| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-08-31 10:13:12
Temat: Re: Najwcześniejsze wspomnienia
Użytkownik "ognik26" napisał w wiadomości
> Wiadomo nie od dzis, ze mogl ludzki to swiadomosc i podswiadomosc
/ciach/
>Mozliwe jest przypomnienie sobie momentu, gdy
> mialo sie rok, pol roku... to wszystko istnieje nadal w kazdym w umysle.
Za
> pomoca np. hipnozy mozna "wyluskac" te wspomnienia oraz w pewien sposób
> "wykorzystywac" je.
tak za pomocą hipnozy mozna wyłuskać.....
ale ja to pamiętam! od zawsze!
i nie możliwym jest, żeby ktoś mi to opowiedział:
"wiesz, jak byłaś maleńka, to obudziłaś się i płakałaś a
mama powiedziała ci żebyś siedziała cicho"
to głupota, takich zdarzeń u niemowląt jet wiele
i nikt by mi czegoś takiego nie opowiadał
a ja pamiętam tą scenę
pamiętam twarz mamy nachyloną nad wózkiem
z perspektywy leżącego niemowlaka
jak teraz sobie myślę, to być może tych słów nie usłyszałam
- czas je dorobił
ale wiem jedno:
pamiętam ruch ręki, pamiętam twarz matki, pamiętam sytuację.......
więc jak to jest, że to pamięam????
bez hipnozy moja podświadomość oddał się podświadomości
moja świadomość tańczy?
pozdry
defric :o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-08-31 10:20:26
Temat: Re: Najwcześniejsze wspomnienia
Użytkownik "defric" :
Ja też pamiętam takie sceny i nie widzę w tym nic dziwnego;)
To raczej mama zdziwiła się, że je pamiętam.
Tak więc podświadomość rejestruje z pewnością wszystko a na ile wcześnie budzi się
świadomość ?
Ona to wszystko chyba tylko porządkuje i nazywa post factum.
Eva
ps. a tak swoją drogą, przydałby się fachowy hipnotyzer;)) - może zrobiłby porządek
we
wspomnieniach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-31 10:33:59
Temat: Re: Najwcześniejsze wspomnieniaUżytkownik "Eva" napisał w wiadomości:
> Ja też pamiętam takie sceny i nie widzę w tym nic dziwnego;)
> To raczej mama zdziwiła się, że je pamiętam.
> Tak więc podświadomość rejestruje z pewnością wszystko a na ile wcześnie
budzi się świadomość ?
> Ona to wszystko chyba tylko porządkuje i nazywa post factum.
> Eva
*dzięki, nawet nie wiesz jak uspokajasz me roklekotane serce
ja się jeszcze nie spotkałam z człowiekiem,
który by pamiętał wydarzenia z tak wczesnego okresu,
moje wspomnienia są tak żywe, że z niepokojem myślałam
o mojej wyobraźni
> ps. a tak swoją drogą, przydałby się fachowy hipnotyzer;)) - może zrobiłby
porządek we
> wspomnieniach.
*szczerze mówiąc chyba bym się nie poddała hipnozie,
to bardzo poważna sprawa moim zdaniem,
żeby ktoś mi grzebał w......
brrrrrrrr........
a jak coś przestawi?
nie tak ja trzeba?
KICHA!
pozdry
defric :o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-31 10:52:40
Temat: Re: Najwcześniejsze wspomnienia
Użytkownik "defric" :
> Użytkownik "Eva" napisał w wiadomości:
>
> > Ja też pamiętam takie sceny i nie widzę w tym nic dziwnego;)
> > To raczej mama zdziwiła się, że je pamiętam.
> > Tak więc podświadomość rejestruje z pewnością wszystko a na ile wcześnie
> budzi się świadomość ?
> > Ona to wszystko chyba tylko porządkuje i nazywa post factum.
> > Eva
>
> *dzięki, nawet nie wiesz jak uspokajasz me roklekotane serce
> ja się jeszcze nie spotkałam z człowiekiem,
> który by pamiętał wydarzenia z tak wczesnego okresu,
> moje wspomnienia są tak żywe, że z niepokojem myślałam
> o mojej wyobraźni
To już wiesz że to nie niemożliwe:)
Jest już conajmniej kilka osób.
> > ps. a tak swoją drogą, przydałby się fachowy hipnotyzer;)) - może zrobiłby
> porządek we
> > wspomnieniach.
> *szczerze mówiąc chyba bym się nie poddała hipnozie,
> to bardzo poważna sprawa moim zdaniem,
> żeby ktoś mi grzebał w......
> brrrrrrrr........
> a jak coś przestawi?
> nie tak ja trzeba?
> KICHA!
No byle komu też bym się nie oddała;)))
Ale jakiś dobry fachowiec i kobieta - czemu nie ?
Chciałabym raczej przypomnieć sobie więcej niż o czymś zapmnieć;).
Pozdro
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-31 14:57:15
Temat: Re: Najwcześniejsze wspomnienia
Użytkownik "defric" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9mmlbp$672$1@h1.uw.edu.pl...
> WB mnie natchnął
> A właściwie na nowo poruszył,
> chciałbym wyjaśnić tę sprawę, która dręczy mnie od lat
> Czy to możliwe, żebym pamiętała wydarzenia z baaaardzo wczesnego
> dzieciństwa?
Te "wspomnienia" to raczej ulozone w spojna calosc wlasne wyobrazenia czy
opowiesci innych. Pamiec jest konstruktywna i ktos moze byc swiecie
przekonany o tym, ze takie zdarzenie na 100% zaistnialo. Dobrym przykladem
moga byc zeznania dzieci o molestowaniu, na podstawie ktorych skazywano
niewinnych ludzi. Zeby sytuacja zostala zapamietana, to musi istniec juz
jakas struktura, na ktorej nowe dane beda sie opierac/ z nia wiazac. Dziecko
kilkumiesieczne nie jest nawet w stanie wyrazic jeszcze wszystkich emocji, a
co tu dopiero mowic o zapamietaniu frazy "cicho bo obudzisz J." i calej
sytuacji. Mozna sie upierac przy swoim: "Alez ja to dobrze pamietam!", dane
niesetety wskazuja na co innego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-31 15:31:30
Temat: Odp: Najwcześniejsze wspomnienia
Użytkownik Andr3as
> Te "wspomnienia" to raczej ulozone w spojna calosc wlasne wyobrazenia czy
> opowiesci innych. Pamiec jest konstruktywna i ktos moze byc swiecie
> przekonany o tym, ze takie zdarzenie na 100% zaistnialo. Dobrym przykladem
> moga byc zeznania dzieci o molestowaniu, na podstawie ktorych skazywano
> niewinnych ludzi. Zeby sytuacja zostala zapamietana, to musi istniec juz
> jakas struktura, na ktorej nowe dane beda sie opierac/ z nia wiazac. Dziecko
> kilkumiesieczne nie jest nawet w stanie wyrazic jeszcze wszystkich emocji, a
> co tu dopiero mowic o zapamietaniu frazy "cicho bo obudzisz J." i calej
> sytuacji. Mozna sie upierac przy swoim: "Alez ja to dobrze pamietam!", dane
> niesetety wskazuja na co innego.
Macie wicie rację.
Tylko ta racyja ma jeszcze dziury.
Pozwólcie, wicie, na rozbióreczke.
> Te "wspomnienia" to raczej ulozone w spojna calosc wlasne wyobrazenia
Pierwsza dziura
>Pamiec jest konstruktywna
i tu jest błotko
>Mozna sie upierac przy swoim
I tu druga
Wicie. Mnie się wydaje, że się ślizgocie z dziury do dziury. :-))
Są trzy możliwości:
Powiedzieliście Qrwa.
Jestem dla Was plonkiem.
Zapytaliście - dlaczego?
Istnie całkowicie realna przesłanka, że u pewnych osobników, struktura mózgu, choć
nie ukształtowana
jeszcze, ale już w pewien sposób rejestrująca, przyjęła bodziec i zapamiętała. Co w
żaden sposób nie
tłumaczy zapamiętania frazy.
I teraz w wieku późniejszym przy pewnych okolicznościach wyobraźnia dobudowała do
tego zrozumiały
przekaz.
Dziwny jest fakt skąd taki silny bodziec, dla tak błahego zdarzenia. No i tu się
kłania kozetka.
Ale czy w ogóle coś z tym robić? Wg mnie nie. Jeśli pacjent nie ma specjalnych z tego
powodu
przypadłości.
Ja kiedyś własne zdarzenia trochę późniejsze przerobiłem. I mam całkowitą pewność co
do ich
pochodzenia.
Silny bodziec, nawet dokładnie dla każdej sytuacji go zrozumiałem. Ale znam otoczenie
swojego życia,
więc mi łatwo.
Te wyobrażenia o których wspomniałeś, u mnie też występują. Przykład.
Zrobione było zdjęcie jakimś kiepskim aparatem. Ja w wózku, mamusia i....
kaczki duchy. :-) Nałożone jedno na drugim zdjęcie. Ja na zdjęciu sięgam do twarzy
matki, ale też
można odnieść wrażenie, że łapie kaczki. Musiałem z rodzicami oglądać to zdjęcie w
dzieciństwie, bo
nawet jest w albumie z tego okresu. Skąd te kaczki się tam znalazły wytłumaczono mi
dopiero na
poziomie 1 klasy. Ale nawet do dziś nie jestem przekonany czy ja wtedy tych kaczek
nie łapałem :-)))
pozdry eTaTa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-31 16:07:07
Temat: Re: Najwcześniejsze wspomnienia
Użytkownik "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9moaie$muc$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik Andr3as
>
> > Te "wspomnienia" to raczej ulozone w spojna calosc wlasne wyobrazenia
> Pierwsza dziura
jaka dziura?
> >Pamiec jest konstruktywna
> i tu jest błotko
ze jest konstruktywna to fakt
> >Mozna sie upierac przy swoim
> I tu druga
jaka dziura?
>
> Istnie całkowicie realna przesłanka, że u pewnych osobników, struktura
mózgu, choć nie ukształtowana
> jeszcze, ale już w pewien sposób rejestrująca, przyjęła bodziec i
zapamiętała.
o tak, juz w okresie prenatalnym dziecko jest w stanie zarejstrowac niektore
bodzce i je zapamietac
Czyli jak? Jakies zastrzezenia? Jesli tak, to odrobina precyzji nie
zaszkodzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-31 16:59:41
Temat: Odp: Najwcześniejsze wspomnienia
Użytkownik Andr3as
No nie wiem. Napisałeś prawdę ok.
ale nie pełną.
więc co to za prawda?
Półprawda?
> > > Te "wspomnienia" to raczej ulozone w spojna calosc wlasne wyobrazenia
> > Pierwsza dziura
> jaka dziura?
Założyłeś że wspomnienia, to wytłumaczyłeś jak wspomnienia.
A różnica? Niuans?
Silny bodziec, który mógłby być czymkolwiek. Ostrym światłem. Bolącym palcem. Ale
również
przestrachem.
Na którym zbudowała piramidę zabezpieczeń przez lata. Ok. Wspomina to ciepło i
przyjemnie? Jeśli tak
to miejmy nadzieję, że nie jest to molestowanie. Może brata z wózka wypchnęła.
Przecież nie wiem, bo
na kozetkę nie chce iść :-))
> > >Pamiec jest konstruktywna
> > i tu jest błotko
> ze jest konstruktywna to fakt
Fakt to to jest na etapie programowania w Pascalu dla rocznika I studiów
informatycznych.
Żeby coś o konstrukcji wiedzieć, trzeba ją zbadać.
A na razie wszyscy domniemają.
Badaczowi nie powinna wystarczać informacja o tym że ręka to kończyna z...itd
Powinien jeszcze nią oberwać po łbie i zostać pogłaskany.
Bo nie mówimy tu tylko o samej konstrukcji.
> > >Mozna sie upierac przy swoim
> > I tu druga
> jaka dziura?
Silne obustronne przekonanie o swojej wiedzy nie załatwia, rozwiązania.
Warto może zadać sobie pytanie - A może nie?
> o tak, juz w okresie prenatalnym dziecko jest w stanie zarejstrowac niektore
> bodzce i je zapamietac
Nie "jest w stanie", tylko "musi" - dla przetrwania. A jeśli tak robi w okresie
prenatalnym, to puki
jest zdrowe, może tak robić przez całe życie. Łącznie z zabijaniem wspomnień złych.
Przytoczyłem Ci przykład ze zdjęciem, by pokazać jak wyglądają wspomnienia
tzw"proste"
Czyli takie jak opisujesz.
Raczej nie Tobie tylko innym. Musiałbym jeszcze przytoczyć przykłady inne, te grające
większą rolę.
Ale jak już napisałem wszystkie swoje przypadki mam już rozpracowane. A jak widzę
inni nie.
> Czyli jak? Jakies zastrzezenia? Jesli tak, to odrobina precyzji nie
> zaszkodzi.
Ciężko mi to precyzować, bo mój mózg nie jest konstruktywny.
A le odpowiadać na kolejne pytania mogę. To sobie sam skonstruujesz
co będziesz chciał.
Pozdry
eTaTa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-31 18:35:51
Temat: Re: Najwcześniejsze wspomnieniaMoże napisze coś na ten temat, coś często spotykanego w relacji pacjent -
psycholog:
> byłam w wózku - głębokim, leżałam sobie obok brata bliźniaka,
> nie umiałam mówić, nie umiałam chodzić - miałam może kilka miesięcy
[...]
> mama pochyla się nad wózkiem, przykłada palec do ust i mówi:
> "Ciiiicho, bo obudzisz J." (J. to mój brat bliźniak)
Bzdura. Jak nie potrafiłaś mówić, miałaś kilka miesięcy, to JAK mogłaś
zrozumieć znaczenie słów wypowiadanych przez matkę? Co?
> Chociaż dziecko 2- i 3-letnie
> nie potrafi jeszcze lokalizować swoich wspomnień w czasie, to jednak
> zapamiętuje doskonale i potrafi przechowywać w pamięci przez długie
> miesiące, a nawet nieraz lata, zarówno przykre, jak i przyjemne przeżycia;
Te przezycia są przechowywane w formie odczuć. I o tym chce napisać. Podczas
terapii pacjent ma okazję dochodzić do tych odczuć. W takich warunkach bardzo
często pacjent (odpowiednio pokierowany przez terapeutę) może odczuwać dawne
uczucia, w danej chwili bardzo wyraziste, bardzo "pierwotne" i zwykle bardzo
nieprzyjemne. Jeżeli ktoś nie doswiadczył terapi, to będzie mu trudno zrozumieć
o co mi chodzi. A chodzi mi o stan w ktorym pacjent "pogrąża sie" w bardzo
intensywnych wewnętrznych odczuciach. Czesto trudnych do nazwania, ale wyraźnie
lokujących sie w pewnych partiach ciala. Np obajwaia sie uciskiem w piersiach,
w żołądku, w gardle itp... W tych chwilach jego racjonalizm dorosłego człowieka
sie wyłącza i nie jest on w stanie opanować pojawiających sie emocji. Może np.
gwałtownie wybuchnąc płaczem, złością, albo pogrążać się w
stanie "przeczekania". Ten celowo wywołany stan pozwala "przeżyć", przypomnieć
sobie dawne uczucia. Przeżyć, odczuć, podoświadczać na nowo, ale nie jest tak,
że pacjent odczuwa mówmy lek i ciach już przypomina siebie w okreslonej
sytuacji którą doswiadczał w wielu lat np 2. Tak nie jest, no dosyć rzadko.
Podoświadczanie takich dawnych przeżyć, "poprzypominanie" sobie ich, jest
bardzo cennym, lecz bardzo bolesnym doświadczeniem. Pozwala ono (z pomoca
terapeuty) z innej perspektywy zrozumieć dawne przezycia. Takie "przypomnienie"
jest dobrym przyczynkiem do dalszej analizy i "obróbki" tego przeżycia.
Jednak - jak już pisałem - zwykle nie jest możliwe przypomnienie sobie
konkretnej sytuacji. Owszem, mogą pojawiac sie penwe obrazy, wyobrażenie,
odczucia... Często później moga pojawiać się pewne sny - wywołane
wczesniejszym "przypomnieniem" dawnych emocji. Ale ja jestem daleki od
upatrywania w tym co nawet mówi pacjent na temat możliwych zdarzeń w jakich
brał udział, czy doświadczał, rzeczywistego zdarzenia z przeszłości. Pojęcia
czasu w umysle dziecka nie istnieją i moga one być zupęłnie niezgodne z
rzeczywistoscia... To o czym mowi może być konglomeratem sugesti, obrazow,
obejrzanych obrazów itp... Bardziej ufam emocjom. Napisze cos wiecej...
rzeczywiste zdarzenia nie sa ważne. Wazne są odczucia jakie towazyszyły tym
zdarzeniom. I mozna poprzestać na ich analizie, odreagowaniu, zrozumieniu
ażeby. To co sie pisze o hipnozie, o wgryzaniu sie w przeszle wspomnienia - to
jest tylko sensacja, a w praktyce terapeutycznej nie ma wiekszego to znaczenia.
Oczywiście we wszelkich filmach może stanowić tło do rozwinięcia mrocznych,
tajemniczych wątków... ale w praktyce --- hi hi hi :))))
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-31 18:44:46
Temat: Odp: Najwcześniejsze wspomnienia
Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2183.00000003.3b8fd906@newsgate.onet.pl...
> Może napisze coś na ten temat, coś często spotykanego w relacji
pacjent -
> psycholog:
a ja sie wetne jako niepoprawny sceptyk ;-)
> Bzdura. Jak nie potrafiłaś mówić, miałaś kilka miesięcy, to JAK mogłaś
> zrozumieć znaczenie słów wypowiadanych przez matkę? Co?
A moze zapamietala slowa, a ich znaczenie zrozumiala pozniej?
Papuga tez nie rozumie slow, ale potrafi je powtorzyc. Czesto rozumiemy
kogos mowiacego w obcym jezyku chociaz nie rozumiemy zadnego slowa
pojedynczo.
Mozna zrozumiec znaczenie wypowiedzi nie rozumiejac slow.
> Te przezycia są przechowywane w formie odczuć. I o tym chce napisać.
Podczas
> terapii pacjent ma okazję dochodzić do tych odczuć. W takich warunkach
bardzo
> często pacjent (odpowiednio pokierowany przez terapeutę) może odczuwać
dawne
> uczucia,
A skad wlasciwie pewnosc, ze to sa dawne odczucia???
Oczywiscie, one sa jak najbardziej realne, on je odczuwa, ale skad
wiesz, ze to sa dawne, wyparte uczucia z dziecinstwa?
Czesto trudnych do nazwania, ale wyraźnie
> lokujących sie w pewnych partiach ciala. Np obajwaia sie uciskiem w
piersiach,
> w żołądku, w gardle itp...
"Uczucia" sie lokuja?
To piekna teoretyczna przybudowka do czegos oczywistego i znanego od
dawna. Dlaczego piszesz, ze uczucia sie lokuja w gardle? Jak uczucie
moze sie gdziekolwiek lokowac? To nie uczucie sobie wedruje z glowy do
gardla/ zoladka itp. tylko u "pacjenta" pojawia sie uczucie ucisku w
gardle, w zoladku itp.
Ten celowo wywołany stan pozwala "przeżyć", przypomnieć
> sobie dawne uczucia. Przeżyć, odczuć, podoświadczać na nowo,
[...]
Tak nie jest, no dosyć rzadko.
> Podoświadczanie takich dawnych przeżyć, "poprzypominanie" sobie ich,
jest
> bardzo cennym, lecz bardzo bolesnym doświadczeniem. Pozwala ono (z
pomoca
> terapeuty) z innej perspektywy zrozumieć dawne przezycia.
A tu jednak mam watpliwosci. Dlaczego "na nowo"? Na jakiej podstawie te
przypuszczenie, ze to sa takie same emocje, ktore tlumil kiedys, albo
kiedys odczuwal?
pozdrowienia
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |