| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2001-01-29 08:37:52
Temat: Re: wirtualne ogrody bis
Użytkownik "Jerzy" <0...@m...pl> napisał w wiadomości
news:94sgv0$gas$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Użytkownik Basia Kulesz <b...@p...gliwice.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:94m8km$738$...@z...polsl.gliwice.pl...
> > Ja osobiście mam wątpliwości co do samego sensu zakładania takiego
> > czasopisma.
> ROTFL
> Sama w to nie wierzysz [chociaż masz rację].
Jerzy, do jasnej...czy Ty jesteś przekonany, że wiesz, co ja myślę? Przecież
nie jesteś mną!!!!!
(Aha, ja niekoniecznie mam rację. Ja myślę, że mam - ale to jeszcze nie
oznacza, że tak jest. W przeciwieństwie do niektórych pamiętam, że errare
humanum est)
> Jestem tego pewien.
O na pewno. W ogóle jesteś różnych rzeczy pewien. A jak tam z wytłumaczeniem
mi, który nawóz - Multicote czy Osmocote jest lepszy? Rozumiem, że wyjątkowo
nie wiesz?
> Dziwi mnie tylko, że nikt tego jeszcze nie zauważył.
> To pismo tak naprawdę istnieje i nazywa się pl.rec.ogrody ;-)))
> Istnieje dlatego, że nie ma prezesów, sekretarek, redaktorów ale są ludzie
> co mają szczere chęci pomagać innym lub dzielić sie z nimi swoim
> doświadczeniem, "najcenniejszym" [i najdroższym = porażki zapłacone z
> własnej kieszeni] bo zdobytym we własnym ogrodzie.
> I żadne inne pismo nie jest mu w stanie pod tym względem dorównać.
> I tylko z tego względu zgodzę sie z tym co napisałaś powyżej.
Pismo a lista dyskusyjna to dwa zupełnie różne twory. Jako człowiek blisko
związany z dziennikarstwem chyba powinieneś zauważać różnice formalne.
Co do meritum tego, co napiesałeś się zgadzam, aczkolwiek fakt, że uważam za
bezsensowne tworzenie e-zinu wypływał z innych przesłanek.
Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2001-01-29 12:11:58
Temat: Re: wirtualne ogrody bisUżytkownik Basia Kulesz <b...@p...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:953a8q$rqa$...@z...polsl.gliwice.pl...
[...]
> Jerzy, do jasnej...czy Ty jesteś przekonany, że wiesz, co ja myślę?
Przecież
> nie jesteś mną!!!!!
Nie ja tylko komentuję to co napisałaś ;-)))]
1. mam wątpliwości = nie jestem przekonana co do sensu?
2. [chociaż masz rację] - było potwierdzeniem iż myślę podobnie.
> (Aha, ja niekoniecznie mam rację. Ja myślę, że mam - ale to jeszcze nie
> oznacza, że tak jest. []
Ja nie twierdzę, że masz rację tylko przyznaję Ci rację, że "tak" myślisz.
> W przeciwieństwie do niektórych pamiętam, że errare humanum est)
Aż tak cię to poruszyło, że łaciną rzucasz? Spoko, :-)))
> > Jestem tego pewien.
> O na pewno. W ogóle jesteś różnych rzeczy pewien.
Ale z ciebie "@#$%^&*".
> A jak tam z wytłumaczeniem mi, który nawóz - Multicote czy Osmocote jest
lepszy?
Złe stawiasz pytanie. Co oznacza lepszy? Do czego? Raz jeden raz drugi.
Ten test był typowym testem porównawczym na kilka parametrów i na dobrą
sprawę niczego nie rozstrzygnął. Nawozy te różnią się też i minimalnie
składem (%), ale przy twojej wyjątkowej dociekliwości i wiedzy te drobne
różnice mogą wiele oznaczać.
Ponieważ potrafisz wyciągać samodzielnie wnioski, kup jeden i drugi a za
rok sama zdasz relację co było lepsze i skuteczniej zadziałało u ciebie i
w jakich warunkach [gleba, woda itd., itp.]. ;-)))
> Rozumiem, że wyjątkowo nie wiesz?
Wyjątkowo, tak jeszcze nie wiem czego nie wiem ;-)))
[...]
> Pismo a lista dyskusyjna to dwa zupełnie różne twory.
"U"twory różne, ale mają wspólną najistotniejszą cechę: przekaz
informacji.
> Jako człowiek blisko związany z dziennikarstwem
Ja bym tego tak nie nazwał ...
> chyba powinieneś zauważać różnice formalne.
... a różnice dostrzegam. I dlatego twierdzę, że zaczęcie od "formalności"
sprawę przesądziło na nie. Zabrakło tych od/do roboty. Zresztą to takie
prawdziwie "polskie" zachowanie. Ktoś rzuca pomysł, ktoś go poprze, parę
głosów prawie na temat, propozycja i głosowanie najlepiej na tych co
zaproponowali i na "aktywistów", a reszta umywa rączki i czeka na owoce,
jak nic nie wychodzi to rozliczą.
> Co do meritum tego, co napiesałeś się zgadzam, aczkolwiek fakt, że
uważam za
> bezsensowne tworzenie e-zinu wypływał z innych przesłanek.
Zgadzasz się? Ja też :-)))
Pozdrawiam Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2001-01-29 12:17:38
Temat: Re: wirtualne ogrody bisUżytkownik Bogusław Radzimierski <p...@n...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:N...@n...com.pl
...
[...]
> Jerzy ,od kiedy jestes taki zgodny ,
wcale nie jestem zgodny, a tak to wygląda?
> czy obcowanie z przyroda nauczylo Cie pokory :))
Nie, to ONA [nie przyroda] mnie do tego nakłoniła.
;-)))
Pozdrawiam, Jerzy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2001-01-29 12:26:10
Temat: RE: wirtualne ogrody bis
(Aha, ja niekoniecznie mam rację. Ja myślę, że mam - ale to jeszcze nie
oznacza, że tak jest. W przeciwieństwie do niektórych pamiętam, że errare
humanum est)
Basia.
Errare humanum est-mysmy sie tu rozmowili,pan Podkomorzy przekonal sie, iz
tak najsluszniej ukonczy wszystko, i swieta zgode w familji przywroci.
J.I Kraszewski Grzechy
hetmanskie
bladzic jest rzecza ludzka ,ale trwac w bledzie
djabelska....Errare humanum est,in errore perseverare diabolicum...
wyjasnienie konieczne:
Ostatni fragment nie dotyczy pl.rec.ogrodnikow.
Pozdrawiam,Boguslaw Radzimierski
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2001-01-29 13:28:39
Temat: Re: wirtualne ogrody bis
Użytkownik "Jerzy" <0...@m...pl> napisał w wiadomości
news:953mhs$1ul$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Użytkownik Basia Kulesz <b...@p...gliwice.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:953a8q$rqa$...@z...polsl.gliwice.pl...
> [...]
> > Jerzy, do jasnej...czy Ty jesteś przekonany, że wiesz, co ja myślę?
> Przecież
> > nie jesteś mną!!!!!
> Nie ja tylko komentuję to co napisałaś ;-)))]
> 1. mam wątpliwości = nie jestem przekonana co do sensu?
> 2. [chociaż masz rację] - było potwierdzeniem iż myślę podobnie.
Aha, jak zwykle mamy problemy z precyzyjnym przekazem własnych myśli?
> > (Aha, ja niekoniecznie mam rację. Ja myślę, że mam - ale to jeszcze nie
> > oznacza, że tak jest. []
> Ja nie twierdzę, że masz rację tylko przyznaję Ci rację, że "tak" myślisz.
Genialne. Długo nad tym myślałeś? (p. uwaga wyżej - trzy razy musiałam to
przeczytać)
> > W przeciwieństwie do niektórych pamiętam, że errare humanum est)
> Aż tak cię to poruszyło, że łaciną rzucasz? Spoko, :-)))
Ciesz się, że nie kuchenną:)
> > > Jestem tego pewien.
> > O na pewno. W ogóle jesteś różnych rzeczy pewien.
> Ale z ciebie "@#$%^&*".
Zgadzam się.
> > A jak tam z wytłumaczeniem mi, który nawóz - Multicote czy Osmocote jest
> lepszy?
> Złe stawiasz pytanie. Co oznacza lepszy? Do czego? Raz jeden raz drugi.
No właśnie! Do czego lepszy jest jeden, a do czego drugi? Wciąż się od
Ciebie nie doczekałam odpowiedzi na to pytanie. Ale uściślę:
a) warunki klimatyczne polskie
b) rodzaj gleby - pylasta glina
c) nawożone rośliny: tarasowe, zimozielone krzewy, iglaki, krzewy liściaste,
byliny .
> Ponieważ potrafisz wyciągać samodzielnie wnioski, kup jeden i drugi a za
> rok sama zdasz relację co było lepsze i skuteczniej zadziałało u ciebie i
> w jakich warunkach [gleba, woda itd., itp.]. ;-)))
Aha, znowu mam robić za frajerkę. Niedoczekanie Twoje:) Od tego mamy
naukowców, żeby przedstawiali testy porównawcze. Ja tylko prosiłam, nie
będąc w stanie miernym umysłem ogarnąć tego testu, żebyś mi to wytłumaczył
przystępnym językiem. O ile pamiętam, niektórym potrafisz tę chemię
wyjaśniać całymi tygodniami:-)
> > Rozumiem, że wyjątkowo nie wiesz?
> Wyjątkowo, tak jeszcze nie wiem czego nie wiem ;-)))
Patrz wyżej.
> [...]
> > Pismo a lista dyskusyjna to dwa zupełnie różne twory.
> "U"twory różne, ale mają wspólną najistotniejszą cechę: przekaz
> informacji.
> > Jako człowiek blisko związany z dziennikarstwem
> Ja bym tego tak nie nazwał ...
A, to widocznie była nie podbudowana faktami wycieczka osobista z mojej
strony - bardzo przepraszam.
> > chyba powinieneś zauważać różnice formalne.
> ... a różnice dostrzegam. I dlatego twierdzę, że zaczęcie od "formalności"
> sprawę przesądziło na nie. Zabrakło tych od/do roboty.
[ciach]
Ja się z pomysłem e-zinu nie zgadzam z innych względów - ale to rzecz do
dyskusji i (wyjątkowo) napadać na Ciebie nie będę.
> > Co do meritum tego, co napiesałeś się zgadzam, aczkolwiek fakt, że
> uważam za
> > bezsensowne tworzenie e-zinu wypływał z innych przesłanek.
> Zgadzasz się? Ja też :-)))
Truizm czyli masło maślane.
Pozdrawiam bojowo, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2001-01-29 15:41:12
Temat: Re: wirtualne ogrody bisUżytkownik Basia Kulesz <b...@p...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:953ra3$d6e$...@z...polsl.gliwice.pl...
[...]
> Aha, jak zwykle mamy problemy z precyzyjnym przekazem własnych myśli?
Skąd wiesz? Przepraszam za utrudnienia na łączach.
[...]
> > Ja nie twierdzę, że masz rację tylko przyznaję Ci rację, że "tak"
myślisz.
> Genialne. Długo nad tym myślałeś? (p. uwaga wyżej - trzy razy musiałam
to
> przeczytać)
Wcale (Nic z tego nie pojmuję, uczysz się moich tekstów na pamięć? >;-))).
[...]
> > > A jak tam z wytłumaczeniem mi, który nawóz - Multicote czy Osmocote
jest
> > lepszy?
> > Złe stawiasz pytanie. Co oznacza lepszy? Do czego? Raz jeden raz
drugi.
>
> No właśnie! Do czego lepszy jest jeden, a do czego drugi?
> Wciąż się od Ciebie nie doczekałam odpowiedzi na to pytanie.
Co za kobieta. Dlaczego Ja akurat mam na takie fachowe kwestie odpowiadać?
Co innego wiedza ogólna a co innego technologia. Odpowiadam, że wskazany
artykuł nic nie wnosi do sprawy. To nie jest odpowiedź taka jaka by cię
zadowoliła. Dlaczego? Ano dlatego, że
dotyczy: "The Effect of [...] in Containers.". Musisz posiąść własne
doświadczenie albo zaufać innym.
> Ale uściślę:
> a) warunki klimatyczne polskie
jaka strefa, opady, nawadnianie? ile słońca w lecie a ile w zimie?
> b) rodzaj gleby - pylasta glina
urodzajny ił czy nędzna uboga glina? a jak mokra to również się pyli? tam
używano kompostu;
> c) nawożone rośliny: tarasowe, zimozielone krzewy, iglaki, krzewy
liściaste,
> byliny .
a tam sprawdzano wpływ na ukorzenianie i to w warunkach optymalnych. Swoim
roślinom nie zapewnisz takich warunków. Powiem więcej, te piękne dobrze
wyrośnięte rośliny w pojemniczkach nawet z b. dobrze wykształconym
systemem korzeniowym [nb. to zaleta] częst gęsto gorzej się przyjmują w
kiepskiej [ubogiej w próchnicę i składniki pokarmowe] glebie. Rosną dopóki
im "sił=zapasów" wystarcza a później przeżywają szok jak korzenie
dorastają do gruntu rodzimego, a my też. Ja jestem za tym, żebyś najpierw
poprawiła strukturę gleby a potem zadbała o "efekt" roślin. Inaczej szkoda
tych nawozów, rośliny nie skorzystają w pełni z tego co te nawozy oferują.
A właściwie szkoda tych roślin, one za bardzo się wysilą i później padną.
Te uwagi dotyczą cały czas gleby ubogiej i słabo przepuszczalnej.
[...]
> Aha, znowu mam robić za frajerkę. Niedoczekanie Twoje:) Od tego mamy
> naukowców, żeby przedstawiali testy porównawcze.
Tylko, że ja nie znam takich badań i ich wyników w Polsce.
Ja tylko prosiłam, nie
> będąc w stanie miernym umysłem ogarnąć tego testu, żebyś mi to
wytłumaczył
> przystępnym językiem. O ile pamiętam, niektórym potrafisz tę chemię
> wyjaśniać całymi tygodniami:-)
Te nawozy różnią się od siebie (poza ceną oczywiście i drobnymi różnicami
w składzie) podstawową rzeczą, otoczką przepuszczalną a co za tym idzie
ilością uwalnianych składników w jego czasie. Stworzone je dla produkcji
roślin w pojemnikach [dlaczego?] a zastosowanie dla ogrodów jest wtórne. W
produkcji rolnej już ich nie uświadczysz.
> > > Rozumiem, że wyjątkowo nie wiesz?
> > Wyjątkowo, tak jeszcze nie wiem czego nie wiem ;-)))
> Patrz wyżej.
Spojrzałem, i odnoszę wrażenie, że to ty nie wiesz ;-0
> > [...]
> Ja się z pomysłem e-zinu nie zgadzam z innych względów - ale to rzecz do
> dyskusji i (wyjątkowo) napadać na Ciebie nie będę.
Dziękuję.
A to miało być tak:
> > > Co do meritum tego, co napiesałeś się zgadzam,
> > Zgadzasz się? Ja też :-)))
>> > aczkolwiek fakt, że uważam za
> > > bezsensowne tworzenie e-zinu wypływał z innych przesłanek.
a o tym to na razie z tobą dyskutować nie będę bo jeszcze zmienisz zdanie
[Patrz wyżej].
> Truizm czyli masło maślane.
A cóż cię tak "rajcuje" na bojowo?
Pozdrawiam nastrojowo, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2001-01-30 09:22:46
Temat: Re: kłótnia o Osmocote
Z całej dyskusji powyżej - z osobistymi wycieczkami z mojej strony,
przyznaję, niezbyt smacznymi, wynika jedno spostrzeżenie:
wciąż nie wiem, który nawóz jest lepszy. Jerzy ma oczywiście rację, że to
trzeba wypróbować. Sądząc po składzie chemicznym, różnice będą niewielkie,
zresztą w warunkach amatorskich jakiekolwiek testy mają niewielki sens, ze
względu na niemożność uzyskania powtarzalności warunków testu (idelanie taka
sama temperatura, wilgotność, nasłonecznienie lub natężenie światła itp.).
Zainteresowała mnie natomiast uwaga, że nawozy otoczkowane zostały wymyślone
jako nawozy do pojemników. Być może tylko ze względów ekenomicznych? Co o
tym myślą inni?
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2001-01-30 13:09:23
Temat: Re: kłótnia o Osmocote
Basia Kulesz napisała:
>
> wciąż nie wiem, który nawóz jest lepszy.
Ja też nie wiem co kupić. chyba kupię lepszy, bo dostępny.
Na razie popytałem trochę o Multicote i nie znalazłem.
Może eksperymenty zostawimy na następny rok?
> Zainteresowała mnie natomiast uwaga, że nawozy otoczkowane zostały wymyślone
> jako nawozy do pojemników. Być może tylko ze względów ekenomicznych? Co o
> tym myślą inni?
Pewnie ze względów ekonomicznych też. Nawożenie co parę tygodni jest
jednak pracochłonne, a tak to się domiesza do podłoża i jest.
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2001-01-30 14:16:26
Temat: Re: kłótnia o Osmocote
Krzysztof Wilk napisał(a) w wiadomości:
<3...@m...agh.edu.pl>...
>
>
>Basia Kulesz napisała:
>>
>
>> wci?ż nie wiem, który nawóz jest lepszy.
>Ja też nie wiem co kupić. chyba kupię lepszy, bo dostępny.
>Na razie popytałem trochę o Multicote i nie znalazłem.
>Może eksperymenty zostawimy na następny rok?
>> Zainteresowała mnie natomiast uwaga, że nawozy otoczkowane zostały
wymy?lone
>> jako nawozy do pojemników. Być może tylko ze względów ekenomicznych? Co o
>> tym my?l? inni?
>Pewnie ze względów ekonomicznych też. Nawożenie co parę tygodni jest
>jednak pracochłonne, a tak to się domiesza do podłoża i jest.
>
>Krzysztof
Rok rocznie korzystam z Multicote, nawet kiedys wspominalem o tym nawozie.
Jest rzeczywiscie duzo tanszy, przykladowo Osmocote kosztuje 27-32zl. (chyba
za kg), a Multicote prawie 9zl napewno za kg. Z tego co wiem producentem
jest jakas firma z Turcji, przynajmniej na opakowaniu tak widnieje. Nie chce
mi sie analizowac i porownywac ich, ale podejrzewam, ze Osmocote jest
lepszy. Granulki sa wieksze i najprawdopodobniej okres dzialania dluzszy.
Dla zawodowego szkolkarza jest jak znalazl, poniewaz oni bardzo wczesnie
nawoza swoje rosliny. Multicote dziala jakies 3-4miesiace w temp. sredniej
ok.21stC. widzialem dwa rodzaje, pierwszy o wywazonej proporcji podstawowych
pierwiastkow, a drugi z wieksza iloscia azotu kosztem potasu. Pewnie
podpadne nie jednemu, jezeli stwierdze, ze nawozy te stosowane sa prawie
wylacznie w uprawie pojemnikowej, a ja prawde mowiac rowniez nie widze sensu
mieszac go z gleba. Lepiej stosowac popularna azofoske lub nawozy naturalne,
a ze kilka razy w roku, to niczemu nie przeszkadza.
Dla informacji: wszystkie sklepy ogrodnicze zaopatrywane z Centrum
Zaopatrzenia Ogrodniczego w Kozach (byle woj. Bielsko Biala) maja w ofercie
Multicote i sprzedaja na kg.
Tak na marginesie, troche informacji o zasadzie dzialania nawozow
otoczkowanych Osmocote mozecie znalezc na:
http://iglaki.agrosan.pl/pank2.htm
Pozdrawiam
Jurek
=======
http://iglaki.agrosan.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2001-01-30 19:24:13
Temat: Multicote i inneWidze, ze proponujac Multicote jako alternatywe wlozylem przyslowiowy kij w
mrowisko. Bardzo mnie to cieszy :-)
Osobiscie uwazam, ze powinniscie wybrac Multicote. Jest znacznie tanszy i to
rekompensuje ewentualne niedociagniecia, choc te sa tylko spekulacjami.
Natomiast co do stosowania tych nawozow w szkolce pojemnikowej, to moge
stwierdzic z cala stanowczoscia, ze sprawuja sie znacznie lepiej niz zwykle
nawozy i wcale nie dotyczy to tylko czestotliwosci nawozenia. To samo
zaobserwowalem w ogrodku. Dlaczego tak jest? Bowiem zwykle nawozy od razu
uwalniaja wszelkie substancje odzywcze. Dzieki temu marnuja je, bo rosliny
nie sa w stanie wszystkiego przyswoic. Dodatkowo nawozy otoczkowe uwalniaja
substancje odzywcze w odpowiednim momencie - razem z rozpuszczajaca je woda.
Nawozy sypane w znacznie wiekszym stopniu ulegaja erozji - sa na przyklad
wywiewane przez wiatr zmywane przez wody plynace. Gdy przyjdzie deszcz nie
bedzie juz czego rozpuscic.
Co daja nawozy otoczkowe? Znacznie precyzyjniejsze nawozenie, racjonalne
gospodarownie skladnikami odzywczymi, ograniczanie zanieczyszczenia
srodowiska w tym glownie wod gruntowych (bardzo wazne dla wlascicieli
niezbyt glebokich studni!), ograniczenie pracochlonnosci nawozenia,
niespotykana selektywnosc dzialania, mozliwosc stosowania punktowego - co
znacznie ogranicza niepozadane nawozenie chwastow itd, itd...
Nawozy naturalne zawsze byly uwazane za najlepsze. Tylko, czy widzeliscie na
przyklad zdjecia z ogrodka Basi Kulesz albo Krzyska Wilka? To sa ogrody w
miescie albo w gestej zabudowie, gdzie trudno o nawoz naturalny a samemu
dostarczac, to sie mozna z przeproszeniem zasr... na smierc! Jestem zreszta
pewien, ze gnoj w ogrodzie Basi szybko sprowokowalby negatywna reakcja
sasiadow (przynajmniej jednego, ktory z tego co pamietam nie jest zbyt
komunikatywnym czlowiekiem)
Jurek - stosowanie nawozow otoczkowych, to nie fanaberia szkolkarzy
znudzonych ciaglym nawozeniem roslin, to raczej swiadome podejscie do
ksztaltowania naszego otoczenia. Byc moze nawozy te byly wymyslone na
potrzeby szkolek wielkotowarowych, ale to jeden z tych wynalazkow, ktore
powinny byc stosowane wszedzie.
--
Pozdrawiam.
Rafal Wolski
Wirtualny Sklep Ogrodniczy
http://www.wolski.com.pl/sklep
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |