Strona główna Grupy pl.misc.dieta Moje głupie odchudzanie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Moje głupie odchudzanie.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 46


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2004-01-27 07:32:27

Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:bv3ojh$mqeeq$1@ID-219004.news.uni-berlin.de...
> Użytkownik s(00)mal napisał:
>
> > www.niejedzenie.pl ;)
> >
> Ta stronka jest *boska* :)))
> Po przecztaniu 'wyjasnienia dla naukowcow' rotflowalam chyba z 15 minut
:)))

Śmiech to zdrowie!
Można więc powiedzieć, że niejedzenie (w wersji wirtualnej) jest zdrowe
:))))))

> Swoja droga - czy jedna z najbardziej znanych breatharianek nie
> odwiedzila kiedys naszego kraju ? Cos mi sie tak kojarzy...

Tak było.

Pozdrawiam
Leszek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2004-01-27 07:54:01

Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Od: Vroobelek <V...@y...iq.NOWYTNIJ.pl> szukaj wiadomości tego autora

Stało się to 26 Jan 2004 19:08:33 GMT, gdy Dunia
<d...@n...o2.pl> napisał:

>> www.niejedzenie.pl ;)
>>
>Ta stronka jest *boska* :)))
>Po przecztaniu 'wyjasnienia dla naukowcow' rotflowalam chyba z 15 minut :)))
>Swoja droga - czy jedna z najbardziej znanych breatharianek nie
>odwiedzila kiedys naszego kraju ? Cos mi sie tak kojarzy...

I mówiła coś o zanieczyszczeniu powietrza? Bo jak ktoś się odżywia
powietrzem i energią praniczną, to takie sprawy są ważne :-P

vr.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2004-01-27 09:37:18

Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Od: "monika" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Witajcie:)
>
> To będzie zapewnie długa i śmiertelnie nudna historia mojego
> odchudzania, więc proszę uzbroić się w cierpliwość:)
> Mam 20 latek (nie uwierzycie, jak przeczytacie jak się katuję),
> odchudzam się od kiedy tylko pamiętam. Zwykle było tak, że zrzucałam
> jakieś 5 kilo, a po 2 tygodniach wracałam do poprzedniej wagi.
> Stosowałam tabletki odchudzające i diety cud (takie 2 tygodniowe,
> których podstawą są steki lub kurczak).
> A teraz stosuję dietę Atkinsa, choć już ostatnio mi się ona serdecznie
> nudzi. W ciągu ostatnich 3 miesięcy może ze trzy razy miałam w ustach
> ziemniaki, chleb może 5 razy. Schudłam już około 11 kilo(z 67 do 56,
> choć waga mi sie maksymalnie waha) i w sumie nie chcę już więcej (no,
> może jeszcze ze 2-3 kilo). Ale panicznie, śmiertelnie obawiam się efektu
> jo-jo. Dlatego boję się wrócić do normalnego odżywiania, już nawet nie
> pamiętam, co to znaczy zjeść porządny obiad, jem nieregularnie, czasem
> nic, czasem zbyt wiele. Z tego lęku bez przerwy piję herbatki
> przeczyszczające (z kruszyną, senesem + xenna duo), 6 razy dziennie
> czerwoną chińską herbatę pu-erh, a codziennie rano łykam fat-burner. A
> już niejednokrotnie posunęłam się do wymiotowania po posiłku.
> Najbardziej dobija mnie to, że jednego dnia rano ważę wieczorem 56 kilo,
> następnego, gdy zjem coś porządniejszego (ale przecież po
> przeczyszczeniu się) 57 lub nawet 58. Wystarczą 2 dni bez
> przeczyszczenia, bym nagle ważyła 62 kilo. Piję mnóstwo wody a jak już
> coś jem to rzeczy dozwolone na diecie Atkinsa (Choć nigdy nie stosowałam
> jej fazowo, po prostu liczę węglowodany). Cały czas myslę tylko o
> jedzeniu, wszystko się wokół niego kręci.
> Proszę Was, byście mnie nie wyzywali od durnych i głupich, bo wiem, że
> właśnie takie jest moje postepowanie i nikt nie musi mi tego
> uświadamiać. Ja chcę się tylko dowiedzieć, co zrobić, by chociaż
> utrzymać moją wagę, co zrobić, by się tak nie wahała, bo wygląda na to,
> że gdybym przez tydzień normalnie się odżywiała błyskawicznie
> odrobiłabym te zrzucone kilogramy mojego jestestwa. Niczego sie bardziej
> nie boję. Kurcze, pomóżcie mi, bo już mam dosyć takiego egzystowania.
> Ostatnio myslę o tym, by zupełnie przestać jeść, wtedy na pewno bym nie
> przytyła. A ja ciągle myslę o tym, jak to, co przed chwilką zjadłam
> właśnie się we mnie wchłania, jak się odkłada, że nie zdążę się
> przeczyścić i to się zacznie nawarstwiać.
> Zaczynam czuć do siebie wstręt.
> Co zatem mam robić, by nie przytyć? Pomóżcie mi, proszę.
>
> Pozdrawiam serdecznie
> Ruda
> Witaj ruda po przeczytaniu twojej notki zastanawiałam się czy ja jej sama
nie napisałam. To co się dzieje z tobą przechodzę sama i cierpię. 2 lata temu
zaparłam się w sobie - schudnę i co udało się tyle że teraz jest tego dwa razy
więcej. Ważna jest motywacja i nie myśl że to są jakieś brednie. 10 udało mi
się pozbyć tylko dla tego, że miała być świadkiem na ślubie siorki. Jak się
dowiedziałm o tym pierwsza myśl jaka mi przyszła to do że taki baleron jak ja
nie powinieni pokazywać się publicznie a co dopiero paradować przez środek
kościoła. no i udało się - na chwlę. Stosowałam wiele diet ale ciągle jest to
samo. z tymi herbatakami na przeczyszczenie naprawdę ostrożenie. Bo jak
będziesz je stosować cały czas to po pewnym czasie nie wypróżnisz się bez
takowej. Nic niejedzenie nie działa tzn. działa ale są tego opłakane skutki.
Ja np. mdlałam rano mojej kumpelni zatrzymał się okres na 6 miesięcy i musiała
go wywoływać silnymi hormonami (takimi jakie biorą panie podczas menopauzy).
To co jedynie mogę poradzić to to żeby jeść regularnie - nie katować się.
Ćwiczyć - ruch jest niezbędny. Motywacja - musisz to robić tylko dla sibie
nikogo innego. Powodzenia


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2004-01-27 13:43:41

Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Od: "Chaciur" <gchat@na_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

s(00)mal wrote:
>> Tłuszcz jest lżejszy od wody a mięsień cięższy
>> (o to chodziło, prawda? ;)
>
> hmm... tluszcz lzejszy od wody... to dobrze:) hehe, czyli ja te 90 kilo to
> mam w miesniach szystko;)) nawet jak mnie niektorzy widza to mowia, ze mam
> gdzies 70 kilo...

Czyli kultura w narodzie jest wysoka ;)

>> czyli powiedzmy - 35 kg mięśni - 3500-7000 kcal,
>
> Haha. Wiem... trzeba odliczyc miesnie szkieletowe.

A to czemu?

>> chyba masz jednak zbyt optymistyczne dane
>
> A to zle? Zyje w takim sobie matriksie, ze wszystko jest takie piekne, a
> zawsze mnie ktos z tego wyciaga...;)

To tylko zaburzenia matrycy ;)

>> No niestety, praktyka wykazuje że najlepsze są aeroby,
>> widziałeś może grubego maratończyka albo kolarza?
>
> No nie bardzo... Jednak bieganie nie jest za bardzo dobre dla grubasow. Za
> duze nadwyrezenie nog, kolan.

O zgoda, choć na śniegu powinno być lepiej z amortyzacja.

pozdrawiam Chaciur


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2004-01-27 19:17:55

Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Od: "s(00)mal" <s...@o...pl_usun-myslniki> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 26 Jan 2004 19:08:33 GMT, Dunia <d...@n...o2.pl> napisał:

> Ta stronka jest *boska* :)))
> Po przecztaniu 'wyjasnienia dla naukowcow' rotflowalam chyba z 15 minut
> :)))

Ja nie wnikalem, no ale jednak takich rzeczy nie da sie wytlumaczyc
naukowcom. Poza tym ciekawe jakie by byly skutki takiego niejedzenia jesli
chodzi o spalenie miesni;)

> Swoja droga - czy jedna z najbardziej znanych breatharianek nie
> odwiedzila kiedys naszego kraju ? Cos mi sie tak kojarzy...

Chyba odwiedzila... byl kiedys szum wokol tego...

--
[s(00)mal]---[gg: 1337396]---[HP-820]
"I zwątpienie w labiryntach samotności...;(" -Grammatik/Wiatrucień

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2004-01-28 14:44:16

Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Od: "s(00)mal" <s...@o...pl_usun-myslniki> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 27 Jan 2004 14:43:41 +0100, Chaciur <gchat@na_wp.pl> napisał:

>> mam w miesniach szystko;)) nawet jak mnie niektorzy widza to mowia, ze
>> mam
>> gdzies 70 kilo...
>
> Czyli kultura w narodzie jest wysoka ;)

heh:)

>> Haha. Wiem... trzeba odliczyc miesnie szkieletowe.
>
> A to czemu?

wtedy by sie zgadzalo;P

Jednak chodzi o kazdy "dodatkowy" kilogram miesni.

//--

,,Przypuszcza się, że obecność zwiększonego poziomu hormonów anabolicznych
może być częściowo odpowiedzialna za podniesienie przemiany materii po
ćwiczeniach, co można zaobserwować u szczupłych sportowców trenujących
anaerobowo".
Oczywiście, ma to tylko skutek krótkoterminowy - wyższe poziomy hormonów
powracają do normy wkrótce po zakończeniu treningu - ale taki trening
pobudza również wzrost mięśni. Nie ma się czemu dziwić: trening aerobowy
może powodować większe spalanie kalorii przypadających na trening, ale nie
wywołuje długoterminowego wzrostu przemiany materii, które można
zaobserwować, kiedy zbuduje się więcej mięśni. W rzeczywistości na każdy
dodany kilogram mięśni przypada 100-200 spalonych kalorii w czasie
spoczynku. Jeśli miałoby ci przybyć 2 kg mięśni, mógłbyś spalić 200-400
dodatkowych kalorii w ciągu dnia.
Kiedy Max Burleson ze współpracownikami z Appalachian State University
porównali osoby, które trenowały z ciężarami na poziomie 60% l MPP oraz
osoby, które trenowały na ruchomej bieżni przez taką samą ilość czasu i
przy takiej samej intensywności, odkryli oni, że pierwsza grupa zużywała
znacznie więcej energii na procesy regeneracyjne po treningu niż grupa
aerobowa. Podobne badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Vermont wykazało
10%-owy wzrost wydatkowania energii spoczynkowej nawet po całonocnym
odpoczynku.
Inne badania potwierdzają, że zwiększenie spoczynkowej przemiany meaterii
jest bezpośrednio powiązane ze wzrostem beztłuszczowej masy (mięśni) i ma
niewiele, jeśli w ogóle, wspólnego ze sprawnością aerobowa. W
rzeczywistości trening z obciążeniem może spowodować porównywalny spadek
poziomu tkanki tłuszczowej, mając w ten sposób bardziej pozytywny wpływ na
ogólną budowę ciała. Ale chwileczkę, jest coś jeszcze! Nie musisz czuć się
winnym poświęcając zdrowie układu sercowo-naczyniowego, ponieważ ten
rodzaj podnoszenia ciężarów czyni bardzo dużo dobrego twojej starej dobrej
pikawie.
Oczywiście kulturystyka powoduje jedynie minimalną poprawę zużycia tlenu
(oxygen consumption), ale jest to tak naprawdę tylko w centrum
zainteresowania sportowców wytrzymałościowych. Wśród korzyści można
wymienić zmniejszenie obciążenia serca podczas ćwiczeń o wysokiej
intensywności oraz poprawę poziomu cholesterolu.

--//

mimo wszystko musze jednak zaczac pedalowac na rowerku stacjonarnym...
Znaczy zaczalem wczoraj. Tak po 40 minut co drugi dzien.

>> A to zle? Zyje w takim sobie matriksie, ze wszystko jest takie piekne, a
>> zawsze mnie ktos z tego wyciaga...;)
>
> To tylko zaburzenia matrycy ;)

A lek gdzie?

>> No nie bardzo... Jednak bieganie nie jest za bardzo dobre dla grubasow.
>> Za
>> duze nadwyrezenie nog, kolan.
>
> O zgoda, choć na śniegu powinno być lepiej z amortyzacja.

I z przeziebieniem gdy lejacy sie pot zacznie zamarzac...

--
[s(00)mal]---[gg: 1337396]---[HP-820]
"I zwątpienie w labiryntach samotności...;(" -Grammatik/Wiatrucień

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Good-bay Mr Atkins?
Kto poda przepis na obiadek MM ?
MM płatki owsiane
dieta MM

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »