Dosc czesto sie zdarza, ze osoby z grupy pisza do mnie prywatnie z prosba o
opinie, czy tez porade. Nigdy z tego powodu nie robilem problemu, zawsze
odpisywalem, z niektorymi osobami prowadze prywatna korespondencje juz
bardzo dlugo.
W ciagu ostatnich paru miesiecy zaobserwowalem jednak pewna szokujaca
systematycznosc. Ktos prosi mnie o porade, po czym gdy odpowiem nie stac go
nawet na slowo "dziekuje". Wtedy mam odczucie, ze traktuje sie moja osobe
jako automat do odpowiedzi, zastepstwo ksiazki, czy tez wyszukiwarki.
Pomijam fakt, ze osoby pisace nie przedstawiaja sie, podaja tylko nick. Ja w
swoich odpowiedziach umieszczam swoje imie i nazwisko i adres strony, gdzie
mozna zweryfikowac moje kwalifikacje i uwazam, ze netykieta wymaga jednak
przedstawienia sie.

Jak zapatrujecie sie na to?? (zwlaszcza lekarze). Odpisywac? Strofowac?
Ignorowac??

pozdr.

casus

ps: ostatni przyklad z przed paru dni - na grupie bylo pytanie o mety w
ciele szklistym. Pomimo tego, ze odeslalismy autora postu do archiwum, gdzie
o tym jest wiele dostalem zapytanie na priv. Bylo mi jasne, ze autor nie
wysilil sie na przeszukanie archiwum (wiem, co kiedys pisalem). Po
wymuszeniu podania swojego imienia i nazwiska odpisalem. Do dzisiaj nie bylo
nawet maila ze slowem - "otrzymalem", nie wspominajac o podziekowaniu. Takie
sytuacje zniechecaja, nieprawdaz????