, ale zeby naswietlic
sytuacje. Jezeli moge tej sytuacji cos jeszcze zrobic (brak
koncepcji) to wy mi w tym nie pomozecie. Chodzi mi o cos innego -->

Cechuje mnie miazdzaca wrecz przewaga logiczngo i praktycznego
myslenia, natomiast ze swoimi uczuciami sobie radze niezbyt dobrze.
Kiedy sie nie kontroluje, to zaczynam analizowac swoje emocje przy
uzyciu logicznego rozumu. O ile w pracy ta logicznosc jest wielce
przydatna bo jestem adminstratorem sieci a z wyksztalcenia inzynierem
telekomunikacji, to w zyciu prywatnym jest to kompletna katastrofa.
Chce jednak zaznaczyc ze nawet gdy siedzi sie przy komputerze,
oscyloskopie czy innym zlomie, to pewna doza emocji jest tu tez
potrzebna. Trzeba po prostu miec PO CO pracowac i PO CO zyc, a ja CHCE
zyc.
Sam rozum nie na wiele tu sie zdaje.

Przypuszczam ze przyczyny tego stanu leza gdzies w moim wychowaniu z
dziecinstwa. Wrecz czuje ze gdzies we mnie tkwia jakies popierdolone
kompleksy i emocjonalne zahamowania. Wiem ze prawdopodobnie
"zawdzieczam" to moim rodzicom a zwlaszcza matce. Chce byc
szczesliwym, normalnym czlowiekiem i sadze ze potrafilbym zapewnic to
szczescie komus innemu. Moja podswiadomosc chyba tak jednak nie uwaza
i to jest podstawowa przyczyna zarowne tej kleski jak i poprzednich.


Pytania moje sa krotkie:
Co moge w sobie naprawic i jak ? Uwazam ze samemu i tak wiele
osiagnalem ale moje koncepcje sie wyczerpaly. Co proponujecie ?
psychiatra, psycholog, NLP , elektrowstrzasy, walenie glowa w sciane
Co? Jestem zdesperowany. Cos CHCE i MUSZE ze zoba zrobic.

Piotr

P.S: Mieszkam w malej miejscowosci i po prostu mam ograniczone
mozliwosci poszukiwan.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-08-22 09:22:10

Temat: Re: Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]
Od: "Astec S.A." <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Piotr Kujawa wrote:
[..]

A co z Twoim wyglądem??

pozdrawiam
Arek

--
Ważne dla osób łączących się przez numer 0 202122
TP SA zwraca pieniądze! http://www.eteria.net

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-08-22 10:09:53

Temat: Re: Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]
Od: Piotr Kujawa <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 22 Aug 2000 11:22:10 +0200, "Astec S.A." <b...@a...pl>
wrote:

>Piotr Kujawa wrote:
>[..]
>
>A co z Twoim wyglądem??
>
>pozdrawiam
>Arek
A co wyglad ma do rzeczy ?

Samemu trudno to ocenic. Gdybym mial sadzic na podstawie opini innych
osob to jestem raczej przystojnym facetem. Zaden ze mnie Banderas czy
inny taki ale tutaj raczej nie mam kompleksow.
Wzrost 189 cm, szczupla budowa ciala (ale nie chuda), niebieskie oczy,
podluzna twarz, wlosy o takim raczej nieokreslonym kolorze z wyraznymi
sladami siwizny (mam 33 lata i rodzinne sklonnosci do siwienia + sporo
stresow). Jednym slowem raczej norma.
W kazdym razie tamten facet wyglada duzo gorzej, wiec to niewiele
znaczy.

Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-08-22 10:10:39

Temat: Odp: Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]
Od: "Kovic" <l...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Stary sluchaj naprawde znam ten bul , poprostu identyczna sytuacja , ma
miejsce Tu U Mnie Teraz . Ale czym sie roznimy - po wielu porazkach poraz
chyba pierwszy zaczolem dzialac , walczyc - muj kolega wiedzial tez co do
panny czuje ale zachowal sie jak zwykly kutas . Co mam zrobic ? Zalamywac
sie ? Plakac ? Rozpaczac ? Stary Walcz - walcz - walcz , zyjemy w takich
czasach ze tylko twarde jednostki przezywaja . Wiem co myslisz - ja taki
wspanialy , mily , inteligetny , dobry - co ona w nim widzi - jej milosc to
JA ! Moze poprostu cos jebiemy ze one sie zwierzaja traktuja jak najlepszych
przyjaciol - ale tylko przyjaciul . A ty chcialbys kochac , przytulac - byc
z nia - nawed po cichu patrzec na nia - poprostu byc obok, gdyz sama jej
obecnosc sprawia ci przyjemnosc . Co moge powiedziec na koniec - wiem ze
taka walka nie jest latwa , tymbardziej ze chodzi o znajomego - ale moze to
wlasnie ta jedyna ...... szkoda zycia by stac obok i sie przygladac -
dzialaj .
Powodzenia.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2000-08-22 10:45:47

Temat: Re: Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]
Od: "Astec S.A." <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Piotr Kujawa wrote:
> A co wyglad ma do rzeczy ?

Absolutnie zasadnicze. Albo podobasz się tej dziewczynie, albo nie.
W tym drugim przypadku nie ma dziwne, że traktuje Cię tylko jako kolegę.

[..]
> W kazdym razie tamten facet wyglada duzo gorzej, wiec to niewiele
> znaczy.

Ale jej może się podobać a Ty nie.

Natomiast pomijając kwestię wyglądu to sprawa wygląda tak, że sam
ustawiasz się na straconej pozycji dobrego kumpla - pomoc,
zwierzenia itp. itd. to potem zbierasz tego owoce.
A gdzie tu erotyzm, gdzie zainteresowanie dziewczyną jako kobietą???
To też trzeba umieć okazać. Delikatnie, niezobowiązująco i bezpretensjonalnie,
ale jasno... pokazać, że coś tam w Tobie iskrzy żeby ją skonsumować.
Dziewczę musi widzieć, że nie jest mroczne czy też plugawe porządanie,
ale ciepłe iskierki dotyczące jej całej jako kobiety a nie tylko ciała.
I musi wiedzieć, że nie wiąże się z natręctwem, wtedy nie będzie się tego obawiała
nawet jak nic do Ciebie nie czuje (jeszcze).

Jeden ze sposobów to przy różnych okazjach proponowanie zakładu o ŻYCZENIE
- nie o rozkaz, można odmówić - gdzie moje życzenie to wiadomo: "kolacja ze
śniadaniem". :))
Mówię to z żartobliwym przekąsem i nie egzekwuję jeśli w ogóle dojdzie do zakładu i
go wygram,
bo nie o to chodzi, lecz o to, że od razu relacje układają się już także na
płaszczyźnie
erotycznej, a nie tylko kumpelskiej.
Do tego dokładam fizyczną bliskość czyli dotyk - najpierw w czasie wygłupów, potem
jakieś drobne
czułe gest - i znowuż: bezpretensjonalne i niekrepujące - potem masaż główki (często
kobiety mają
jej bóle, a odpowiedni masaż osłabia to), potem plecków, a potem to już.... idzie
samo :))))

To tylko moja podpowiedź, możesz wymyślić coś sam dla siebie.

pozdrawiam
Arek

--
Ważne dla osób łączących się przez numer 0 202122
TP SA zwraca pieniądze! http://www.eteria.net

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2000-08-22 11:14:20

Temat: Re: Moj prywatny ciezki kwas ! !
Od: "Mark Smys" <s...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Piotr Kujawa wrote:

/.../

Niestety nie wiem co Ci poradzic, ale chcialbym sie podzielic swoimi
spostrzezeniami.
Mianowicie, równiez zauwazylem, ze w stosunkach z kobieta wszystko zaczyna
sie komplikowac w chwili gdy pojawia sie uczucie, zaczyna nam na tej osobie
z która tak swietnie sie bawilismy bardzo zalezec. Wtedy przestajemy byc
zabawnymi luzakami i zaczynamy robic wszystko aby sie przypodobac. To
staranie powoduje, ze zatracamy w sobie tego fajnego luzaka, który podobal
sie dziewczynie a stajemy sie kims nowym, troszke uciazliwym i natarczywym
(dajemy jej do zrozumienia, ze chcemy aby obdarzyla nas uczuciem) kogo ona
nie bardzo chce zaakceptowac, woli nasze poprzednie wcielenie. To wszystko
powoduje diametralna zmiane stosunków pomiedzy nami, oboje potrzebujemy
czego innego, a nasze usilne starania burza ten fajny "zwiazek" dwojga
ludzi. Nastepuje, to co musi, mianowicie rozstanie, poniewaz my zaczynamy
sie meczyc próbujac zdobyc uczucie ze strony partnerki a jednoczesnie ona ma
juz dosyc tej natarczywosci. Jedyne co mi sie nasuwa, to aby do konca sie
nie angazowac, zachowac gleboki dystans i uwazac na znaki jakie wysyla
partnerka, a które my czesto mylnie odbieramy jako oznake "laski na nasze
zaloty". Ta umiejetnosc wstrzymania sie i bycia cierpliwym moze zaowocowac
tym, ze to ona pierwsza ulegnie i zaplonie uczuciem. Niestety kontrola uczuc
nie jest rzecza prosta, a czlowiek musialby byc chyba pozbawiony serca,
dlatego co wrazliwszy facet i tak predzej zaplonie uczuciem i... zostanie
odrzucony...

To takie moje prywatne przemyslenia na ten temat...

Pozdrawiam

Mark Smys
s...@p...com






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2000-08-22 11:35:17

Temat: Re: Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> A co z Twoim wyglądem??

Charakter jest wazniejszy od wygladu, a przynajmniej jak na moj gust, bo
tylko suki leca jedynie na urode nie dostrzegajac innych o wiele
wazniejszych cech. Dla mnie facet wystarczy, ze jest chociaz troszke
ladniejszy od diabla, a juz ma u mnie szanse, to znaczy musze go jeszcze
pokochac, to najwazniejsze. Ja mam faceta i watpie abym kiedykolwiek go
wymienila na innego, poniewaz ten ktorego mam calkowicie mi odpowiada, jest
moja pierwsza i prawdziwa miloscia. Wedlug mnie Piotr K to bardzo spoko
facet, a to ze nie ma kobiety jest spowodowane jego charakterem, ale nie
chodzi o cos takiego jak wrednosc, upierdliwosc czy cos takiego, ale raczej
pan Piotr nie ma odpowiedniego podejscia do pan, nie potrafi tak nawiazywac
kontaktow jak jego kumpel, ktory jest prawdziwym luzakiem, raperem i zapewne
wina lezy w duzej mierze wychowaniu, ale i napewno cechy wrodzone tez sa
winne. Oczywiscie nie ma tu co rodzicow o to oskarzac, wiec panie Piotrze
nie mniej pretesji do matki, bo zapewne cos dobrego tez w Twoje zycie
wniosla.
Ja tam wszystkim zycze szczescia w milosci, nawet i wiekszego szczescia w
milosci od mojego o ile to jest mozliwe.
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2000-08-22 12:17:15

Temat: Re: Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]
Od: "Zbyszek Zet" <z...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

No to mnie pocieszyliscie, bo juz myslalem, ze tylko ja na pewnym etapie
znajomosci z kobietka zaczynam doznawac jakichs blizej nieokreslonych
przemian, które powoduja, ze z przebojowego i wesolego luzaka staje sie
nadopiekunczym, przewrazliwionym, lekliwym i zalosnym smutasem.
Juz kilka razy mi sie to zdarzylo. Zaraz jak tylko znajomosc zaczela
nabierac innego (blizszego) obrotu cos we mnie wstepuje i zaczynam sie
przesadnie roztkliwiac a przy tym ogarnia mnie odrazu paniczny lek przed
zwaleniem czegos. W rezultacie ciagle marudze, gdybam o wszystkim w
pesymistyczny sposób i juz na poczatku rodzacego sie zwiazku mówie o jego
koncu (a raczej o moim strachu przed koncem)...
Chyba jestem nienormalny...
Póki co zwalam to na permanentny brak wiary w siebie.

PS. I jeszcze jedna ciekawostka:
Gdy opisywana sytuacja rozgrywa sie pomiedzy mna a kobietka na której mi nie
zalezy (albo zalezy mi tylko na "pofiglowaniu" z nia) okazuje sie, ze wtedy
moje notowania sa wyzsze w jej oczach, co wiecej - wtedy to kobiety
zabiegaja o moje wzgledy.
Jak mam to zatem rozumiec?
Czyzby kobiety wolaly cwaniaczków, chlodnych i wyrachowanych majacych tylko
jeden cel?
Bo mi to sie zawsze wydawalo, ze podbije niewiescie serca swoja dobrocia,
szczeroscia, otwarciem i zdjeciem wszelakich masek...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2000-08-22 12:21:38

Temat: Odp: Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]
Od: "Chesti" <c...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ania Lipek <a...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:Vzto5.4529$Y...@n...tpnet.pl...

> Ja mam faceta i watpie abym kiedykolwiek go
> wymienila na innego, poniewaz ten ktorego mam calkowicie mi odpowiada,
jest
> moja pierwsza i prawdziwa miloscia.

Ehhh czy abynapewno? Nie zgadazm sie z powyzszym... pierwsza milosc... czy
napewno myslisz ze ostatnia?

Chesti
c...@s...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2000-08-22 12:25:54

Temat: Re: Moj prywatny ciezki kwas ! ! [dlugie]
Od: "Astec S.A." <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zbyszek Zet wrote:
[..]
> Bo mi to sie zawsze wydawalo, ze podbije niewiescie serca swoja dobrocia,
> szczeroscia, otwarciem i zdjeciem wszelakich masek...

Cha cha cha cha cha cha cha !!!!!!!!! :))))

pozdrawiam
Arek


--
Ważne dla osób łączących się przez numer 0 202122
TP SA zwraca pieniądze! http://www.eteria.net

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Punktualnosc
szukam kontaktu z przedszkolankami
RE: Re: brutalnie czy delikatnie ?
Punktualnosc
Cala prawda o mnie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »