| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-29 14:32:28
Temat: Nadocinałem się do woli!Przez jakiś czas juz nie grożš Wam moje docinki :-))))))) Łagodny będę
jak baranek...., a może baran...
Cały weekend spędziłem na docinaniu (oczywiście o cięcie winorośli
chodzi!).
I na jakiś czas jestem ustysfakcjonowany! Tak mnie te docinki
umordowały, że samš łagodność mam w sobie... :-)))
Z ubiegłojesiennej pogaduchy wyniknęło mi, że tylko Basia (pozdrawiam)
rozumie frajdę latania z sekatorem i docinania, docinania, docinania...
Frajda faktycznie ogromna, ale męczšca...
Pozdrawiam :-)
Janusz
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2001-10-30 08:15:04
Temat: Re: Nadocinałem się do woli!On 29 Oct 2001, Janusz Czapski wrote:
> Przez jakiś czas juz nie grożą Wam moje docinki :-))))))) Łagodny będę
> jak baranek...., a może baran...
Eeee... nie wierze. Moze Cie sprowokowac?
> Cały weekend spędziłem na docinaniu (oczywiście o cięcie winorośli
> chodzi!).
> I na jakiś czas jestem ustysfakcjonowany! Tak mnie te docinki
> umordowały, że samą łagodność mam w sobie... :-)))
Ja niestety jeszcze nic nie ruszalem. W sobote bylem zajety przesadzaniem.
Jednoznacznie stwierdzam ze zdrewnienie pedow winorosli jest troszke
lepsze niz w zeszlym roku ale gorsze niz sie spodziewalem. Najbardziej
zawiodlem sie na Izie Zaliwskiej, Kodriance i Muskacie Letnim. Knieczne
przycinanie na dwa oczka i grube obsypanie kompostem.
Pozdr.
D.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |