Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!news.eur
omedia.pl!not-for-mail
From: "Ada [dadi]" <d...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Nadmierna wrażliwość
Date: Sun, 24 Jun 2001 23:25:26 +0200
Organization: emedia sp. z o.o. - http://euromedia.pl
Lines: 50
Message-ID: <9h7g2q$i4q$23@trinity.euromedia.pl>
NNTP-Posting-Host: pg132.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: trinity.euromedia.pl 993477531 18586 213.76.102.132 (25 Jun 2001 13:58:51
GMT)
X-Complaints-To: u...@e...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 25 Jun 2001 13:58:51 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.72.3110.5
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.72.3110.3
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:89103
Ukryj nagłówki
Witam!
To, co wam chcę powiedzieć zabrzmi co najmniej dziwnie lub głupio, no ale
cóż, muszę, bo nie wiem jak sobie z tym poradzić. Otóż to, jestem strasznie
wrażliwa. A tak. Byle sytuacja/książka/wiersz/film wywołuje u mnie co
najmniej wzruszenie, w najgorszym wypadku niepochamowaną lawinę łez i głośny
szloch, z całych sił, lecz bezskutecznie tłumiony w środku. Chodzi o to, że
kiedyś miałam tak, że dosyć często(codziennie kilka razy) płakałam. A jak
już miałam dobry humor to siadałam i myślałam(a to boli ;-))))))), a moje
myśli sprowadzały sie zaraz do strasznie szybkiego upływu czasu, co
wywoływało płacz. Płaczę często i z błachych powodów, oraz wbrew woli.
Często też zdarza się, że siedzę sobie z kumplami i nagle lecą mi łzy(i to
nie od jakiejś wady oczu, czy coś. po prostu ze wzruszenia, albo jak
myślę.... myślę i płaczę) albo ktoś sprawi mi przykrośc i ja, chcąc udać
"twardą" zamiast olać sprawę, płaczę. I to wcale nie jest miłe. To okropnie
uciążliwe.
BTW mam okropne usposobienie. Albo jestem tak szęśliwa, że każdemu, kogo
spotkam jestem gotowa wyznać miłość, albo jestem tak załamana, że nic nie
jest w stanie poprawić mi humoru;albo histerycznie się śmieję i ROTFLAHMS
jednym słowem tak, że nie mogę przestać... albo płaczę i płaczę tak że nie
mogę przestać. I kilka takich sytuacji zdarza się naraz w krótkim przedziale
czasowym. Co począc z taką "huśtawką nastrojów"? Kiedyś notowałam moje
uczucia w kalendarzu. Aby Was "wprowadzić" zamieszczę fragment:
Czwartek:
Wieczorem: jest mi wesoło....
Piątek:
Rano: jest okropnie, mam zły dzień, e, co tam dzień- mam zły tydzień... jest
po protyu tragicznie...
Po południu: Powiem tylko jedno... jest jeszcze gorzej. Zabiję się.
Wieczorem: Boże! Jakaż ja jestem szczęśliwa!nic nie jest w stanie zmącić
mojej radości! Już nie mogę
doczekać się jutra!!!
Czy to noramlne? Od razu mwię- to nie dojrzewanie... mam to już za sobą
;-))))
--
Pozdrawiam,
Ada i jej Wraczek, oraz dwa żółwiki
d...@w...pl
--
"(...)Jak długo można odwracać głowę i udawać, że się nie widzi?
(...)Ile trzeba mieć uszu by usłyszec płaczących ludzi?
Ilu jeszcze umrze, zanim stanie się jasne, że zbyt wielu już zginęło?"
[Bob Dylan "Blowin' in the wind"]
|