Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nastrój, nastrajanie, nastrojowość

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nastrój, nastrajanie, nastrojowość

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-09-02 23:01:23

Temat: RE: Nastrój, nastrajanie,nastrojowoś
Od: g...@i...pl (guniek) szukaj wiadomości tego autora

Marsel:

> Faktycznie trudno mowic o nastroju nie wspominajac o emocji
> Jak mowila Guniek, podstawa to czas trwania, ale tez mozna mowic o innym
> sposobie reakcji (wyrazania), mniejszej tzw. ruchliwosci, intesywnosci w
> stosunku do emocji.
> Niektorzy mowia tez, ze w przypadku emocji istnieje 'zdarzenie
> poprzedzajace' ja wywolujace.
> Ale chyba najbardziej znaczaca roznica to taka, ze fukcja emocji jest
> pobudzanie do bezposrednich dzialan zaleznych do sytuacji, natomist
> nastroj bardziej wplywa na funkcje poznawcze

Nie uważam za słuszne twierdzenia, ze emocje w mniejszym stopniu wpływaja na
funkcje poznawcze. Czyż nie widzimy swiata "przez różowe okulary" w chwilach
radosci? A strach? Czyz nie wpływa na percepcję?
Przykłady mozna mnożyc.
Prawde mówiąc sam podział na procesy poznawcze i emocje wydaje mi sie
jedynie sztuczny. Nie ma przeciez procesu poznawczego, który możnaby
wyodrebnic tak by nie miał absolutnie nic wspólnego z emocją. Kazdy jest
przez nia warunkowany i okreslany (IMO).

> > Czy sadzicie, ze fakt istnienia czegos jest jednoznaczny z tym, ze to
> > istnienie ma jaki? cel?
>
> tak, pewnie maja ulatwiaja przezycie
> ale Ty pewnie pytasz o jakis wyzszy cel ;-)

akurat tutaj nie pytałam nawet konkretnie o emocje...
ale to juz inna temata;-)

> > mozna sie nimi nawet "bawić"... mhm.. powiedzmy lepiej - modyfikować -
> > wywoływac je sztucznie (chociazby poprzez róznego rodzaju uzywki)
>
> a fe!

jakie "a fe!"?
a leki antydepresyjne?
:-))

> ale swoja droga, to mi przypomnialo, ze sa tez jakies roznice w
> 'biologicznym podlozu' miedzy nastrojem a emocja. tylko nie pytajcie mnei
> jakie, nie pamietam (i w sumie nie jetem pewien)

a to ciekawe :-|
nic o tym nie słyszałam
jakbys cos znalazł albo sobie przypomniał to mam nadzieje, ze sie podzielisz
:-|

pozdrawiam
guniek

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-09-03 17:33:11

Temat: RE: RE: Nastrój, nastrajanie, nastrojowość
Od: g...@i...pl (guniek) szukaj wiadomości tego autora

Kis Smis:

> Nie wydaje mi się że czas trwania najbardziej odróżnia nastrój od innych
> zjawisk. Weźmy choćby miłość matki do dziecka. Trudno to chyba uznac za
> nastrój.

oczywiscie, miłość to uczucie
a to już inna para kaloszy:-)
uczucie okreslane jest jako stałe ustosunkowanie sie do danego obiektu
(emocjonalne)
to podręcznikowo
osobiscie miłość widze jako szczególnego rodzaju synergiczny układ (o ile tk
mozna powiedziec...)
cos mi własnie wpadło do głowy... tak jak emocje są okreslonymi czynnościami
które wykonujesz prowadzac samochód, tak uczucie byłoby sama czynnoscia
prowadzenia:-)) jest czyms bardziej ogólnym IMO
Czymś raczej abstrakcyjnym, "niewskazywalnym paluchem";-)

> A trwa z reguły dłużej niż poobiednia chandra.
> Wydaje mi się że nastrój zasadniczo w danym czasie może byc
> jeden, podczas
> gdy możliwe jest odczuwanie do kogoś sprzecznych uczuć w jednym czasie.

no tak... mówi sie o ambiwalencji uczuc
ale tak do konca nie byłabym pewna, ze tak własnie jest...
To może byc równie dobrze bardzo szybka zmiana emocji wynikajaca z tego, ze
bardzo szybko (tak szybko, ze nawet nie zdajesz sobie sprawe z tego ze te
zjawiskja wystepuja po sobie... wydaje sie że równocześnie) zmieniasz ocenę
obiektu... np. zwracajac uwage to na te, to na tamte jego cechy...
Nie mozna mysleć jednoczesnie o dwóch sprawach... tak samo IMo nie mozna na
raz odczuwac dwóch emocji.

> > Jest melodią piosenki która właśnie komponuje Twoje "ja" (i to
> zarówno "ja"
> > komponuje jak i jest przez "ja" komponowane)
>
> Nastrój IMO nie jest ani słowami piosenki ani melodią. Moze
> raczej tonacją.

no dobrze... to tylko moje i Twoje słowa. Możemy nawet myslec o tym samym..
ale ubierac inaczej te mysli. Chyba nie ma sensu akurat tutaj sperac się czy
cos jest melodia czy tonacja:-)

> Mimo wszystko mozliwe jest odróżnienie zielonego od czerwonego. A nawet
> kolory sąsiadujące mozna od siebie odróznić jeśli patrzy się na
> środek pasma
> danego koloru a nie na granice między jednym na drugim.

to prawda - ludzkie oko może odróżniac takie kolory
Nie twierdzę wcale, ze nie :-) Zwracam natomiast uwagę, ze kolory tworza
pewien ciąg... w sposób ciągły i płynny przechodzą w siebie...
To czy ktoś wyrozni 4 kolory czy 40 zalezy własciwie od jego "widzimisie"
(chociz z pewnoscią i wrazliwosci ).
Oczywiscie, ze można widzieć pojedyncze kolory... ale mozna tez spojrzeć na
nie jak na pewnego rodzaju całość...
O to mi chodziło:-)

> Nastroje jak na zjawiska psychiczne są rzeczywiście mocno
> zwiazane z ciałem.

Jak to "jak na zjawiska psychiczne"? A gdyby nie było ciała, to czy
istniałyby jakiekolwiek zjawiska psychiczne? Pomjam tu istnienie w sensie
istnienia idei jakiegos bytu.

> Dokładniej większość z nich wypływa z ciała. Możliwe nawet że
> sensowne byłoby
> kwalifikowanie jako nastrojów wyłacznie zjawisk biorących się
> bezpośrednio z
> ciała, z tym że wtedy trzeba byłoby wymyslic inne okreslenie dla
> nastrojów
> np. poetyckich.

Nie rozumiem... skad wiec IYO pochodzi "nastrój poetycki"?
Pragnę zaznaczyć, iz nie jestem zwolenniczka pogladu, ze emocja = zwiazek
chemiczny w mózgu. Tak jak ruch nie jest kołem:-)
Emocja to raczej funkcja układu, który akurat tworzy mózg (jako układ
dynamiczny)

> Istnieje np. rodzaj pogodnego nastroju osadzony
> bezpośrednio
> w udanym trawieniu, jak mawiał jeden z filozofów. Z osadzenia nastrojów w
> cele wynika sensowność oddziaływania na nastrój poprzez oddziaływanie na
> ciało. Zjeść, napić się, pobiegać, poskakać. Takie rzeczy
> zmieniają nastrój,
> nieprawdaż?

owszem, mogą:-)
poniewaz zmieniaja układ

> > Czy sadzicie, ze fakt istnienia czegos jest jednoznaczny z tym, ze to
> > istnienie ma jakiś cel?
>
> Można abstrachować od tego czy celowośc nastrojów jest zamierzona
> czy nie.
> Mozna po prostu spojrzeć na funkcje jakie pełnią. W tym sensie możemy
> powiedzieć że żółw ma skorupę w celu ochrony. Albo po co krowie ogon? Dla
> odganiania much oczywiście.

no jasne
ja spojrzałam na to troche szerzej, abstrahujac juz od emocji i nastrojów
raczej jak na pewna słonność czy własciwośc ludzkiego myślenia

> > zdrowie...
>
> Co ze zdrowiem? Że dobre nastroje są zdrowsze a zdrowie poprawia nastój?

w zdrowym ciele, zdrowy duch:-)
no tak - jasne... chociazby niedobór mikroelementów czy zatrucia mogą
wpływac na nastrój

Przeprowadzano eksperyment, w którym badani (w niezbyt "dobrym" nastroju)
czytali fragment ksiązki. Następnie czytali z ołówkiem trzymanym poziomo w
ustach. Okazało sie, ze w ten sposób, nie tylko ich nastrój sie poprawił
(już sama ekspresja emocji (układa mięsni a la usmiech;-)) może prowadzić do
ich wzbudzenia) ale i zapamietywane były inne informacje.
To IMO ładnie przedstawia niewatpliwy związek psyche z soma... procesów
poznawczych i emocjonalnych.

> Przede wszystkim jednak nastrojom się oddajemy, poddajemy, ulegamy.

To brzmi troche tak jakby nastroje były jakas obca siłą, która ma na nas
wpływ. IMO emocje to my.

> > dlaczego ludzie lubia być tacy poszufladkowani?;-)))
>
> Nie trzeba odróżniać jeśli chcemy bełkotać, co może niektórych wprawiać w
> dobry nastrój.

dostrzec róznice to jedno
ale szufladkowac to drugie...
można IMO wiele przegapić...
na kazda rzecz można spojrzeć na wielu poziomach. Cos raz może być zbiorem
atomów, raz zw. chem., innym razem tkanką, a czasem organizmem. Na kazdym
poziomie wyglada to inaczej.

> Żeby odróżnić jedno zjawisko od drugiego, trzeba uchwycić jego
> istotę. Muszę
> przyznać że ciągle mam z tym problem.

O!
uchwycić istotę - dokładnie tak.
A co to znaczy uchwycic istotę? Nie pytam czepialsko :-|
100% powagi. Jaka jest istota uchwycenia istoty?

> Czym wiec różnią się
> nastroje od uczuć?
> Odpowiedź, że czasem trwania uważam za nietrafną, co strałem się wykazać
> wyżej.
> Odróznianie nastrojów od emocji uważam za bezsensowne a to dlatego, że to
> pojęcie z innej siatki pojęciowej niż nastroje i uczucia. Z
> drugiej strony
> emocje jako słowo obce moga być w języku polski uzyte prawie dowolnie czy
> jako łączna kategoria obejmujaca nastroje i uczucia czy jako
> synonim uczuć,
> brzmiący nowocześniej.

mhm... ale to bedzie "nienaukowo";-) ta łaczna kategoria to zjawiska
emocjonalne. Ale tutaj akurat IMO nie ma o co kopii kruuszyć. Podstawa ta,
jak zauwazyłes, uchwycic istotę. Bez tego to sobie mozna do usr* smierci
klasyfikowac i nazywać i i tak nic z tego nie bedzie (prócz zamku na piasku-
czyt. kolejnego systemu "do wkucia" w ksiazce)


> > BTW- ja zastanawiam sie dlaczego zawsze zamiast "staram"
> wystukuję "stram" -
> > i to w 100% przypadków!
>
> Twoje "stram" może wynikac z kojarzenia "staram" z "jestem stara"
> albo "starzeję się", a starości może się boisz.

mhm... albo czegoś innego - brzydkiego;-)
w kazdym razie dzieki za uwagę - o tym nie pomyślałam:-)

> > > Dlaczego nastrojowa muzyka jest ok, a uleganie zmiennym
> > > nastrojom nie jest
> > > ok?
> >
> > IMo to kwestia wygody, uzytecznosci
> > zmienność nastrojów nie "pachnie" konsekwencją ani przewidywalnoscią
> > ludzie wolą móc z góry byc na cos przygotowanymi, nie
> kombinować za duzo...
> > dlatego stałośc, stabilnośc jest bardziej ok
>
> IMO to bardziej kwestia wolności. Bo jeśli ktoś ulega, znaczy że jest
> niewolnikiem nastrojów. Z drugiej jednak strony jeśli ktoś ciągle
> jest w z
> złym nastroju to chyba też wolny nie jest...

Wydaje mi sie, ze człowiek stra sie nie ulegac naastrojowi gdy jest to dla
niego nie wygodne. Np. splin w dośc znaczacy sposób utrudnia codzienne
funkcjonowanie;-) Z drugiej strony przyjemne nastroje sa mile widziane.
Poza tym qwydaje mi sie, ze trzeba tu wyraxie odroznic nieuleganie w sensie
wew. radzenia sobie z nastrojem (próby jego zmiany) od kontroli ekspresji
przezyc wew.

> > a muzyka nastrojowa? jako czynnik wplywajacy na nastrój, czyli
> taki który
> > mozna wykorzystac jako jego modulator jest wysoce uzyteczny:-)
>
> Ludzie wykorzystuja muzykę z reguły mało świadomie. Po prost
> słuchają tego co
> im się podoba. Czasem dobierają sobie muzyke do nastroju.
> Zaryzykowałbym teze
> że myzyka raczej utrwala niż zmienia nastroje. Służy raczej do
> potwierdzenia
> siebie niż zmiany.

byc może... gdy jest wybór
ale gdy idziesz ulica i słyszysz piosenke, która kojarzy Ci sie z czymś
bardzo przykrym... wracają wspomnienia (pamięć emocjonalna)... i to już nie
jest utrwalanie nastroju

> Zauwazyłaś, że niektórzy ludzi pytanie "jakiej myzyki słuchasz"
> traktują jako
> cos w rodzaju "czy jesteśmy z tej samej parafii".

trudno mi sie nie zgodzić:-)

pozdrawiam
guniek

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-03 21:08:12

Temat: RE: Nastrój, nastrajanie,nastrojowoś
Od: Marsel <M...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

w art. <M...@i...pl>,
szanowna kol. guniek pisze, ze:

<...>
> Nie uważam za słuszne twierdzenia, ze emocje w mniejszym stopniu wpływaja na
> funkcje poznawcze. Czyż nie widzimy swiata "przez różowe okulary" w chwilach
> radosci? A strach? Czyz nie wpływa na percepcję?

ale jest to wplyw raczej chwilowy. nie zmieniamy np. tzw. swiatopogladu w
chwili podescytowania. chodzi mi o trwaly wplyw.

> Przykłady mozna mnożyc.
> Prawde mówiąc sam podział na procesy poznawcze i emocje wydaje mi sie
> jedynie sztuczny. Nie ma przeciez procesu poznawczego, który możnaby
> wyodrebnic tak by nie miał absolutnie nic wspólnego z emocją. Kazdy jest
> przez nia warunkowany i okreslany (IMO).

Podzial czlowieka na glowe, tulow i nogi tez jest sztuczny. Ale przeciez
nei chodzi o cwiartowanie a o _wyroznianie_ Dla lepszej orientacji
(np. zby skrecic w lewo trzeba wiedziec nei tylko co to jest reka ale i
czym rozni sie od lewej reki ;-)


<...> jakie "a fe!"?
> a leki antydepresyjne?
> :-))

nie skojarzylem... z zabawa. moze to przypominac doswiadczenia ale ufam
ze dla nikogo nie jest to zabawa.
leki antydepresyjne nei sa tez uzywkami.. wydajemi sie ze eni powinno sie
tego wrzucac razem z z narkotykami do jednego worka

stosunkowo latwo mozna natowmist wplywac na, manipulowac, bawic sie
emocjami ale czyimis nie swoimi. i to uwazam za nieprawidlowe delikatnie
mowiac.

<...>
> a to ciekawe :-|
> nic o tym nie słyszałam
> jakbys cos znalazł albo sobie przypomniał to mam nadzieje, ze sie podzielisz
> :-|

wiem ze sie nabijasz, nie musisz robic minek ;)
rownie dobrze moge wypisywac bzdury..
ale wezmy np. reakcje fizjologiczne. wezmy mimike itd..
no i np wrocmy do chemii- do lekow antydepresyjnych.. ich wplyw na emocje
(te nie-nastroje) jest zaden... natomist dzialaja (nie zawsze) na
nastroje - mowi sie ze maja podnosic.. stabilizowac - nastroj.

[pozdrawiam

--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-03 22:39:27

Temat: RE: Nastrój,nastrajanie,nastrojowoś
Od: g...@i...pl (guniek) szukaj wiadomości tego autora

Marsel:

> ale jest to wplyw raczej chwilowy. nie zmieniamy np. tzw. swiatopogladu w
> chwili podescytowania. chodzi mi o trwaly wplyw.

nie sadze także, ze nastrój moze wpłynąć na zmiane swiatopogladu.

> Podzial czlowieka na glowe, tulow i nogi tez jest sztuczny. Ale przeciez
> nei chodzi o cwiartowanie a o _wyroznianie_ Dla lepszej orientacji
> (np. zby skrecic w lewo trzeba wiedziec nei tylko co to jest reka ale i
> czym rozni sie od lewej reki ;-)

ok, rozumiem...
własciwie na podobne dictum odpowiedziałam juz Kis Smisowi:-)

>
> <...> jakie "a fe!"?
> > a leki antydepresyjne?
> > :-))
>
> nie skojarzylem... z zabawa.

przecież napisałam:
"mozna sie nimi nawet "bawić"... mhm.. powiedzmy lepiej - modyfikować -
wywoływac je sztucznie (chociazby poprzez róznego rodzaju uzywki)"

się czepiasz;-)))
"bawić" modyfikować

> leki antydepresyjne nei sa tez uzywkami.. wydajemi sie ze eni powinno sie
> tego wrzucac razem z z narkotykami do jednego worka

nie, nie są
dlatego napisałam "chociazby":-)
eh...

Czy ja Ci sie tłumacze?;-)

> stosunkowo latwo mozna natowmist wplywac na, manipulowac, bawic sie
> emocjami ale czyimis nie swoimi. i to uwazam za nieprawidlowe delikatnie
> mowiac.

manipulacja nie zawsze jest szkodliwa (chociaz to też przecez jest
określenie wzgledne)
ponad to nie sadze by to było do unkniecia
chociazby postawienie w reklamie modelki ma wywołac określone emocje
w kazdym razie zabawa, która nie niesie nic konstruktywnego ( w sensie
pozytywnym) jest równiez przeze mnie potepiania


> > a to ciekawe :-|
> > nic o tym nie słyszałam
> > jakbys cos znalazł albo sobie przypomniał to mam nadzieje, ze
> sie podzielisz
> > :-|
>
> wiem ze sie nabijasz,

wcale nie wiesz - nie jestes mną, a nawet gdybys był, nie byłoby to takie
oczywiste;-)
pytałam serio!
nie chcesz to nie wierz:-(

> rownie dobrze moge wypisywac bzdury..

dlatego dopytuje...

> ale wezmy np. reakcje fizjologiczne. wezmy mimike itd..
> no i np wrocmy do chemii- do lekow antydepresyjnych.. ich wplyw na emocje
> (te nie-nastroje) jest zaden... natomist dzialaja (nie zawsze) na
> nastroje - mowi sie ze maja podnosic.. stabilizowac - nastroj.

mhm.. ale zauwaz ze sa podawane w sposób ciagły
nie powiedziałabym, ze nie maja wpływu na emocje - nota bene sam pisałes o
korelacji miedzy nastrojem a emocjami

pozdrawiam
guniek

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

psychologia - gdzie?
kto na nas patrzy??
wielkie uaktualnienie
takie tam pytanie
Psycholog w Cz-wie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »