| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-17 16:22:10
Temat: Nasze korzenie, przeszłość i wolnośćCzy znane jest wam uczucie potrzeby zerwania więzów z przeszłości ? Rodzina,
praca, znajomi... Gdy jesteście tym wszystkim zmęczeni i najchętniej
wyprowadzilibyście się z domu lub wyjechalibyście gdzieś daleko... czy to
mija? Czy może już czas...
Jakub
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-17 19:11:32
Temat: Re: Nasze korzenie, przeszłość i wolnośćin article 9j1omg$t48$...@n...tpi.pl, Jakub Mędrek at j...@p...pl
wrote on 07-17-01 18:22:
> Czy znane jest wam uczucie potrzeby zerwania więzów z przeszłości ? Rodzina,
> praca, znajomi... Gdy jesteście tym wszystkim zmęczeni i najchętniej
> wyprowadzilibyście się z domu lub wyjechalibyście gdzieś daleko... czy to
> mija? Czy może już czas...
>
> Jakub
>
No to powiem ci tak - ja rzucilam swoja przeszlosc o 540 km. I problemy
generalnie zostaly. Choc dystans i sam trud powziecia decyzji dal mi sile do
wziecia sie z nimi za bary. Tak to juz jest - gdziekolwiek bys nie uciekl i
tak zabierzesz tam siebie, od tego cholercia nie ma ucieczki. Ale to w jakis
sposob pomaga, jezeli jest sie swiadomym tego, co sie robi i dlaczego.
Czasem lapie sie na tym, ze juz bladze po mapie w poszukiwaniu nowej stacji,
ale wiem, ze nic sie nie zmieni, poki nie zmienie sie ja sama.
Pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-17 20:03:57
Temat: Re: Nasze korzenie, przeszłość i wolnośćJoanna napisała:
> in article 9j1omg$t48$...@n...tpi.pl, Jakub Mędrek at j...@p...pl
> wrote on 07-17-01 18:22:
>
> > Czy znane jest wam uczucie potrzeby zerwania więzów z przeszłości ? Rodzina,
> > praca, znajomi... Gdy jesteście tym wszystkim zmęczeni i najchętniej
> > wyprowadzilibyście się z domu lub wyjechalibyście gdzieś daleko... czy to
> > mija? Czy może już czas...
> >
> > Jakub
> >
>
> No to powiem ci tak - ja rzucilam swoja przeszlosc o 540 km. I problemy
> generalnie zostaly. Choc dystans i sam trud powziecia decyzji dal mi sile do
> wziecia sie z nimi za bary. Tak to juz jest - gdziekolwiek bys nie uciekl i
> tak zabierzesz tam siebie, od tego cholercia nie ma ucieczki. Ale to w jakis
> sposob pomaga, jezeli jest sie swiadomym tego, co sie robi i dlaczego.
> Czasem lapie sie na tym, ze juz bladze po mapie w poszukiwaniu nowej stacji,
> ale wiem, ze nic sie nie zmieni, poki nie zmienie sie ja sama.
> Pozdr.
> Joanna
Pomaga, pomaga. Czasem, kiedy buty uwieraja, nie pomoze zmiana "samego siebie".
Trzeba zaczac od zmiany butów.
[Cholercia - faktycznie wrózka :-)]
S.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-17 20:43:38
Temat: Re: Nasze korzenie, przeszłość i wolność
Użytkownik "Jakub Mędrek" <j...@p...pl> napisał w wiadomości
news:9j1omg$t48$1@news.tpi.pl...
> Czy znane jest wam uczucie potrzeby zerwania więzów z przeszłości ?
Rodzina,
> praca, znajomi... Gdy jesteście tym wszystkim zmęczeni i najchętniej
> wyprowadzilibyście się z domu lub wyjechalibyście gdzieś daleko... czy to
> mija? Czy może już czas...
>
> Jakub
>
wszędzie bedziesz zaczynać od nowa ale z tym samym bagażem
a ilez mozna uciekać?
--
pozdrawia
Valérie
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-17 22:03:58
Temat: Re: Nasze korzenie, przeszłość i wolnośćZnane jest mi
Nawet je planuje - jak skoncze studia
wyjade gdzies bardzo daleko ...
czasami wracajac skads do domu wyobrazam sobie ze wlasnie wracam
do domu po bardzo dlugiej nieobecnosci tylko po to by zobaczyc jak sie
wszyscy maja i powiedziec ...
ze niebawem znow wyjezdzam. :)
nie wiem dlaczego - ale lubie to wyobrazenie.
a ostatnio zlapalem sie na tym, ze daje mi ta mysl wyjazdu
daje mi motywacje dzialania.
pozdrawiam wszystkich
matadori
m...@g...pl
> Czy znane jest wam uczucie potrzeby zerwania więzów z przeszłości ?
Rodzina,
> praca, znajomi... Gdy jesteście tym wszystkim zmęczeni i najchętniej
> wyprowadzilibyście się z domu lub wyjechalibyście gdzieś daleko... czy to
> mija? Czy może już czas...
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-18 17:46:02
Temat: Re: Nasze korzenie, przeszłość i wolność
Użytkownik "Jakub Mędrek" <j...@p...pl> napisał w wiadomości
news:9j1omg$t48$1@news.tpi.pl...
> Czy znane jest wam uczucie potrzeby zerwania więzów z przeszłości ?
Rodzina,
> praca, znajomi... Gdy jesteście tym wszystkim zmęczeni i najchętniej
> wyprowadzilibyście się z domu lub wyjechalibyście gdzieś daleko... czy to
> mija? Czy może już czas...
>
> Jakub
>
Prędzej czy puźniej, nie ważne jak daleko uciekniesz. Przypomni Ci los o
twoich korzeniach. Nie można zapomnieć z kod jesteś, kim byłem. Możesz
próbować ucieczki, ale będziesz wtedy uciekał całe życie. Zastanów się czy
porostu nie potrzebna ci przerwa, chwila oddechu.....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-19 09:40:16
Temat: Re: Nasze korzenie, przeszłość i wolność
Użytkownik "Jakub Mędrek"
> Czy znane jest wam uczucie potrzeby zerwania więzów z przeszłości ? Rodzina,
> praca, znajomi... Gdy jesteście tym wszystkim zmęczeni i najchętniej
> wyprowadzilibyście się z domu lub wyjechalibyście gdzieś daleko... czy to
> mija? Czy może już czas...
>
pewnie ameryki nie odkrywam:
możesz uciekać, ba możesz nawet zapomniec jak się postarasz, ale nie na zawsze
kiedys zdarzy sie COŚ i zaczniesz tęsknic za czymś przed czym teraz tak bardzo
pragniesz uciec, a to jest bardzo przykre bo powrót nie będzie możliwy.
brzmi absurdalnie teraz dla Ciebie, ale chyba tak właśnie jest...
zamiast uciekać zmień to co Cię teraz przytłacza. mozesz dużo zrobic, prawda?
dla siebie.
psychoLamer
ps. malutka kontolowana ucieczka moze pomóc złapac oddech i spojrzeć z
perspektywy :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-19 10:18:21
Temat: Re: Nasze korzenie, przeszłość i wolnośćJoanna napisała:
> No to powiem ci tak - ja rzucilam swoja przeszlosc o 540 km. I problemy
> generalnie zostaly. Choc dystans i sam trud powziecia decyzji dal mi sile do
> wziecia sie z nimi za bary. Tak to juz jest - gdziekolwiek bys nie uciekl i
> tak zabierzesz tam siebie, od tego cholercia nie ma ucieczki. Ale to w jakis
> sposob pomaga, jezeli jest sie swiadomym tego, co sie robi i dlaczego.
> Czasem lapie sie na tym, ze juz bladze po mapie w poszukiwaniu nowej stacji,
> ale wiem, ze nic sie nie zmieni, poki nie zmienie sie ja sama.
Bardzo trafne ! Podpisuje sie pod tym !
Ucieczka nic nie zmieni - owszem zmieni ale pozornie. Jezeli rodzice oddziałuja
toksycznie na dziecko (a to chyba mamy na mysli), to toksyczna bedzie nawet 3
minutowa rozmowa telefoniczna czy list. Toksyczne beda spotkania swiateczne i
inne. Co gorsze moze dojść do poczucia winy czy innych destruktywnych uczuc
pojawiajacych sie przyokazji opuzczenia domu i wykorzystywanych przez rodziców.
Natomiast zmiana siebie samego niejako zmienia całe otoczenie :) Jest to
prawdziwe i ktos kto tego nie doswiadczyl moze nie zrozumiec o co mi chodzi. A
wowczas nawet rodzice mieszkajacy w tym samym mieszkaniu nie beda toksycznie
odbierani. A jak juz nastapi wyprowadzka od rodzicow, to nie bedzie to forma
ucieczki tylko od problemow ale swiadoma wolna decyzja.
Przy tym temacie mozna by poruszyc relacje transgeneracyjne :)
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-19 12:42:00
Temat: Re: Nasze korzenie, przeszłość i wolność
> Znane jest mi
> Nawet je planuje - jak skoncze studia
> wyjade gdzies bardzo daleko ...
>
> czasami wracajac skads do domu wyobrazam sobie ze wlasnie wracam
> do domu po bardzo dlugiej nieobecnosci tylko po to by zobaczyc jak sie
> wszyscy maja i powiedziec ...
> ze niebawem znow wyjezdzam. :)
> nie wiem dlaczego - ale lubie to wyobrazenie.
>
> a ostatnio zlapalem sie na tym, ze daje mi ta mysl wyjazdu
> daje mi motywacje dzialania.
>
> pozdrawiam wszystkich
> matadori
>
Bardzo mi sie to podoba :-)
Pozdrawiam serdecznie
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-21 16:07:37
Temat: RE: Nasze korzenie,przeszłość i wolność
-----Original Message-----
From: o...@n...pl
[mailto:o...@n...pl]On Behalf Of
p...@p...onet.pl
Sent: Thursday, July 19, 2001 12:18 PM
To: p...@n...pl
Subject: Re: Nasze korzenie,przeszłość i wolność
Piotrek.M. napisał:
>Natomiast zmiana siebie samego niejako zmienia całe otoczenie
czyżby było aż tak pięknie? poza tym jakze trudno być jedynym
"elementem"swego środowiska który sie zmienia
> Jestto
>prawdziwe i ktos kto tego nie doswiadczyl moze nie zrozumiec o co mi
>chodzi.
masz racje nie rozumiem, ale bardzo bym chciała- napisz o tym wiecej
> A wowczas nawet rodzice mieszkajacy w tym samym mieszkaniu nie beda
>toksycznie
>odbierani.
oj- zbyt piękne chyba jednak- czy nie jestes odrobine idealistą?
>A jak juz nastapi wyprowadzka od rodzicow, to nie bedzie to forma
>ucieczki tylko od problemow ale swiadoma wolna decyzja.
pozdrawiam
agnieszka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |