| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-10-02 18:45:41
Temat: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)No właśnie, generalnie zdrowie mam OK, poza drobnymi dolegliwościami,
w których staram się nie dopatrywać większych schorzeń ;-) Chciałbym
jednak przebadać się jakoś tak w miarę gruntownie, bo właściwie całe
25 lat mojego życia szczęśliwie udało mi się przeżyć bez lekarza
innego niż okulista, stomatolog i dermatolog. Po prostu nie wiem, czy
coś we mnie nie kiełkuje, co można by jakimś banalnie prostym badaniem
wykryć - nie wiem, jakaś cukrzyca, anemia czy niewiadomo co.
Lekarz rodzinny zbył mnie stwierdzeniem, że "młody zdrowy chłop, co
pan się będzie chodził i kłuł", po czym zmierzył mi ciśnienie i tyle.
Nie wiem, co nim kierowało, ale po powrocie i krótkim namyśle uznałem,
że to chyba coś nie tak. Potem oglądam w TV reportaż o jakimś
umierającym albo przynajmniej ciężko chorym biedaku i komentarze
lekarzy, że 'gdyby się regularnie badał, to byłyby szanse na wczesną
diagnozę i wyleczenie'. No, ja bym się badał, ale nikt mnie nie chce
badać! :) Pójdę już nawet prywatnie (w państwową służbę zdrowia tracę
wiarę z każdą taką właśnie wizytą), ale nie wiem, jakie badania mam
sobie zaordynować ;-) Podpowiecie coś?
--
Samotnik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-10-02 18:59:17
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)W news:slrnei2o9q.d9i.samotnik@samotnik.local tako rzecze Samotnik
> No, ja bym się badał, ale nikt mnie nie chce
> badać! :) Pójdę już nawet prywatnie (w państwową służbę zdrowia
> tracę wiarę z każdą taką właśnie wizytą), ale nie wiem, jakie
> badania mam sobie zaordynować ;-)
Ciekawe jak to jest jest, że i na uczelni i potem pracodawca co roku
mnie gonił po stempelek w książeczce a tu się tacy szczęśliwi chowają.
--
"Czy wierzę, że Kaczyński jest prezydentem? Ja nie chcę w tej chwili
mówić o swojej wierze. To będzie sprawdzane. Ja sądzę, że to
sprawdzenie potrwa. Jeśli to by była prawda, to na pewno dokumenty
są zniszczone." Robert Pyzel r p y z e l @ g a z e t a . p l
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-10-02 19:08:51
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)Ja się nie badam, jak mi nic nie dolega, ale chyba jakaś dziwna jestem (a
latek mam nieco więcej od Ciebie).............moje prawie siedmioletnie
dziecko nigdy w życiu nie miało pobieranej krwi do badania, co budzi niemałe
zdumienie wśród wielu znajomych mamusiek. Chociaż nie, na siłę mu pobrali po
urodzeniu, ale na to wpływu nie miałam ;-)
Żeby było śmieszniej - w najbliższej rodzinie mam lekarza. I też się nie
bada "profilaktycznie", chyba, że mu każą w pracy, ale to insza inszość ;-)
Generalnie od lekarzy staram się trzymać z daleka ;-)
Pozdr. Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-10-02 19:12:50
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)<e...@b...wroc.pl> napisal(a):
> Ja się nie badam, jak mi nic nie dolega, ale chyba jakaś dziwna jestem (a
> latek mam nieco więcej od Ciebie).............moje prawie siedmioletnie
> dziecko nigdy w życiu nie miało pobieranej krwi do badania, co budzi niemałe
> zdumienie wśród wielu znajomych mamusiek. Chociaż nie, na siłę mu pobrali po
> urodzeniu, ale na to wpływu nie miałam ;-)
>
> Żeby było śmieszniej - w najbliższej rodzinie mam lekarza. I też się nie
> bada "profilaktycznie", chyba, że mu każą w pracy, ale to insza inszość ;-)
> Generalnie od lekarzy staram się trzymać z daleka ;-)
Niewątpliwie, najepiej jest po prostu żyć, niczym się nie przejmować i
w w końcu zdechnąć, jak chłop w średniowieczu (żył, żył, a w końcu
wzion i umarł...), ale ja jednak chciałbym na czas skorzystać z
dobrodziejstw dziesięciu tysięcy lat rozwoju cywilizacji i medycyny.
Na razie Twoją metodę, bez szczególnego namawiania, stosuje wobec mnie
polski system ubezpieczeń zdrowotnych :)
--
Samotnik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-10-02 19:17:15
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)Dnia 2006-10-02, o godzinie 21:08:51, użytkownik *Ewa W* napisał(a) w
wiadomości: <news:efro1o$mqh$1@opat.biskupin.wroc.pl>
> Żeby było śmieszniej - w najbliższej rodzinie mam lekarza. I też się nie
> bada "profilaktycznie", chyba, że mu każą w pracy, ale to insza inszość ;-)
Żaden argument.
Jak to mówią: "szewc bez butów chodzi".
--
Pozdrawiam
Pink
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-10-02 19:22:22
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)
Użytkownik "Samotnik" <s...@W...samotnik.art.pl> napisał w wiadomości
news:slrnei2pso.dah.samotnik@samotnik.local...
>> Niewątpliwie, najepiej jest po prostu żyć, niczym się nie przejmować i
> w w końcu zdechnąć, jak chłop w średniowieczu (żył, żył, a w końcu
> wzion i umarł...), ale ja jednak chciałbym na czas skorzystać z
> dobrodziejstw dziesięciu tysięcy lat rozwoju cywilizacji i medycyny.
Oczywiście możesz sobie zrobić rtg oraz usg wszystkich możliwych narządów,
poprawić to tomografią komputerową oraz rezonansem magnetycznym i zrobić
badania krwi w kierunku "wszystkiego". Do tego masz zestaw wszystkich
"inwazyjnych" metod diagnostycznych.
A zdrowy rozsądek podpowiada, żeby przyjrzeć się chorobom w rodzinie i
obserwować własny organizm.
Pozdr. Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-10-02 19:23:53
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)
Użytkownik "Pink" <P...@W...op.pl> napisał w wiadomości
news:73cahdgn6ks8.dlg@bornlivedie.net...
> Żaden argument.
> Jak to mówią: "szewc bez butów chodzi".
>
Owszem. Może nawet kiedyś umrze.
Pozdr. Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-10-02 19:26:12
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)<P...@W...op.pl> napisal(a):
>> Żeby było śmieszniej - w najbliższej rodzinie mam lekarza. I też się nie
>> bada "profilaktycznie", chyba, że mu każą w pracy, ale to insza inszość ;-)
>
> Żaden argument.
> Jak to mówią: "szewc bez butów chodzi".
Mój stomatolog ma ukruszoną 1/8 górnej jedynki i wydaje się mu to nie
przeszkadzać, ale to nie znaczy, że ja mam chodzić z powyłamywanymi zębami :)
--
Samotnik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-10-02 19:30:25
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)
Użytkownik "Samotnik" <s...@W...samotnik.art.pl> napisał w
wiadomości news:slrnei2pso.dah.samotnik@samotnik.local...
> Niewątpliwie, najepiej jest po prostu żyć, niczym się nie przejmować i
> w w końcu zdechnąć, jak chłop w średniowieczu (żył, żył, a w końcu
> wzion i umarł...), ale ja jednak chciałbym na czas skorzystać z
> dobrodziejstw dziesięciu tysięcy lat rozwoju cywilizacji i medycyny.
No to zacznij od proktologa.
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-10-02 20:23:18
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)<r...@g...BezSpamu.pl> napisal(a):
> W news:slrnei2o9q.d9i.samotnik@samotnik.local tako rzecze Samotnik
>
>> No, ja bym się badał, ale nikt mnie nie chce
>> badać! :) Pójdę już nawet prywatnie (w państwową służbę zdrowia
>> tracę wiarę z każdą taką właśnie wizytą), ale nie wiem, jakie
>> badania mam sobie zaordynować ;-)
>
> Ciekawe jak to jest jest, że i na uczelni i potem pracodawca co roku
> mnie gonił po stempelek w książeczce a tu się tacy szczęśliwi chowają.
Na uczelni jakoś nikt nie chciał, a potem zacząłem prowadzić własną
DG... :)
--
Samotnik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |