| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-02-22 19:28:48
Temat: NerwoboleWitam,
Potrzebuje jakiegos sensownego srodka na nerwobole. Czy szanowni koledzy
mogliby mi podac cos godnego stosowania?
--
Wirgo
(Mam gugla i nie zawaham się go użyć.)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-02-22 21:07:22
Temat: Re: Nerwobole> Potrzebuje jakiegos sensownego srodka na nerwobole. Czy szanowni koledzy
> mogliby mi podac cos godnego stosowania?
Nie wiem, jak leczy się nerwobóle innych okolic, ale jeżeli chodzi o
leczenie neuralgii nerwów czaszkowych, to stosuje się blokady + leki
przeciwdrgawkowe i uspokajające. Nic, co można byłoby leczyć samemu.
Leczenie neuralgii rzekomych z kolei polega na usunięciu przyczyny.
Wybierz sie do lekarza.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-02-23 08:46:41
Temat: Re: NerwoboleRadosław Rossa napisał(a):
>> Potrzebuje jakiegos sensownego srodka na nerwobole. Czy szanowni koledzy
>> mogliby mi podac cos godnego stosowania?
>
> Nie wiem, jak leczy się nerwobóle innych okolic, ale jeżeli chodzi o
> leczenie neuralgii nerwów czaszkowych, to stosuje się blokady + leki
> przeciwdrgawkowe i uspokajające. Nic, co można byłoby leczyć samemu.
> Leczenie neuralgii rzekomych z kolei polega na usunięciu przyczyny.
> Wybierz sie do lekarza.
>
>
Problem w tym, ze po stwierdzonej nerwicy lekarze mojego partnera faszeruja
go tylko lorafenem w przypadku wystapienia boli.
A mi juz braklo argumentow, by partner moj przeniosl sie do innego
lekarza..Ostatni atak mial zeszlego roku i wowoczas zuzyl ostatni lorafen.Od
tamtej pory nie pozwalam aby to swinstwo bylo u nas w domu.Ale na szczescie
nie bylo potrzeba.Do wczoraj.
wiec moze cos z grubsza - jakis sensownie usmierzajacy srodek,moze byc na
recepte, tylko zebym miala jakies pojecie i jakis atut przecw lorafenowi...
Pozdrawiam
--
Wirgo
(Mam gugla i nie zawaham się go użyć.)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-02-23 13:06:33
Temat: Re: Nerwobole> Problem w tym, ze po stwierdzonej nerwicy lekarze mojego partnera
> faszeruja go tylko lorafenem w przypadku wystapienia boli.
> A mi juz braklo argumentow, by partner moj przeniosl sie do innego
> lekarza..Ostatni atak mial zeszlego roku i wowoczas zuzyl ostatni
> lorafen.Od tamtej pory nie pozwalam aby to swinstwo bylo u nas w domu.Ale
> na szczescie nie bylo potrzeba.Do wczoraj.
> wiec moze cos z grubsza - jakis sensownie usmierzajacy srodek,moze byc na
> recepte, tylko zebym miala jakies pojecie i jakis atut przecw
> lorafenowi...
Ja Tobie żadnego nie podam. Jak nie Lorafen, to dadzą jemu pewnie inną
benzodiazepinę. I tak też najczęściej się robi. Ja kojarzę leczenie
neuralgii z Relanium, (wielu pacjentów skarży się po nim na nudności -
chociaż lista działań niepożądanych jest znacznie dłuższa) i blokadami.
Ja (wprawdzie z innych powodów) zażyłem pare razy doraźnie Tranxene -
żadnych problemów i bylo nawet całkiem przyjemnie ;-)
Może, jeżeli jeszcze nie byliście, udajcie sie do poradni leczenia bólu.
A z ciekawości zapytam: dlaczego piszesz, że Lorafen to świństwo (co się po
nim działo)?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |