« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-06-13 19:57:58
Temat: Nic mi sie nie chceNic, absolutnie nic.
Zawsze byłam raczej twórczą osobą, zawsze byłam czymś zajęta.
Mam do zrobienia pewien projekt na zamówienie.
To dla mnie pewnego rodzaju zaszczyt. Powinnam się cieszyć.
A mnie się po prostu nie chce. Mimo że lubię ta pracę.
Nie chce mi się pracować, nie chce mi się zarabiać, chodzić
na spacery, nawet kochac mi sie nie chce.
To już trwa od ponad miesiąca i nie mogę nabrac ochoty ani
znaleźć motywacji żeby wreszcie kopnąć się w tyłek i zabrać do roboty.
A powinnam bo moja sytuacja nie jest różowa.
Tylko jak.. skoro mi sie nie chce.
Ja wiem że to absurdalny problem ale nie wiem co się ze mną dzieje.
Nic mnie też nie cieszy ani specjalnie nie martwi.
Jeśli juz coś postanowie to wychodzi z tego słomiany zapał.
Zastanawiam się czemu z człowiekiem dzieje się coś takiego?
Wszytsko mi jedno, wszytsko jest obojętne.
Za to dosyć często jestem na coś zła albo sie denerwuje.
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-06-13 21:29:19
Temat: Re: Nic mi sie nie chce
Użytkownik <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bcdaa7$2ud5$1@foka.acn.pl...
> Nic, absolutnie nic.
> Zawsze byłam raczej twórczą osobą, zawsze byłam czymś zajęta.
> Mam do zrobienia pewien projekt na zamówienie.
> To dla mnie pewnego rodzaju zaszczyt. Powinnam się cieszyć.
> A mnie się po prostu nie chce. Mimo że lubię ta pracę.
> Nie chce mi się pracować, nie chce mi się zarabiać, chodzić
> na spacery, nawet kochac mi sie nie chce.
> To już trwa od ponad miesiąca i nie mogę nabrac ochoty ani
> znaleźć motywacji żeby wreszcie kopnąć się w tyłek i zabrać do roboty.
> A powinnam bo moja sytuacja nie jest różowa.
> Tylko jak.. skoro mi sie nie chce.
> Ja wiem że to absurdalny problem ale nie wiem co się ze mną dzieje.
> Nic mnie też nie cieszy ani specjalnie nie martwi.
> Jeśli juz coś postanowie to wychodzi z tego słomiany zapał.
> Zastanawiam się czemu z człowiekiem dzieje się coś takiego?
> Wszytsko mi jedno, wszytsko jest obojętne.
> Za to dosyć często jestem na coś zła albo sie denerwuje.
tak jakbym ja to napisała
:)) podpisuję się pod tym (no może kochać to mi się chce...:))
ale nie wiem, co na to poradzić, niestety
planuję zmusić się siłą
już kilka rzeczy poważnie zawaliłam, w środę zapomniałam o paru ważnych
sprawach, przez co kasy nie zarobię
tylko jak się kurde zmusić?
pozdrowienia
Natalia
której zaraz wyłączają net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-13 21:50:51
Temat: Re: Nic mi sie nie chce
Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bcdfqe$oad$1@news.onet.pl...
> tak jakbym ja to napisała
:-)))
> :)) podpisuję się pod tym (no może kochać to mi się chce...:))
No to jesteś w znacznie lepszej sytuacji bo mnie i to jest chwilowo
obojętne.
> ale nie wiem, co na to poradzić, niestety
> planuję zmusić się siłą
To chyba jedyne wyjście, ja też walcze z sobą ;-)
> już kilka rzeczy poważnie zawaliłam, w środę zapomniałam o paru ważnych
> sprawach, przez co kasy nie zarobię
> tylko jak się kurde zmusić?
no właśnie
> Natalia
> której zaraz wyłączają net
Oj bidaku, może dziś uda Ci się wcześniej zasnąć ? :-)
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-14 02:21:28
Temat: Re: Nic mi sie nie chceNie jesteście same.Ja mam nawet wrażenie że to alkaida coś namieszała ;)
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-14 07:33:05
Temat: Re: Nic mi sie nie chce
Użytkownik <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bcdgpi$81f$1@foka1.acn.pl...
>
> Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:bcdfqe$oad$1@news.onet.pl...
> > tak jakbym ja to napisała
>
> :-)))
>
> > :)) podpisuję się pod tym (no może kochać to mi się chce...:))
>
> No to jesteś w znacznie lepszej sytuacji bo mnie i to jest chwilowo
> obojętne.
>
> > ale nie wiem, co na to poradzić, niestety
> > planuję zmusić się siłą
>
> To chyba jedyne wyjście, ja też walcze z sobą ;-)
>
> > już kilka rzeczy poważnie zawaliłam, w środę zapomniałam o paru ważnych
> > sprawach, przez co kasy nie zarobię
> > tylko jak się kurde zmusić?
>
> no właśnie
>
> > Natalia
> > której zaraz wyłączają net
>
> Oj bidaku, może dziś uda Ci się wcześniej zasnąć ? :-)
>
>
Tez mam taki problem(tylko kochac to sie nie moge bo nie ma warunkow:( )
A w dodatku musze sie uczyc do egzaminow...
Najlepsze wyjscie-od rana zabrac sie roboty i nie zadreczac sie mysla ze mi
sie nie chce.Brutalne ale troche dziala:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-14 07:45:14
Temat: Re: Nic mi sie nie chce
Użytkownik "dzieciak" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:IEvGa.200230$lL2.1930400@news.chello.at...
> Nie jesteście same.Ja mam nawet wrażenie że to alkaida coś namieszała ;)
Nie kracz ;->
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-14 08:07:10
Temat: Re: Nic mi sie nie chce<c...@w...pl> w news:bcdaa7$2ud5$1@foka.acn.pl napisał(a):
>
> Nie chce mi się pracować, nie chce mi się zarabiać,
> chodzić na spacery, nawet kochac mi sie nie chce.
> (...) A powinnam bo moja sytuacja nie jest różowa.
Moze wlasnie dlatego? Wydaje mi sie, ze ochota na robienie czegos
odchodzi zazwyczaj wlasnie wtedy, gdy nie jest rozowo. No bo po co? Jaki
to ma sens, kiedy i tak jest zle? Chyba w depresji tak jest? Im wiekszy
dol tym mniej energii i motywacji do aktywnosci. Tymczasem aby bylo
lepiej trzeba byc aktywnym. Gdy czlowiekowi jest zimno, to nie ma za
duzej ochoty na to, aby sie ruszac. Woli raczej skulic sie w sobie - tym
bardziej, im bardziej jest wychlodzony. Przypuszczalnie jednak gdyby sie
przemogl i zaczal sie poruszac, byloby lepiej - z kazdym kolejnym
krokiem. Zmuszajac miesnie do wysilku powoduje, ze one sie rozgrzewaja.
Doswiadczylem tego na wlasnej skorze, gdy zima grywalem z kolegami w
pilke. Chociaz to chyba zbyt bezpieczne nie jest - gralismy w cienkich
bluzach, a i tak bylismy zlani potem. Tymczasem zimny wiatr nie
przestawal wiac, wiec ryzykowalismy zapalenie pluc ;-)
Z rosnacym podziwem sluchalem o kolejnych posunieciach kolezanki - dobra
szkola, jakies egzaminy jezykowe w ambasadzie, kurs przewodnika
wycieczek i inne. Ona co rusz lapala sie za cos nowego. Oprocz tego
miala czas na to, aby spotykac sie ze znajomymi, wyjezdzac w rozne
ciekawe miejsca. Jak ona znajdywala na to energie? Ja siedzialem w domu
i nie mialem nawet ochoty wybrac sie do pobliskiej knajpki, a co dopiero
mowic o dalszym wyjezdzie czy jakichs dodatkowych zajeciach. Sytuacja
zmienila sie, gdy znalazlem prace. Byla to pewna odmiana. Cos, co
zmusilo mnie do wysilku. Na efekty dlugo czekac nie musialem - wszedlem
na wyzsze obroty i czulem, ze przepelnia mnie energia. Mialem ochote
robic wiecej. 8 godzin pracy, prosto z niej na zajecia w szkole trwajace
do wieczora, a po nich... nie do domu tylko na spotkanie ze znajomymi.
Nie bylo najmniejszego problemu. Nalezy jednak pamietac, ze sa pewne
granice - przychodzi chwila gdy trzeba dac sobie chwile wytchnienia.
Byle z nia tez nie przesadzic, bo czlowiek zapomni jak bardzo aktywnym
byc potrafi ;-)
To powyzsze skutkuje glownie na takie zwapnienie - jak czlowiek sie nie
rusza to sztywnieje, twardnieje jak guma pozostawiona na spodku (ale
jesli sie ja znowu pozuje - ponownie zmieknie). Na bezczynnosc ma wplyw
rowniez stan psychiczny. Jesli czlowieka cos gryzie to trudno wymagac od
niego aby latal lekko jak skowronek - z ciezarem jaki nosi, jest to zbyt
trudne.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-14 08:19:07
Temat: Re: Nic mi sie nie chce
Użytkownik "Greg" <U...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bcel4l$lek$1@atlantis.news.tpi.pl...
> <c...@w...pl> w news:bcdaa7$2ud5$1@foka.acn.pl napisał(a):
> zmusilo mnie do wysilku. Na efekty dlugo czekac nie musialem - wszedlem
> na wyzsze obroty i czulem, ze przepelnia mnie energia. Mialem ochote
> robic wiecej. 8 godzin pracy, prosto z niej na zajecia w szkole trwajace
> do wieczora, a po nich... nie do domu tylko na spotkanie ze znajomymi.
> Nie bylo najmniejszego problemu. Nalezy jednak pamietac, ze sa pewne
> granice - przychodzi chwila gdy trzeba dac sobie chwile wytchnienia.
> Byle z nia tez nie przesadzic, bo czlowiek zapomni jak bardzo aktywnym
> byc potrafi ;-)
w teorii to brzmi dobrze :)
nie wiem, centaur girl,
ale ja na brak zajęć przez ostatni rok, dwa, nie mogłam narzekać
często od 8 rano do 20 zachrzanianie, serio
b.dużo zajęć...
ale w lutym zrobiłam sobie małą przerwę
i od tamtej pory
już nie mogę się zmobilizować
ciągnę tak naprawdę na tym, co kiedyś zrobiłam, ale i to się niebawem
skończy
tak, dobrze wiem, trzeba się za siebie wziąć
znów być aktywnym
do dokładnie to, czego nam trzeba
tylko łatwo powiedzieć...
pozdrowienia
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-14 08:27:39
Temat: Re: Nic mi sie nie chce
Użytkownik "Greg" <U...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bcel4l$lek$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Moze wlasnie dlatego? Wydaje mi sie, ze ochota na robienie czegos
> odchodzi zazwyczaj wlasnie wtedy, gdy nie jest rozowo. No bo po co? Jaki
> to ma sens, kiedy i tak jest zle?
Chyba masz rację. Z resztą znasz mnie lepiej niż inni.
Na razie nic się nie zmieniło w sprawie o której Ci mówiłam.. :-(
Dzięki za posta, przemyśle go.
Kurcze ale Ty masz łeb do tych wszytkich porównań ;-)
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-14 08:32:26
Temat: Re: Nic mi sie nie chce"Natalia" w news:bcelq7$h8l$1@news.onet.pl napisał(a):
>
> w teorii to brzmi dobrze :)
Pisalem o praktyce ;-) Ale nie ma regul. Czlowiek jest istota dosc
zlozona. Dla przykladu smierc - co to slowo oznacza wiadomo. Jednak drog
jakie do niej prowadza jest cala masa. Z tym zniecheceniem podobnie -
powody moga byc rozne. Tych roznic tym wiecej, im glebiej sie siegnie.
Tak jak w biologii - najpierw sa zwierzeta. Te mozna podzielic na ptaki,
ssaki... Ptaki mozna podzielic na nieloty, i te, ktore latac potrafia...
Im glebiej tym wiecej roznic.
> ale ja na brak zajęć przez ostatni rok, dwa, nie
> mogłam narzekać często od 8 rano do 20
> zachrzanianie, serio b.dużo zajęć...
I jak sie wtedy czulas? Bylas bardzo zmeczona?
> ale w lutym zrobiłam sobie małą przerwę
> i od tamtej pory już nie mogę się zmobilizować
Przedobrzylas z tym wypoczywaniem ;-) Swoja droga wiesz, ze rekiny (a na
pewno niektore z nich) musza cale zycie plywac? Jesli zatrzymaja sie to
utona.
> ciągnę tak naprawdę na tym, co kiedyś zrobiłam,
> ale i to się niebawem skończy
Zwapniejesz do reszty ;-)
> tak, dobrze wiem, trzeba się za siebie wziąć
> znów być aktywnym
> do dokładnie to, czego nam trzeba
> tylko łatwo powiedzieć...
Zrobic tez. Najtrudniej jest to zrozumiec.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |