| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-02 19:32:22
Temat: NaraChciałem tylko powiedzieć, że nie będzie mnie przez jakiś czas... Następnym
razem pokażę się tu 15 lub 16 lipca... Niech mnie nikt wcześniej nie szuka i
nie obgaduje ;) ....
Pozdrawiam
Konop
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-02 20:02:00
Temat: Re: NaraGdybys tego nie napisal, nikt by nawet nie zauwazyl ze Cie nie bylo..
wredna sonda
Użytkownik Konop <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:afsv0e$95f$...@n...onet.pl...
> Chciałem tylko powiedzieć, że nie będzie mnie przez jakiś czas...
Następnym
> razem pokażę się tu 15 lub 16 lipca... Niech mnie nikt wcześniej nie szuka
i
> nie obgaduje ;) ....
>
> Pozdrawiam
>
> Konop
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-02 20:51:05
Temat: Re: Nara"Konop"
> Następnym razem pokażę się tu 15 lub 16 lipca...
Zakładając, że dożyjesz...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 07:03:49
Temat: Re: Nara
Użytkownik "Konop" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:afsv0e$95f$1@news.onet.pl...
> Niech mnie nikt wcześniej nie (..) obgaduje
a wiecie że ten konop jest ksiedzem..?!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 08:48:56
Temat: Re: Naraw poprzednim art. <afu7ma$ukf$1@news2.ipartners.pl>,
szanowny kol. tren R pisze, ze:
> a wiecie że ten konop jest ksiedzem..?!
co ty mowisz?! byłem przekonany ze to zakonnica!
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 08:57:58
Temat: Re: Nara
Użytkownik "Marsel" <ic5070_@/wp.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.178cd8d8aebe9a109896a1@news.tpi.pl...
> > a wiecie że ten konop jest ksiedzem..?!
> co ty mowisz?! byłem przekonany ze to zakonnica!
> M.
kto go/ja tam wie!
moze to batman po prostu?!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 09:57:48
Temat: Kontrapunkt KONTRAPUNKT
"Życie, jak jesień... Coś w nim z blasków lata,
Z uśmiechów słońca przez mgły i szarugi,
Z złotawych blasków wśród szarego świata,
Z kwiatów, co nigdy nie kwitną raz drugi...
- Marian Gawalewicz
Przed kilku dniami, pierwszy raz w życiu wzięłam się do pracy
w ogrodzie. Pielę, sadzę, sieję i mam z tego najbardziej
niespodziewaną przyjemność. Do tej pory bałam się roślinności czy
to doniczkowej, czy ogrodowej. Nadgorliwa byłam, podlewałam, by,
bron Boże, nie miało za sucho i wszystko za co się nie wzięłam
zdychało.
We wszystkim doszukuję się związków psychologicznych i tu
widzę takowy. Przed kilkoma tygodniami zmarła matka mojej
przyjaciółki. Ruszyła mnie ta śmierć do żywego, nie mogłam sobie z
sobą poradzić. Oczywiście, że nie mogłam pozbyć się obaw o zdrowie
maje własnej Mamy, mieszkającej w Polsce, która ma osiemdziesiąt
trzy lata. Tak wiec z mojej strony panika, czarne scenariusze,
koszmary.
I tak było do niedawna. A tu przestało lać, wzeszło słonce na
tak czystym niebie, że można było się opalać. Ogród był
zaniedbany, praca, jaka trzeba było włożyć przeogromna, ale dziwne
nawet to mnie nie zrażało. Poczułam tak gwałtowną, spontaniczną i
zdecydowaną potrzebę babrania się w ziemi, że trudno to
wytłumaczyć.
Jeszcze niedawno, gdybym usłyszała: "Niektórzy ludzie lubią
zrobić sobie z życia mały ogródek i przechadzać się po jego
ścieżce", powiedziałabym - infantylizm. A dzisiaj widzę to właśnie
w ten sposób. I przyszło to jakoś naturalnie, a jestem tez
przekonana, ze stało to się w związku z moim ostatnim
niespodziewanym ogrodniczym zapałem.
To znaczy ja tłumaczę to sobie tak: śmierć mnie
zbulwersowała, zszokowała, zaczęłam psychicznie dołować. Psychika
się broni. Szuka sposobów na wskazanie rzeczy pozytywnych,
związanych z życiem. Drzewa obsypują się kwieciem, kwiaty
rozwijają swoje pąki, każda najmniejsza roślinka pnie się ku
słońcu. Jakie przeciwieństwo z obumieraniem.
To trochę tak jak w kontrapunkcie. Samodzielne,
kontrowersyjne głosy, a dają pełnię muzyczną. Jednoczesne
zestawienie kilku linii według określonych niezmiennych,
nieodwracalnych zasad. Kontrast i harmonia. Życie i śmierć. Jedni
odchodzą, by inni mogli nadejść. Epidemie i uzdrowienia, głód i
zbytek, kataklizmy i postęp, troski i radości. Życiowa fuga.
Piękna, groźna, nieubłagana natura.
I takie to myśli przychodzą mi do głowy, gdy pracuję w
przydomowym ogródku. Czy to ma jakiś sens? Nie wiem.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 16:13:20
Temat: Re: Kontrapunktw poprzednim art. <20020703095717.KBLZ2977.viefep14-
int.chello.at@jupiter.micznet.fr>,
szanowna kol. Magdalena Nawrocka pisze, ze:
> Życiowa fuga.
> Piękna, groźna, nieubłagana natura.
fakt, przyroda jest niesamowita, jezli chodzi o kojenie bolu i nerw,
dotchnienie człowieka optymizmem etc.
...zwłaszcza woda.. masz jaki dołek dla wody?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 16:33:04
Temat: Re: Kontrapunkt
Użytkownik "Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr> napisał w
wiadomości
news:20020703095717.KBLZ2977.viefep14-int.chello.at@
jupiter.micznet.fr
...
> KONTRAPUNKT
>
> "Życie, jak jesień...
magdo..
a co ma ten post do konopa?
gdyby zycie bylo jak konop, no chociaz jak batman
to zrozumialbym
a tak.. troche mi ciezko
pzdr
trenR
ps. slyszalem ze konop wyjechal do turcji po swetry!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-03 16:36:17
Temat: Re: Kontrapunktw poprzednim art. <afv91m$1n3f$1@news2.ipartners.pl>,
szanowny kol. tren R pisze, ze:
<...>
> ps. slyszalem ze konop wyjechal do turcji po swetry!
to było w zimie.. juz dawno wrócił.
teraz pojechal wyrywac krawezniki na wegrzech.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |