| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-01-31 10:54:37
Temat: Moje Menu MMWitajcie ponownie:)
Ułożyłam sobie tygodniowy plan, mam nadzieję, że zgodny z dietą MM. Jest to
plan na ferie, gdy zaczną się studia będe musiała go zmodyfikować, ale póki co
proszę, by spece od Montiniaka oceniły to menu:) A oto i ono:
Poniedziałek
30 minut przed śniadaniem: owoc jakiś (jeszcze nie wiem, co będzie, pewnie
jabłka i pomarańcze)
ŚNIADANIE: kromka chleba pełnoziarnistego z marmoladą bez cukru (tudzież
słodzoną fruktozą), jogurt 0% + kawa (nie zrzeknę się nierozpuszczalnego pedrosa);
OBIAD: musli na mleku w proszku odtłuszczonym. Musli to: płatki (owsiane i
jakie jeszcze znajdę w niedzielę niebłyskawiczne), suszone owoce (morele,
śliwki), pestki dyni, otręby pszenne;
KOLACJA: omlet z mięsem (mielonym) i serem żółtym, warzywa (pomidor, ogórek)
Wtorek
owoc jakiś
ŚNIADANIE: musli na mleku (to samo co wczoraj na obiad) + kawa
OBIAD: Spaghetti durum z przepisu z wątku MM Spaghetti
KOLACJA: Szama studencka czyli smażę na patelni wszystko, co mam pod ręką
(mięso (mielone/kurczak/wołowinka - co jest), papryka, pieczarki, cebula,
jajka ze dwa, pół tony żółtego sera, chilli, pieprz, sól)
Środa
owoc
ŚNIADANIE: kromka chleba pełnoziarnistego z odtłuszczonym serem białym i
marmoladą bez cukru + jogurt 0% +kawa
OBIAD: dziki ryż z duszonymi warzywami (pewnie nie można kurczaka do tego?)
KOLACJA: sałatka warzywna z fetą i oliwkami
Czwartek
owoc
ŚNIADANIE: musli na mleku + kawa
OBIAD: pierś kurczaka duszona z pieczareczkami, papryką i ziółkami
KOLACJA: mozarella z pomidorami (jeszcze nie doszłam do tego, jak to się robi,
ale do czwartku mam jeszcze czas;)
Piątek
standartowo owoc
ŚNIADANIE: ser biały z jakąś wędzoną rybą + kawa
OBIAD: Spaghetti (to samo co we wtorek z braku innych pomysłów:)
KOLACJA: jajecznica z serem żółtym i kiełbaską z majonezem kieleckim
Sobota
ŚNIADANIE: kromka chleba pełnoziarnistego z marmoladą bez cukru+ jogurt0% + kawa
OBIAD: kotlety z kurczaka panietowane sezamem i parmezanem (Czy mogę do tego
trochę dzikiego ryżu?)
KOLACJA: śledzie w śmietanie (zrobię sama) plus 2 jajka na twardo z majonezem
kieleckim
Niedziela:
ŚNIADANIE: musli na mleku + kawa
OBIAD: brak pomysłu
KOLACJA: coś się wymysli + gorzkiej czekolady tjoszkę :)))))))
Nio. Tak by się to przedstawiało. Do tego hektolitry wody mineralnej, cola
light (z tabel wynika, że jest jak woda), herbatka pu erh. Mam nadzieję, że
tego białka nie jest zbyt mało.
Pozdrawiam serdecznie
Ruda
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-01-31 11:27:18
Temat: Re: Moje Menu MMIn news:bvg1hd$89n$1@inews.gazeta.pl,
Ruda <t...@g...pl> typed:
> Nio. Tak by się to przedstawiało. Do tego hektolitry wody mineralnej,
> cola
> light (z tabel wynika, że jest jak woda),
Ja bym zrezygnowała z tej koli. Może i jest jak woda, ale Monti wszędzie
podkreśla -- produkty muszą być naturalne i jak najmniej przetworzone. No co
jak co, ale koli bym nie zaliczyła do takich. Zresztą -- po pewnym czasie od
odstawienia wszystkich sztucznych i konserwowanych napojów po prostu nie
będziesz mogła ich pić. Mam wrażenie, że w naszym "normalnym" żarciu jest
tyle konserwantów, E-cośtam i innych "dobrodziejstw", że przytępiamy sobie
na nie zmysły, wystarczy na jakiś czas zrezygnować, żeby potem sam zapach
odrzucał. Ja kiedyś bardzo lubiłam tonik pewnej firmy (no już nie będę im
antyreklamy robić) i zawsze bardzo mi smakował. Jak pobyłam sobie na Montim
to odstawiłam wszelkie gazowańce i któregoś dnia wpadłam do domu i strasznie
mi się pić chciało -- chwyciłam tonik myśląc, że to mineralna i łyknęłam
potężnie... Dobrze, że stałam koło zlewu, bo inaczej bym chyba na podłogę
wypluła, fuuuuuj, jakie to ohydne było. A domownicy pili bez wstrętu, że
niby im smakuje jak zawsze. Potem jakoś mi Monti odszedł w zapomnienie,
głównie dlatego, że wybiegając do pracy o 5 rano byłam zdana na to, co mi w
lodówce zostawią, a zostawiali różne rzeczy =[ -- w każdym razie potem znów
zaczełam pić ten tonik i był normalny w smaku -- ale to ja się znów
przyzwyczaiłam do obecności E w moim jedzeniu. Teraz wracam potulnie na
zasady Montiego -- nic przetworzonego, wszystko świeże i bez konserwantów,
choćbym miała cały dzień na zakupach spędzać, bo niełatwo znaleźć "koszerne"
produkty, oj niełatwo...
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-01-31 13:19:54
Temat: Re: Moje Menu MM
Użytkownik "Ruda " <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bvg1hd$89n$1@inews.gazeta.pl...
> Witajcie ponownie:)
>
> Ułożyłam sobie tygodniowy plan, mam nadzieję, że zgodny z dietą MM. Jest
to
[wiekszosc ciach] jak na moja zaowdna pamiec-posilki pojedyncze sa dobrze
komponowane, ale IMHO za duzo jest tych weglowodanowych czyli-musli na
snaidanie, musli na obiad....bedziez glodowac....
> KOLACJA: mozarella z pomidorami (jeszcze nie doszłam do tego, jak to się
robi,
> ale do czwartku mam jeszcze czas;)
Kroisz mozarelle miekka w plastereczki, pomidory w plastereczki i
przekladasz je na zmiane.Na wierzch dajesz sos pesto( ale bez ziemniakow w
srodku i maki- trzbea poczytac etykietke) lub posiekana bazylie i oliwe z
oliwek oraz swiezo zmielony pieprz.Mi osobiscie bardziej smakuje z pesto. I
jest to ostatnimi czasy moj optymlany obiad ;-)))
To moje uwagi, ale dawno nie mialam w reku knigi, wiec moze zle
pamietam.Hafsa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-01-31 13:29:12
Temat: Re: Moje Menu MMOn 1/31/2004 2:19 PM, Hafsa wrote:
> to
> [wiekszosc ciach] jak na moja zaowdna pamiec-posilki pojedyncze sa dobrze
> komponowane, ale IMHO za duzo jest tych weglowodanowych czyli-musli na
> snaidanie, musli na obiad....bedziez glodowac....
Obawiam się, że wręcz przeciwnie - nie przejem tego wszystkiego.
Dzieki za przepis na pomidory.
Pozdrawiam
Ruda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-02-01 18:39:32
Temat: Re: Moje Menu MM
Użytkownik "Ruda" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bvgaj9$ns$1@SunSITE.icm.edu.pl...
ale IMHO za duzo jest tych weglowodanowych czyli-musli na
> > snaidanie, musli na obiad....bedziez glodowac....
>
> Obawiam się, że wręcz przeciwnie - nie przejem tego wszystkiego.
> Dzieki za przepis na pomidory.
Hafsie chodzi o to, że jedzenie węglowodanów powoduje niestety odczucie
głodu, w przeciwieństwie do jedzenia głownie białka i tłuszczu (to tak w
dużym uproszczeniu).
Pamiętaj, że mają być w ciągu dnia dwa posiłki tłuszczowe i jeden
węglowodanowy. Jak będziesz jeść za dużo węglowodanów, to może się okazać,
że nie chudniesz.
PS. Przeczytałaś książkę Montignaca już?
pozdrawiam, misiczka
--
Mówią, że miłość umiera między dwojgiem ludzi.
To nieprawda, nie umiera. Opuszcza tylko człowieka.
Odchodzi, gdy nie jest jej wart. (W. Faulkner )
http://www.misiczka.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |