Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Najczęstszy wirus samobójców.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Najczęstszy wirus samobójców.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-01-10 21:24:33

Temat: Re: Najczęstszy wirus Ziemniaczków.;)))
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


>Wybacz kolego - ja nie boję się szczerości :) Głupstwa piszesz. Natomiast
>20-to latek pielęgnujący w kontatach społecznych "wzorzec zachowania

>dziecka" jest po prostu niepełnosprawny intelektualnie, niedojrzały

;)))))

Sorki Dorrit kotku o czym Ty tu piszesz??? Co znaczy pielęgnujący
wzorzec... myślisz, że to da się przeprowadzić... i co człowiek wtedy
zdziecinnieje ;) Nie przesadzaj... ;)
Tak w ogóle to chodziło mi o zachowanie pogody ducha, radości, nie
tłumionych emocji...entuzjazmu...
Kobieto ja widzę, że Tobie tego brakuje... jak chcesz być zdrowa jak
twierdzisz że szczęście w życiu nie jest najważniejsze...?
Hej przecież musimy mieć coś z tego życia... nie grajmy twardzieli, nie
zmuszajmy się do 'sztucznych' zachowań.. bo tak wypada.. bo inaczej nie
przystoi...
Bądź bardziej miła choć dla siebie.. to wcale nie jest takie trudne.. A
i ludzie będą cię bardziej szanowali..
Hej... nie denerwuj się tylko... uśmiechnij się... może słonko i do
ciebie wyjdzie ;)
Nie bądź taka sztywna... dorrrosła ;)

czule gorąco i szczerze
pozdrawia
dziecinny

Jacuś ;)))))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-01-11 20:26:47

Temat: Re: Najczęstszy wirus samobójców.
Od: "Dorrit" <ziemnik @ ceti.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


bary napisał(a) w wiadomości: <85c9dn$be7$1@korweta.task.gda.pl>...
>
>>A kto Ci powiedział, że musi być szczęśliwy, że szczęście jest conditio
>sine
>>qua non życia?
>
>
> Praktycznie wszyscy ludzie których znam... prócz ciebie... A dlaczego
ty
>sądzisz że nie jest?
> A słyszałaś, żeby jakiś szczęśliwy człowiek popełnił samobójstwo, będąc
>świdomym tego co robi?
>
Jeśli utożsamiasz szczęście z tzw. "pogodą ducha", wyrównanym nastrojem,
aktywnością życiową, optymizmem wobec życia, to zgodzę się z Tobą -
większość ludzi jest szczęśliwych. Natomiast jeżeli rozumiesz szczęście jako
ekstazę, cielęcą nirwanę, brak jakichkolwiek problemów życiowych /z - he,
he materialnymi włącznie :)) / To większość, ze mną na czele szczęśliwa nie
jest. Po prostu, aby o czymś dyskutować, trzeba najpierw ustalić rozumienie
pojęć, jakimi się posługujemy.
>>
>>>Myślę, że większość nie jest po prostu świadoma, że problemy które ich
>>>dotyczą są nie jako wszczepiane przez społeczeństwo i własne otoczenie.
>
>>Nic podobnego - samobójstwo jest po prostu nieefektywną metodą
>rozwiązywania
>>własnych problemów a społeczeństwo nikomu "samobójczej szczepionki" nie
>>wciska.
>
> Tu jedno nie wyklucza drugiego... bo już mówisz o problemach i o ich
>rozwiązywaniu, a nie o ich powstawaniu...

Ależ życie składa się z bezustannego rozwiązywania problemów lub, jak
wolisz - nauki rozwiązywania. To, co jednym przychodzi łatwiej, innym
sprawia trudności bądź używając patosu - problem przerasta jednostkę. Wtedy
stosuje ona próbę samobójczą, która jest efektem jej bezradności, sposobem
wołania o pomoc albo szantażowaniem otoczenia.
>
>>Nie wiem, co napisał ten czy inny Berne, ale to, co Ty piszesz, to głównie
>>frazesy, oderwane od realiów życiowych . Widać, że samobójcy w pewien
>sposób
>
> Czy twój zarzut ma na celu przekonanie mnie do czegoś, czy tylko jest
>oznaką bezradności udowodnienia własnych racji, nabytych na pewno przez
>solidne wykształcenie i poparte wiedzą życiową?
> Coś mówiłaś o maśle maślanym... a twoje oskarżenie brzmi: Nie masz
racji
>bo nie masz racji...! Czy ktoś coś mówił tutaj o dziecinności? Ja na pewno
o
>takiej nie mówiłem ;)

Owszem, mówiłeś. Starałeś się obronić tezę, że samobójstwo wynika między
innymi z utraty infantylnych form reakcji na świat. Proszę, oto Twój cytat:
"uciekając od 'wzorca zachowania dziecka', nie dostając
>odpowiedniej ilości głasków, męcząc się z problemami zaniżonej wartości...
> A gdy rozpacz się powiększy człowiek może nie wytrzymać napięcia..."

> A jeśli chodzi o gry... to taka jedna np.. jeśli ktoś stara się za
>wszelką cenę udowodnić swoją rację... Muszę ci powiedzieć że jesteś ostrym
>graczem ;)

Nie nazwałabym tego grą, tylko sposobem indywidualnej reakcji. Za dyskusję
nic się nie płaci, więć po co ta mowa o cenie. Możesz raczej napisać - z
oślim uporem bronisz swoich racji. Ja się nie obrażę.
>
>
>>nazywa się logiką? Ludzie nie są szczęśliwi, bo są nieszczęśliwi. Masło
>jest
>>maślane.
>
> Faktycznie, ale w twoim zdaniu ;)

I w Twoim...
>
>>Wybacz kolego - ja nie boję się szczerości :) Głupstwa piszesz. Natomiast
>
> Wybaczam i bardzo się z tego cieszę... ja też, przynajmniej już coraz
>mniej ;)
>
>pozdrawiam koleżankę...
> i dziękuje za 'żywe' zainteresowanie moimi skromnymi tekstami

Uniżona sługa jaśnie pana
Dorrit
>
> JAcEk
>
>
>------
>
> "Czasami lepiej odejść od zmysłów by nie zwariować"
> "Don't worry, be happy"
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-11 20:26:49

Temat: Re: Najczęstszy wirus Ziemniaczków.;)))
Od: "Dorrit" <ziemnik @ ceti.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


bary napisał(a) w wiadomości: <85djat$ddl$1@korweta.task.gda.pl>...
>
>>Natomiast
>>20-to latek pielęgnujący w kontatach społecznych "wzorzec zachowania
>
>>dziecka" jest po prostu niepełnosprawny intelektualnie, niedojrzały
>
> ;)))))
>
> Sorki Dorrit kotku o czym Ty tu piszesz??? Co znaczy pielęgnujący
>wzorzec...

No właśnie - o czym Ty piszesz??

myślisz, że to da się przeprowadzić... i co człowiek wtedy
>zdziecinnieje ;) Nie przesadzaj... ;)

W psychologii jest nawet taki termin - "osobowość niedojrzała".

> Tak w ogóle to chodziło mi o zachowanie pogody ducha, radości, nie
>tłumionych emocji...entuzjazmu...

Nooo, nietłumione emocje mogą doprowadzić co najmniej do totalnej
kompromitacji. Jak impulsywny histeryk zacznie bez skrępowania ujawniać
swoje emocje, to tylko uciekać, byle szybko.

> Kobieto ja widzę, że Tobie tego brakuje... jak chcesz być zdrowa jak
>twierdzisz że szczęście w życiu nie jest najważniejsze...?

Chlopie, ja zdrowia nie pragnę, bo je mam. Zawodu aktorskiego nie uprawiam
ani na scenie, za ciężką mamonę, ani tym bardziej bezpłatnie. Śpię tak, jak
sobie pościeliłam. Z młodzieńczego infantylizmu wyrosłam. Wot eto wsjo.

> Hej przecież musimy mieć coś z tego życia... nie grajmy twardzieli, nie
>zmuszajmy się do 'sztucznych' zachowań.. bo tak wypada.. bo inaczej nie
>przystoi...
> Bądź bardziej miła choć dla siebie.. to wcale nie jest takie trudne.. A
>i ludzie będą cię bardziej szanowali..
> Hej... nie denerwuj się tylko... uśmiechnij się... może słonko i do
>ciebie wyjdzie ;)
>Nie bądź taka sztywna... dorrrosła ;)

Słonko, kwiatki, motylki...Nie bądź taki egzaltacyjno-patetyczny, bo to
śmieszne.
Dorrit

Ps. zaburzenia afektywne o typie maniakalnym są uleczalne.
>
> czule gorąco i szczerze
> pozdrawia
> dziecinny
>
> Jacuś ;)))))
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-12 01:29:21

Temat: Re: Najczęstszy wirus Ziemniaczków.;)))
Od: "Agape" <l...@d...psych.uw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Dorrit <ziemnik @ ceti.com.pl> wrote in message
news:dmMe4.12501$X3.231057@news.tpnet.pl...
> Ps. zaburzenia afektywne o typie maniakalnym są uleczalne.

Neurotyzm mniej.

Pozdrawiam
--Agape--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-12 01:41:19

Temat: A Great day for freedom... 'we going nowhere'
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dorrit > napisał(a) w wiadomości: ...
>> Tak w ogóle to chodziło mi o zachowanie pogody ducha, radości, nie
>>tłumionych emocji...entuzjazmu...
>
>Nooo, nietłumione emocje mogą doprowadzić co najmniej do totalnej
>kompromitacji. Jak impulsywny histeryk zacznie bez skrępowania ujawniać
>swoje emocje, to tylko uciekać, byle szybko.

a do czego mogą doprowadzić tłumione?

>Chlopie, ja zdrowia nie pragnę, bo je mam. Zawodu aktorskiego nie uprawiam

OKi... ale tu już za bardzo zbaczamy z tematu...

>Słonko, kwiatki, motylki...Nie bądź taki egzaltacyjno-patetyczny, bo to
>śmieszne.


uparcuich... czemu ci to tak dokucza? Każdy ma swoje problemy...

.... ajajaj już prawie się na ciebie obraziłem...

.... ale niech ci będzie... reakcja indywidualna...

odpływam w dziwnej mrocznej rozkoszy nocy...
Pink Floydzi są naprawde wspaniali... ;)))
pozdrowienia dla Barbary ;))), tej która wie co dobre....

dla reszty też....
pa

Jac

Ps. Możesz coś więcej powiedzieć... o tym jak się leczy...?




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-12 01:53:05

Temat: Re: Najczęstszy wirus samobójców.
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dorrit
> napisał(a) w wiadomości: ...
>
>bary napisał(a) w wiadomości: <85c9dn$be7$1@korweta.task.gda.pl>...


>jest. Po prostu, aby o czymś dyskutować, trzeba najpierw ustalić rozumienie
>pojęć, jakimi się posługujemy.

Oj już nie wygłupiaj się, każdy wie co to szczęście... jakaś nirwana...
ucieczka od problemów nie jest szczęściem... to chwilowe... tacy ludzie
właśnie popełniają samobójstwa...

>>
>> Tu jedno nie wyklucza drugiego... bo już mówisz o problemach i o ich
>>rozwiązywaniu, a nie o ich powstawaniu...
>
>Ależ życie składa się z bezustannego rozwiązywania problemów lub, jak

Ależ ja nie twierdzę inaczej...

ale chyba lepiej rozwiązać problem znając jego przyczynę...
... i też można zaradzić powstawaniu wielu innych...

>>bo nie masz racji...! Czy ktoś coś mówił tutaj o dziecinności? Ja na pewno
>o
>>takiej nie mówiłem ;)
>
>Owszem, mówiłeś. Starałeś się obronić tezę, że samobójstwo wynika między
>innymi z utraty infantylnych form reakcji na świat. Proszę, oto Twój cytat:
>"uciekając od 'wzorca zachowania dziecka', nie dostając

Ale nie o takiej...

>Nie nazwałabym tego grą, tylko sposobem indywidualnej reakcji. Za dyskusję
>nic się nie płaci, więć po co ta mowa o cenie. Możesz raczej napisać - z

widocznie widzisz celowość takiej reakcji... zapłata? może sprawia ci
radość np.. choćby postawienie na swoim... Czy tak się zachowuje dorosły
człowiek? Jest pewna różnica gdy rozmawiasz z kimś na kim ci zależy i z
kimś dla głupiej 'gry' (jak kolwiek to nazywając)... Te sposoby
indywidualnych reakcji... jakoś się wyrabiają...
Ja myślę, że naturalną zapłatą jest świadomość słusznego postępowania...
Owszem i to i to jest jakby formą sukcesu... dowartościowania... ale powiedz
jakim kosztem?
Zresztą zamiast zaprzeczać wszystkiemu... może lepiej by było pomyśleć,
co należy dopracować... a co jest dobrze interpretowane...
Myślę, że źle na to patrzysz... tu nie chodzi o udowodnienie swoich
racji... Tylko o uzupełnianie się nawzajem... Wspólne dochodzenie do
wniosków...
Może ja czegoś nauczę się od ciebie, albo ty ode mnie... Człowiek przez całe
życie się uczy... i często się myli... coś źle interpretuje... i gdzieś coś
przekręca....

>oślim uporem bronisz swoich racji. Ja się nie obrażę.

tak to sobie tłumaczysz....?

jak człowiek 'gra' to chce 'wygrać'... to nie o to chodzi... ale będzie
ten smutek 'porażki'... Nie zaprzeczaj wiesz dobrze o czym mówie... wcale
cię nie obchodzi co myślę... co czuję... czy mam problemy, czy ich nie
mam... chcesz tylko coś udowodnić

Ludzie często zaprzeczają... np.. ale życie jest brutalne.. jest bo takie je
tworzymy...
...każdy wyczuje taką 'grę'... bo jeśli jej nie ma czujemy się swobodnie..
możemy się otworzyć, bo wiemy że taka osoba jest nam przychylna.. bo nie
ośmieszy tego co dla ciebie może być ważne...
niektórzy powinni uregulować swoje 'indywidualne reakcje', bo mogą być
niebezpieczne dla otoczenia...
Zresztą Hitler też miał swoje indywidualne reakcje... nikt temu nie
przeczył... Jak one powstały...
Gdyby był inaczej wychowany.. nie byłby kim był... gdyby się w tym nie
utwierdzał mógł by się zmienić...

>> Faktycznie, ale w twoim zdaniu ;)
>
>I w Twoim...

chodziło o pokazanie, że to takie oczywiste...

>Uniżona sługa jaśnie pana
>Dorrit

pana szatana... chyba ;)

JAcEk


------

"Czasami lepiej odejść od zmysłów by nie zwariować"
"Don't worry, be happy"




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Szczęście z internetu
Re: samotno?ć
Re: znowu malo psychologii
Re: Urodziny...
Odp: jak dowartosciowac kogos bliskiego

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »