Strona główna Grupy pl.sci.psychologia O Bogu. gdzie on jest?

Grupy

Szukaj w grupach

 

O Bogu. gdzie on jest?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-09-11 22:30:57

Temat: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "Homer" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam serdecznie.
W obliczu wydarzeń w Ameryce chcialem sie zapytac, szczegolnie Pana Rinaldo,
gdzie byl Bog jak sie to stalo, ze tysiace niewinnych ludzi padlo ofiara
fanatykow walczacych w imie swego, wedlug nich, jedynego Boga. Wiara w boga
powinna opierac sie nie na bezgranicznej sluzbie jemu, ale na robieniu
wszystkiego zgodnie z jego zasadami. Kochac i rozumiec oraz tolerowac innych
ludzi i ich poglady, czyli szanowac blizniego jak siebie samego, robic wokol
siebie to co jest dobre przede wszystkim dla innych, a nie dla siebie. A
fanatyzm religijny opiera sie na tym, ze za wszelka cene usiluje sie wmowic
doktryny swojego Pana, zabija sie ludzi jesli nie chca oni ich przyjac. Czy
Ci, ktorzy dokonali tego zamachu walczyli w imie Boga? Ktory Bog nakazuje
zabijac w jego imie? Te dzialania sa usprawiedliwiane imieniem Boga, a sa to
ldzkie cele i wymysly. Tak jak bylo w szesnastym wieku, kiedy to Cortez
wyniszczal lud Aztekow w imie Boga. Kazdy kto wierzy inaczej jest wrogiem,
ale dla silniejszego. Ziemia to nie raj dla czlowieka, ale ring dla jego
przekonan i interpretacji Boga stworzonych dla wygody samego czlowieka. A
czlowiek nie moze byc stworzony na podobienstwo Boga, bo Bog nie zabijalby
innych Bogow, aby udowodnic, sila, swoja racja. A skoro Bog wiedzial
wszystko to dlaczego stworzyl Boga. Pytam co albo kto to jest Bog?
I Pan, Panie Rinaldo chce mnie przekonac do takiego czy innego Boga. Dla
mnie wiara zydowska jak i kazda inna ma prawo bytu na ziemi, a moim
najwiekszym czlowieczenstwem jest to zrozumiec i pokochac jak moje wlasne
przekonania.
Szanuje swoich przyjaciol tak samo jak wrogow bo sa ludzmi, tak jak ja.
Niewazne czy jest to zyd czy muzulmanin. Moge jesc z nim przy jednym stole i
z jednej miski, jak bedzie trzeba w nadziei, ze to mnie czegos nauczy.
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na odpowiedzi szanownych grupowiczow oraz
oceny moich pogladow. Chetnie nawiaze dyskusje.

--
Pozdrawiam, Jacek.
k...@p...onet.pl
d...@p...wp.pl
k...@g...pl
tel.dom: (0/22) 641-99-62
tel.kom.: (0)604 133-997



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-09-11 23:09:29

Temat: Re: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "defric" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Homer" napisał w wiadomości

> Witam serdecznie.
> W obliczu wydarzeń w Ameryce chcialem sie zapytac, szczegolnie Pana
Rinaldo,
> gdzie byl Bog jak sie to stalo, ze tysiace niewinnych ludzi padlo ofiara
> fanatykow walczacych w imie swego, wedlug nich, jedynego Boga.

*jego w to nie mieszaj
nie jest wszechcący!
jest wszechmogący
jest wszechobecny
ale nie wszechcący!
to co my czynimy tu - na ziemi - to sa nasze wybory, nie jego
my za to będziemy odpowiadać - nie on
(oczywiście, to moje zdanie)

wszystko ma swój początek i koniec
wszystko ma swój sens
stało się okropne
zginęło wielu ludzi
za ich śmierć jesteśmy winni wszyscy
całe te nasze popieprzone pokolenie
co się dzieje na tym bliskim wschodzie?
czy kiedy nie ma ataków terrorystycznych, zajmujemy się tym?
wykazujemy zainteresowanie?

i nie mówię "ja", "ty", nie wskazuję na kogoś konkretnego palcem
mówię o całej naszej populacji!
biegamy, żeby qpić warzywka na obiad
żeby dobrać fajny dwyan do kanapy
a kilka tysięcy kilometrów dalej ludzie umierają, bo walczą o swoją wolność
walczą o swoje prawa, swoją ziemię, swoją tożsamość

dopiero kiedy decydują się na taki krok
stając się jednocześnie ofiarami swego czynu
oczy świata zwrócone są ku nim
na jak długo?
i po co?
żeby się zemścić zapewne.....

skoro już się stało
to pokładam nadzieję,
że tragedia ta będzie przycznkiem do pokoju
do prowadzenia sensownych negocjacji
do tego by:

>Kochac i rozumiec oraz tolerowac innych
> ludzi i ich poglady, czyli szanowac blizniego jak siebie samego, robic
wokol
> siebie to co jest dobre przede wszystkim dla innych, a nie dla siebie.

wierzę, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że każdy człowiek będzie mógł
powiedzieć:

> Szanuje swoich przyjaciol tak samo jak wrogow bo sa ludzmi, tak jak ja.
> Niewazne czy jest to zyd czy muzulmanin. Moge jesc z nim przy jednym stole
i
> z jednej miski, jak bedzie trzeba w nadziei, ze to mnie czegos nauczy.

*szkoda tylko, że pod czaszką mi coś bardzo mocno puka,
że jeszcze długa droga do tego....


i proszę - nie wmawiajcie mi, że popieram działania terrorystów

--
z poczuciem winy
ze zwieszoną głową
defric :o(


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-12 04:06:48

Temat: Re: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "Jamnik" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Homer" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9nm3b8$g2j$1@news.onet.pl...
> Witam serdecznie.
> W obliczu wydarzeń w Ameryce chcialem sie zapytac, szczegolnie Pana
Rinaldo,
> gdzie byl Bog jak sie to stalo, ze tysiace niewinnych ludzi padlo ofiara
> fanatykow walczacych w imie swego, wedlug nich, jedynego Boga.

Jak to niewinnych, wszyscy sa winni. Dobrze im tak. Zaraz powiesz ze
mieszkancy stanów nie maja nic wspolnego z ich politykami i armia. Placa
podatki aby finansowac armie. Armia USA byla chyba wszedzie, w celach
pokojowych, nik nie mowi o tym ilu zginelo cywilów w czasie takiej akcji. Po
prostu wszedzie ich pelno jak robactwa. A amerykanie walcza w immie czego?
Niech sie wezma za Rosje. Trzy dni i kapitulacja USA. Tylko w filmach sa
tacy mocni.

>
> --
> Pozdrawiam, Jacek.
> k...@p...onet.pl
> d...@p...wp.pl
> k...@g...pl
> tel.dom: (0/22) 641-99-62
> tel.kom.: (0)604 133-997
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-12 05:16:26

Temat: Re: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "defric" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jamnik" napisał w wiadomości


> Jak to niewinnych, wszyscy sa winni. Dobrze im tak. Zaraz powiesz ze
> mieszkancy stanów nie maja nic wspolnego z ich politykami i armia. Placa
> podatki aby finansowac armie. Armia USA byla chyba wszedzie, w celach
> pokojowych, nik nie mowi o tym ilu zginelo cywilów w czasie takiej akcji.
>Po prostu wszedzie ich pelno jak robactwa. A amerykanie walcza w immie
czego?
>Niech sie wezma za Rosje. Trzy dni i kapitulacja USA. Tylko w filmach sa
>tacy mocni.

*dobrze jamniku!
nie zgadzam się do kńca z tym co napisałeś
ale cieszę się, że zdołałeś wyłuskać z siebie
wypowiedź godną człowieka
bravo!
postępy!
dumna jestem....

--
pozdry
defric :o)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-12 05:26:38

Temat: Re: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "GS" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Homer" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9nm3b8$g2j$1@news.onet.pl...
[ciach]
Królestwo Boga nie jest z tego świata. Gdyby Królestwo Boga było z tego
świata słudzy Boga nie dopuściliby do tego.
...
po części zgadzam się z defric.. po części patrz wyżej.

--
pozdrawiam
Grzegorz S.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-12 12:36:20

Temat: Re: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jamnik"
> Użytkownik "Homer"
> > Witam serdecznie.
> > W obliczu wydarzeń w Ameryce chcialem sie zapytac, szczegolnie Pana
> Rinaldo,
> > gdzie byl Bog jak sie to stalo, ze tysiace niewinnych ludzi padlo ofiara
> > fanatykow walczacych w imie swego, wedlug nich, jedynego Boga.
>
> Jak to niewinnych, wszyscy sa winni. Dobrze im tak. Zaraz powiesz ze
> mieszkancy stanów nie maja nic wspolnego z ich politykami i armia. Placa
> podatki aby finansowac armie. Armia USA byla chyba wszedzie, w celach
> pokojowych, nik nie mowi o tym ilu zginelo cywilów w czasie takiej akcji. Po
> prostu wszedzie ich pelno jak robactwa. A amerykanie walcza w immie czego?
> Niech sie wezma za Rosje. Trzy dni i kapitulacja USA. Tylko w filmach sa
> tacy mocni.

Każdy ma prawo walczyć o swoje idee, pod warunkiem jednak że nie robi tego
niezgodnie z przyjętymi konwencjami.
Amerykanie, słusznie czy nie, starają sie utrzymać porządek jaki panuje
obecnie, oczywiście z korzyściami dla siebie, nie stosują jednak tak
drastycznych metod walki (przynajmniej na taka skalę), chociaż przecież
duzo łatwiej by im to przyszlo ze wzgledu na swoj potencjal technologiczny.
Jednak tego nie robią. Jak myślisz dlaczego?

Rosja zdaje sie nie stosuje technik terrorystycznych w takim nasileniu,
nie stanowią bezposredniego zagrożenia życia dla jakiegokolwiek
społeczeństwa (procz swojego;). Nie ma potrzeby z nimi walczyć, dopóki
są chętni do współpracy można się z nimi dogadać.
Nie uważasz że troche przesadziłeś z tym porównaniem?

Używanie tak drastycznych metod walki musi sie spotkac z odwetem,
tu nie ma miejsca na pertraktacje, juz nie.
Jezżli nie przemawiają inne argumenty niz siłowe, to trzeba je zastosować.
Jeżeli ktoś zabija tylko dla zabijania, to prędzej czy poźniej stanie
sie ofiara swoich praktyk. Warto sie nad tym zastanowić.
Potrafisz wyciagnać z tego jakieś wnioski dla siebie?

Marsel






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-12 13:20:04

Temat: Odp: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "Beniamin" <b...@s...mimuw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja tylko krótko, bo defric powiedziała wiele. Bóg dał nam wolność - jak my z
niej korzystamy??? To Jego wina tak? To jak Ty kogoś zabijesz to zwalisz na
Boga, że Ci dzień wcześniej łapy nie uschły? Wejdźmy na poziom wiedzy
religijnej nieco wyższy niż uczą babki swoje 3 letnie wnuczni - "jak
będziesz niegrzeczny to Cię Bozia ukarze, albo Ci ręka uschnie" ok?
A z tego co wiem, to dla araba zabicie "psa niewiernego" jest zasługą.. i
tyle. Czego chyba nawet jamnik nie powie o chrześcijanach..

Pax et Bonum!
Beniamin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-12 15:16:15

Temat: Odp: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Beniamin" <b...@s...mimuw.edu.pl> napisał w
wiadomości news:3b9f61cc$1@news.acn.pl...

> A z tego co wiem, to dla araba zabicie "psa niewiernego" jest
zasługą.. i
> tyle. Czego chyba nawet jamnik nie powie o chrześcijanach..

dla arabskiego zyda takze?
a dla Araba-chrzescijanina tez?

A dla Araba - ateisty? Rowniez??

pozdrawiam,
krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-12 16:33:35

Temat: Re: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

><..>
> A dla Araba - ateisty? Rowniez??
>

czepiasz sie slówek :-P
M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-12 17:07:25

Temat: Odp: O Bogu. gdzie on jest?
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9no2q6$arl$1@news.tpi.pl...
> ><..>
> > A dla Araba - ateisty? Rowniez??
> >
>
> czepiasz sie slówek :-P

:-))) nie. czepiam sie stereotypow.

Arab - muzulmanin.
Polak - katolik.
Niemiec - ewangelik
Rosjanin - prawoslawny

itd.

tak sobie po prostu walcze z wiatrakami - stereotypami ;-)

krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ja przeżyłem
Re: mala sprawa i wielka
Re: jak śpimy?
Re: Co mam zrobić?
Re: w samochodzie...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »